Strona 6 z 6

: 10 wrz 2006, 20:59
autor: Nazgul
Mnie tylko raz wylegitymowano, jak szedłem z przystanku na basen na Inflanckiej jakieś pół roku temu. Trwało to z minutkę, bo spisali dane z dowodu do notesiku i puścili wolno ;-) A plecak już pokazywałem dziesiątki razy na wejściu do różnych instytucji, prześwietlali mi i jakoś nie czułem, że naruszaja się moją prywatność ;-)

: 10 wrz 2006, 21:04
autor: hafilip84
mnie spisali dwa razy... raz skonczylo sie mandatem za otwarta butelke, za drugim razem kolega, ktory ze mna i paroma innymi osobami nie zdazyl schowac butelki jak pozostali... jakos nie czulem sie pokrzywdzony ani w jednym, ani w drugim przypadku... za to zdziwilo mnie, ze za pierwszym razem gdy wyjalem telefon zeby sprawdzic godzine, to policjanci nie chcieli sprawdzic numeru IMEI... :-s

: 10 wrz 2006, 23:02
autor: piotram
A ja widzę to tak: nie chodzi o prywatność, bo dane to wielokrotnie podajesz w różnych instytucjach itp., chodzi o sam fakt ile razy policja tobie pomogła, ile razy ci uprzykrzyła życie z błahego lub bez powodu. Niestety u większości wychodzi przewaga tych drugich sytuacji i każda następna powoduje pogorszenie stosunku do policji. To dokładnie tak jak z przejazdem koleją: każdy kolejny raz masz coraz gorsze o niej zdanie. Takie przypadki nagłaśniają też media, co tą niechęć jeszcze wzmaga. Poza tym takie legitymowanie czy przeszukiwanie naraża osoby na wstyd i ciekawskie spojrzenia przechodniów i możliwe że wtedy przypadkiem znajomych, a jak wiadomo "jak ktoś ma do czynienia z policją to na pewno ma coś na sumieniu".
A jeszcze, czy to prawda o tych "limitach" spisanych dziennie osób, czy "prowizjach" za interwencje?

Ps. Mój kolega i ja kiedyś znaleźliśmy takie notesy, niektóry wpisy to naprawdę przypominały historie z "humoru o policjantach" :P

: 10 wrz 2006, 23:05
autor: Sindbad
MZ pisze:Dlaczego policjantów spisujących kogokolwiek interesują wszystkie dane, włącznie z imionami rodziców i nazwiskiem panieńskim matki, skoro w celu sprawdzenia danych podają dyżurnemu tylko imię, nazwisko i datę urodzenia? Czy
Pozostałe dane dyżurny potwierdza po sprawdzeniu w peselu, gdy się nie zgadzją to znaczy spisywany coś kręci :idea:

: 11 wrz 2006, 6:48
autor: dzidek
Gazeta Wyborcza pisze:Po co policja węszy nastolatkom w skarpetach - analiza

Intencje policja miała pewnie dobre, ale przeszukując przypadkowo napotkanych młodych warszawiaków, idzie trochę na skróty
Nasz sobotni artykuł o rewidowaniu nastolatków wywołał na forum Gazeta.pl prawdziwą burzę. Napisaliśmy, że mundurowi kontrolują młodych ludzi, zaglądając im bez wyraźnego powodu do plecaków, portfeli czy nawet skarpetek. Część internautów poparła policję, część uznała jej działania za nadużycie. - Brawo, policja, brawo, brawo - napisał "tata". - Małoletnich narkomanów jest bardzo dużo i należy wydać bezpardonową walkę temu zjawisku. Inne metody nie przynoszą efektu i dlatego jestem za rewidowaniem małolatów.

- Ja bym poszedł jeszcze dalej. Radzę, żeby zamknąć cię od razu do więzienia, tak w ramach prewencji - odpowiada ironicznie "cyberrafi". - To, że akurat nie masz nic przy sobie, nie oznacza przecież automatycznie, że nie jesteś dilerem. Ewentualnie, że nie staniesz się nim w przyszłości. Co ja mówię - więzienie? Najlepiej od razu kara śmierci! Kara śmierci prewencyjnie dla wszystkich!

Te dwa wpisy, jak cała dyskusja na forum, pokazują dylemat między oczekiwaniem bezpiecznego państwa, miasta, osiedla a zgodą na ograniczenie wolności i prywatności jednostki. Policja, choć zapewne w dobrych intencjach, idzie jednak chyba trochę na skróty. Wolałbym, żeby osoby legitymowane, przeszukiwane i sprawdzane były przez policję wybierane staranniej. By nie walić we wszystkich jak leci. By czasem dostrzec kontekst sytuacji. By odróżnić osiedlowego osiłka chowającego się po bramach od nastolatki, która plotkuje z koleżanką.

Podobnie rzecz ma się choćby z policyjną akcją przeciwko pieszym. Nieważne, czy ktoś przebiega w środku dnia przez Trasę Łazienkowską, czy w środku nocy skróci sobie drogę do domu przez wyludnioną ulicę. Należy się mandat i już, choć często dużo lepszy skutek na przyszłość odniosłoby pogrożenie palcem.

Domyślam się, z czego bierze się nadgorliwość policji. Za każde przeszukanie plecaka czy torby, za każdy mandat czy zatrzymanie funkcjonariusze dostają punkty, z których są później rozliczani przez przełożonych.

U ludzi, którzy są zwyczajnie uczciwi, takie represje rodzą niechęć do munduru. A chyba nie o to chodzi policji?
Może teraz Fikander zrozumie skąd niechęć u wielu młodych ludzi do policji ??

: 11 wrz 2006, 20:22
autor: piotram
Nazgul pisze:Mnie tylko raz wylegitymowano, jak szedłem z przystanku na basen na Inflanckiej jakieś pół roku temu.
A gdzie byli? Tradycyjnie chowali się za filarem i polowali na "czerwonoświetlne" ofiary? Dziś też tam byli i służbę przestali. I na ch... takie dodatkowe patrole?

: 11 wrz 2006, 21:47
autor: Nazgul
piotram pisze:
Nazgul pisze:Mnie tylko raz wylegitymowano, jak szedłem z przystanku na basen na Inflanckiej jakieś pół roku temu.
A gdzie byli? Tradycyjnie chowali się za filarem i polowali na "czerwonoświetlne" ofiary? Dziś też tam byli i służbę przestali. I na ch... takie dodatkowe patrole?
Tak chowali się przy budynku zaraz za przejściem po prawej stronie, ale ja wtedy przechodziłem na zielonym O-)

: 11 wrz 2006, 23:15
autor: piotram
Widocznie mieli kiepski dzień i nikogo nie udało im się złapać ;)