Taki wynalazek pewnie się mieści:MichalJ pisze:Widział ktoś samochód, który jeżdżąc na zimno w mieście odcineczki 4.4 km pali 6 l/100km?
![Obrazek](http://autowizja.pl/gfx/news/samochody/tata_nano.jpg)
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
Tylko czemu w tych obliczeniach nie uwzględniasz ubezpieczenia samochodu i serwisowania? To przecież też są koszty, które wpływają na granicę opłacalności.KwZ pisze:No to się nie zgadza. Powtarzając te same rachunki, które już robiłem, dla ceny biletu 125 zł, 6 L/100 km dostaję 4,7 km/(250 zł/125 zł)*(8 L/6 L) = 3,13 km jako granicę opłacalności samochodu.Poc Vocem pisze:Nie, 4,4 km, tyle że samochód dość oszczędny (przyjąłem 6l/100 km).
Seat Ibiza IV 1,4 TDI ze mną za kierownicą (tak, tak nie przekraczam dozwolonej prędkości, eco-driving itd.)MichalJ pisze:Widział ktoś samochód, który jeżdżąc na zimno w mieście odcineczki 4.4 km pali 6 l/100km?
Na zimno??kajo pisze:Seat Ibiza IV 1,4 TDI ze mną za kierownicą (tak, tak nie przekraczam dozwolonej prędkości, eco-driving itd.)
Bo liczę koszt samej benzyny, jak i ci, którzy uważają, że sama benzyna ich kosztuje. Nawet wtedy samochód szybko przestaje się opłacalność.fik pisze:Bo liczy koszt krańcowy.Maciek pisze: Tylko czemu w tych obliczeniach nie uwzględniasz ubezpieczenia samochodu i serwisowania?
No więc właśnie.MichalJ pisze:Eco-driving w dojeździe po mieście do pracy co znaczy?
I jak jest 40 w Lesznowoli, to naprawdę jedziesz tam 40?kajo pisze:tak, tak nie przekraczam dozwolonej prędkości
Jestem w miarę świeży driver więc jazda eco jest mi raczej obca (mimo, że na kursie każą wrzucać 5tke przy 35-40BJ pisze:A tak z ciekawości - mając benzyniaka przy jakich obrotach zmieniacie biegi, moi mili, oszczędni kierowcy?
Jak mam w dyspozycji benzyniaka, to się nie bawię w pilnowanie obrotów przy zmianie biegu - po prostu jak słyszę, że się silnik rozbujał, to zmieniam bieg i tyle. Bardziej ufam wyczuciu, niż podziałce.BJ pisze:A tak z ciekawości - mając benzyniaka przy jakich obrotach zmieniacie biegi, moi mili, oszczędni kierowcy?
Między 25 a 30, ale też i na wyczucie.A tak z ciekawości - mając benzyniaka przy jakich obrotach zmieniacie biegi, moi mili, oszczędni kierowcy?
Nie. Biegi musiałem zmieniać przy 1.5 maks. A w fabii jest silnik, który powinien mieć obroty przy 2-3 tysiącach. Ale cóż. Może to zależy od szkoły jazdy? A co do tematu to mój ojciec jeździł do pracy cały czas samochodem ale teraz znacznie lepiej jechać mu 157 (odcinek Muranowska-Mennica) i samochodu używa tylko gdy ma gdzieś jechać w stylu do dziadka czy do innego oddziału firmy. Czasowo autobus jest wolniejszy o 5-10 minut.maciej180 pisze:Żartujesz?Kelly pisze:(mimo, że na kursie każą wrzucać 5tke przy 35-40 )![]()
Oj, w mieście można bardzo dużo zaoszczędzić, hamując silnikiem przed światłami, przewidując zielone światło, czy nie podciągać o każdy centymetr w korku, jak inni, tylko rzadziej, dostosowywać bieg do prędkości, bardzo łagodnie jechać na zimnym silniku - i to do kupy składa się na ok.1,5 litra/100 km. Od stylu jazdy bardzo dużo zależy, ja palę w mieście koło pod 7 litrów jeżdżąc eco, powyżej 8 normalnie, a kiedyś dla hecy przejeździłem kilka dni na sportowo, to silnik 1.2 na 150 kilometrach wypluł mi ponad 11 litrówBJ pisze: Na co się zda eco-driving w korku?