Aleja Komisji Edukacji Narodowej
Moderator: Wiliam
Bardzo pięknie. Nie wnikając w szczegóły pozostaję z nadzieją, że te projekty zdecydowanie róznią sie od partyzantki, którą uprawiała śp. gmina Warszawa-Ursynów, dosztukowując kawałek po kawałku tej alei, w wnyniku czego jest ona (na odcinku Bartoka-Płaskowickiej) jedną z najpotężniej spapranych ulic w tej części miasta.
Popatrz, jaka franca!
Tym kawałkom to by się przydała modernizacja - również, a może zwłaszcza same skrzyżowania. Ale to raczej pozostanie w sferze marzeń...drapka pisze:Bardzo pięknie. Nie wnikając w szczegóły pozostaję z nadzieją, że te projekty zdecydowanie róznią sie od partyzantki, którą uprawiała śp. gmina Warszawa-Ursynów, dosztukowując kawałek po kawałku tej alei, w wnyniku czego jest ona (na odcinku Bartoka-Płaskowickiej) jedną z najpotężniej spapranych ulic w tej części miasta.
- MeWa
- Cukiereczek
- Posty: 25176
- Rejestracja: 14 gru 2005, 21:34
- Lokalizacja: Czachówek Centralny Południowo-Środkowy
ciekawe - czym to się objawia?drapka pisze:Bardzo pięknie. Nie wnikając w szczegóły pozostaję z nadzieją, że te projekty zdecydowanie róznią sie od partyzantki, którą uprawiała śp. gmina Warszawa-Ursynów, dosztukowując kawałek po kawałku tej alei, w wnyniku czego jest ona (na odcinku Bartoka-Płaskowickiej) jedną z najpotężniej spapranych ulic w tej części miasta.
STACJA METRA "RATUSZ" POWINNA NAZYWAĆ SIĘ "PLAC BANKOWY"
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
[size=0]M-1 1 7 9 14 15 182 208 523[/size]
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Bez wątpienia zaletą projektów jest brak głupich dwupasowych rond, które gmina stawiała gdzie popadnie z uporem lepszej sprawy.
Dziwię się natomiast, że ten projekt uzgodniło "Zielone Mazowsze" - ruch rowerowy potraktowany jest tak sobie, jak na tak silnie urowerowione osiedle i ulicę, która ma obsługiwać otoczenie a nie być ściekiem komunikacyjnym.
Dziwię się natomiast, że ten projekt uzgodniło "Zielone Mazowsze" - ruch rowerowy potraktowany jest tak sobie, jak na tak silnie urowerowione osiedle i ulicę, która ma obsługiwać otoczenie a nie być ściekiem komunikacyjnym.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Bardzo proszę - oto garść konkretówMeWa pisze:ciekawe - czym to się objawia?drapka pisze:Bardzo pięknie. Nie wnikając w szczegóły pozostaję z nadzieją, że te projekty zdecydowanie róznią sie od partyzantki, którą uprawiała śp. gmina Warszawa-Ursynów, dosztukowując kawałek po kawałku tej alei, w wnyniku czego jest ona (na odcinku Bartoka-Płaskowickiej) jedną z najpotężniej spapranych ulic w tej części miasta.
1. Ulica była robiona kawałek po kawałku, jezdnia po jezdni. Objawy są dwa:
a) zamiast przebudowy skrzyżowań (np. z Herbsta, Gandhi) po prsotu podociągano jezdnie KEN-u do jezdni tamtych ulic - dzięku czemu jadąc aleją ma się efektowne "hopki" - przy Herbsta grozi to tylko szuraniem podwozia po jezdni, przy metrze Imielin samochody wylatują z jezdni.
b) do budowy obu jezdni użyto innego materiału, w wyniku czego między Herbsta i Bartoka jezdnia wschodnia jest dziurawa jak ementaler włoszczowski a zachodnia prezentuje się przyzwoicie
2. Organizacja ruchu przeczy jakiejkolwiek logice:
a) wydzieolono lewoskręty przy Herbsta i Gandhi, natomiast prawoskręty przy Ciszewskiego. Więc trzeba tam uciekac z lewego pasa. Za to z przebiegu jezdni przy Herbsta ewidentnie wynika, że wydzielone powinny być prawoskręty, w dodatku jezdnia na tam taki przebieg, ze przy skręcaniu w lewo pojazdy jadące w przeciwnego kirunku wyjeżdżają zza łuku zasłoniętego pojazdami oczekującymi na lewoskręt. Jeśli skręca autobus (ale nie tylko), to skręcanie tam w lewo przypomina grę w rosyjską ruletkę
b) pomiędzy skrzyzowaniami jest kilka zawrotek i lewoskrętów- zawraca się z lewego pasa blokując go. Tylko w jednym miejscu jest zakaz skrętu w lewo, chociaż w zasadzie powinien być przynajmniej w trzech.
c) kompletny brak logiki jeśli chodzi o zasadę pierwszeństwa przejazdu. Ulica mająca priorytet jeśli chodzi o sygnalizację świetlną przy jej awariach zamienia miejscami sie w droge podporządkowaną
d) ulica pełni funkcje nie wiadomo jakie. Przebieg, organizacja ruchu, sygnalzacja i praktyka wskazują, żejest to kręgosłup komunikacyjny dzielnicy, infrastruktura zaś jest taka jak dla drogi o charakterze śródmiejskim - usługi i sklepy w parterach, miejsca parkingowe bezpośrednio przy jezdni, przejscia dla pieszych bez sygnalizacji (wielki cud, że łaskawcy z ZDM po latach bojów zgodzili się uznac, ze skrzyżowanie przy Dzwonniczej zasługuje na sygnalizację), jezdnie w obu kierunkach nieprzegrodzone barierkami
3. Jest to ulica niebezpieczna- choćby ze wspomnianych wyżej powodów. Ruch, który przy mniejzym natężeniu osiąga predkość 80 czy nawet 100 km/h (o bo dwie jezdnie po dwa pasy) spotyka się z wyjazdami z miejsc parkingowych, skrzyzowaniami z drogami osiedlowymi bez sygnalilzacji, przejściami dla pieszych bez sygnalizacji. Dodać do tego bezmyslnie zaprojektowane lewoskręty czy hopki - i jest pełen obraz.
A kawałek dalej, już za Płaskowickiej, druga jezdnia zbudowana jest według przyzwoitego planu, są wydzielone fazy do skrętu w lewo, ruch pieszy odbywa się w pewnym oddaleniu i izolacji od ruchu samochodowego. Ale gdzie się kończy druga jezdnia - zaczyna się powrót do dziadostwa: niebezpieczne przejścia dla pieszych, bezsensownie poprowadzone pierwszeństwo itp.
[ Dodano: |3 Sie 2010|, 2010 08:47 ]
Trzy stosunkowo proste rzeczy by bardzo pomogły: 1. likwidacja przełączek poza skrzyżowaniami z sygnalizacją i osobnym pasem do lewokrętu 2. faza do lewoskrętu/zawracania na wszystkich skrzyzowaniach (przecznice typu Jastrzębowskiego, Ciszewskiego czy Gandhi nie utkną w korkach przy wydłuzeniu fazy) 3. Sygnalizacja na przejściach dla pieszych/likwidacja niektórych z nich. Pewnie teoretycznie łątwiej by to było zrobić niż wyrównać te dziury i garby, ale w praktyce bedzie jak piszeszrubeus pisze:Tym kawałkom to by się przydała modernizacja - również, a może zwłaszcza same skrzyżowania. Ale to raczej pozostanie w sferze marzeń...
![:) :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Popatrz, jaka franca!
Nic niczym nie grozi, jak się jeździ zgodnie z przepisami.drapka pisze: dzięku czemu jadąc aleją ma się efektowne "hopki" - przy Herbsta grozi to tylko szuraniem podwozia po jezdni, przy metrze Imielin samochody wylatują z jezdni.
Nie buduje się i nie będzie się budować dróg dla wygody osób mających przepisy poniżej pleców.
Droga MA dawać możliwość szybszej jazdy, chociażby dla karetek / policji / straży pożarnej. Natomiast jeśli organa do tego powołane nie potrafią wyegzekwować od "zwykłych" obywateli przestrzegania prędkości na takiej drodze, no to cóż...MichalJ pisze: Nie buduje się i nie będzie się budować dróg dla wygody osób mających przepisy poniżej pleców.
-
- Posty: 1279
- Rejestracja: 07 lis 2007, 13:12
Przejazd niskim przegubem po tych "hopkach" z dozwoloną prędkością 50km/h może się już nie udać bez szkód w uzębieniuMichalJ pisze:Nic niczym nie grozi, jak się jeździ zgodnie z przepisami.
Nie buduje się i nie będzie się budować dróg dla wygody osób mających przepisy poniżej pleców.
![;]](./images/smilies/krzywy.gif)
Przekonałeś mnie.MichalJ pisze:Nie.yavorius pisze: Droga MA dawać możliwość szybszej jazdy, chociażby dla karetek / policji / straży pożarnej.
Albo nie, jednak mnie nie przekonałeś. Może jak napiszesz jeszcze raz *nie* bez żadnego uzasadnienia dam się przekonać
![:-" :-"](./images/smilies/eusa_whistle.gif)
[ Dodano: |3 Sie 2010|, 2010 11:04 ]
Guzik prawda, wjedź sobie z dozwoloną prędkością (tj. 30 km/h) samochodem w jakikolwiek próg zwalniający np. na Drawskiej. Albo wjedź sobie w dozwoloną prędkością 50 km/h (albo 60 km/h po 23:00) na Bokserską na odcinku od rondka do wyścigów. Powodzenia!MichalJ pisze: Nic niczym nie grozi, jak się jeździ zgodnie z przepisami.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Jakaś podstawa tej rewelacji? Przepis, podręcznik projektanta, czy coś?yavorius pisze:Droga MA dawać możliwość szybszej jazdy, chociażby dla karetek / policji / straży pożarnej.MichalJ pisze: Nie buduje się i nie będzie się budować dróg dla wygody osób mających przepisy poniżej pleców.
Karetka / policja / straż nie może w sposób bezpieczny i odpowiedzialny jechać 100 na godzinę na ulicy, gdzie co 200 m jest skrzyżowanie albo przejście dla pieszych.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Zdrowy rozsądek?Glonojad pisze: Jakaś podstawa tej rewelacji? Przepis, podręcznik projektanta, czy coś?
A nocą może? Zresztą, kto tu mówi o jeździe 100 na godzinę...Glonojad pisze: Karetka / policja / straż nie może w sposób bezpieczny i odpowiedzialny jechać 100 na godzinę na ulicy, gdzie co 200 m jest skrzyżowanie albo przejście dla pieszych.
Wszystko racja, ale my tu nie mówimy o efektach działania myśli inżynierskiej, tylko o wertepach w jezdni. Trudno więc mówić, dla jakiej prędkości było to projektowane, skoro jazda po nich z prędkością dozwoloną to dużo za duzo dla np. autobusu. pewnie oczywistym jest, że drogi od zera projektuje się "z zapasem" - jak na zakręcie dozwolone jest np. 60, to w powietrze nie wyleci się przy 65, ale przy np. 90 - trzeba zachować pewną dozę realizmu, a pewnie i podręczniki do drogownictwa takie coś zalecają i podają na to wzory.
Ale dlatego właśnie jeżeli na drodze, którą można - może nie bezpiecznie, ale utrzymując się bez trudu w zakladanym torze jazdy - jechać 80-90 km/h poawia się miejsce, w którym trzeba zwolnić do 50 km/h, to jest to a) zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, b) w takim miejscu ograniczenie prędkosci powinno byc bardziej restrykcyjne niż na pozostałym odcinku.
Ale dlatego właśnie jeżeli na drodze, którą można - może nie bezpiecznie, ale utrzymując się bez trudu w zakladanym torze jazdy - jechać 80-90 km/h poawia się miejsce, w którym trzeba zwolnić do 50 km/h, to jest to a) zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, b) w takim miejscu ograniczenie prędkosci powinno byc bardziej restrykcyjne niż na pozostałym odcinku.
Popatrz, jaka franca!
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
No nie, na przekroczenie o 30, 40 czy 50 km/h to się dróg nie projektuje bynajmniej. Drogi wyższych klas projektuje się na prędkość miarodajną (czyli dopuszczalna +10/20 km/h) i dla tych klas muszą być spełnione warunki bezpieczeństwa np. na łukach czy widoczności przeszkód na jezdni na zatrzymanie.
N I K T nie projektuje ulicy zbiorczej w mieście na 100 km/h.
[ Dodano: |3 Sie 2010|, 2010 13:07 ]
N I K T nie projektuje ulicy zbiorczej w mieście na 100 km/h.
[ Dodano: |3 Sie 2010|, 2010 13:07 ]
Każdy ma swoje pojęcie tego terminu, jak widać.yavorius pisze:Zdrowy rozsądek?Glonojad pisze: Jakaś podstawa tej rewelacji? Przepis, podręcznik projektanta, czy coś?
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.