Strona 48 z 48
Co nas wkurza w zachowaniu wspĂłĹpasaĹźerĂłw?
: 27 lip 2015, 11:00
autor: Szeregowy_Równoległy
Szeregowy by babę po prostu olał. Albo zaproponował złożenie skargi pod 19115. Jak mam się dorobić wrzodów, to z jakichś poważnych powodów, a nie dlatego, że będę się przejmował pasażerskimi krzykami. Pasażer ma prawo być niezadowolony, ma też prawo krzyczeć, bo nasz klient nasz per pan, więc niech sobie przeżywa co i jak chce. Ja nie muszę się tym interesować.
Co nas wkurza w zachowaniu wspĂłĹpasaĹźerĂłw?
: 27 lip 2015, 12:45
autor: Adam G.
Tyle że tu robi się problem, bo skoro pasażer to nasz pan, to w takim razie nasz pan nie powinien czuć się olewany. Pat.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 27 lip 2015, 13:04
autor: Szeregowy_Równoległy
Nie nasz pan, tylko klient. Zawsze odsyłam pod 19115, a mniej ogarniętym proponuję zapisanie numeru na karteczce, żeby nie zgubili. A z krzykaczami nie gadam, na mnie się nie krzyczy, bo zamykam się wtedy w sobie. No, zdarzyło mi się panu, który bardzo brzydko i głośno do mnie mówił, a potem zapytał, czy go słyszę, odpowiedzieć, że nie, bo jakiś kretyn kurwami rzuca. Miałem wyrzuty, bo zraniłem pasażerskie uczucia i święty spokój.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 04 lis 2015, 23:59
autor: Jacek Z.
Nie wiem, czy o niektórych tematach ktoś już nie wspominał (bo wątek dość obszerny), ale dorzucę parę rzeczy, które wkurzają mnie ostatnio:
Jest jesień, sezon katarów, przeziębień itp. Jadę sobie tramwajem 23, nade mną stanął w okolicach Dalibora czy Deotymy jakiś pan w średnim wieku, czysty, ogolony, pewnie do pracy i... przez całą drogę aż do Pl. Bankowego głośno przełykał "zieloną pożywkę". Panie mają nieco inny wariant tego sport w postaci "tylko" uporczywego siąkania nosem, ale to też może na dłuższą metę znerwicować. Prawie zawsze mam przy sobie jednorazowe chusteczki i czuję, że któregoś dnia coś we mnie pęknie i... zacznę nimi częstować
Kiedyś zraziłem się trochę do podróży liniami 9 i 77 późnym porankiem, gdy na trasie od Rotundy do Wiatracznej wciąż widzieć musiałem ten sam sport - w pustawym tramwaju zawodnikowi wydaje się, że nikt go nie widzi (lub to, czy ktoś widzi, ma gdzieś), fachowym odruchem lekko zagina wskazujący palec i... proszę Państwa, zaczynamy głębokie wiercenie! Naprawdę niedobrze się robi na to patrzeć, tym bardziej że warszawska komunikacja ma w tej dyscyplinie swoich mistrzów. Niektórzy swoje "znaleziska" wręcz degustują
Są w tym naprawdę dobrzy, choć póki co żaden nie przekroczył magicznej bariery nadgarstka!
Na zakończenie coś bardziej "lajtowego", z wczoraj: siedzą sobie dwie panie około 30-tki, wycacane, przedłużane rzęsy, piękny makijaż, ładnie ubrane, rozmawiają chyba o psychoterapii, jedna drugą czule trzyma za rękę, szczebiocą czule delikatnymi głosami... co przecinek wyraźnie pada słowo na k... Noż Dżizaz!
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 15 lis 2022, 8:29
autor: Andrzej
Czy ZTM mógłby zrobić jakąś kampanię informacyjną (w języku polskim i ukraińskim), by ludzie słuchali muzyki i oglądali filmy na telefonach wyłącznie używając słuchawek? Coraz powszechniejszy jest problem głośnego korzystania ze smartfonów.
Proponuję plakat umieszczony na każdych drzwiach wejściowych do pojazdów WTP. Tylko wtedy nie da się tego ominąć. A komunikat musi być krótki, treściwy i dużymi literami. Tylko wtedy nie da się nie zauważyć i zdąży (zechce) przeczytać.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 17 lis 2022, 11:42
autor: Krzysztof_J
Andrzej pisze: ↑15 lis 2022, 8:29
Czy ZTM mógłby zrobić jakąś kampanię informacyjną (w języku polskim i ukraińskim), by ludzie słuchali muzyki i oglądali filmy na telefonach wyłącznie używając słuchawek? Coraz powszechniejszy jest problem głośnego korzystania ze smartfonów.
Proponuję plakat umieszczony na każdych drzwiach wejściowych do pojazdów WTP. Tylko wtedy nie da się tego ominąć. A komunikat musi być krótki, treściwy i dużymi literami. Tylko wtedy nie da się nie zauważyć i zdąży (zechce) przeczytać.
Też się czasem z tym spotykam, jednak myślę, że dużo większym (częstszym) problemem jest przewożenie rowerów w niewłaściwych miejscach (np. w metrze w którymś ze środkowych wagonów lub w stopiątce przy ostatnich drzwiach). I jeśli wieszać jakieś plakaty/piktogramy to w pierwszej kolejności powinny być właśnie jakieś dotyczące rowerów.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 17 lis 2022, 20:12
autor: Wiliam
A co za różnica czy rower jest na początku czy nie? Wszędzie z tym miejscem jak są ludzie jest średnio.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 17 lis 2022, 22:11
autor: Bastian
W sytuacji, gdy schody są na końcu peronów (a tak jest w większości na M1), wręcz koniec i początek pociągu są najgorszymi miejscami na rower.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 18 lis 2022, 1:47
autor: Krzysztof_J
Wiliam pisze: ↑17 lis 2022, 20:12
A co za różnica czy rower jest na początku czy nie? Wszędzie z tym miejscem jak są ludzie jest średnio.
Bastian pisze: ↑17 lis 2022, 22:11
W sytuacji, gdy schody są na końcu peronów (a tak jest w większości na M1), wręcz koniec i początek pociągu są najgorszymi miejscami na rower.
Jeszcze pół biedy, jak pasażer ustawi rower przy drzwiach po stronie, po której na danym odcinku nie ma peronów, jednak czasem zdarza się, że ktoś postawi rower wzdłuż siedzeń lub w poprzek wagonu. A na początku/końcu składu metra jest jednak trochę więcej przestrzeni, zresztą wg przepisów jest to jedyne miejsce gdzie można przewozić rower.
Kiedyś z kolei też widziałem sytuację, jak do tramwaju (105Na), w którym był już wózek dziecięcy, wsiadł rowerzysta i z racji braku miejsca (było to na Marszałkowskiej ok. godz. 16), stał z rowerem prawie w poprzek wagonu, co oczywiście znacząco utrudniało wsiadanie i wysiadanie.
Przede wszystkim jednak powinna być jakaś akcja podkreślająca, że przewóz roweru powinien mieć miejsce tylko w nadzwyczajnych sytuacjach (np. awaria lub załamanie pogody), a nie na co dzień, zwłaszcza w godzinach szczytu.
No i może należałoby wprowadzić jakieś (niewygórowane, ale jednak) opłaty za przewóz roweru? Wtedy jak ktoś by musiał przewieźć rower to zapłaci (podobnie jak musi mieć bilet dla siebie i tu nie ma wyjątków w zależności od np. pogody), a zniechęci to przynajmniej część osób, które robią to regularnie.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 18 lis 2022, 6:37
autor: Autobus Czerwon
Przewóz roweru powinien kosztować tyle, co bilet ulgowy za przejazd. Szybko by się okazało że żadnego problemu z rowerami w zbiorkomie nie ma. Sam kiedyś musiałem wyprosić panią rowerzystkę z malutkiego Alpino na 107, gdyż w autobusie były już 2 wózki dziecięce. W odpowiedzi usłyszałem, że ona chce podjechać tylko jeden przystanek, a więc byłoby to z Mokotowskiej do Pięknej XD
Bardzo podoba mi się też rozwiązanie praskie. Rowerów w ogóle nie można przewozić w autobusach, a tramwajem tylko na konkretnych odcinkach i w konkretnym kierunku (przeważnie pod górę), metrem tylko w 1. i ostatnich drzwiach i to maksymalnie 2 rowery
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 18 lis 2022, 8:30
autor: Bastian
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 18 lis 2022, 8:36
autor: BrdzJkb
Autobus Czerwon pisze: ↑18 lis 2022, 6:37
Przewóz roweru powinien kosztować tyle, co bilet ulgowy za przejazd. Szybko by się okazało że żadnego problemu z rowerami w zbiorkomie nie ma.
Co by się skończyło koniecznością zatrudnienia 3 kolejnych pracowników do działu reklamacji obsługujących zwroty opłat za niewykorzystany bilet.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 18 lis 2022, 10:30
autor: kocur
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 18 lis 2022, 15:54
autor: KwZ
Tutaj wersja angielska:
https://www.dpp.cz/en/travelling/public ... th-bicycle
W autobusach nie wolno wcale (poza specjalną linią 147), w tramwajach w kierunku od centrum na przedmieściach, plus metro (początek lub koniec każdego wagonu, poza początkiem pierwszego), kolej.
Co nas wkurza w zachowaniu współpasażerów?
: 18 lis 2022, 21:41
autor: Wiliam
Nie wiem na ile w Pradze to był istotny problem że wprowadzono takie zapisy. W Warszawie wydaje mi się że sprawa jest marginalna i bardziej chodzi o kulturę czy zwyczaj, niż problem z masowością zjawiska.
Sam jeżdżę po mieście na rowerze przez ponad pół roku i nie po to biorę rower by go wozić. Przewozić rower zdarza mi się, albo przy większej wyprawie za miasto (pociągiem), albo w przypadku awarii. Choć nawet w tym drogim przypadku w godzinach szczytu zdarzało mi się iść na piechotę z rowerem, bo miałem poczucie że i tak się z nim nigdzie nie dopchnę.