Adam Fularz na infobusie pisze:Szanowna Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz,
Prezydent miasta stołecznego Warszawy
Szanowna Pani,
Popełniono bezczelne oszustwo na 3,5 miliarda złotych. Złamano naukowe procedury jakimi ludzie światli i wykształceni operują podejmując decyzje. W efekcie budują Państwo w stylu warstw niewykształconych, czyli „na oko”. Budują Państwo linię metra równolegle do istniejącej, obecnie niemal nieużywanej, linii przedwojennego systemu Szybkiej Kolei Miejskiej, odsuniętej o 500 do 700 metrów na południe. Istotnie tak mały jest ten dystans- dokonałem pomiarów i jest to tak niewiele.
Uważam za bezczelność tak skandaliczne marnowanie środków z dotacji unijnych w kraju o zamożności na poziomie Rumunii (ależ proszę zajrzeć do statystyk, z kim sąsiadujemy w ogonie najbiedniejszych państw UE). Rozmawiałem na ten temat z Panią. Powiedziała Pani mniej więcej że wszystko wie bez porównania lepiej, a ekonomistę transportu to ma u siebie w domu.
Proszę Panią, gdzie się w Polsce uczy ekonomiki transportu, bo ja nie wiem? Taki fach tu istnieje, a może się mylę? Podobno parała się Pani jakimś nauczaniem, więc stan faktyczny polskiej nauki- rozreklamowane przez tabloidy szyldy za którymi nie kryje się nic lub bardzo niewiele, powinien być Pani znany.
Twierdzi Pani że procesu decyzyjnego dokonano poprawnie. Ja twierdzę że oszukano opinię publiczną na 3,5 miliarda PLN. Dowód? Częścią transport investment appraisal, dokumentu analitycznego który wg litery prawa winniście Państwo przygotować przy tak wielkiej inwestycji, jest analiza możliwości alternatywnych. Cały proponowany etap I budowy drugiej linii metra w pełni pokrywa się z siecią kolejową. Stacje albo nakładają się, albo do mogących powstać na linii kolejowej przystanków jest kilkaset metrów.
Jak informuje mnie w kilkudziesięciostronicowym liście p. Kazimierz Hantz, były główny projektant drugiej linii metra w Warszawie (w latach 70-tych), świadomie narażają Państwo życie i zdrowie obywateli. Bezpieczeństwo pasażerów (przeciwpożarowe i awaryjne) w istniejących tunelach kolejowych równoległych do planowanej linii metra jest bowiem skandaliczne. Brak jest tam elementarnych dróg ucieczki np. z palącego się składu, brak bowiem galerii ewakuacyjnej umożliwiającej wydostanie się pasażerów uwięzionych w pociągach. Istniejące linie w wykopach przykryto tam po prostu ścianami oporowymi i nakryto płytami żelbetowymi.
Nie można twierdzić że sieci kolejowej wykorzystać nie można. Na berlińskiej linii średnicowej kolej SKM kursuje co 90 sekund. Do podobnego natężenia ruchu w przypadku Warszawy jeszcze bardzo daleko. Co więcej, tory miejskie powinny zwolnić się po wyrzuceniu ruchu pociągów regionalnych na tory dalekobieżne. W kilku miejscach należałoby może pobudować skrzyżowania dwupoziomowe z innymi liniami kolejowymi by usprawnić system, ale są to koszty znikome wobec kosztów systemu metra. To samo można zrobić po 10-kroć, po 5-ciokroć taniej, wykorzystując to co już mamy. Wystarczy że miasto Warszawa przejmie od PKP Polskie Linie Kolejowe zarząd nad tymi liniami kolejowymi i przekaże go np. firmie Metro Warszawskie.
Nie mogę wskazać podobnych kazusów marnotrawstwa w Europie. Podawano mi podczas dyskusji w portalu Infobus przykłady z Monachium, Berlina. Zbadałem układ komunikacyjny tych miast na nic podobnego nie natrafiając. Podobne marnotrawstwo, by budować linie kolei miejskiej równolegle o kilkaset metrów po prostu nie występuje. Ale, osoba niewykształcona, osoba o przesadnej samoocenie ma gest, osoba taka uznaje że sama wszystko wie lepiej. Taka osoba nie patrzy, że komuś zabierze w sytuacji występowania dóbr skąpych, a takimi są środki unijne. Po prostu bierze dla siebie. W wersji tutejszej taka osoba na odczepnego wywiesi jeszcze na drzwiach różaniec, podpierając się „moralnością na pokaz”.
Pozdrawiam,
Adam Fularz
Ekonomista transportu
[ Komentarz dodany przez: MeWa: Pon 14 Wrz, 2009 13:37 ]
Nadanie nazwy nowo utworzonemu tematowi. MeWa