Wypadki komunikacyjne
Moderator: JacekM
737-800 nie trafił w pas startowy w Rostowie nad Donem, prawdopodobnie ofiary śmiertelne: http://www.bbc.com/news/world-europe-35850167
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
Wypadek w Domaradzu na Podkarpaciu
http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podka ... h,9805739/
http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podka ... h,9805739/
Pozdrawiam
Wiem, że Wrocław, choć też na "W", to jednak inne miasto, ale sprawa poważna, więc wrzucam: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35 ... a3Img_Z9_2
Ogromne brawa dla kierowcy za przytomność umysłu - zamiast zgodnie z procedurą wyprosić pasażerów, wyniósł bombę, narażając własne życie.Jeden z pasażerów autobusu 145 zgłosił kierowcy MPK, że w pojeździe jest jakiś podejrzany pakunek. - Kierowca zatrzymał się przy ul. Kościuszki, by wynieść paczkę i zgłosić sprawę centrali ruchu - mówi Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK Wrocław. - Gdy pracownik się odwrócił, by wrócić do autobusu, pakunek wybuchł. Ranił jedną z kobiet, która przypadkowo tamtędy przechodziła.
Kierowca powinien zatrzymać pojazd i wyprowadzić pasażerów. Może jednak dobrze się stało, że zamiast tego wyniósł ładunek na zewnątrz, bo uniknęliśmy dzięki temu detonacji w autobusie pełnym ludzi. Jechało wtedy wiele osób, mogliby więc nie zdążyć wysiąść.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Procedury opracowano dlatego, że w ogromnej większości przypadków ich stosowanie przynosi określone korzyści i minimalizuje niebezpieczeństwo. Moim zdaniem kierowca zrobił źle. I tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności nikt nie zginął. Nikt na ulicy, na którą kierowca wyniósł paczuszkę. Tyle, że Polska to taki kraj, że są procedury i przepisy, a życie sobie. I potem jest Smoleńsk, Mirosławiec, autokar spadający we Francji w przepaść. I nikt niczego się nie uczy, a wręcz pochwala kreatywność i fantazję.
A to jest w tym wszystkim najgorsze, że dziś nazywamy kierowcę bohaterem. Gdyby ktoś zginął, facet by z więzienia długo nie wyszedł.
Z drugiej strony jeśli będzie się liczyć tylko procedura, staniemy się robotami w ludzkiej skórze...
Z drugiej strony jeśli będzie się liczyć tylko procedura, staniemy się robotami w ludzkiej skórze...
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Bo?Poc Vocem pisze:A to jest w tym wszystkim najgorsze, że dziś nazywamy kierowcę bohaterem. Gdyby ktoś zginął, facet by z więzienia długo nie wyszedł.
Taka ciekawostka:Szeregowy_Równoległy pisze:Procedury opracowano dlatego, że w ogromnej większości przypadków ich stosowanie przynosi określone korzyści i minimalizuje niebezpieczeństwo. Moim zdaniem kierowca zrobił źle. I tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności nikt nie zginął. Nikt na ulicy, na którą kierowca wyniósł paczuszkę. Tyle, że Polska to taki kraj, że są procedury i przepisy, a życie sobie. I potem jest Smoleńsk, Mirosławiec, autokar spadający we Francji w przepaść. I nikt niczego się nie uczy, a wręcz pochwala kreatywność i fantazję.
http://infobus.pl/echa-wroclawskiej-bom ... 84527.htmlInfobus pisze:We Wrocławiu obowiązuje regulamin, z którego wynika, że kierowca autobusu po zauważeniu podejrzanego pakunku, powinien go wynieść z pojazdu.
Prawnikiem nie jestem, ale pewnie da się to podciągnąć pod złamanie przepisów BHP i w konsekwencji przyczynienie się do śmierci.MichalJ pisze:Bo?Poc Vocem pisze:A to jest w tym wszystkim najgorsze, że dziś nazywamy kierowcę bohaterem. Gdyby ktoś zginął, facet by z więzienia długo nie wyszedł.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- vernalisadonis
- Posty: 3101
- Rejestracja: 03 cze 2012, 13:12
W instrukcji dla kierowców jest napisane:
Jeżeli opakowanie wzbudza uzasadnione podejrzenie o grożącym niebezpieczeństwie, należy je w stanie nienaruszonym i zawiadomić natychmiast dyspozytora Centrali Ruchu.
Jeżeli opakowanie wzbudza uzasadnione podejrzenie o grożącym niebezpieczeństwie, należy je w stanie nienaruszonym i zawiadomić natychmiast dyspozytora Centrali Ruchu.
Warszawa, 08.07.2014r., 8505/4A/519
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Komunikacja miejska oraz kolej
Wrocław, 04.02.2016r., 4630/010A/146
Bydgoszcz, 05.01.2022 M202/3/55
Komunikacja miejska oraz kolej
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36662
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Bohaterstwo zazwyczaj się pojawia w sytuacji, gdy procedury zawodzą, a czasem muszą zawieść, bo nie wszystkie okoliczności da się w nich uwzględnić. W tym przypadku zgodnie z procedurą paczka wybuchłaby w autobusie. Nawet gdyby wszyscy zdążyli wysiąść (gdyby nie - mogła być jatka), i tak pewnie wywaliłoby wszystkie szyby, co dla pieszych w pobliżu wcale nie musiałoby się zakończyć lepiej.
Generalnie - wszystkie takie procedury mają sens w przypadku bomb, które - jak większość - nie wybuchają. Ta jednak wybuchła i to zaraz. Dobrego rozwiązania nie było i kierowcy bym się nie czepiał.
Dodam jeszcze, że wyrzucenie z pełnego autobusu bomby, która wyraźnie za kilka sekund wybuchnie też pewnie nie byłoby zgodne z procedurą, tylko co z tego? To nie są chwile do rozważania, czy zginąć ma 30 osób w autobusie, czy wycieczka z Nysy, stojąca akurat na chodniku. To tylko w filmach nikogo na tym chodniku nigdy nie ma.
Generalnie - wszystkie takie procedury mają sens w przypadku bomb, które - jak większość - nie wybuchają. Ta jednak wybuchła i to zaraz. Dobrego rozwiązania nie było i kierowcy bym się nie czepiał.
Dodam jeszcze, że wyrzucenie z pełnego autobusu bomby, która wyraźnie za kilka sekund wybuchnie też pewnie nie byłoby zgodne z procedurą, tylko co z tego? To nie są chwile do rozważania, czy zginąć ma 30 osób w autobusie, czy wycieczka z Nysy, stojąca akurat na chodniku. To tylko w filmach nikogo na tym chodniku nigdy nie ma.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Ja w żadnej mierze nie czepiam się tego kierowcy, wskazuję tylko na pewną chybotliwość standardów moralnych i ewentualne skutki prawne. Kierowca podjął według mnie decyzję akceptowalną, natomiast gdyby coś poszło nie tak, musiałby za to odpowiadać. Działanie zgodne z procedurą ma to do siebie, że zwalnia z odpowiedzialności.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Gdyby coś poszło nie tak to prawdopodobnie nie miałby kto odpowiadać
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36662
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Zgadza sięPoc Vocem pisze:Działanie zgodne z procedurą ma to do siebie, że zwalnia z odpowiedzialności.
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
A oto fragment relacji samego kierowcy:
Źródło: http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/kierowca ... 46502.htmlKierowca wspomina, że o dziwnej paczce znalezionej w autobusie próbował poinformować centralę ruchu. Po kilku próbach zrezygnował, bo nikt nie odbierał. - Przez chwilę zastanawiałem się co z tym zrobić. Nikt nie odbierał, więc musiałem działać sam. Podjąłem decyzję, że wynoszę - relacjonuje kierowca. Jak wspomina torbę postawił delikatnie na chodniku i wracał do autobusu, żeby sprawę zgłosić.