: 09 wrz 2006, 6:06
Bardzo dobrze, że GW poruszyła ten problem... W tej chwili młody człowiek podczas czekania na autobus na przystanku z niewiadomych powodów zostaje legitymowany.Gazeta Wyborcza pisze:Rewidują nieletnich
Walka z patologiami czy przekroczenie uprawnień? Policja zagląda młodym ludziom do plecaków, a nawet w skarpety w poszukiwaniu narkotyków. - Skarg jest coraz więcej - mówi Sławomir Cybulski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Rewizje na ulicach - Jolanta Jarosińska musiała pokazać, co ma w torbieJustyna Jarosińska, 17-latka z Ursynowa, spotkała się wieczorem z koleżanką. - Chciałyśmy po prostu pogadać - mówi. Siadły na schodkach przy szkolnym kompleksie z basenem i kortami przy ul. Hirszfelda. Po chwili wyrósł przed nimi tzw. patrol mieszany - policjantka i strażnik miejski. Poprosili o dokumenty. - Byłam zdziwiona, bo nigdy wcześniej mnie to nie spotkało, ale na ich kolejną prośbę zupełnie zaniemówiłam - opowiada.
Funkcjonariusze poprosili dziewczyny o pokazanie tego, co mają w torbach. Na pytanie: "dlaczego?", odparli: "Prewencyjnie". Nic nie znaleźli, więc odjechali.
Podobna sytuacja spotkała 17-letniego Jędrzeja. Kilka dni temu po południu razem z czterema kolegami szedł Al. Jerozolimskimi. Zachowywali się normalnie. Podszedł do nich policyjny patrol. Funkcjonariusze kazali im opróżnić plecaki, pokazać zawartość portfeli i wywrócić kieszenie na lewą stronę. Na koniec zajrzeli nawet do skarpetek. - Nie godzę się na takie zachowanie policji - mówi Justyna Dąbrowska, mama Jędrzeja.
- Policja ma prawo przeszukać osobę lub jej bagaż tylko w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że taka osoba ma rzeczy zabronione, np. narkotyki. Policja nie ma prawa losowo legitymować i przeszukiwać osób na ulicy - przypomina Sławomir Cybulski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Walka z przestępczością narkotykową to nasz priorytet - przekonuje podinsp. Mariusz Sokołowski, rzecznik stołecznej policji. - W swoich działaniach koncentrujemy się na tych, którzy sprzedają narkotyki, ale też na tych, którzy je kupują. Codziennie podczas kontroli zatrzymujemy kilkunastu młodych ludzi ze środkami odurzającymi - zaznacza. Przyznaje jednak, że policjanci zawsze muszą mieć uzasadnienie dla przeszukania rzeczy osobistych. - Czasem przeprowadzamy kontrole na podstawie informacji operacyjnych, czasem na postawie sygnałów od mieszkańców. Wierzę, że w tych przypadkach była uzasadniona. By mieć pewność, musiałabym to sprawdzić.
Justyna Jarosińska: - Czułam się trochę upokorzona, bo ktoś bez powodu naruszył moją prywatność. Od policji oczekiwałabym raczej tego, żeby zapytała nas, czy np. nie kręcił się tu jakiś diler albo czy ktoś nas nie zaczepiał.
Sławomir Cybulski: - Dostajemy coraz więcej skarg na takie postępowanie policji. W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej wystąpimy w tej sprawie z pismem do Komendanta Głównego Policji.