A gdyby tak zlikwidować linie czerwone?
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
Aaa... patrzyłem na to ale myślałem, że Tobie chodzi o jakieś konkretne miejsce.
Jeśli jadę autobusem z Ochoty do Muzeum Narodowego to naprawdę denerwujące jest, że musi zatrzymać się na dodatkowych przystankach tylko dla pojedynczych osób. Ja zdania nie zmienię. Z punktu widzenia ideologii może te przystanki są potrzebne, pasażerom natomiast życie utrudnią.
Jeśli jadę autobusem z Ochoty do Muzeum Narodowego to naprawdę denerwujące jest, że musi zatrzymać się na dodatkowych przystankach tylko dla pojedynczych osób. Ja zdania nie zmienię. Z punktu widzenia ideologii może te przystanki są potrzebne, pasażerom natomiast życie utrudnią.
Też czasem mnie to wkurza. Ale jeśli chcę tego uniknąć, to biorę taksówkę, która zatrzymuje się wyłącznie na "moich" przystankach.reserved pisze:Jeśli jadę autobusem z Ochoty do Muzeum Narodowego to naprawdę denerwujące jest, że musi zatrzymać się na dodatkowych przystankach tylko dla pojedynczych osób.
Ale tak można w każdym przypadku powiedzieć. Tylko pytanie czy to nazywamy pewnym komfortem pasażerów. Możemy skasować zupełnie niektóre połączenia, niech ludzie łażą na piechotę lub zamawiają taksówki. Możesz nazwać moje słowa populizmem ale ja zdania o taksówkach też nazywam populizmem. Zwłaszcza, że według mnie spowalnianie pośpiechów tylko po to, żeby z dodatkowych przystanków skorzystali ludzie, którzy równie dobrze mogą skorzystać z masy innych zwykłych linii to nie jest żadna oszczędność. Efekt będzie taki, że nic nie zyskamy a stracimy zadowolenie pasażerów.person pisze:Też czasem mnie to wkurza. Ale jeśli chcę tego uniknąć, to biorę taksówkę, która zatrzymuje się wyłącznie na "moich" przystankach.
Dla mnie 503 niestające przy Ordynackiej (czyli wkrótce przy stacji metra ) czy 517 przy Smyku to jakaś patologia. Parę przystanków tramwajom z kolei można odjąć, ale nie sądzę by się dało to zrobić w centrum - prędzej na takiej Obozowej.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36672
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A dla mnie 520 przy Świętokrzyskiej i Kercelaku...JacekM pisze:Dla mnie 503 niestające przy Ordynackiej (czyli wkrótce przy stacji metra ) czy 517 przy Smyku to jakaś patologia.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
A dla mnie 520 przy Świętokrzyskiej i Kercelaku...
Zgoda, zapomniałem o tym. Dobrze że UD jest przy Żelaznej, bo i tam by nie stawało...ashir pisze:Ojej, a 520 nie staje przy Metrze Świętokrzyska.
@nashir: tylko że 503 nie będzie w innym miejscu się przecinać z M2C.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1599
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
Możeby wydzielić jakoś dyskusję o pięćsetkach?
Ja z Glonojadem i Fikiem zgodziłbym się tylko częściowo. Bo jeżeli na takim DH Smyk pojawi się tabliczka z 507 czy 517 nie spowoduje to nagle, że na przystanku autobusowym przybędzie część "potoku tramwajowego". Bo po prostu tramwaj jeździ co chwilę. Z kolei "potok autobusowy", czyli korzystających w relacjach niedostępnych za pomocą tramwaju, MOŻE być zauważalny, ale niekoniecznie być musi. I tutaj dochodzimy do bilansu zysku i strat - jakiego rzędu mogą być wymiany, ile osób taka zmiana w ogóle nie urządza, bo ich celem jest ZP Centrum/DWC, jaką generuje to stratę czasową itd.
Analizując wspomniane 517 można dojść do wniosku, że okolice Smyka są jakimśtam punktem docelowym, a zatrzymanie odbywa się małym kosztem. Ale jednocześnie mamy tam tramwaje co chwila, więc bardzo dużej wartości dodanej w tym nie ma. Jednocześnie mamy takie przystanki jak RZS (dla 517) czy Rondo Starzyńskiego (500), gdzie zysk czasowy z przejazdu estakadami potrafi być znaczny, na węźle jest dobra osłona w tym samym kierunku (517 ma czarnuchy, 500 tramwaje), a relacje "na boki" można rozwiązać innymi drogami (517 na Ochotę ma 191, na Prymasa trochę gorzej - albo podjeżdżamy czarnym i wybieramy się w wędrówkę życia przez przejścia dla pieszych, albo polujemy na 523 na Zachodnim albo 178, choć wiem, że nie jest to poważny argument; 500 - tramwaje). I najważniejsze - główny potok tych linii jest do centrum, i prawie wyłącznie tam.
Dlatego jestem skłonny zaakceptować pomysł stawania na Starynkiewiczach i Smykach, ale wskazuję na potrzebę omijania RZS czy Starzyńskiego, bo po prostu jest zysk w takim rozwiązaniu. Choć i tak powinno to wszystko być powiązane z jakąś grubszą reformą czerwonych linii.
Ja z Glonojadem i Fikiem zgodziłbym się tylko częściowo. Bo jeżeli na takim DH Smyk pojawi się tabliczka z 507 czy 517 nie spowoduje to nagle, że na przystanku autobusowym przybędzie część "potoku tramwajowego". Bo po prostu tramwaj jeździ co chwilę. Z kolei "potok autobusowy", czyli korzystających w relacjach niedostępnych za pomocą tramwaju, MOŻE być zauważalny, ale niekoniecznie być musi. I tutaj dochodzimy do bilansu zysku i strat - jakiego rzędu mogą być wymiany, ile osób taka zmiana w ogóle nie urządza, bo ich celem jest ZP Centrum/DWC, jaką generuje to stratę czasową itd.
Analizując wspomniane 517 można dojść do wniosku, że okolice Smyka są jakimśtam punktem docelowym, a zatrzymanie odbywa się małym kosztem. Ale jednocześnie mamy tam tramwaje co chwila, więc bardzo dużej wartości dodanej w tym nie ma. Jednocześnie mamy takie przystanki jak RZS (dla 517) czy Rondo Starzyńskiego (500), gdzie zysk czasowy z przejazdu estakadami potrafi być znaczny, na węźle jest dobra osłona w tym samym kierunku (517 ma czarnuchy, 500 tramwaje), a relacje "na boki" można rozwiązać innymi drogami (517 na Ochotę ma 191, na Prymasa trochę gorzej - albo podjeżdżamy czarnym i wybieramy się w wędrówkę życia przez przejścia dla pieszych, albo polujemy na 523 na Zachodnim albo 178, choć wiem, że nie jest to poważny argument; 500 - tramwaje). I najważniejsze - główny potok tych linii jest do centrum, i prawie wyłącznie tam.
Dlatego jestem skłonny zaakceptować pomysł stawania na Starynkiewiczach i Smykach, ale wskazuję na potrzebę omijania RZS czy Starzyńskiego, bo po prostu jest zysk w takim rozwiązaniu. Choć i tak powinno to wszystko być powiązane z jakąś grubszą reformą czerwonych linii.
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
Ja prezentowałem troszkę ostrzejsze poglądy ale jestem w stanie się zgodzić z kolegą.Daniel_FCB pisze:Dlatego jestem skłonny zaakceptować pomysł stawania na Starynkiewiczach i Smykach, ale wskazuję na potrzebę omijania RZS czy Starzyńskiego, bo po prostu jest zysk w takim rozwiązaniu. Choć i tak powinno to wszystko być powiązane z jakąś grubszą reformą czerwonych linii.
Kasacji 5xx na rzecz szerokiego transportu dla każdego śmietnika w mieście komentować nie chce, o magii tramwajów (24 podobny czas do 523 - brak słów, 8 też?) również nie ma sensu się wypowiadać, ale dla wszystkich pomysłodawców kasacji 523, albo zabierania 182 z Witolina proszę - walnąć głową w ścianę, a następnie zacząć użytkować owych linii na ich trasach. Całe szczęście, że ZTM nie jest, aż tak durny.
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1599
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
No to może się przesiąść używając linii osłonowej. Wszystko zależy od liczby poszkodowanych w stosunku do zysku. Idealnym przykładem jest 500, które na Starzyńskiego nic nie zyskuje. Bo Bródno na Pragę jedzie 169, na Jagiellońską jechać nie ma praktycznie po co, a relacja Starzyńskiego-Metro jest obsługiwana tramwajami. Z 517 jest problem przesiadki w stronę Woli. Ale imo liczba poszkodowanych jest za mała w stosunku do korzyści płynących z omijania burdelu na rondzie.JacekM pisze:Zysk kosztem tych, którzy mogliby się tam przesiąść. Super.Daniel_FCB pisze:Dlatego jestem skłonny zaakceptować pomysł stawania na Starynkiewiczach i Smykach, ale wskazuję na potrzebę omijania RZS czy Starzyńskiego, bo po prostu jest zysk w takim rozwiązaniu.
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
Ile ich jest na kurs? Obstawiam, że średnio 0,5 w porywach do 1 osoby.JacekM pisze:Zysk kosztem tych, którzy mogliby się tam przesiąść. Super.
Nie zgadzam się. No chyba, że ludzie, którzy jadą z walizkami i gadają w różnych językach to zakamuflowani kontrolerzy...JacekM pisze:Po pierwsze, obcokrajowcy nie są zauważalnym potokiem w 175.
To, że Ty nie masz problemu to nie znaczy, że to jest ogólna norma.JacekM pisze:Po drugie, ja jakoś nigdy nie mam problemu z przesiadaniem się, gdy jadę z bagażem z lotniska do hostelu i abarot. Jakbym chciał bezpośrednio, to bym wydał na taksówkę (2 euro jak w Skopju, albo 180 jak na Skavstę ze Sztokholmu).
Jedna osoba skorzysta (mimo, że mogłaby i tak wsiąść np. w 187) a tracą dziesiątki lub setki pasażerów, którzy odcinek z Beresteckiej do Dw. Zachodniego pokonują 3 razy dłużej.Daniel_FCB pisze:Z 517 jest problem przesiadki w stronę Woli. Ale imo liczba poszkodowanych jest za mała w stosunku do korzyści płynących z omijania burdelu na rondzie.
Teraz 0, bo muszą korzystać z bardziej przyjaznych połączeń.reserved pisze:Ile ich jest na kurs? Obstawiam, że średnio 0,5 w porywach do 1 osoby.
Nie mówię że ich nie ma, tylko że nie stanowią grupy o wielkości istotnej dla planowania układu komunikacyjnego.reserved pisze:Nie zgadzam się. No chyba, że ludzie, którzy jadą z walizkami i gadają w różnych językach to zakamuflowani kontrolerzy...
Ogólną normą jest to, że ludzie nie mają problemów z poruszaniem się. I szczerze wątpię, by ci, którzy naprawdę mają problem z poruszaniem się i mieli jednocześnie potrzebę dostać się na lotnisko, mieszkali wyłącznie wzdłuż trasy 175. Tutaj zgoda, stacje powinny być lepiej dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych, to nie ulega wątpliwości.reserved pisze:To, że Ty nie masz problemu to nie znaczy, że to jest ogólna norma.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.