Autobusy dla Warszawy-plany, przetargi, zamówienia, dyskusje

[MJ]

No dobra, ale spróbować załatwić odpowiednią liczbę kierowców oraz plac na którym będą stacjonowały (choć z tym drugim to mniejszy problem).

[R-9 Chełmska]

oraz malowanie + tapicerkę + oprogramowanie wyświetlaczy i milion różnych bzdetów...

[MJ]

oraz malowanie + tapicerkę + oprogramowanie wyświetlaczy i milion różnych bzdetów...

Wszystko co ITS już posiada i załatwiać w tak krótkim czasie nie musi.

[Wolfchen]

Nowy też by nie musiał - wystarczyłoby przejąć kierowców, którzy zostaliby zwolnieni przez wycofujących się ajentów. Wynajęcie placu też nie jest szczególnie problematyczne.

oraz malowanie + tapicerkę + oprogramowanie wyświetlaczy i milion różnych bzdetów

A to już zabiło te przetargi.

[alojz]

Zwłaszcza, że zagrywka "ma być malowane po nowemu" była wręcz zaproszeniem do składania ofert przez innych.

Ale inne warunki skutecznie innych blokowały. Zauważ, ze były np. pytania o układ drzwi 1-2-2. Dla mnie odmowa jest kompletnie niezrozumiała, bo przecież taki układ jest lepszy od 2-2-2 z zablokowaną I połówką "dla kierowcy".

[Anna T.]

Oczywiście, że to prawda. Nie może startować z tego samego powodu, z jakiego dostało bez przetargu umowę wieloletnią. To transakcja wiązana.

W szczegóły wchodził nie będę, bo nie jesteś zbyt uprzejma. Zwłaszcza, że post Bastiana z 0:09 zawiera wystarczające informacje, by resztę sobie znaleźć w góglu.

Rybeńko słodkowodna! Czy tak jest wystarczająco uprzejmie? Nie pytałam czy to prawda tylko jeśli prawda z pewnością ktoś poda źródło. Nie interesują mnie odpowiedzi "bo tak" albo "wiem ale nie powiem". Pytałam nie dość jasno?

Postawiliście tezę, na Was leży ciężar udokumentowania, o to właśnie proszę. W obrocie prawnym nie istnieje pojęcie "przewoźnik wewnętrzny". Mam szukać czegoś co nie istnieje? No panowie...

Gdyby odp. można było wyszukać w sieci nie rejestrowała bym się tutaj i nie zawracała głowy.A pomysleć, że Sebka Tuszyńskiego i to forum polecił mi sam Krzyś Bieńkowski...

[Anna T.]

Bo dopuszczenie starego malowania automatycznie uprzywilejowuje "starych" ajentów, mających je.

Zmówienie "starych" autobusów dwunastometrowych automatycznie stawia na wygranej pozycji posiadacza "starych" autobusów dwunastometrowych. Oczywiście autobuów bez przydzielonych zadań. Oczywiście "stare" zadania kończą się z dniem dla potencjalnych nowych zadań. Z wyświetlaczem bursztynowym (a czemu nie zielonym?) żółtymi rurkami (a czemu nie czerwonymi?) itd itd. Wypisz wymaluj przetarg "ustawiony" pod dotychczasowego wykonawcę! Ze wzgledu na koszty wewnętrzne przy tak małym zamówieniu nikt inny nie złoży oferty a zmiana malowania tylko podniesie jej cenę. W chwili niby poszukiwania niby oszczędności. Może o to chodziło?

Dziękuję za próbę wyjaśnienia i odpowiedź jednak brak w niej elementarnej logiki. Czy mogę liczyć na jakieś inne, logiczne wytłumaczenie dot. wymogu malowania?

[bepe]

Oczywiście "stare" zadania kończą się z dniem dla potencjalnych nowych zadań.

Cóż za niespodzianka, ze akurat wtedy pojawią się nowe zadania!

Z wyświetlaczem bursztynowym

W dużej mierze standard ogólnopolski.

żółtymi rurkami

Jak wyżej.

zmiana malowania tylko podniesie jej cenę

Malowanie to w gruncie rzeczy jedyny typowo warszawski element starych wozów ITS i Mobilisu. Pozostałe wymagania były chyba dość typowe dla całego kraju w tamtym czasie. Mam wrażenie, że dopiero w ostatnich latach Warszawa trochę odskoczyła od reszty kraju.

Zmówienie "starych" autobusów dwunastometrowych automatycznie stawia na wygranej pozycji posiadacza "starych" autobusów dwunastometrowych.

Takich ci w kraju dostatek.

[vernalisadonis]

Z wyświetlaczem bursztynowym (a czemu nie zielonym?)

Z tym kolorem są bardziej czytelniejsze.

[Adam G.]

Ale kto by wynalazł 20 kilka autobusów co najmniej używanych do jazdy na rok?

Bez przesady, to nie jest aż taki wielki problem.

Z dwunastkami pewnie nie, ale nie wyobrażam sobie, skąd ktoś nagle bierze 20 dziesiątek

[Wolfchen]

W obrocie prawnym nie istnieje pojęcie "przewoźnik wewnętrzny". Mam szukać czegoś co nie istnieje? No panowie...

Instytucja zlecania zadań z zakresu transportu publicznego na rzecz podmiotu wewnętrznego była poruszana w co najmniej dwóch dyrektywach UE. Proponuję poszukać w EURLexie, wszystko jest tam napisane...

[ashir]

Z żółtymi rurkami (a czemu nie czerwonymi?) itd itd.

Jeszcze by brakowało, żeby kolor rurek ustawiać pod Europę Express City i ich Ambasadory.

[Glonojad]

Nie ma to jak być interfejsem do gógla.

http://www.prawotransportowe.pl/uploads ... e_1370.pdf

Tak 'a propos rzeczy "nieistniejących w obrocie prawnym".

[Marvin]

Całe te pseudo-przetargi, to nic innego, tylko próba nieudolnego zrzucenia winy na prywatnych przewoźników. (...) Wytłumaczenie cięć - palce lizać.

Jeśli Beni ma rację, to komunikat o rozmowach z MZA też jest blefem. Czyli mamy intrygę wielopiętrową.

Zagrywka "ma być malowane po nowemu" była wręcz zaproszeniem do składania ofert przez innych.

Jakoś ci inni mało skutecznie zostali zaproszeni. BTW, ten wymóg to "zagrywka", czy równe traktowanie oferentów wynikające wprost z PZP?

(bursztynowe wyświetlacze i żółte poręcze) W dużej mierze standard ogólnopolski.

A ktoś akurat w Polsce wycofuje z eksploatacji dziesięcioletnie autobusy? Ashir, dopuszczenie czerwonych rurek to nie jest ustawienie przetargu pod Europę Express City, tylko umożliwienie pozyskania taboru z miast, gdzie takie malowanie jest standardem.

[Glonojad]

Jakoś ci inni mało skutecznie zostali zaproszeni. BTW, ten wymóg to "zagrywka", czy równe traktowanie oferentów wynikające wprost z PZP?

Jedno i drugie (o czym pisałem w tym wątku jak tylko ta odpowiedź została opublikowana). Zagrywka nie musi być nielegalna. Alternatywą było jedynie dopuszczenie wszystkiego "jak leci", co sam przyznasz, byłoby raczej nonsensem.

Że mało skuteczne? Cóż, rok to za mało po prostu.

Nie ma żadnego "zrzucania winy na przewoźników" - przyczyna cięć już dawno została medialnie otrąbiona - kasa i tyle.