px33 pisze:
No tak, wszyscy obywatele się nie znają, wszechwiedzący rząd wie wszystko lepiej. I wie lepiej bo wie lepiej, koniec dyskusji.
Tak, chodzi o to że obywatele się nie znają. To jest fakt i nie chciałbym wprowadzania u nas demokracji bezpośredniej od końca, czyli dawania ludziom wolnej ręki wtedy, kiedy jej nie chcą, bo nie wiedzą co z nią zrobić. Wolna ręka, jeśli już miałaby się pojawić, powinna być ostatnim etapem programu rozwoju obywatelskiego, kiedy mielibyśmy pewność, że cały system - politycy, media, edukacja w szkole - są nastawione na partycypację obywateli i im w tym pomagają. Jak na razie spośród krajów pewna tego jest tylko Szwajcaria. W kraju o tak niskiej jakości informacji o czymkolwiek i tak niskim zainteresowaniu obywateli ich własnymi sprawami jak Polska to byłaby pożoga.
To chociaż poinformować dlaczego ich zdaniem taka konstrukcja jest bardziej korzystna dla obywateli niż OFE. No chyba, że jak rząd robi to jest najlepiej, a jak ktoś nie wierzy to nie warto z nim nawet gadać..
Owszem, rząd w ogóle powinien cały czas tłumaczyć się obywatelom z tego co robi i wyjaśniać, czemu to jest dobre. Jeśli tego nie robi, bardzo łatwo o hipotezę, że sam rząd nie uważa tego co robi za dobre dla obywateli. Żaden polski rząd nigdy tego nie robił; każdy interpretował ten sam wniosek o ludziach niezainteresowanych swoimi sprawami tak, że jest to stały, niezmienny stan. A tu właśnie o to chodzi, żeby od góry go zmieniać, aby kiedyś do tej 'wzmożonej partycypacji' dojść.
OFE to jedyny element systemu emerytalnego, który jest w stanie (przez inwestycje) pomnożyć wpłacone pieniądze. Owszem, są nieoptymalne (już pisałem, obowiązkowa inwestycja w polskie obligacje sprawia, że obywatele finansują to "mnożenie pieniędzy" z własnych podatków), mają źle skonstruowane prowizje (i to powinna zmienić ustawa i to już dawno), ale przeznaczenie niewielkiej części portfela inwestycyjnego (w tym przypadku składek) na bardziej agresywne inwestycje w większości przypadków powinno być korzystne.
No i taki drobiazg, OFE to jeden z głównych inwestorów na polskiej giełdzie.
Ale po co to robić akurat z emeryturami? Opcja inwestycji obywateli w akcje i obligacje jako możliwość dobrowolnego obracania swoimi pieniędzmi nie wystarczy?
Tak, OFE to poważny gracz giełdowy, ale za czym to ma być argument? Od kiedy to wyniki spółek mają być ważniejsze niż emerytury ludzi? Poza tym być może mój fundusz inwestuje akurat w to, czemu ja bym absolutnie nie chciał, by pomagały moje pieniądze, np. spółkom węglowym?