Wolfchen pisze:Czemu? Gdyby ograniczyć wewnątrzmiejski ruch samochodowy, to komunikacja byłaby ardzo szybka, bo by w korkach nie stała.
Zacząć trzeba od Centrum.
Póki co w Centrum jest eldorado dla kierowców. Znalezienie miejsca do parkowania to max 10 min.
Płacić niby trzeba, ale:
a) jeśli się nie stoi codziennie po 8h, to nie są to duże sumy;
b) kontroli jest na tyle mało, że bardziej się opłaca dostać mandat od czasu do czasu niż płacić.
Dodajmy do tego takie kwiatki jak np. buspas w Jerozolimskich, który jest fikcją.
Jestem zwolennikiem ograniczania ruchu aut w Centrum, ale wszystko musi mieć sens.
Na razie nie mamy obwodnic, a wbrew pozorom nie wszyscy jadą do Centrum. Wiele osób przejeżdża codziennie pół miasta, a przez brak obwodnic jeżdżą często przez Centrum.
Nie wszyscy też zmieszczą się w komunikacji, a co najważniejsze - po prostu nie wszyscy mają ochotę jeździć komunikacją i wolą podróżować autem.
I o ile w Centrum jest to problemem i trzeba powoli im to utrudniać, o tyle przynajmniej na razie bym dał spokój przedmieściom.
Ktoś gdzieś wrzucał ostatnio dane dot. tego, w jaki sposób mieszkańcy danych miast przemieszczają się po nich.
W Warszawie % osób korzystających ze zbiorkomu, a nie z aut, był bardzo duży w porównaniu do innych miast, również zachodnich.
Korki powinny być nieco mniejsze po wybudowaniu obwodnic.
Myślicie, że gdyby A2 ciągnęła się dalej w kier. Mińska Maz., to byłyby na niej takie korki jak obecnie na 2? Nie sądzę.
Potrzebne są jednak porządne i dobrze przemyślane drogi, a nie węzeł Łopuszańska, który nie wiadomo po co wybudowano, skoro korki jak były, tak są nadal.
A węzeł Marsa?