Gazeta Wyborcza pisze:Po co policja węszy nastolatkom w skarpetach - analiza
Intencje policja miała pewnie dobre, ale przeszukując przypadkowo napotkanych młodych warszawiaków, idzie trochę na skróty
Nasz sobotni artykuł o rewidowaniu nastolatków wywołał na forum Gazeta.pl prawdziwą burzę. Napisaliśmy, że mundurowi kontrolują młodych ludzi, zaglądając im bez wyraźnego powodu do plecaków, portfeli czy nawet skarpetek. Część internautów poparła policję, część uznała jej działania za nadużycie. - Brawo, policja, brawo, brawo - napisał "tata". - Małoletnich narkomanów jest bardzo dużo i należy wydać bezpardonową walkę temu zjawisku. Inne metody nie przynoszą efektu i dlatego jestem za rewidowaniem małolatów.
- Ja bym poszedł jeszcze dalej. Radzę, żeby zamknąć cię od razu do więzienia, tak w ramach prewencji - odpowiada ironicznie "cyberrafi". - To, że akurat nie masz nic przy sobie, nie oznacza przecież automatycznie, że nie jesteś dilerem. Ewentualnie, że nie staniesz się nim w przyszłości. Co ja mówię - więzienie? Najlepiej od razu kara śmierci! Kara śmierci prewencyjnie dla wszystkich!
Te dwa wpisy, jak cała dyskusja na forum, pokazują dylemat między oczekiwaniem bezpiecznego państwa, miasta, osiedla a zgodą na ograniczenie wolności i prywatności jednostki. Policja, choć zapewne w dobrych intencjach, idzie jednak chyba trochę na skróty. Wolałbym, żeby osoby legitymowane, przeszukiwane i sprawdzane były przez policję wybierane staranniej. By nie walić we wszystkich jak leci. By czasem dostrzec kontekst sytuacji. By odróżnić osiedlowego osiłka chowającego się po bramach od nastolatki, która plotkuje z koleżanką.
Podobnie rzecz ma się choćby z policyjną akcją przeciwko pieszym. Nieważne, czy ktoś przebiega w środku dnia przez Trasę Łazienkowską, czy w środku nocy skróci sobie drogę do domu przez wyludnioną ulicę. Należy się mandat i już, choć często dużo lepszy skutek na przyszłość odniosłoby pogrożenie palcem.
Domyślam się, z czego bierze się nadgorliwość policji. Za każde przeszukanie plecaka czy torby, za każdy mandat czy zatrzymanie funkcjonariusze dostają punkty, z których są później rozliczani przez przełożonych.
U ludzi, którzy są zwyczajnie uczciwi, takie represje rodzą niechęć do munduru. A chyba nie o to chodzi policji?
Może teraz Fikander zrozumie skąd niechęć u wielu młodych ludzi do policji ??