: 19 lis 2007, 19:26
Na wysokości UKSW.Piotrek pisze:W którym miejscu? Nic nie widziałem.R-11 Kleszczowa pisze:czy na Wybrzeżu Gdyńskim zmajstrowano przystanki
Na wysokości UKSW.Piotrek pisze:W którym miejscu? Nic nie widziałem.R-11 Kleszczowa pisze:czy na Wybrzeżu Gdyńskim zmajstrowano przystanki
Niet.R-11 Kleszczowa pisze:Na wysokości UKSW.
Ja widzę, ale ty powinieneś wreszcie zobaczyć, że nie zawsze jest to łatwe...R-11 Kleszczowa pisze:Ja chcę dobrze
Szkoda. Wielka szkoda Linia tam byłaby IMO optymalnym rozwiązaniem problemu łączenia kampusów UKSW.Piotrek pisze:Niet.R-11 Kleszczowa pisze:Na wysokości UKSW.
Niestety. Mam jednak nadzieję, że kiedyś wiele rzeczy dziś nie możliwych będzie można w Polsce zrobić. By żyło się lepiej - wszystkimBastian pisze:Ja widzę, ale ty powinieneś wreszcie zobaczyć, że nie zawsze jest to łatwe...R-11 Kleszczowa pisze:Ja chcę dobrze
Kolejny etap dyskusji.GW Stołeczna pisze: Student musi mieć wygodnie
Katarzyna Wójtowicz , ostatnia aktualizacja 2008-04-18 09:47
Studenci Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego łamią prawo, wjeżdżając samochodami do rezerwatu. - Nie będziemy iść 15 minut pieszo
Program I Polskiego Radia zorganizował wczoraj plenerową debatę przy ul. Dewajtis na Bielanach. Temat: Spór o dojazd na UKSW. Po jednej stronie stanęli ekolodzy i mieszkańcy pragnący czystego lasu do rekreacji, po drugiej - studenci UKSW. Ci ostatni żądają, aby prócz budowanego połączenia Wisłostrady z ul. Dewajtis zostawić dla samochodów i autobusów już istniejącą drogę przez rezerwat, czyli liczącą 900 metrów ul. Dewajtis. - Ta droga powinna być już dawno zamknięta dla samochodów, bo rezerwat jest dla spacerowiczów i rowerzystów, a nie dla samochodów i spalin - przypomina Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza.
Wczoraj studenci przekonywali mieszkańców, jak im ciężko. - Idę przez las aż 15 minut, często w śniegu, deszczu, słońcu - wyliczał jeden z nich. Gdy starsi ludzie zwrócili mu uwagę, że to dość krótko, a jest młody i zdrowy, prychnął: - Ale ja studiuję na dwóch kampusach, więc muszę się nachodzić!
- A ja całe życie tu mieszkam i z tego lasu korzystam. To wstyd, że władze uczelni napuszczają studentów na ekologów - mówił Lech Kiełczewski mieszkający przy ul. Staffa.
Jednak wiadomo już, że na razie ul. Dewajtis nie będzie zamknięta dla ruchu. - Źle, że w ogóle w tym miejscu kampus powstał. Rozmowy o komunikacji w rezerwacie toczą się od lat. Na razie ta droga będzie otwarta dla samochodów - mówi Kacper Pietrusiński, wiceburmistrz Bielan.
Dr Kazimierz Szałata, pełnomocnik rektora UKSW ds. osób niepełnosprawnych, przekonywał mieszkańców Bielan, że ul. Dewajtis muszą na uczelnię dojeżdżać inwalidzi. - Odpowiadam za 220 niepełnosprawnych studentów, w tym czterech na wózkach. Oni potrzebują bezpiecznej drogi do uniwersytetu, a na Dewajtis nie ma m.in. chodnika - mówił.
- Niepełnosprawni studenci mogliby dojeżdżać busikami, natomiast kilkanaście tysięcy młodych ludzi może przejść się przez las pieszo - zaoponowała starsza pani.
- Przyda się wam kwadrans dla zdrowia - dodała z życzliwym uśmiechem jej koleżanka.
Studenci ją wyśmiali. Jeden burknął, że ważniejsza jest dla niego wygoda.
- Uniwersytet otoczył się inwalidami i na nich gra. Dlaczego nie przeniesiemy do nas dobrych pomysłów z zagranicy? W Oksfordzie nikt nie przebudowuje budynków tylko dlatego, że są stare i chłodne - mówiła Ewa Zarembska z ul. Żeromskiego.
- To mieszkańcy nie chcą naszej wyciągniętej ręki - poskarżył się wtedy jeden ze studentów.
Ewa Zarembska niezwłocznie wyciągnęła do niego dłoń. Student: - Ja nie chcę tej ręki.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Artykuł, jak wszystkie Wyborczej, wybrał sobie jeden punkt widzenia, marginalizując drugi.Kra pisze:Kolejny etap dyskusji.GW Stołeczna pisze: Student musi mieć wygodnie
Katarzyna Wójtowicz , ostatnia aktualizacja 2008-04-18 09:47
Studenci Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego łamią prawo, wjeżdżając samochodami do rezerwatu. - Nie będziemy iść 15 minut pieszo
Program I Polskiego Radia zorganizował wczoraj plenerową debatę przy ul. Dewajtis na Bielanach. Temat: Spór o dojazd na UKSW. Po jednej stronie stanęli ekolodzy i mieszkańcy (...)
- Niepełnosprawni studenci mogliby dojeżdżać busikami, natomiast kilkanaście tysięcy młodych ludzi może przejść się przez las pieszo - zaoponowała starsza pani.
- Przyda się wam kwadrans dla zdrowia - dodała z życzliwym uśmiechem jej koleżanka.
Studenci ją wyśmiali. Jeden burknął, że ważniejsza jest dla niego wygoda.
- Uniwersytet otoczył się inwalidami i na nich gra. Dlaczego nie przeniesiemy do nas dobrych pomysłów z zagranicy? W Oksfordzie nikt nie przebudowuje budynków tylko dlatego, że są stare i chłodne - mówiła Ewa Zarembska z ul. Żeromskiego.
- To mieszkańcy nie chcą naszej wyciągniętej ręki - poskarżył się wtedy jeden ze studentów.
Ewa Zarembska niezwłocznie wyciągnęła do niego dłoń. Student: - Ja nie chcę tej ręki.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Martwi mnie poziom tej dyskusji. Jeżeli artykuł jest rzetelny (a domniemuję, że tak) to owym studentom brakuje spojrzenia z perspektywą czasu. Oni będą tam tylko 5-6 lat maksimum a inni las i inni ludzie dużo dłużej.
http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1625120,0, ... omosc.htmlTVN Warszawa pisze:Studenci z UKSW proszą ZTM, żeby uruchomił dodatkowe linie autobusowe do uczelni. Mówią, że po skasowaniu linii tramwajowych znacznie pogorszył się im dojazd do szkoły. ZTM jednak mówi twardo: niczego nie będziemy zmieniać.
Z powodu budowy mostu Północnego, Zarząd Transportu Miejskiego skrócił na 10 miesięcy trasę dwóch linii tramwajowych 5 (Koło - Zajezdnia Żoliborz) i 17 (Służewiec - Twardowska).
Studenci, którzy zazwyczaj dojeżdżali tymi liniami na uczelnię, wysiadali na przystanku Dewajtis, teraz muszą wysiadać około 700 metrów wcześniej na przystanku Twardowska. Alternatywą są autobusy: 103, 121 i 181.
UKSW prosi, ZTM nie chce dać
Bielańska uczelnia poprosiła ZTM o zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów. Zarząd jednak odmówił.
- Dowiedzieliśmy, że ZTM wykonał różne pomiary i ustalono, że nie ma możliwości zwiększenia częstotliwości kursowania istniejących już linii czy dodania linii zastępczej - mówi zawiedziony Hubert Kaczamarski, rzecznik UKSW.
- W momencie, kiedy wykonywaliśmy pomiary, okazało się, że z tramwajów w okolicach ulicy Dewajtis korzystało około 800 osób na godzinę. Autobusy są w stanie przewieźć znacznie więcej osób nawet 2500 osób na godzinę - twierdzi Igor Krajnow, rzecznik ZTM-u.
Trzeba czekać nawet 20 minut
Jednak żeby podjechać którymś z autobusów w pobliże uczelni, trzeba czekać na jego przyjazd około 20 minut w godzinach szczytu.
- Żeby zwiększyć częstotliwość kursowania czy uruchomić dodatkową linię, musimy zabrać ją z innej dzielnicy. W tej chwili nie jesteśmy w stanie tak zrobić - twierdzi Krajnow.
Do uczelni dojeżdża codziennie około 17 tys. studentów
Z Z-7 to można ... ale na Ursus brygady zwrócić a na pewno nie UKSW. Chociażby przydadzą się na poprawę rozkładu 517, ewentualnie zwiększenie częstotliwości 191 do czasu powrotu 187.Wolfchen pisze:Mam wrażenie, że przy odrobinie dobrej woli można uruchomić tam "Zetkę". Skąd brygady? A z Z-7.
Obawiam się, że tak to się skończy.Wolfchen pisze:Mam wrażenie, że przy odrobinie dobrej woli można uruchomić tam "Zetkę".
Logiczne, ale znowu zmuszać do jednoprzystankowych przesiadek z czasem oczekiwania ~15 minut, względnie drałowania dwa razy dalej, to nie widzę innej możliwości.Bastian pisze:A dobra wola też kosztuje.
Ja się zastanawiam, czemu teraz się myśli, skoro wcześniej podjęło się inną decyzję.Wolfchen pisze:zastanawiam się, dlaczego nie zorganizowano komunikacji zastępczej w czasie zamknięcia, tylko myśli się o tym dopiero teraz...