Strona 512 z 546

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 19 gru 2017, 11:56
autor: Aligator
a/p TALENT pisze:
15 gru 2017, 11:11
Porównywanie RWPG z Unią Europejską prowadzi na manowce.
Ująłbym to trochę inaczej. Same porównanie nie jest złe, problem leży w tym, że najczęsciej porównania tworzy się w oparciu o pewne domniemane dogmaty i truizmy, odrywamy się natomiast kompletnie od genezy zjawiska. Przeciętny człowiek ocenia emocjami, odnosi się więc do tego co widzi, a nie do samych mechanizmów.
Zazwyczaj powtarza się, że UE jest inne od RWPG, bo ludzie są bogaci, a tam była nędza oraz tutaj ludzie mają swoje niemal mityczne "prawa", a tam nie mieli.
Z punktu widzenia analityka politycznego, są to oczywiście puste truizmy, tudzież różnice kosmetyczne, istotne natomiast są przemilczane fakty.
Jak pokazało wprowadzenie na Cyprze procederu "bail in", w UE "obywatel" jest jedynie administratorem swojej własności. Dziś możesz posiadać dobra, jutro dostaniesz papierek, że "dla ratowania czegośtam" Twoja własność przechodzi w posiadania administracji (i jeszcze bezczelny przekaz, że "właściciel gotówki powinien się cieszyć, bo zabrano mu TYLKO 47% kwoty trzymanej w depozycie).
Pojawia się zatem pytanie, czy faktyczna różnica między RWPG a UE jest tak duża, jak się wydaje?

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 20 gru 2017, 8:53
autor: a/p TALENT
RWPG to był dyktat jednego hegemona. W Unii tych hegemonów jest więcej. Zresztą RWPG hegemon do tej pory nie rozliczył się z innymi "uczestnikami" zajumanym majątkiem / np. słynnym wieżowcem w Moskwie/. Cypr to akurat antyprzykład - wyspa podzielona po inwazji Turcji - raj dla przekrętów i innych ciemnych interesów.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 20 gru 2017, 13:47
autor: Poc Vocem
Akurat na Cyprze z tego co wiem wszystkie afery dzieją się po greckiej stronie, także tu nie podział jest winien.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 05 lut 2018, 9:47
autor: a/p TALENT
Podobno historia czasami powtarza się jako groteska. Np. w odniesieniu do lat 60-tych ubiegłego stulecia. Od +- 1967 r. moczarowcy wdzięczyli się do tzw. "partyzantów z AK", włączając w to środowisko PAX-u Piaseckiego/ grupujące skrajne środowiska , nawet byłych bojówkarzy ONR-u/ . Teraz na topie są "żołnierze wyklęci".Tu ironia, bardziej "wyklętych" jak wielu ze środowiska PAX to trudno sobie wyobrazić. Osobiście poznałem wielu z nich. Rodzinnie i poprzez znajomych . Dalej. W 1968 r. pod różnymi pretekstami rozkręciła się heca antysemicka. Prawdziwym powodem były walki frakcyjne wewnątrz PZPR. Co w finale doprowadziło do burzliwej zmiany w 1970 r.: Władysława "Ociemniałego" na Edwarda "Odnowiciela". Przy okazji Mieczysław "Burzyciel" został zesłany na banicję do NIK-u. Jaki będzie finał obecnej rozpierduchy pokaże przyszłość. Można się domyśleć, że ktoś chce popędzić kota nadprezesowi.......

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 05 lut 2018, 20:48
autor: sajbeer
Tiaaaa.... "Żołnierze Wyklęci" Jeszcze kilku by się pewnie znalazło.
http://natemat.pl/159049,jozef-kuras-og ... a-dyskusje

http://extra.natemat.pl/chciaabym-umrze ... tego-ognia

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 06 lut 2018, 9:59
autor: a/p TALENT
Jako małolat nasłuchałem się wielu niesamowitych historii z czasów wojny i po wojnie. Dramat przeplatał się z komedią. Jedna z autentycznych i może najśmieszniejsza to opowieść dwóch ochotników do armii Sikorskiego, którzy przekradali się przez "zieloną granicę" i zostali złapani na Słowacji przez tzw. "hlinkowców" . Po osadzeniu na wartowni dalej potoczyły się sprawy jak w "Przygodach dobrego wojaka Szwejka" - chlanie i żarcie z obsadą posterunku. Do czasu powrotu komendanta. Jako, że rzecz działa się w chłopskiej chałupie, osadzonych zamknięto w prowizorycznym magazynku z drzwiami zamykanymi na haczyk. Nasi ochotnicy odczuwając skutki wielogodzinnej biesiady zrewanżowali się "srogiemu" komendantowi - cytując oryginalne słowa jednego z nich - " narżnęliśmy równo do paradnych oficerek komendanta stojacych w magazynku, kopnęliśmy w drzwi, daliśmy takiego dyla, aż znaleźliśmy się w Bejrucie.
Niestety, dla wielu tzw. ochotników do armii Sikorskiego schwytanie na Słowacji skończyło się wydaniem w szkopskie łapy.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 13 lut 2018, 8:55
autor: MisiekK
A tymczasem zaczęła się budowa na lewo, bez zezwoleń i uzgodnień Pomnika Smoleńskiego im. Tytusa deZOO.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 14 lut 2018, 13:27
autor: Aligator
MisiekK pisze:
13 lut 2018, 8:55
A tymczasem zaczęła się budowa na lewo, bez zezwoleń i uzgodnień Pomnika Smoleńskiego im. Tytusa deZOO.
No tutaj, to akurat masz w dużej mierze skutki przepychanek PO-PiS.
Gdyby ktoś w mieście pomyślał i wcześniej trzasnął - skądinąd słuszny - głaz pamiątkowy w którymś z parków czy skwerów, to problemu by nigdy nie było - zwłaszcza, że po katastrofie na Kabatach przypominajkę trzaśnięto i nikt nie podważa jej sensu, więc tym bardziej, można było to ubrać w słowa i sprzedać ludziom.
Oczywiście ówcześnie rządzący, bardziej byli zajęci "dołożeniem Kaczyńskiemu" i memami o "zimnym", niż uspokojeniem tematu, a Pani Waltz też robiła wszystko, żeby tego Kaczora stłamsić.
No i dziś jest co jest i szczerze mówiąc, nie ma nawet jak się do tego odnieść, bo każda decyzja będzie mieć negatywne konsekwencje.
Smutna prawda jest taka, że 90% ekscesów PiS zostało sprowokowane przez albo obecną opozycję, albo społeczne środowiska socjal-demokratów. Nic innego.

Nawet teraz, "opozycjonista" Frasyniuk. Kolejna "ofiara kaczyzmu", którego "zatrzymano o świcie" i w kajdankach zawieziono do prokuratora, bo... 2x nie stawił się na żądanie.
Warto przypomnieć, że sprawa dotyczy naruszenia nietykalności oficera policji - efekt krucjaty Frasyniuka, przeciwko "miesięcznicom" (tylko kto i po co kazał się awanturować "opozycjoniście" z "tetrykami herbu Rydzyk", tego już "ofiara kaczyzmu" nie powie).

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 14 lut 2018, 14:04
autor: MisiekK
Aligator pisze:
14 lut 2018, 13:27
Gdyby ktoś w mieście pomyślał i wcześniej trzasnął - skądinąd słuszny - głaz pamiątkowy w którymś z parków czy skwerów, to problemu by nigdy nie było
Wątpię. Pomnik jest od lat na Powązkach i co? Ma być przy Krakowskim Przedmieściu i koniec.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 14 lut 2018, 21:07
autor: KwZ
Nie udało się na Krakowskim, to budują na najbardziej reprezentacyjnym placu w stolicy. Przypomina mi to wszystkie historie ze stawianiem krzyży bez pozwoleń czy uzgodnień.
A czekaj, z Krakowskiego to jeszcze nie zrezygnowali :evil:

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 14 lut 2018, 23:46
autor: Bastian
O dziwo, ja się zgodzę z Aligatorem. Pomnik na cmentarzu to nie to samo, co pomnik w mieście. Od początku było widać, że jest zapotrzebowanie na ten pomnik, to go trzeba było postawić - nawet na tym Krakowskim. Platforma miała osiem lat, by to przygotować, zrobić konkurs, dobry projekt, zagospodarowanie architektoniczne - i postawić to po swojemu, wyjmując PiS-owi z łap przynajmniej jedną rózgę. Zamiast tego poszła w zaparte i opowiadała głodne kawałki o tym, że Trakt jest "zamkniętą przestrzenią architektoniczną" (bullshit, nie jest, a przynajmniej nie był, gdy stawiano pomnik Reagana, klop na skwerze Hoovera, czy klocki Domaradzkiego). Platforma de facto sama pomagała w ten sposób PiS-owi opowiadać, że pod Smoleńskiem "polegli" Lech Kaczyński z małżonką. Oraz Gosiewskim, Anną Walentynowicz i kilku generałami. O Zakrzeńskiego, Szmajdzińskiego, Jarugę-Nowacką, czy nawet Rybickiego nie miał się kto upomnieć, o reszcie ofiar w tym choćby ekipie z BOR-u nie wspominając. No to PiS "sprywatyzował" tę pamięć i mamy to, co mamy. Państwo polskie zawiodło raz, gdy ten samolot się roztrzaskał, drugi raz, gdy pamięć ofiar - osób publicznych! - pozostawiło na żer partii politycznych i cynicznej walce o wyborcze procenty.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 15 lut 2018, 6:04
autor: Glonojad
Ale Aligator pisał "o którymś z parków czy skwerow", niekoniecznie reprezentacyjnym - po prostu uległ propagandzirle, że "nie ma".

Swoją drogą - Powązki mało reprezentacyjne??

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 15 lut 2018, 7:46
autor: pawcio
Tak, ludzie 10.04.2010 r. nie chodzili na Powązki, tylko pod Pałac Prezydencki. I to to miejsce kojarzy się w Warszawie z tamtymi wydarzeniami. Tak jak z Janem Pawłem II kojarzy się Plac Piłsudskiego, a nie kuria biskupia. Platforma sama sobie nawarzyła tego piwa i jeszcze liczyła, że na nim zarobi.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 15 lut 2018, 8:39
autor: Stary Pingwin
Głaz postawiony przez Platformę nie byłby dość upamiętniający( monumentalny, właściwy dla formatu postaci,podstawiony na odczepnego). To, że prezes potrafi wywołać i skierować w dowolnym kierunku negatywne emocje, to wszyscy wiemy. Nie ten pretekst, to inny.

A teraz o polityce... (tej krajowej)

: 15 lut 2018, 10:06
autor: Aligator
Glonojad pisze:
15 lut 2018, 6:04
Ale Aligator pisał "o którymś z parków czy skwerow", niekoniecznie reprezentacyjnym - po prostu uległ propagandzirle, że "nie ma".

Swoją drogą - Powązki mało reprezentacyjne??
Może źle się wyraziłem. Chodziło mi po prostu o postawienie "przypominajki" w jakimś chwytliwym, wystarczająco "wyniosłym" miejscu - mogło być Krakowskie, mogło być Pole Mokotowskie, ważne, żeby kupić sobie spokój w ramach jako takiego ładu i tu ówczesna koalicja zawaliła po całości.
Z resztą nie pierwszy i nie ostatni raz.

Co do tego czy "Powązki to za mało", ujmę to w ten sposób. Miasto roi się od ulic ochrzczonych imionami ludzi, którzy mieli marginalne znaczenie dla historii Polski, więc umieszczenie cokołu pamiątkowego, można wręcz uznać za właściwe - bez względu na opcję polityczną, byli reprezentantami Państwa Polskiego. Jedyne co należało zrobić, to dobrze temat rozegrać - jeszcze by iluś umiarkowanych Kaczyńskiemu zabrali przed wyborami.
A, że osobistościom z koalicji bardziej przypadło do gustu dowcipkowanie w stylu "zimny prezydent" i rozliczanie miejsca pochówku, to efekt jest jaki jest.

Ps. Piszę to jako osoba spoza przepychanki politycznej "Po-PiS".


Stary Pingwin:
"Głaz postawiony przez Platformę nie byłby dość upamiętniający( monumentalny, właściwy dla formatu postaci,podstawiony na odczepnego). To, że prezes potrafi wywołać i skierować w dowolnym kierunku negatywne emocje, to wszyscy wiemy. Nie ten pretekst, to inny."

Myślę, że akurat tutaj mocno przeceniasz "miłośnika kotów".
Większość negatywnych emocji, na przestrzeni ostatnich lat, wywołały nieporadne działania "opozycji totalnej".
Moim zdaniem Kaczyński wręcz nic nie musi robić, bo konkurencja załatwia sprawy za Niego.
Praktycznie od kampanii wyborczej PO dokonuje regularnego samozaorania - najpierw przed wyborami Kopacz zaczęła się kreować na "polską Merkel" z zapowiedziami przyjęcia uchodźców, później na ostatniej sesji sejmu poprzedniej kadencji, przepychano "nowych członków" TK - pomimo, że poprzednie kadencje kończyły się kilka tyg. później.
Kolejne akcje, to Schetyna, który bawił się w "skakanie na demonstracjach", "kamienica Waltzów", kompromitacja z Kijowskim i Petru, Pani Thun latająca na skargę do Brukseli i żądanie uruchomienia wobec Polski 7-go paragrafu (które wiemy, że skończyło się jedynie pokazaniem bezsilności Brukseli). A teraz dochodzi jeszcze kwestia Frasyniuka, gnębionego przez "polski faszyzm" - choć de facto w całej sprawie szło o to, że szaprał się z policją na którymś ze zlotów "sekty toruńskiej".
Przecież to wszystko opozycja zrobiła sobie sama, na własne życzenie, nie róbmy z Kaczyńskiego "lorda Sith". PiS w dużej mierze, po prostu spija śmietankę z bezmyślnych poczynań PO/KOD/N.