Ścieżki i pasy rowerowe

Moderator: Wiliam

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 08 sty 2016, 15:15

Wiliam pisze:I po co ta licytacja ile jest więcej łamiących przepisy?
Stawiasz tezę jakoby na jezdniach było tak strasznie niebezpiecznie dla rowerzystów to Ci odpowiadam. A teraz trochę danych:
W Warszawie jest jeden z najniższych wskaźników liczby ofiar śmiertelnych 6,6% (niżej jest tylko w woj. śląskim). odnosząc to do statystyki ( http://statystyka.policja.pl/download/2 ... y2014r.pdf ) to jednak chyba jest bezpiecznie. Przy okazji proponuję spojrzeć na procent sprawców wypadków z winy rowerzystów (drugie miejsce na pudle) i przyczyny wypadków spowodowane przez rowerzystów oraz liczbę ofiar.
Wiliam pisze:Nie, stara część Saskiej Kępy. I jedyne ciężarówki jakie powinny mieć tu dostęp to śmieciarki. Zresztą radzą sobie teraz przy oparkowanych skrzyżowaniach, to poradziły by sobie tym bardziej gdyby odległość zakazu parkowania na ulicach z ruchem uspokojonym zmniejszyć z 10 metrów do 2 czy 3 i egzekwować.
O ile mnie pamięć nie myli to w 2015r. na osiedlowych uliczkach były przynajmniej 2 śmiertelne z cofającymi śmieciarkami przy braku widoczności.
Wiliam pisze:estem ciekawy kto jeździ 60 km/h Jagiellońską przy FSO, 50 km/h Wołoską, Marszałkowską, Al.Jerozolimskimi, Mostem Poniatowskiego czy Chałubińskiego.
A czemu porównujesz Łukowską do Marszałkowskiej ? Przy ostrobramskiej masz ścieżkę i to ona jest podobna (pod względem prędkości czy natężenia ruchu) do Marszałkowskiej. Łukowska pod tym względem jest podobna do drogi powiatowej ;)

Awatar użytkownika
person
(geograf)
Posty: 8455
Rejestracja: 15 gru 2005, 2:45
Lokalizacja: z szafy

Post autor: person » 08 sty 2016, 15:35

cns80 pisze: Niemniej jednak nie zmienia to faktu że jeszcze liczniejsza grupa rowerzystów łamie przepisy (z niewiedzy lub celowo) będąc jednocześnie mniej liczną grupą użytkowników drogi. To nie jest problemem ?
Poproszę o źródło.
cns80 pisze: W Warszawie jest jeden z najniższych wskaźników liczby ofiar śmiertelnych 6,6% (niżej jest tylko w woj. śląskim).
... i w warmińsko-mazurskim, i podkarpackim, i w łódzkim, i w pomorskim, i małopolskim.
Aczkolwiek lepiej byłoby porównywać miasto do miasta, a nie miasto do całych regionów (województw).
cns80 pisze:Przy okazji proponuję spojrzeć na procent sprawców wypadków z winy rowerzystów (drugie miejsce na pudle) i przyczyny wypadków spowodowane przez rowerzystów oraz liczbę ofiar.
Gdyby zsumować "motocykl" i "motorower" to byłby na trzecim miejscu, ale i tak w liczbach bezwzględnych wynik rowerzystów dzieli przepaść od wyniku/-ów prowadzących samochody osobowe/pojazdy mechaniczne.
Nota bene znowu nie przemawia do mnie wrzucanie do jednego wora obszarów zabudowanych (lub wręcz: dużych i większych miast) i obszarów niezabudowanych.


A miałem się już nie odzywać w tym wątku :(

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 08 sty 2016, 18:33

cns80 pisze:
Wiliam pisze:I po co ta licytacja ile jest więcej łamiących przepisy?
Stawiasz tezę jakoby na jezdniach było tak strasznie niebezpiecznie dla rowerzystów to Ci odpowiadam. A teraz trochę danych:
W Warszawie jest jeden z najniższych wskaźników liczby ofiar śmiertelnych 6,6% (niżej jest tylko w woj. śląskim). odnosząc to do statystyki ( http://statystyka.policja.pl/download/2 ... y2014r.pdf ) to jednak chyba jest bezpiecznie. Przy okazji proponuję spojrzeć na procent sprawców wypadków z winy rowerzystów (drugie miejsce na pudle) i przyczyny wypadków spowodowane przez rowerzystów oraz liczbę ofiar.
Bardzo fajne dane podałeś, bo jak spojrzałem na część dotyczącą rowerów to od razu po liczbie wypadków widać kto lepiej przestrzega przepisów i są to rowerzyści. Czemu? Wypadki z udziałem rowerzysty (wszystkie) 1786 innych uczestników ruchu na rowerzystach 2499 w tym 2074 przez samochody osobowe. Wychodzi, 58% do 42% na "korzyść" dla rowerzystów. [sarkazm] Bo ci rowerzyści tak strasznie jeżdżą i łamią wszystkie możliwe przepisy.[/sarkazm]

PS przy okazji proponuje zobaczyć, że przy ofiarach śmiertelnych już ta statystyka wygląda inaczej, i z tego co kiedyś czytałem w Polsce jest tak samo z pieszymi, bo przecież martwi głosu nie mają i nie mogą się bronić.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 08 sty 2016, 19:34

Wiliam pisze:Na pewno kierowca łamiący przepisy jest bardziej niebezpieczny dla otoczenia niż rowerzysta. który krzywdę zrobi głównie sobie.
Tak jasne. Taki przykład z dzisiaj. Idę chodnikiem, ślisko, śnieg pada. po chodniku zapier**la rowerzysta. Jak zbliżał się do mnie zaczął hamować, zarzuciło go i zaczął krzyczeć "Ej uważaj". Omal nie popchnął by mnie na stojący samochód. Faktycznie zrobiłby krzywdę głównie sobie i było to bezpieczniejsze niż zaparkowanie samochodu gdzieś poza wyznaczonym miejscem. :roll:
Dopóki będzie przyzwolenie SM i policji na takie sytuacje niestety, ale rowerzyści będą budzić negatywne emocje.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 08 sty 2016, 21:41

cns80 pisze:O ile mnie pamięć nie myli to w 2015r. na osiedlowych uliczkach były przynajmniej 2 śmiertelne z cofającymi śmieciarkami przy braku widoczności.
Kierowca śmieciarki z definicji nie posiada widoczności na to, co dokładnie za nim, więc za cofanie w osiedlowych uliczkach bez asysty (a przecież sam w kursy nie jeździ) powinien tracić prawo jazdy natychmiast.

Oczywiście dotyczy to każdej ciężarówki, ale innych na osiedlowych uliczkach w ogóle nie powinno być. Chyba że przeprowadzkowozy, ale tam też jest cała ekipa.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

ArturS
Posty: 147
Rejestracja: 29 wrz 2010, 13:22
Lokalizacja: Ursus

Post autor: ArturS » 08 sty 2016, 22:40

Szeregowy_Równoległy pisze:No i jeszcze jedno: buduje się DDR. Buduje się ją kosztem pieszych i kierowców, czyli uprzykrza się życie dwóm najliczniejszym grupom użytkowników dróg żeby zrobić dobrze trzeciej, korzystającej z infrastruktury przez, powiedzmy, 3/4 roku. Bo to łatwiejsze niż spróbować nakłonić tę mniejszość do zgodnego z przepisami korzystania z przestrzeni wspólnej, jaką jest droga.
Bardzo proszę o przykłady wybudowania DDR, gdzie zrobiono to kosztem pieszych lub kierowców? Puławska, Al. Ujazdowskie, Świętokrzyska, Prosta, Kasprzaka, Al. Jerozolimskie, Prymasa Tysiąclecia, Trasa AK, Maczka, Reymonta, Broniewskiego, Al. JPII, Banacha, Trasa Siekierkowska, Czerniakowska - kto stracił i co stracił na tym, że jest tam DDR? Lepiej byłoby dla wszystkich uczestników, gdyby tam rowerzysta jeździł po szosie?

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 08 sty 2016, 22:44

Piesi stracili.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

ArturS
Posty: 147
Rejestracja: 29 wrz 2010, 13:22
Lokalizacja: Ursus

Post autor: ArturS » 08 sty 2016, 23:04

cns80 pisze:Stawiasz tezę jakoby na jezdniach było tak strasznie niebezpiecznie dla rowerzystów
Napiszę tak - od kilku lat i można powiedzieć boomu na rowery kierowcy przyzwyczaili się już, w większości, do obecności rowerzystów, szczególnie w okresie wiosna-lato, na drogach. Obecnie rowerzysta to już nie wybryk natury a coś normalnego, więc mają większą baczność na tę grupę użytkowników dróg. Robię ponad 11 tys km rocznie i nie mam żadnych problemów z kierowcami. Ale potrafię zrozumieć ludzi, którzy obawiają się jeździć szosą, bo nie wszyscy są uprzejmi wobec siebie. Jest wyprzedzanie na żyletkę, wyprzedzanie po czym ostro po hamulcu bo skręca w prawo i 5 sekund to dla niego wieczność, wyprzedzanie mimo, że z naprzeciwka jedzie rowerzysta. Sporo osób ma obawy, nie chce także pomimo niedogodności jeździć po chodniku. Stąd miasto, czy to samo z siebie, czy poprzez budżet obywatelski buduje infrastrukturę. Jak? To inna kwestia, bo i sztandarowe inwestycje są w wielu miejscach spieprzone.
Tak rozumiem, że ktoś się może wkurzać, że jadąc 30 km/h blokuję 191 np. na Ryżowej. Droga wąska, DDR brak, to co mam zrobić?

Dodano po 48 sekundach:
Poc Vocem pisze:Piesi stracili.
Którzy piesi na Prymasa Tysiąclecia albo Trasie AK stracili?

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 08 sty 2016, 23:08

Wiesz dla mnie wrzucanie masakrycznej Puławskiej Prostej czy Broniewskiego do jednego wora z trasami projektowanymi od zera sensu nie ma. Bo można śmiało założyć, że problem występuje tylko tam, gdzie dokonuje się przebudów.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

ArturS
Posty: 147
Rejestracja: 29 wrz 2010, 13:22
Lokalizacja: Ursus

Post autor: ArturS » 08 sty 2016, 23:37

No właśnie chyba nie do końca, bo tam gdzie są przebudowy (ostatnio) wydaje się, że bardziej dba się o zachowanie odpowiednich proporcji, przykład choćby Prostej. Ruch poza szczytem jest tam niewielki, wybudowanie DDR nie ogranicza żadnej z grup.

Dodano po 6 minutach 21 sekundach:
Sebastian pisze:Omal nie popchnął by mnie na stojący samochód. Faktycznie zrobiłby krzywdę głównie sobie i było to bezpieczniejsze niż zaparkowanie samochodu gdzieś poza wyznaczonym miejscem.
Proponuję zajrzeć do dzisiejszej relacji live na GW i informacji o potrąceniu pieszej. Szczególnie ma zwrócenie uwagi na pięknie zaparkowane auta w miejscu potrącenia.

Dodano po 15 minutach 50 sekundach:
osa pisze:Na Spacerowej w dół jak najbardziej - brakuje drogi rowerowej i jestem zmuszony jeździć po chodniku.
Panie redaktorze, można zjechać Belwederską ;)

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 09 sty 2016, 1:27

ArturS pisze:Bardzo proszę o przykłady wybudowania DDR, gdzie zrobiono to kosztem pieszych lub kierowców?
To, co jest przy Metrze Politechnika to jest kryminał. Odcinek Nowowiejska - Śniadeckich też jakiś chory rowerofil projektował. Chodnika zostało na dwie idące obok siebie osoby, ale jest super, bo można jeździć rowerem. Anielewicza między Zamenhoffa a Karmelicką: chodnika zostało tyle, że pieszy ma problem z wyminięciem wózka dziecięcego. Al. KEN: w paru miejscach poprowadzono DDR w taki sposób, że rowerzysta jedzie prostą trasą do przejazdu dla rowerów, a pieszy, chcąc iść legalnie, idzie naokoło, bo tak mu chodnik zbudowano. To, co parę lat temu zrobiono przy przystanku Most Gdański w stronę Pragi to również kryminał. Piesi mają się ścieśnić na przystanku, bo za plecami zapieprzają rowery. Jeżeli takie działania nie są robieniem dobrze cyklistom kosztem pieszych, to nie wiem, mam dziękować, że w ogóle ktoś chodnik zostawił? Na Tamce wytyczono DDR, przez co wróciły korki, których nie było. A najlepsze jest to, że pod górę większość rowerzystów i tak jedzie autobusem. Wiem, Tamkę trzeba było uspokoić, ale skoro miałem podać przykład DDR wytyczonej kosztem kierowców, to Tamka pasuje.
ArturS pisze:Ale potrafię zrozumieć ludzi, którzy obawiają się jeździć szosą, bo nie wszyscy są uprzejmi wobec siebie. Jest wyprzedzanie na żyletkę, wyprzedzanie po czym ostro po hamulcu bo skręca w prawo i 5 sekund to dla niego wieczność, wyprzedzanie mimo, że z naprzeciwka jedzie rowerzysta.
DOKŁADNIE takie same zachowania części rowerzystów w stosunku do innej części rowerzystów obserwowałem w lecie w Al. KEN, gdzie zdarzało mi się na rowerze jeździć. I ta sympatia "sportowców" do reszty świata. "Wypierdalaj z dzieckiem do parku" rzucane na uwagę, że po DDR jeżdżą dzieci... No, tam to nawet ja momentami nie czułem się bezpiecznie, jak mi kretyn w śmiesznych majtkach na kolarzówie wyjeżdżał na czołowe, bo postanowił kogoś wyprzedzić. O respektowaniu przejść dla pieszych i pierwszeństwa (tak, tak, pedalarze, te paragrafy was też dotyczą) pieszych na przejściach nie piszę, bo nie ma o czym. Zjawisko respektowania praw pieszych u rowerzystów nie występuje.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

Awatar użytkownika
Solaris U10
Posty: 2706
Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26

Post autor: Solaris U10 » 09 sty 2016, 2:28

Jak już się na paragrafy powołujesz, to na ddr nie ma przejść dla pieszych, bo brakuje (na szczęście) oznakowania pionowego. Dla pieszych ma to plus taki, że mogą przechodzić bliżej niż 100 m od pasów.

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 09 sty 2016, 2:38

P-10 nie wystarczy, żeby określoną część jezdni nazwać przejściem dla pieszych? Przecież pieszy nie widzi oznakowania pionowego, bo nie do pieszego jest ono adresowane. A ktoś, kto widząc zebrę nie traktuje jej jak przejścia dla pieszych, bo znaku brakuje, powinien zrezygnować z jeżdżenia czymkolwiek zanim kogoś zabije. A przejście dla pieszych to powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi. Naprawdę musi być zarówno znak poziomy, jak i pionowy?
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

Awatar użytkownika
Solaris U10
Posty: 2706
Rejestracja: 18 gru 2005, 13:26

Post autor: Solaris U10 » 09 sty 2016, 10:07

Nie wiem, czy Cię taki wywód przekona, ale skoro:
czerwona książka pisze:Znak D-6 należy stosować przy wszystkich przejściach dla pieszych.
to nie można wyznaczyć przejścia bez znaku pionowego, a więc to, co wyznaczono, nie jest przejściem.

Sebastian
Posty: 907
Rejestracja: 28 mar 2015, 21:56

Post autor: Sebastian » 09 sty 2016, 20:10

Pasy, czyli fachowo znak P-10, wyznaczają powierzchnię przejścia dla pieszych. Oznacza to, że przejście tam jest, a to że jest niewłaściwie oznaczone to problem dla zarządcy.

ODPOWIEDZ