Strona 4 z 4

: 14 sie 2007, 20:24
autor: rudy
Bastian pisze:
Tm pisze:nie no to, że Bułgar pisze polska odezwę to przecież całkiem normalne
Dla kogoś, kto wie, co to był Komintern, to jest całkowicie normalne. Nie po to Stalin powoływał partie komunistyczne, by one same sobie program ustalały.
Zgadzam się. Polskim komunistom (być może samej Wandzie Wasilewskiej) można jedynie przyznać "copyright" na polskie tłumaczenie.

: 15 sie 2007, 13:30
autor: kajo
Gdy ostatnio chodziłem ,a wykłady z Histori do IPNu, to jeden z wykładowców mówił, zę ten dokument nie był na pewno przygotowany w Polsce, a dokument, który był rzekomo przyjenty na początku i wisiał później w jakimś tam muzeum był chyba zrobiony rok później. Nie jestem pewien czy wszystko dobrze zapamiętałem, ale mniejwięcej tak to było.

: 15 sie 2007, 21:07
autor: rudy
kajo pisze:ten dokument nie był na pewno przygotowany w Polsce
To oczywiste, przygotowany został w Moskwie i gotowy przywieziony do Polski, a potem ogłoszony w Chełmie, czyli pierwszym większym mieście za linią Curzona.

: 15 sie 2007, 22:39
autor: kajo
O ile się nie myle, to to ogłoszenie to tylko na papierze, poniewarz ludzie, którzy go ogłaszali byli jeszcze w Rosji i przyjechali bodajżę po 4 dniach.

: 16 sie 2007, 8:24
autor: rudy
kajo pisze:O ile się nie myle, to to ogłoszenie to tylko na papierze, poniewarz ludzie, którzy go ogłaszali byli jeszcze w Rosji i przyjechali bodajżę po 4 dniach.
W Chełmie manifest ogłoszony został (tzn. pojawiły się plakaty) dopiero 26 lipca, czyli tak jak piszesz cztery dni poźniej.
Sam ostateczny jego tekst został ustalony (zatwierdzony) przez Dżugaszwilego (Stalina) 20 lipca. Bodajże 21.07 ogłoszono go w audycji ZPP.

: 17 sie 2007, 1:47
autor: JaBaal
kajo pisze:Gdy ostatnio chodziłem ,a wykłady z Histori do IPNu, to jeden z wykładowców mówił, zę ten dokument nie był na pewno przygotowany w Polsce, a dokument, który był rzekomo przyjenty na początku i wisiał później w jakimś tam muzeum był chyba zrobiony rok później. Nie jestem pewien czy wszystko dobrze zapamiętałem, ale mniejwięcej tak to było.
I tak samo dzisiaj można powiedzieć, że ten dokument to został sfałszowany (np. lojalka J. Kaczyńskiego), a ten to był dobry (np. pdpis 'Bolka' - Wałęsy). Dziwne, że w IV Rzeczpospolitej wszystkie ubeckie notatki są uznane jako prawda, poza jedną - tą dotyczącą J. Kaczyńskiego.