Wojna z koronawirusem

[KwZ]

Rząd opowiada, jak to jesteśmy świetnie przygotowani do walki, Dudzie rośnie, więc nie wprowadza się stanu wyjątkowego, tylko zmienia ustawy odbierając obywatelom prawa.

Tymczasem z punktu widzenia Polski powiatowej wygląda to tak:
- brakuje testów, na które czeka się po 3-5 dni;
- brakuje sprzętu ochronnego.

Zbiór informacji:
Polska: https://koronawirus-w-polsce.pl/
Świat: https://www.worldometers.info/coronavirus/ - To chyba najnowsze dane.

Skandale:
Głogów. 45-latek zmarł na kwarantannie, nie doczekawszy testu.
Oko.press:

45-latek z Głogowa nie jest oficjalnie zaliczany do ofiar SARS-CoV-2. Policja znalazła jego zwłoki w sobotę, kiedy przyszła sprawdzić, czy przestrzega nałożonej od poniedziałku kwarantanny. Mężczyzna, kierowca TIR-a, który 13 marca powrócił z Niemiec, miał objawy zakażenia i czekał na test. Został do niego zakwalifikowany 16 marca, diagności mieli przyjechać w niedzielę.[22.03 - przyp. mój]

Mama zmarła na niewydolność oddechową, wpisano niewydolność krążeniową.

Koronawirus. Jak szpital w Grójcu padł pod ciężarem własnych błędów

Deser: kto sponsoruje walkę (wiarygodność na poziomie mema, ale Rydzyk rzeczywiście ogłosił zbiórkę w tych trudnych czasach):

[KwZ]

W takim Głogowie zmarł człowiek nie doczekawszy na test na koronawirusa, mimo objawów.

A wiadomo, na co zmarł? Bo może na zawał? Nie do końca żartuję, ale po co testy, jak się ma objawy? Wtedy bierze się człowieka do szpitala, a nie na testy. Nie rozumiem tej historii. To tak, jakby poniechać resuscytacji nieprzytomnego delikwenta, bo zapodział się miernik ciśnienia.

Nie wiadomo na co zmarł. Przypuszczam, że infekcja rozwija się szybko i mocno przy "chorobach współistniejących".

Na wykresach liczby zarażonych uderza nienaturalny skok 12.02. To dlatego, że Chińczycy przeszli z raportowania przypadków potwierdzonych badaniem genetycznym PCR na kwalifikacje na podstawie objawów i doliczyli 12 tys. przypadków.

[KwZ]

Nie do końca żartuję, ale po co testy, jak się ma objawy?

Po to, żeby było wiadomo, czy szukać każdej osoby, z którą nieszczęśnik miał kontakty i izolować, czy może tym razem to jednak zwykłe zapalenie płuc.

@fik, przecież to samo możesz robić na podstawie kwalifikacji objawowej (gorączka+kaszel) i mieć 4x mniej zarażonych, gdzie 4 = 2 ^ (5 dni czekania na test / 2,5 dnia okresu podwojenia). Najwyżej później zwolnisz więcej osób z kwarantanny.

[fik]

Decyzję o kwarantannie możesz wydać w stosunku do osób, które miały kontakt z osobami, u których potwierdzono zakażenie. Jeśli będę miał objawy Covid, ale nikt nie potwierdzi tego badaniem, to nie będzie można odizolować osób, które miały kontakt ze mną.

[Krzysiek_S]

Decyzję o kwarantannie możesz wydać w stosunku do osób, które miały kontakt z osobami, u których potwierdzono zakażenie. Jeśli będę miał objawy Covid, ale nikt nie potwierdzi tego badaniem, to nie będzie można odizolować osób, które miały kontakt ze mną.

Ale takie osoby są chyba pod nadzorem epidemiologicznym [ trochę niejasna jest tego definicja] ?.

[fik]

O ile rozumiem, to nie:

"Osoby zdrowe, które pozostawały w styczności z osobami chorymi na choroby zakaźne podlegają obowiązkowej kwarantannie lub nadzorowi epidemiologicznemu, jeżeli tak postanowią organy inspekcji sanitarnej przez okres nie dłuższy niż 21dni, licząc od ostatniego dnia styczności."

[Bastian]

Być może jest tu jakaś luka. Ale ja bym od razu te osoby izolował (przyjmując a priori, że zgon=test pozytywny), a potem robił IM testy, by je ewentualnie zwolnić. A choćby dlatego, że nie wiem, czy da się jednoznacznie stwierdzić wirusa PO zgonie nosiciela.

[fik]

No może i tak by było logicznie, ale nie masz narzędzia prawnego, które by to umożliwiało.

[Bastian]

Możliwe. Ale jakoś przyszła mi do głowy historyjka "zaniemógł, dostał wysokiej gorączki i trzęsiawki, potem dostał takiej dziwnej wysypki i sraczki, a w końcu w malignie zaczął strasznie krzyczeć, zerwał się, wyskoczył z chałupy przez okno, pognał na most, rzucił się i tyle go było". Ciała niet. Izolować rodzinę, posłużywszy się domniemaniem co do zakaźności, czy nic się nie stało?

[KwZ]

Czekaj, PiS wprowadza zwolnienia 50% załogi pracowników z pominięciem jakichkolwiek ich praw, a ty się czepiasz jakiegoś szczegółu z jakiegoś rozporządzenia?
Dlaczego nie można by diagnozować na podstawie objawów, tylko musi być PCR?

[fik]

Jeżeli art. 31 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w której jest wyraźnie napisane, że ograniczenia w korzystaniu z konstytucyjnych wolności i praw, takich jak wolność poruszania się po terenie RP (art. 52 tej samej ustawy zasadniczej), można nakładać tylko w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy są konieczne dla ochrony (m.in.) zdrowia publicznego, to jest "szczegół z jakiegoś rozporządzenia", to spoko.

Ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi wyraźnie mówi, że osoba, u której występują objawy kliniczne lub odchylenia od stanu prawidłowego w badaniach dodatkowych, mogące wskazywać na chorobę zakaźną jest osobą podejrzaną o chorobę zakaźną, a nie chorą na chorobę zakaźną. A zatem, na mocy zacytowanego wyżej przeze mnie artykułu osób, które miały z taką osobą styczność, odizolować nie można.

Tym większe ma to znaczenie w przypadku choroby o tak niejednoznacznych symptomach, które mogą wskazywać na pierdylion innych schorzeń. 38 temperatury i duszności to ja mam dwa razy do roku.

[Nordyk110]

Większość chodzi, większość pójdzie.
Mam jeszcze coś dopisać?

[KwZ]

@fik , czyli ustawa a nie rozporządzenie jest do ew. szybkiej zmiany, i tyle.

[fik]

Czyli chcesz, żeby za 5, 10, 25, 50 lat państwo polskie mogło każdego, kto miał kontakt z osobą, która miała 38+ temperatury, na podstawie decyzji administracyjnej, skazać na areszt domowy. Doskonały pomysł.

[Bastian]

No nie, tylko w warunkach "urzędowej" epidemii.

Stary dylemat, czy w czasach szeroko rozumianej "wojny" trzymać się przepisów i procedur, czy skuteczności. I nie ma na niego prostej odpowiedzi, zwłaszcza przy takiej (słusznej) nieufności wobec rządu.