KM po ukończeniu budowy pierwszej linii Metra

Moderator: Wiliam

Pan Piotr
(XXXX)
Posty: 865
Rejestracja: 26 sie 2007, 18:42
Lokalizacja: Warszawski Uniwersytet Medyczny

Post autor: Pan Piotr » 29 kwie 2011, 13:47

Glonojad pisze:O ile się orientuję, 524 jeździło Marszałkowską, a nie JPII. Na tej ostatniej, jako ciągu, po całości jeździło jakieś gówienko, bodajże 148, frekwencją nie powalało (także frekwencją matek z wózkami). Częstotliwością także nie (co 30 w międzyszczycie, jeszcze ze 4 swingi na 17 i będzie niskacz co 30), więc nie wiem, skąd teza o jakimś "uwalaniu komunikacji na JPII" jeśli chodzi o jej dostępność.
Na 148 niskopodłogowe w dni powszednie jeździły co 90, a w dni wolne co 180 minut...

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 29 kwie 2011, 13:53

Ale to trochę dawno było. Dzisiaj byłoby pewnie 100% niskopodłogowe
Popatrz, jaka franca!

reserved
Posty: 14757
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 29 kwie 2011, 14:39

Glonojad pisze:Porównywalność jest kwestią dyskusyjną co prawda, bo zachodnie miasta bez metra w większości wypadków uważają tramwaj za nieporównywalnie lepszy od autobusu, ale niech będzie, że nie mają inż. Galasa i dwóch drów B. :D
A czy na zachodzie tramwaje też tak jeżdżą wolno do 30 km/h i stają co światła często po dwa cykle?

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25760
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 29 kwie 2011, 18:15

reserved pisze: czy na zachodzie tramwaje też tak jeżdżą wolno do 30 km/h i stają co światła często po dwa cykle?
Na Zachodzie standardem jest, że tramwaje w ogóle nie przyspieszają powyżej 30 km/h.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 29 kwie 2011, 18:35

Bo tam nie musza robic za bidametro i służa do ruchu lokalnego i dowozowego a nie do wożenia z jednego krańca miasta na drugi.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25760
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 29 kwie 2011, 19:05

We Freiburgu metra nie widziałem. W Kolonii także.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 29 kwie 2011, 19:26

pawcio pisze:We Freiburgu metra nie widziałem. W Kolonii także.
No prosze, bez takich. Co te miasta mają wspólnego z Warszawą.
Freiburg liczba ludności 219 892 , pow 153 km2.
Kolonia ma Ubahn które bynajmniej nie jest tramwajem i srednia prędkosc jest bliższa 30 niz 20 km/h, oczywiście przy znacznie mniejszej liczbie mieszkańców są też nieporównanie lepsze połączenia drogowe co powoduje że tam 70% podroży nie musi odbywac się KM.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26914
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 29 kwie 2011, 19:41

pawcio pisze:
reserved pisze: czy na zachodzie tramwaje też tak jeżdżą wolno do 30 km/h i stają co światła często po dwa cykle?
Na Zachodzie standardem jest, że tramwaje w ogóle nie przyspieszają powyżej 30 km/h.
Rozumiem, że to miał być żart z niezbyt obytego w świecie młodszego kolegi? Odcinki ze szlakową 60 na tramwaju widziałem zarówno w Bremie, jak i w Dreźnie. O dziwo, nie było ich w Monachium, mimo, że tramwaj bynajmniej nie robi tam za dowozówkę a linia do Gruenwaldu jest całkiem długaśna i częściowo poza pasem drogowym.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
MeWa
Cukiereczek
Posty: 25176
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy

Post autor: MeWa » 29 kwie 2011, 20:44

Glonojad pisze:A ja bym chciał, by drja był łaskaw wyjaśnić, ile kosztowałaby przebudowa trasy na JPII na TTA (łącznie z estakadami przy dworcu centralnym i przebudową przyległych jezdni wraz z urządzeniami podziemnymi) i dlaczego lepiej wydać pieniądze na ten manewr zamiast na tramwaje niskopodłogowe.
i czy nie odbije się to na przepustowości ciągu (tramwaje + autobusy)?
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"

[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]

reserved
Posty: 14757
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 29 kwie 2011, 22:03

Glonojad pisze:Rozumiem, że to miał być żart z niezbyt obytego w świecie młodszego kolegi?
No ja przyznam szczerze pytałem właśnie dlatego, że nie wiem jak to jest na zachodzie a wolałbym, żebyśmy porównywali coś, co jest podobne a nie dwie różne rzeczy.

Awatar użytkownika
Cypis
Posty: 521
Rejestracja: 03 paź 2008, 18:41
Lokalizacja: DC
Kontakt:

Post autor: Cypis » 30 kwie 2011, 0:16

pawcio pisze:Na Zachodzie standardem jest, że tramwaje w ogóle nie przyspieszają powyżej 30 km/h.
Na tramwajach nie znam się zupełnie, ale >30 km/h raczej jestem w stanie rozpoznać. Tyle to przekracza byle który zbity z desek wagon w Lizbonie, o ile nie ma "pod górę". Lizbona jest "na zachód" od DC, gdybyś oprócz" standardów" miał jakoś dodatkowo kłopoty z geografią :)
Zapraszam na pokład!

Zawisza Czarny, Tawerna Korsarz
- 3 wachta najlepsza!
Rzeszowiak, Grenlandia 2012 - etap 11


Bez korków, NR, CR, TSB i tym podobnych ZTM-ów : )

kajo
Posty: 2811
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 30 kwie 2011, 9:12

Cypis pisze:
pawcio pisze:Na Zachodzie standardem jest, że tramwaje w ogóle nie przyspieszają powyżej 30 km/h.
Na tramwajach nie znam się zupełnie, ale >30 km/h raczej jestem w stanie rozpoznać. Tyle to przekracza byle który zbity z desek wagon w Lizbonie, o ile nie ma "pod górę". Lizbona jest "na zachód" od DC, gdybyś oprócz" standardów" miał jakoś dodatkowo kłopoty z geografią :)
Mi się wydaje, że chodzi o prędkość średnią.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26914
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 30 kwie 2011, 10:02

Są systemy metra, które średniej 30 nie przekraczają, nie przesadzajmy.

[ Dodano: |30 Kwi 2011|, 2011 10:04 ]
reserved pisze:
Glonojad pisze:Rozumiem, że to miał być żart z niezbyt obytego w świecie młodszego kolegi?
No ja przyznam szczerze pytałem właśnie dlatego, że nie wiem jak to jest na zachodzie a wolałbym, żebyśmy porównywali coś, co jest podobne a nie dwie różne rzeczy.
Warszawskie tramwaje wg standardów zachodnich są bardzo blisko tzw. lekkiego metra jeśli chodzi o infrastrukturę. Przy czym nie jest prawdą, że warszawskie tramwaje "nie przyspieszają powyżej 30 na godzinę", ale z 521 może tego nie być widać. Natomiast rzeczywiście problemem Warszawy są straty czasu na skrzyżowaniach, atutem zaś - częstotliwość kursowania.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

reserved
Posty: 14757
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 30 kwie 2011, 10:21

No dobra ale np. tramwaj stoi na skrzyżowaniu, nikt już nie chce do tego tramwaju wsiąść, ma zielone i...stoi. Stoi bo musi jeszcze cykl postać na tym przystanku, na następnym to samo. Mógłby jechać, ale stoi. Ja wiem, ze rozkład i inne sprawy, ale to właśnie sprawia, że tramwaj staje się wolnym środkiem transportu. Ja np. ostatnio spóźniłem się na 208 tylko dlatego, że motorniczy stwierdził, że poczeka sobie przy Och-Teatrze jeszcze jeden cykl świateł. Niby złośliwość rzeczy martwych, ale obok wtedy jechał sobie autobus, który sobie szybko przejechał i pewnie nim bym zdążył. Natomiast nie pójdę na przystanek autobusowy z racji częstotliwości kursowania autobusów. Tak samo jak często warunki, w jakich podróżuje się tramwajem nie należą do przyjemnych. Zwłaszcza w godzinach szczytu w centrum, kiedy to jedziesz przyklejony do drzwi. A te nowe tramwaje są często niewygodne, ja jakoś nie mogę sobie znaleźć w nich miejsca bo jest mi po prostu niewygodnie. Inna sprawa, że często bywa tak, że przez 5 min nie ma żadnego tramwaju, przez co na przystanku tworzy się tłum, a potem przyjeżdża 5 tramwajów. Powiecie, że co mi szkodzi wsiąść do piątego to będę miał luz.. tylko wtedy to ja dojadę na miejsce za milion godzin, bo oczywiście co przystanek będę stać w korku tramwajowym. To są obserwacje zwykłego pasażera, który podróżuje codziennie tym środkiem transportu i dostrzega te problemy. Kiedyś wracając z Centrum na Ochotę niemal zawsze szedłem na przystanek autobusowy i jechałem 512, 521 lub 517+191. Teraz jeżdżę zawsze tramwajami i powiem tak: o wiele gorszy komfort podróży jest teraz, dawniej nigdy nie jechałem jak sardynka, jeszcze często jak wracam zmęczony to podróż autobusem to wręcz była dla mnie przyjemność, dawniej nigdy nie denerwowałem się gdy stałem na skrzyżowaniu, bo to nie było takie męczące, autobus nawet jak chwilę stał to chwilę później nadrabiał. Natomiast jest jedna niewątpliwa korzyść tramwaju, jeżeli wchodzę na przystanek tramwajowy to w 70% z marszu wsiadam do tramwaju który już sto i na mnie czeka. To jest duży plus.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26914
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 30 kwie 2011, 10:26

No i co ja Ci poradzę - pisz pisma, albo kup skuter. Przy czym konstruktywniejsze jest jednak to pierwsze, z podaniem konkretnych przypadków "odczekania" - te dane są do weryfikacji, można sprawdzić czy był przed czasem, czy nie.

Choć muszę powiedzieć, że z przepuszczaniem zielonego dawno się nie spotkałem - to może jednak zależeć od trasy i pory dnia. To by oznaczało konieczność poprawy określonych stref dla określonych odcinków, jednak tego bez sygnału od pasażera się nie poprawi, bo motorniczemu łatwiej czas zgubić, niż nadrobić: spóźnienia system rejestruje sam, przyspieszenia trzeba testować eksperymentalnie (tj czy jak skrócimy, to wzrośnie wskaźnik spóźnień).
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

ODPOWIEDZ