Ścieżki i pasy rowerowe

Moderator: Wiliam

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 14 sty 2016, 0:32

E tam, dla kogoś, kto chce retorycznie im obniżyć wartość, to nie przeszkadza.
Ale ten kierowca nie przesiądzie się na rower na stałe. W najgorszym czasie, kiedy korki są największe, on i tak będzie zasuwał samochodem. Sorry, taki mamy klimat.
A jeśli nie na stałe, to co? I tak zmniejszy emisję smogu, a polepszy sobie zdrowie. I, jak widać powyżej, raczej będzie zasuwał autobusem.

A co do klimatu: bardziej przeszkadza plucha, i zdarza się widywać (fakt, mniej) rowerzystów także zimą.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 14 sty 2016, 8:13

MichalJ pisze:Następny z "zawężaniem". Ulice się zwęża a nie zawęża.
Tak, z tym że nie: http://sjp.pwn.pl/sjp/zawezic;2544544.html
Glonojad pisze:A czemu trzeba? Ano temu, że pięciu rowerzystów zajmuje miejsce jednego samochodu.
Pobożne życzenie. Taką samą teorię głoszono co do motocykli, a w praktyce okazuje się że co najwyżej 2-3. Zarówno w ruchu jak i na postoju. Jeden rower ma tą samą długość co jeden motocykl czyli niecałe 2 metry. Uwzględniając bezpieczny odstęp 4 rowery zajmą więcej miejsca niż przeciętny 4 metrowy samochód (tyle jeśli chodzi o jezdnię).
Budując infrastrukturę dla rowerzystów nigdy nie pobudzisz takiego popytu żeby tam jechali gęsiego jeden za drugim. Ich czas przejazdu będzie też dużo gorszy niż samochodu osobowego więc liczba osób przetransportowanych w jednostce czasu też będzie mniejsza i trzeba jeszcze uwzględnić współczynnik zapełnienia środka transportu na poziomie 1,2 dla samochodu i 1,0 dla roweru. Z matematyki mi wychodzi ze to poroniony pomysł.
Glonojad pisze:Każdy kierowca, który przesiądzie się na rower, to miejsce dla pozostałych. I tyle.
Już widzę te tłumy dziękujące rowerzystom ;) Jakoś tak się składa że akurat jeśli chodzi o zajęcie jezdni to motocykl ma tą samą wydajność, tylko nie widzę jakoś przywilejów dla motocyklistów że już nie wspomnę o infrastrukturze czy dostosowaniu przepisów. Podziękowań też nikt nie składa (poza uprzejmością kierowców MZA).
Wiliam pisze:Według mnie większym problemem dla ruchu rowerowego niż klimat, jest rozlanie Warszawy. Ciężko sobie wyobrazić większą grupę regularnie podróżujących po kilkanaście kilometrów w jedną stronę, a o ile się nie mylę, to podróże w Warszawie coraz to wydłużają się.
I tu trafiłeś w sedno. Mam kolegę, który dojeżdża z Wawra do Centrum rowerem. W pracy bierze prysznic i zakłada garnitur. Tylko że jego żona nie pracuje i to ona jest odpowiedzialna za zawożenie dzieci do przedszkola i odbieranie, a następnie transportowanie na dodatkowe zajęcia lub zapewnianie im opieki i rozrywek (wszystko samochodem). Bo on w tym czasie śmiga sobie na rowerku tracąc godzinę z hakiem względem zbiorkomu (na większości trasy ma DDR). No i niestety od około 2 tygodni jego też widuję na przystanku, bo nie ma ochoty na reumatyzm.
Szeregowy_Równoległy pisze:Ciężko mi sobie również wyobrazić kogoś, kto ciśnie rowerem przez 15 kilometrów, potem spędza dzień w pracy, jakiejkolwiek, i jeszcze wraca do domu. również 15 kilometrów, z postojem przy sklepie. Mam nieodparte wrażenie, że rowerzysta by zwyczajnie capił.
Tego właśnie nie mogą zrozumieć rowerzyści.
Szeregowy_Równoległy pisze: Albo uznamy, że rowerem w podróżach codziennych może posługiwać się ktoś, kto w pracy może cechować się nienachalną higieną, nie musi być ubrany w określony sposób i najlepiej mieszka blisko. Ale wtedy wrócimy do tego, że rowerzyści, ci niekoniecznie rekreacyjni, to mniejszość, a to podważy sens budowy autostrad rowerowych w celach innych niż rekreacyjne.
Dokładnie tak.
Wiliam pisze:A dlaczego nie myśleć o tym jak o podniesieniu standardu podróży w ciepłych miesiącach, kiedy to tłok w zbiorkomie jest najbardziej dyskomfortowy?
Mam do wyboru smród w autobusie i komfortowe warunki w pracy, albo zmęczenie fizyczne już na starcie i smród własny przez 8 godzin w pracy. Co tu wybrać ? Podobno "we własnym smrodzie jak w miodzie". Ja chyba jednak wybiorę zbiorkom.
KwZ pisze:A co do klimatu: bardziej przeszkadza plucha, i zdarza się widywać (fakt, mniej) rowerzystów także zimą.
Ta dysproporcja jeszcze bardziej się rozjedzie jak pobudzisz popyt. W miesiącach ciepłych rowerzystów nawet przybędzie (nie do jakiegoś zadowalającego poziomu, ale i tak ze 2 razy więcej niż obecnie) natomiast w zimie ta liczba będzie niezmienna. Bo w zimie pedałują tylko zapaleńcy, a im wsio ryba czy jest infrastruktura czy nie, bo najważniejszy jest rower.

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25426
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 14 sty 2016, 8:36

Poc Vocem pisze:Trzymać 5% taboru od kwietnia do listopada w krzakach, żeby pojeździł przez 5 miesięcy to nie jest dobre rozwiązanie.
To jest bardzo dobre rozwiązanie. Zetki tramwajowe też trzeba z czegoś rzeźbić. Skoro sezon rowerowy pokrywa się z sezonem budowlanym, to warto to wykorzystać.
Swoją drogą, to w tegorocznym raporcie rowerowym są zaprezentowane dane z ul. Banacha. Różnica w ruchu rowerowym między zimą i latem jest czternastokrotna.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 14 sty 2016, 10:01

Uwzględniając bezpieczny odstęp 4 rowery zajmą więcej miejsca niż przeciętny 4 metrowy samochód (tyle jeśli chodzi o jezdnię).
Nie. Lecz zacznijmy od współczynników wypełnienia, o których sam wspominasz (więc czemu ich nie uwzględniasz?). Żeby przewieźć 6 osób, samochodów potrzeba 5. Przy długości 5 m i (konserwatywnie) 3 m szerokości pasa (a jezdnia przecież ma jeszcze obowiązkową opaskę 40 cm) mamy 5 * 5 m * 3 m = 75 m2. W tym samym czasie 6 rowerów, każdy o długości 2,5 m na DDR o szerokości 1,25 m (połowa dwukierunkowej 2,5 m) zajmuje 6 * 2,5 * 1,25 = 18,75 m2. Nawet przy niezbyt częstej DDR jednokierunkowej wyjdzie 22,5 m. To mniej niż 75 m2. Na postoju różnice wyjdą jeszcze większe.

Twoja matematyka ssie, cns80. I to przeszło trzykrotnie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

MichalJ
Posty: 15236
Rejestracja: 12 kwie 2010, 19:33

Post autor: MichalJ » 14 sty 2016, 10:17

Gdzie przebudowano pas jezdni na dwukierunkową ddr? I jeszcze oddano 0.5m szerokości?

Nie ma sensu porównywanie 'rower zajmuje mniej miejsca niż samochód', jeśli drogi dla rowerów nie buduje się ZAMIAST drogi dla samochodów, tylko oprócz (z reguły kosztem chodnika, a, właśnie, pieszy zajmuje jeszcze o wiele mniej miejsca).

osa
Posty: 2595
Rejestracja: 23 wrz 2009, 12:04

Post autor: osa » 14 sty 2016, 12:23

Ulica Krasińskiego odcinek pl. Wilsona - ul. Stołeczna vel ks. Popiełuszki. Cały jeden pas a właściwie dwa odzyskane z jezdni dla rowerzystów. I biedni kierowcy wymagają teraz instrukcji obsługi, bo wjeżdżają na krawężniki.

Awatar użytkownika
Wiliam
Posty: 4776
Rejestracja: 01 kwie 2012, 21:30
Lokalizacja: Saska Kępa

Post autor: Wiliam » 14 sty 2016, 13:02

cns80 pisze:Budując infrastrukturę dla rowerzystów nigdy nie pobudzisz takiego popytu żeby tam jechali gęsiego jeden za drugim.
Kopenhaga i jej korki rowerowe pozdrawiają! :)

A w ogóle to to jest jakiś mit o spoconym rowerzyście. Wiadomo, przy 30 stopniach to człowiek się poci już z samego istnienia, ale tak to żeby się spocić i to tak jak mówicie by śmierdzieć, to trzeba cisnąć niemalże sportowo. Naprawdę jazda holendrem ok 20 km/h nie powoduje eksplozji gruczołów potowych (a przynajmniej nie większą niż zwykłe dojście na przystanek).
Obrazek

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 14 sty 2016, 13:40

A bo wiesz, to są mity ludzi z tego niekorzystających ;)
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 14 sty 2016, 13:41

Wiliam pisze:
cns80 pisze:Budując infrastrukturę dla rowerzystów nigdy nie pobudzisz takiego popytu żeby tam jechali gęsiego jeden za drugim.
Kopenhaga i jej korki rowerowe pozdrawiają! :)
Ta Kopenchaga gdzie w praktyce samochody sa dostępne tylko dla najzamożniejszych?
I porównujesz Kopenchagę (88 km2) z Warszawą (517km2)?

Mam kolo siebie scieżke rowerową przy TS, codziennie przy niej spędzam okolo godziny (spacery z psem). W lato owszem ludzie jeżdżą, od jesieni to nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem na niej jakiegos zapalonego rowerzystę.
Przykro mi ale rower = rekreacja i nie zrobimy z tego prawdziwego środka transportu.

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 14 sty 2016, 14:04

pawcio pisze:To jest bardzo dobre rozwiązanie. Zetki tramwajowe też trzeba z czegoś rzeźbić. Skoro sezon rowerowy pokrywa się z sezonem budowlanym, to warto to wykorzystać.
Tylko kierowców trzeba jeszcze skądś mieć, a to środek sezonu urlopowego.
pawcio pisze:Swoją drogą, to w tegorocznym raporcie rowerowym są zaprezentowane dane z ul. Banacha. Różnica w ruchu rowerowym między zimą i latem jest czternastokrotna.
Jeszce gorzej niż się spodziewałem (zapewne z powodu młodego wieku znajomych), ale pokrywa się z obserwacją na oko. Tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że duży udział transportu rowerowego będzie dla miasta szkodliwy (w naszej strefie klimatycznej).
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

grzegorz
Posty: 1364
Rejestracja: 03 mar 2011, 21:16
Lokalizacja: Mokotów/Grochów

Post autor: grzegorz » 14 sty 2016, 14:11

cns80 pisze:
MichalJ pisze:Następny z "zawężaniem". Ulice się zwęża a nie zawęża.
Tak, z tym że nie: http://sjp.pwn.pl/sjp/zawezic;2544544.html
Czasem lepiej dwa razy pomyśleć niż raz napisać. Uwaga Michała jest na poziomie związku wyrazów, a nie pojedynczego słowa (tu siedzą problemy automatycznego tłumaczenia... ale to nie ten temat).
Szeregowy_Równoległy pisze:Ciężko mi sobie również wyobrazić kogoś, kto ciśnie rowerem przez 15 kilometrów, potem spędza dzień w pracy, jakiejkolwiek, i jeszcze wraca do domu. również 15 kilometrów, z postojem przy sklepie. Mam nieodparte wrażenie, że rowerzysta by zwyczajnie capił.

Lekarstwo nazywa się prysznic. Choć mój kolega (siedziałem z nim rok w pokoju) jeździł szybciej ode mnie (może krótszą trasą ;-)) i dawał radę bez tego.
Wiliam pisze:A dlaczego nie myśleć o tym jak o podniesieniu standardu podróży w ciepłych miesiącach, kiedy to tłok w zbiorkomie jest najbardziej dyskomfortowy?
Intensywny smród pochodzi głównie od meneli - im miesiąc wielkiej różnicy nie robi.

Autobus Czerwon
Posty: 4145
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 14 sty 2016, 15:49

Rosa pisze:
Wiliam pisze: Kopenhaga i jej korki rowerowe pozdrawiają! :)
Ta Kopenchaga gdzie w praktyce samochody sa dostępne tylko dla najzamożniejszych?
I porównujesz Kopenchagę (88 km2) z Warszawą (517km2)?

Mam kolo siebie scieżke rowerową przy TS, codziennie przy niej spędzam okolo godziny (spacery z psem). W lato owszem ludzie jeżdżą, od jesieni to nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem na niej jakiegos zapalonego rowerzystę.
Przykro mi ale rower = rekreacja i nie zrobimy z tego prawdziwego środka transportu.
Nazywanie jazdy ścieżką wzdłuż TS rekreacją, to moim zdaniem jakieś nieporozumienie :P

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26853
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 14 sty 2016, 21:06

Poc Vocem pisze:
Glonojad pisze:Ale akurat smog uciążliwszy jest latem.

Zresztą z tym klimatem to nieprawda.
Z mojej niereprezentatywnej próbki jeżdżących rowerem znajomych liczącej ok. 20 osób (niereprezentatywnej, bo za małej), 12 osób zostawia rower na zimę w piwnicy, z czego 10 przesiada się do zbiorkomu, a 2 do osobówek. Widzimy tutaj, że podniesienie udziału podróży rowerowych do... niechby nawet 10% wywoła fluktuacje w napełnieniu zbiorkomu na poziomie 5%. Trzymać 5% taboru od kwietnia do listopada w krzakach, żeby pojeździł przez 5 miesięcy to nie jest dobre rozwiązanie.
Tyle, że nikt niczego nie odstawi "w krzaki", tylko zwiększy się rezerwa. Po prostu wagon zamiast wyjechać 28 dni w miesiącu wyjedzie 27. Nie zepsuje się od tego, bo NG się i tak robi wg kilometrów, a nie wieku (mamy jednak dość szybką sieć tramwajową i szybciej biją kilometry niż lata). Zresztą można by pomyśleć o komasacji napraw głównych w tym okresie na przykład.

Nie mówię już o tym, że w najbardziej skrajnych przypadkach Berlin był w stanie ogarnąć 400% rezerwę w grupie wagonów KT4, bo to jednak patologia była.

Poza tym zwracam uwagę, że my tu mówimy raczej o tym, że w 200-osobowym tramwaju zamiast 150 osób stać będzie 140...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

cns80
Posty: 981
Rejestracja: 01 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Warszawa-Lucerny

Post autor: cns80 » 15 sty 2016, 8:04

KwZ pisze:Twoja matematyka ssie, cns80. I to przeszło trzykrotnie.
Jak się pomija taki "drobiazg" jak jednostka czasu (o której pisałem) to się ma takie wyniki ;)
MichalJ pisze:Gdzie przebudowano pas jezdni na dwukierunkową ddr? I jeszcze oddano 0.5m szerokości?
Dwa pasy jezdni na dwie DDR jednokierunkowe i wspomniany poniżej przykład Krasińskiego ;)
Wiliam pisze:Kopenhaga i jej korki rowerowe pozdrawiają! :)
Pomóc Ci w przeprowadzce ? Porównywanie Kopenhagi do Warszawy jest lekko nie trafione co już udowodnił Ci poniżej Rosa.
grzegorz pisze:Czasem lepiej dwa razy pomyśleć niż raz napisać.
Prawda ? ;) Ale jak się nie ma czego czepić ...
Pokaż może jakieś zasady, które to regulują, bo na razie produkujesz się dla sportu. Jakoś nie widzę żeby którykolwiek słownik się na ten temat wypowiadał, za to mam przed oczami pismo ZDM z takim wyrażeniem. Do tego jeszcze kilkanaście pokazuje przeglądarka, ale przecież to wszystko są analfabeci bo Grzegorz z WAWKOM'u wie lepiej :P
grzegorz pisze:Lekarstwo nazywa się prysznic.
Masz w pracy ? Bo ja nie. I tylko 2 moich znajomych ma. Przebieralni i szafki na ubrania też wszędzie brak już nie mówiąc o tym że nie koniecznie chciałbym świecić jajkami przed koleżankami gdy będę wychodził spod prysznica, a u mnie w budynku tego się nie da odseparować (w zasadzie to nawet nie da się tego wykonać zgodnie ze standardami).

Rowerem staram się jeździć w sezonie codziennie wmawiając sobie że to dla zdrowia. Ale jakoś po takich przejażdżkach (mimo że ok. 22:00) do pachnących nie należę :)

Awatar użytkownika
KwZ
Posty: 10654
Rejestracja: 05 paź 2008, 22:43
Lokalizacja: z Parku Odkrywców

Post autor: KwZ » 15 sty 2016, 8:47

cns80 pisze:
KwZ pisze:Twoja matematyka ssie, cns80. I to przeszło trzykrotnie.
Jak się pomija taki "drobiazg" jak jednostka czasu (o której pisałem) to się ma takie wyniki ;)
Dobrze, więc uwzględnijmy także drogę hamowania. Przecież nie można jechać zderzak w zderzak. Dla samochodu przy prędkości 50 km/h i 1s na reakcję daje to 14+10 = 24 m; przez przekrój przejeżdża zatem 14 m/s / 24 m * 1,2 os = 0,7 os/s; przy szerokości jezdni 3 m mamy 0,23 os/(s*m). Sprawdzenie: daje to 0,6 poj/s, czyli 2100 poj/h - normalnie przyjmuje się 1800 poj/h/pas, czyli i tak szacuję z dobrej strony. Rower: długość hamowania 4m i 20 km/h: 5,5 m/s / 4m * 1 os / 1,5 m = 0,92 os/(s*m). Tym razem wychodzi czynnik 4 :P

Nie cns80, nie wyczarujesz, żeby samochody pochłaniały mniej miejsca niż cokolwiek innego[1]. I to później ma konsekwencje w rozlewaniu się miast. Miej w pamięci zdjęcie Houston - nie stać nas na coś takiego.

Oczywiście, że Warszawa jest większa niż Kopenhaga, tylko czy z tego musi wynikać, że nikt nie może jeździć rowerem?? Gdyby rowery przejęły część ruchu po śródmieściu z Ochoty czy Mokotowa, to już byłoby dobrze. Nie musi być to Wawer o gęstości zaludnienia wsi i nie mający problemu z wyczerpującym się miejscem. Zresztą rower może wypełniać inne pomocnicze funkcje - wszak najlepiej wykorzystywaną relacją jest M Pole Mokotowskie - Banacha. Przy czym i tak się cieszę, że nie wybudowano tu tunelu dla samochodów.

[1] Skoro hejtujesz rowery, to pewnie też i tramwaje. Dla 50 tramwajów/h po 200 os i 3,55m szerokości torowiska daje to 10000 os/h = 2,8 os/s i ~0,8 os/m/s, nadal 3x lepiej niż samochody. Oczywiście to tylko wszystko szacunki teoretyczne, ale te tendencje mają swoje konsekwencje widzialne gołym okiem, np. w układzie miasta, por. podlinkowane zdjęcie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!

ODPOWIEDZ