A teraz o polityce... (tej krajowej)

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 02 kwie 2014, 16:19

Co prawda to prawda. Rosjan jeździło dużo, Ukraińców też. Z krajów UE nie było jakoś bardzo dużo osób, ale niewątpliwie większość z nich już tam nie pojedzie właśnie przez wizy.
\

A to tylko Krym jest na Ukrainie?
Masz jeszcze "burdel Buropy" - Odessę :P

Osobiście z wizami czy bez, Ukrainę i tak imijałbym z dala, jakoś mnie tam turystycznie nie ciągnie.
Dziwnie bym się czuł w sytuacji, gdy 50% populacji chętnie by mnie zatłukło, a drugie 50% wlazło w tyłek, byleby mi córkę za żonę sprzedać...
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27432
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 02 kwie 2014, 16:26

Aligator pisze:Dziwnie bym się czuł w sytuacji, gdy 50% populacji chętnie by mnie zatłukło, a drugie 50% wlazło w tyłek, byleby mi córkę za żonę sprzedać...
Za każdym razem, kiedy widzę, że napisałeś nowy post w tym temacie, zastanawiam się, jakie tym razem rekordy prostactwa i zaściankowości pobiłeś. Jak zwykle mnie nie zawiodłeś.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14790
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 02 kwie 2014, 16:33

Aligator pisze:A to tylko Krym jest na Ukrainie?
Masz jeszcze "burdel Buropy" - Odessę :P
Odessa jest stosunkowo droga jak na Ukrainę i jej okolice nawet nie przedstawiają ułamka tego, co Krym...
Aligator pisze:Osobiście z wizami czy bez, Ukrainę i tak imijałbym z dala, jakoś mnie tam turystycznie nie ciągnie.
Każdy ma prawo mieć własne preferencje, mi się Ukraina podoba, szczególnie Karpaty i Krym właśnie. No i trochę mnie jeszcze do zony ciągnie, z czystej ciekawości.
Aligator pisze:Dziwnie bym się czuł w sytuacji, gdy 50% populacji chętnie by mnie zatłukło, a drugie 50% wlazło w tyłek, byleby mi córkę za żonę sprzedać...
Widać, że ani razu nie byłeś na Ukrainie, a swoją wiedzę o tym państwie czerpiesz z wątpliwych źródeł...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26853
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 02 kwie 2014, 19:00

Pewnie z podobnych, jak JarKacz, co nie wiedział, że juź many oddziały niemieckie :p
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 02 kwie 2014, 19:10

Za każdym razem, kiedy widzę, że napisałeś nowy post w tym temacie, zastanawiam się, jakie tym razem rekordy prostactwa i zaściankowości pobiłeś. Jak zwykle mnie nie zawiodłeś.
Cieszę się, że mogłem zadość uczynić Twoim oczekiwaniom.
A tak do rzeczy pisząc.

Zgodnie ze statystykami jedna na pięć nieletnich Ukrainek ma życiowe aspiracje, by zostać prostytutką, kolejnych 20-30% procent z chęcią załatwiłaby sobie męża zza granicy, bo na Ukrainie czeka je nędza (według danych ukraińskich 1 na 10 Ukrainek, jedzie na zachód na "matrymonialne wakacje", bądź "matrymonialne studia"). Turystyka na Ukrainie ma głównie cel "konsumpcyjny", że się cenzuralnie wyrażę, temu również nie można zaprzeczyć (Odessa, faktycznie jest domem publicznym Europy - to również cenzuralne określenie takiego przybytku, pochodzące z języka hiszpańskiego).
Ukraińców negatywnie nastawionych do Polaków również nie brakuje (tu akurat wnioski na podstawie doświadczeń z Lwowa), z drugiej strony tamtejsze społeczeństwo ma poważne problemy z używkami i jeszcze bardziej odstrasza to Ukrainki od wiązania się z Ukraińcami.
Nie jest ani zaściankowością, ani prostactwem, nazwanie tej sprawy po imieniu - jestem realistą (z resztą, to chyba nawet ostatnio modne, bo nawet literatura nominowana do Nike, stosuje język rynsztoku).

Ps. Mnie również nie zaskoczyła Twoja wypowiedź Fiku, ograniczona do wycieczki osobistej - bo taki jakiś standard trzymasz od dłuższego czasu. Nadal jednak czekam, na precedens.
Widać, że ani razu nie byłeś na Ukrainie, a swoją wiedzę o tym państwie czerpiesz z wątpliwych źródeł...
Niestety Wolfchenie, czerpię ją z poznanych ludzi (choćby Ukraińców).
Najciekawsza sytuacja jaką spotkałem do trzy siostry z Lwowa, "średnia" 25-letnia, której celem było za wszelką cenę znaleźć męża Czecha albo Niemca, "najstarsza" 30, która usilnie chciała rozkręcić romans między mną i swoją nastoletnią najmłodszą siostrą (nie mówię, że nie były sympatyczne, czy, że ich nie lubiłem, ale fakty są jakie są).
Zdecydowanie, bardziej pozytywni są ludzie ze Wschodniej Urkainy (znam kilka osób z Doniecka, kogoś z Kijowa - korespondenta piłkarskiego).
Znam też trochę ludzi z Rosji i dla kontrastu (poznałem przez kuzyna, który był na wymianie uniwersyteckiej), Rosjanie są zdecydowanie bardziej pozytywni i mają mniej skrajnych zachowań.
Każdy ma prawo mieć własne preferencje, mi się Ukraina podoba, szczególnie Karpaty i Krym właśnie. No i trochę mnie jeszcze do zony ciągnie, z czystej ciekawości.
Dlatego, napisałem, że ja bym nie pojechał.
Nie odbieram Tobie prawa, do posiadania swoich zainteresowań czy poglądów w tej kwestii, z resztą, Ukraina jako kraj jest faktycznie interesująca, nie mniej, nie ciągnie mnie tam właśnie przez wzgląd na ludzi (pomimo, że okazji po temu nie brakuje i zapewne sporo ciekawych ludzi mógłbym poznać - środowisko taneczne).
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 02 kwie 2014, 20:44

Zgodnie z jakimi statystykami?
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 02 kwie 2014, 21:04

Zgodnie z jakimi statystykami?
Choćby Ukraińskiego Instytutu Studiów Społecznych...

A tutaj masz newsweeka na temat prostytucji na Ukrainie:

http://www.newsweek.pl/prostytutki---to ... 5,1,1.html

Link o 700 tys. Ukraińców zarażonych HIV wrzuciłem parę postów wcześniej (blisko 120 tys. w samej Odessie - zgadnij co jest jedną z przyczyn).
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27432
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 02 kwie 2014, 22:49

Aligator pisze:Ps. Mnie również nie zaskoczyła Twoja wypowiedź Fiku, ograniczona do wycieczki osobistej - bo taki jakiś standard trzymasz od dłuższego czasu. Nadal jednak czekam, na precedens.
Jak na kogoś, kto połowę z wielomilionowego narodu wrzuca do kategorii morderców, drugą zaś połowę - do kategorii kurew, to jesteś piekielnie drażliwy na swoim punkcie.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 03 kwie 2014, 0:56

Jak na kogoś, kto połowę z wielomilionowego narodu wrzuca do kategorii morderców, drugą zaś połowę - do kategorii kurew, to jesteś piekielnie drażliwy na swoim punkcie.
Zapomniałeś dodać o narkomanach, alkoholikach i chorych na AIDS.
A tak poważniej, powiedz mi gdzie ja pół narodu przyrównałem do dziwek? napisałem jedynie, że bardzo duży odsetek, chętnie sprzedałby córkę/siostrę jako żonę na zachód, co przy bezrobociu wśród kobiet na poziomie 70% nie jest niczym nadzwyczajnym.
Z tymi 50% nienawidzącymi Polaków, ok trochę popłynąłem/podkoloryzowałem, jednak na zachodniej Ukrainie, jest to problem faktyczny, istniejący.
Całą resztę masz w odnośnikach - przedłożoną, na podstawie faktów i raportów.

Jeśli natomiast chodzi o Ukrainę, to fakt, uważam społeczeństwo za bardzo mocno zdegenerowane i wyniszczone, ekonomicznie i zdecydowanie bardziej socjalnie.
Jedyny naród w Europie, gdzie liczba zarażających się i umierających z powodu HIV sięga poziomu Czarnej Afryki, który bez wojny, w ciągu jednego pokolenia, "skurczył się" o 20% populacji ("ubyło" 12 milionów Ukraińców i proces nadal trwa - do 2050 szacuje się, że będzie ich blisko 15 milionów, efekt migracji na zachód, używek, HIV oraz legalnej aborcji wprowadzonej jeszcze za ZSRR, jako forma antykoncepcji przyczyniającej się do przyrostu naturalnego na poziomie blisko "minus 6 promili" - dla porównania Polska starzeje się przy "minus pół promila") - piszę na podstawie danych statystycznych ukraińskiego GUS.

Nie jestem drażliwy, ot po prostu nie lubię, gdy czyjaś wypowiedź, ogranicza się, do jazdy po drugiej osobie.
Jak bardzo moje poglądy na niektóre sprawy nie działałyby Ci na nerwy, zawsze mają jakieś merytoryczne podłoże, zatem jak chcesz ładować swoje kilka groszy, to rób to choć merytorycznie, tylko tyle wymagam.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

blinski
Posty: 1310
Rejestracja: 25 kwie 2007, 14:08
Lokalizacja: z domu, po kryjomu

Post autor: blinski » 03 kwie 2014, 11:46

Aligator pisze:Wybacz, ale świat naprawdę jest prosty, logiczny.
Jeśli jakieś postępowanie jest nieprawe, to nie ma znaczenia czym jest to postępowanie warunkowane, zgodnie z zasadą przyczyny i skutku, tudzież logiki, posepowanie nieprawe, w celu osiągnięcia prawych skutków, nadal pozostaje nieprawym.
Wszelkie powoływanie się na "zrozumienie zjawisk społecznych", jest tylko nakładaniem woalu i próbą usprawiedliwienia ludzkich poczynań.
Nie usprawiedliwienia (choć może w efekcie wyjść na to, że usprawiedliwienie byłoby najuczciwsze), tylko zrozumienia. Właśnie tę streszczoną przez ciebie w tej wypowiedzi kategoryczność nazywam głupotą. Jeśli świadomie rezygnujesz z wystąpienia w roli advocatus diaboli, by poznać prawdziwe oblicze zjawiska - a wystarczy ci tylko skutek, by szybko osądzić - to wykluczasz się z grona poważnych dyskutantów. Tak to każdy potrafi, ale nic z tego nigdy nie wynika.
Po pierwsze:
Wiedzę historyczną czerpię choćby z publikacji z lat 20-30 i sporej dozy publikacji historycnych.
Przykładowo "doktryna faszyzmu" Giovanni'ego Gentile, który dowodził, że naród, jest tworem wtórnym, zorganizowanym jedynie wokół państwa (na to, z resztą powoływał się Mussolini, tworząc faszyzm włoski).
Gdzie w takiej sytuacji był ten nacjonalizm, skoro pojęcie narodu wynikało z obywatelstwa, a nie odwrotnie (pomijam już fakt, że w latach narodzin i trwania włoskiego faszyzmu, Włochy były multikulti)?
Będąc uczciwym, musiałbyś, przywołując Gentile, przywoływać też Marksa mówiąc o komunizmie - no a przecież u Marksa komunizm wyglądał teoretycznie całkiem ok. Choć nawet nie - Gentile, mimo że nazywany teoretykiem faszyzmu, dostarczył mu jedynie pewnych koncepcji.
Nacjonalizm może mieć wiele postaci. Może dążyć do wyeliminowania jednostek niedostatecznie spełniających normy 'czystości krwi' (jak u nazistów), może też skupiać się na czym innym - na zachęcaniu (lub zmuszaniu) mniejszości do wyrzekania się swoich tożsamości na rzecz tej dominującej (w Polsce nie mogącym się zdecydować co tego, co lepsze, był Dmowski - w rezultacie chciał od Żydów dwóch rzeczy naraz; lecz jednocześnie za separowanie się ale też i stapianie z Polakami Żydów ganił). We Włoszech było z tym różnie - ale po nawiązaniu sojuszu z Hitlerem przed wybuchem II Wojny Światowej Mussolini przejął antysemicką i ksenofobiczną retorykę hitlerowców.
Faszystowskie Włochy państwem multi-kulti... zawsze mnie śmieszy, kiedy prawicowiec próbuje używać terminów nie z jego świata, których kompletnie nie rozumie.
Po drugie:
Faszyzm nie był antyrobotniczy, lecz antymarksistowski. To bardzo duża różnica. Powstał jako odpowiedź na ideologię wojny klas, nie natomiast, jako gnębiciel robotników (dla których wszak, było miejsce w syndykalistycznej ekonomii faszyzmu).
Główni ideolodzy faszyzmu dostrzegali w nim przyszłość, w chwili gdy "marksizm się wypalił i dążył ku zagładzie".
Z pozostałymi argumentami można się zgodzić, ale też częściowo, w faszyzmie, nie było bowiem miejsca dla czegoś ponad głową państwa - pod tym względem można powiedzieć, że faszyzm wyrósł z tradycji Bizancjum, gdzie nawet głowa kościoła, podlegała monarchii.
Z drugiej jednak strony, nie można powiedzieć, żeby we Włoszech, pozbawiono ludzi prawa do posiadania własności prywatnej bądź niszczono kler.
Faszyzm był przede wszystkim populistyczny, i to skrajnie. Jest nazywany 'radykalizmem środka' dlatego, że był przeciw wszystkiemu i tym się każdemu mógł przypodobać (każdy znalazł tam niechęć czy nienawiść do tego, kogo nie lubił). Nie mógł być antyrobotniczy sam w sobie, w rozumieniu 'przeciw robotnikom', bo oni też mieli być przecież zjednoczeni we wspólnej sprawie, ale był antyrobotniczy jeśli robotnicy chcieli sami występować w swoim imieniu, sami stworzyć swój syndykat.
Jak wspomniałem powyżej, faszyzm, miał być, jako ideologia, pozbawionym konfrontacji klas następcą marksizmu - takie są bynajmniej "manifesty" faszystowskie opierające się na syndykalizmie.
W swoim istnieniu, faszyzm, wywodził się właśnie z syndykalizmu (syndykalizm powstał we Francji, jako odłam przeciwny "politycznemu" wojującemu socjalizmowi).
Gdzie zatem jest ta "karkołomna próba wyparcia"?
Być może najwyższy już czas, nadać "wektorowi faszyzmu" właściwy zwrot?
Oby tylko, nie okazało się nagle, że znaczna część tutejszych użytkowników ma poglądy faszystowskie/syndykalistyczne, bo to by było złe...
Próbą wyparcia jest próba udowodnienia właśnie, że faszyzm wywodzi się z syndykalizmu. To świadczy o kompletnym niezrozumieniu podstaw ideologii totalitarnych, gdzie - oprócz komunizmu - ekonomia w ogóle nie była tematem. Cały porządek organizowania pracy i stosunków gospodarczych był podporządkowany ideologii czysto społecznej, taki był kierunek wynikania.
Już to kiedyś napisałem, nie rozumiem skąd, gdy ktoś skrytykuje jeden kierunek polityczny, jest tutaj wrzucany do koszyczka z radykałami drugiej strony. Zazwyczaj, gdy ktokolwiek tutaj na forum podważa jakieś rozwiązania socjalne, uderzany jest momentalnie "młotem na Korwina/Kaczora" (niepotrzebne skreślić), w międzyczasie będąc niemalże wrzucany do kloaki podpisanej moher/oszołom/korwinista.
To jest ewidentna nieprawda. Wielu użytkowników tego forum krytykuje jeden czy drugi kierunek polityczny, i rzadko kiedy jest wrzucany do koszyka z radykałami. Wszystko zależy od tego, jak to robi.
Jestem owszem tradycjonalistą, przeciwnikiem wszelkiej maści "lizmów" (na swój sposób chyba można mnie podciągnąć pod frankistę - kierunek polityki gospodarczej zależy od sytuacji geopolitycznej, natomiast polityka społeczna skrystalizowana, oparta na tradycji) - poczynając od komunizmu, wspomnianego faszyzmu, na liberalizmie skończywszy. Czytam sporo publikacji różnego typu - począwszy od liberałów, poprzez socjalistów, na komunistach skończywszy. To tak w gwoli ścisłości, gdybyś dalej chciał mi przytykać łatki betonu.
Nie wiem, co tak naprawdę masz w głowie, kogo lubisz i co cię interesuje a już najmniej, jak sam siebie określasz. Odnoszę się jedynie do tego, co piszesz tutaj.
Na marginesie skorzystam z okazji pisząc do Pana Blinskiego i oficjalnie przeproszę Go, za pomówienie.
Faktycznie, w pewnym wątku pomyliłem Go z osobą Tarantuli (gdy napisałem, że próbował zbić elektorat polityczny na Białołęce).

Przepraszam, moja wina.
Spoko, po prostu trochę się zdziwiłem:)

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 13 maja 2014, 18:04

No to, "kto weźmie więcej", bo to, że Ukrainę obedrą ze skóry jest już pewne i chyba NATO nie specjalnie się tym przejmie (w to, że na czerwonej linii Moskwa-Waszyngton jest "gwarnie" to nie wątpię).
Rumunia, Węgry, Rosja... niedługo pewnie i Białoruś się dołączy.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

esbek
Posty: 582
Rejestracja: 19 gru 2010, 16:50
Kontakt:

Post autor: esbek » 13 maja 2014, 20:31

Aligator pisze:
Rumunia, Węgry, Rosja... niedługo pewnie i Białoruś się dołączy.
I odbierze Czernobyl ? :D
http://www.youtube.com/user/esbek2
Filmy "tramwajowe" i nie tylko.
http://www.film.tramwaje.eu
Linki do filmów tramwajowych sortowane w/g krajów i miast

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 13 maja 2014, 20:44

I odbierze Czernobyl ? :D
Czernobyl to może nie, ale ruscy podsyłali pomysł włączenia Wołynia do Białorusi, no poza tym, jak już zaczną Ukrainę rozdzierać, to głupi, kto części dla siebie nie urwie.
W sumie dla Polski, to mogłaby być szansa o upomnienie się właśnie o Wołyń, Lwów i Tarnopol.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 13 maja 2014, 20:47

Już się kiedyś upominaliśmy o Zaolzie... Czyżbyśmy byli skazani na zachowywanie się w każdym konflikcie tak samo i na zbieranie batów z tego powodu?
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Aligator
Posty: 927
Rejestracja: 17 wrz 2008, 9:34
Lokalizacja: Warsaw/Higashikurume

Post autor: Aligator » 13 maja 2014, 21:03

Czyżbyśmy byli skazani na zachowywanie się w każdym konflikcie tak samo i na zbieranie batów z tego powodu?
To już zależy, od tego, jak rozegramy to rozdanie.
Jeśli zaoferujemy normalnej części Ukraińców rozsądne warunki, to jest szansa, na to, że sami zechcą do Polski.
Problemem jest to, by Polska była lepszą alternatywą, od spadkobierców Bandery.
Ukraina bez Zagłębia Donieckiego, będzie bankrutem bez przyszłości.
Biorąc pod uwagę, że w Europie rynek pracy podupadł i to nie tylko u nas, ale i w Hiszpanii czy Włoszech (skąd ludzie zaczynają emigrować na północ za pracą), UE raczej nie będzie skora otwierać granic dla Ukrainy i potencjalnych kilku milionów imigrantów.
Wybór Ukrainy Zachodniej, będzie oczywisty, federacja z Polską albo koniec państwowości i wchłonięcie przez Rosję.
Trzeba będzie dać im odpowiednią zachętę, by opłaciła im się zmiana nastawienia do Polski i pogonili banderowców.

A co do upominania się, kraj, który nie jest gotowy walczyć o swoje interesy, zawsze jest czyimś wasalem, a społeczeństwo nigdy nie będzie żyć godnie.
"Spóźniony pociąg przyspieszony relacji xyz, przyjedzie z opóźnieniem ok. 25 minut. Opóźnienie może ulec powiększe... zmianie"

ODPOWIEDZ