WAWKOM

fik pisze:To mnie bardzo boli, z chęcią bym porzucił 193 na rzecz roweru na ostatnim etapie, ale dalej ganiać przez cały kampus mi się nie chce.

Tu akurat powinien powstać nie rower miejski tylko rower władz uczelni


Zastanawia mnie idea tych rowerów. Rozważacie różne warianty:
1. Wypad po fajki zamiast samochodu.
2. "Ostatnia mila"
3. Dojazd praca-dom
4. Częściowe zastąpienie lub uzupełnienie zbiorkomu.
5. Walory czysto turystyczne.
Nie polemizuję z tym która z tych tez jest słuszna, ale zauważam jedno:

ad. 1 To Wawer powinien mieć ten rower, bo tu do każdego sklepu jest daleko, a do tego komunikacja fatalna.
ad. 2 To Wawer powinien mieć ten rower z powodów takich samych jak powyżej.
ad. 3 To Wawer powinien mieć ten rower, bo dojazdy zbiorkomem mamy fatalne, a za to mamy spora infrastrukturę w postaci dróg rowerowych.
ad. 4 To Wawer powinien mieć ten rower z powodów jak wszystkie 3 punkty powyżej.
ad. 5 To Wawer powinien mieć ten rower, bo turystycznie jest sporo do objeżdżenia własnie na rowerach.

To ja się pytam czemu Wawer go nie dostał ?

Tak argumentując, to można udowodnić potrzebę dowolnej dzielnicy. Chyba na razie większa role zagrała gęstość zaludnienia.

chester pisze:Chyba na razie większa role zagrała gęstość zaludnienia.

Ale nikt tego argumentu w tej dyskusji nie podniósł Z resztą to wątpliwy argument bo rower to nie zbiorkom tylko komunikacja indywidualna czyli nakłady na osobojednostkę rosną

chester pisze:Tak argumentując, to można udowodnić potrzebę dowolnej dzielnicy.

Nawet nie dzielnicy… tym to można udowodnić nawet, że taki rower byłby potrzebny u mnie na wsi, i to nawet bardziej niż w Wawrze .

Skoro w Wawrze do kazdego sklepu daleko, to niby do stacji roweru mialo by byc blisko?! Owszem, rower w Wawrze warto z pewnoscia mieć - SWOJ.

Wczoraj ok. 16:30 się przejechałem z Miodowej do Metra Ursynów i mam całkiem dobre wspomnienia.

Fakt, że w obu punktach odprawiłem się bez kolejki (zdziwiłem się biorąc pod uwagę, że to szczyt, chyba jednak dominuje ruch turystyczny albo "z ciekawości"), ale wszystko poszło nad podziw sprawnie. A ja często w kontaktach z urządzeniami elektronicznymi wykazuję się sporą bezradnością. Teraz zarejestrowałem WKM to będzie jeszcze szybciej.

Dość czasożerna była sama jazda - rower jest dość wolny, oceniając na oko. Gdyby nawet mi się chciało zrobić przesiadkę przy pomniku Kopernika to raczej i tak nie wyrobiłbym się za darmo.

Kradzieży bym się jakoś strasznie nie obawiał - kto by chciał kraść tak charakterystyczny i dobrze oznakowany rower? Przydatność części też jest wątpliwa.
Jedno co mnie ciekawi - skoro w przypadku braku miejsca do odstawienia wystarczy przypiąć gdzieś obok i wcisnąć "zwrot" to skąd wiadomo, że faktycznie rower zwróciłem, a nie tylko wcisnąłem przycisk i jeżdżę dalej?

W rowerach bardzo mi się podoba koszyk - nie jest przymocowany do kierownicy (nie skręca razem z nią).

Jak wielu, mam kilka punktów, w któych chciałbym żeby rower był, a go nie ma. Ale liczę na rozwój sieci i że będzie mało wpadek.

A właśnie - mógłbym zhackować system jeżdżąc od stacji do stacji i co 15 min wymieniając za darmo rower?

Lepiej wypożyczyć rower na Bemowie. Ukradną - nie zapłacisz
Oba regulaminy powinny być takie same. Z tą kwotą 2000 PLN to jest jakiś absurd. Powinno być tak jak na Bemowie.

KwZ pisze:A właśnie - mógłbym zhackować system jeżdżąc od stacji do stacji i co 15 min wymieniając za darmo rower?

Tak, sam tak sobie robiłem.

Jechałem przed chwilką. Rowery bardzo wygodne, żona zachwala. Jak wypożyczyliśmy jeden. Automat się zepsuł. Zadzwoniłem pod wskazany numer i wypożyczyłem przez telefon. System będzie strzałem w 10!

Ja place z konta, karty sie balem rejestrowac, i chyba mialem racje.:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,48,13793 ... _.html?v=2

mobil one pisze:http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... m_sie.html

Przerzutki w miejskich rowerach są zdecydowanie nie dla mnie. Macham nogami jak szalony, ale rozpędzić za bardzo się nie da.

'Biorę rower, rozpędzam się i... okazuje się, że nie umiem nimi jeździć.'
Jeśli Veturilo zostało obsadzone tym samym, co BemowoBike (tych pierwszych jeszcze nie obadałem), to osoby komentujące moim zdaniem się naprawdę nie znają - do jazdy miejskiej te rowery są idealne. Podczas budowy ronda na Starym Bemowie, gdy nie chciało mi się czekać na Z-5, regularnie drałowałem z RADIOWEJ do OS. GÓRCZEWSKA. Jakoś umiałem posługiwać się takim przybytkiem

Ja się nie znam, ale spokojnie na tych wynalazkach jeżdżę, żyję i więcej do szczęścia w ruchu miejskim chyba nie potrzeba. Fakt, nie da się na tym wpadać z maksymalną dopuszczalną w zabudowanym prędkością z chodnika na przejście dla pieszych, co niektórych miszczów pedałowania może boleć, ale czy to wada?