PowrĂłt zesĹaĹcĂłw ze Wschodu do Ojczyzny
Moderator: Szeregowy_Równoległy
- kulikowski
- Posty: 894
- Rejestracja: 29 sie 2007, 9:39
- Lokalizacja: Rakowiec
Podczas II Wojny Światowej ok. 1 300 000 Polaków zostało zesłanych na Syberię, wielu z nich zmarło podczas transportów w nieludzkich warunkach oraz później w wyniku katorżniczej pracy w obozach.
Jeśli los rodaków-zesłańców jest bliski Twojemu sercu, to prosimy o poparcie dla obywatelskiego projektu ustawy o powrocie zesłańców do Ojczyzny:
Założenia projektu ustawy repatriacyjnej
Obywatelski projekt ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich
Jeśli los rodaków-zesłańców jest bliski Twojemu sercu, to prosimy o poparcie dla obywatelskiego projektu ustawy o powrocie zesłańców do Ojczyzny:
Założenia projektu ustawy repatriacyjnej
Obywatelski projekt ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich
7 9 15 128 136 154 172 175 188 208 504 S-2 S-3 RL R8 N32 N38 N88
Moim zdaniem, Ustawa jest potrzebna, ale czy nas stać na zapewnienie mieszkania przez dwa lata plus 1200 złotych zasiłku dla każdej osoby przez 3 lata (co daje koszt rzędu 43.200 zł/osobę plus zapewnienie mieszkania)? Przecież obecnie na rynku mieszkań socjalnych panuje kompletny chaos + brak jakiegokolwiek pomysłu, jak rozwiązać te braki, a tu jeszcze dorzucić kilkanaście tysięcy osób? ![:-k :-k](./images/smilies/eusa_think.gif)
No i według jakich kryteriów przyznawać te mieszkania, tj. w jakiej gminie? Bo tego nie zauważyłem, a to jest dosyć istotna informacja.
PS. Pomijam fakt, iż moim zdaniem Rosja powinna partycypować w kosztach...
![:-k :-k](./images/smilies/eusa_think.gif)
No i według jakich kryteriów przyznawać te mieszkania, tj. w jakiej gminie? Bo tego nie zauważyłem, a to jest dosyć istotna informacja.
PS. Pomijam fakt, iż moim zdaniem Rosja powinna partycypować w kosztach...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
Sprawiedliwość w tym wypadku byłaby ważniejsza od kosztów, wygnanych należałoby przyjąc bez wzgledu na koszty (ktore oczywiście przynajmniej czesciowo powinna ponosic Rosja) Ale teraz to juz jest niestety trochę za późno, gdyby to bylo 20 lat temu to do Polski mogliby wrocic ludzie ktorzy faktycznie zostali wygnani ale w tym momencie 80 czy 90 latkom naprawde juz ta ustawa nie pomoze.volviak pisze:A ja się zapytam jaki, jako obywatel tego kraju, mam w tym interes? Bo widzę tylko koszta.
Nie chodzi o 90-letnie babiny tylko o mlodsze pokolenia.
Niedlugo w faze schylkowa zacznie na dobre wchodzic wyz powojenny (lata 45-5x). W najblizszych latach zaczna pobierac emerytury, a na rynek pracy za nich wejdzie dolek z poczatku lat 90tych.
Ktos ten wozek musi ciagnac.
Imho jakies zapomogi to z dupy podejscie.
Jakies lokum spoko.
Nauka jezyka + wdrazanie w jakies aktualnie potrzebne zawody + roboty publiczne czy nawet jakies platne staze (lokum maja wiec gro kosztow odpada) a nie siedzenie na garnuszku na koszt panstwa. Niech sie sami utrzymuja i maja szanse na rozwoj a nie na wegetacje.
Budowlancow czy elektronikow roznej masci nigdy za wiele.
Zmasowanej imigracji do nas nie mamy sie co spodziewac wiec trzeba latac ilostan na inne sposoby.
Niedlugo w faze schylkowa zacznie na dobre wchodzic wyz powojenny (lata 45-5x). W najblizszych latach zaczna pobierac emerytury, a na rynek pracy za nich wejdzie dolek z poczatku lat 90tych.
Ktos ten wozek musi ciagnac.
Imho jakies zapomogi to z dupy podejscie.
Jakies lokum spoko.
Nauka jezyka + wdrazanie w jakies aktualnie potrzebne zawody + roboty publiczne czy nawet jakies platne staze (lokum maja wiec gro kosztow odpada) a nie siedzenie na garnuszku na koszt panstwa. Niech sie sami utrzymuja i maja szanse na rozwoj a nie na wegetacje.
Budowlancow czy elektronikow roznej masci nigdy za wiele.
Zmasowanej imigracji do nas nie mamy sie co spodziewac wiec trzeba latac ilostan na inne sposoby.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36672
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A przede wszystkim nie mówimy przecież o setkach tysięcy ludzi.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Teraz? Pewnie szczęśliwy bym nie był, ale po 60 latach mnie już by to niewiele obchodziło by nie rzec ostrzej.Wolfchen pisze:A co byś zrobił, jak by Ciebie z rodziną nagle wywieźli teraz na Kamczatkę?
I co jeszcze? Zasadniczo to dla nich powinno wystarczyć samo otwarcie granic (w sensie możliwość pobytu stałego), zważywszy na to, że Polska jest jednak sporo do przodu w stosunku do Rosji, biorąc pod uwagę poziom życia przeciętnego obywatela. Było nie było rząd brytyjski naszym nie zapełniał niczego, a po otwarciu granic wyjechali tłumnie... Może jedynie organizacja jakiś płatnych kursów polskiego itp. Tymczasem mówi się o mieszkaniach... Zapłaciłeś to masz. Nie stać cię? Wynajmuj. Bo zasadnicze pytanie jest takie: czy to my chcemy repatriantów, czy oni chcą do nas?ness pisze:Nauka jezyka + wdrazanie w jakies aktualnie potrzebne zawody + roboty publiczne czy nawet jakies platne staze (lokum maja wiec gro kosztow odpada) a nie siedzenie na garnuszku na koszt panstwa. Niech sie sami utrzymuja i maja szanse na rozwoj a nie na wegetacje.
Budowlancow czy elektronikow roznej masci nigdy za wiele.
Zmasowanej imigracji do nas nie mamy sie co spodziewac wiec trzeba latac ilostan na inne sposoby.
Mieszkanie = 150 - 200000 zł = 120-150 emerytur, co z kolei oznacza, że wydatki poniesione przez rząd na repatrianta wystarczą na przeciętne emerytury dla dwóch, może trzech osób. Jeśli zaś zauważyć, że ok. 50% z emerytury wraca z powrotem do państwa można tę liczbę podwoić. Mocno nietrafione. Takoż nie należy zapominać o, ciągle dużym, bezrobociu. Czy zatem potrzebni są nam kolejni pracownicy.ness pisze:Niedlugo w faze schylkowa zacznie na dobre wchodzic wyz powojenny (lata 45-5x). W najblizszych latach zaczna pobierac emerytury, a na rynek pracy za nich wejdzie dolek z poczatku lat 90tych.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Hm, liczyłeś, ile kosztuje podróż a Kazachstanu do Polski plus skąd te osoby mają mieć pieniądze na wynajem? przecież pierwsze kilka miesięcy to będzie aklimatyzacja, sprawy urzędowe, etc...volviak pisze:Tymczasem mówi się o mieszkaniach... Zapłaciłeś to masz. Nie stać cię? Wynajmuj.
![](*,) ](*,)](./images/smilies/eusa_wall.gif)
Cóż, obywatelstwo nakłada sporo obowiązków, ale czasem daje i jakieś przywileje.
Acha, żeby nie było: ja też jestem przeciwny dawania mieszkań. Udostępnić socjalne na określony czas i tyle. Oczywiście koszty wynajmu z odroczoną płatnościa dajmy na to na 3 lata.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
No właśnie, jaka jest skala ewentualnego programu?Bastian pisze:A przede wszystkim nie mówimy przecież o setkach tysięcy ludzi.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Odświeżam.
Czy ktokolwiek przeczytał projekt wrzucony przez Kulikowskiego? Abstrahuję od tego, czy powinno się tych ludzi sprowadzać do Polski, czy też nie. Sam projekt jest bublem. Jedną z możliwości otrzymania polskiego obywatelstwa według tego projektu jest zadeklarowanie narodowości polskiej w zestawie z patriotyzmem dziadków, którzy w myśl projektu mieli pielęgnować polskie zwyczaje i tradycje. Ustalić czy dziadkowie pielęgnowali cokolwiek poza skrzynką z kwiatkami na oknie ma konsul, szkoda, że nikt nie powiedział w jaki sposób. Żarł schabowe i wielbił Żeromskiego? W kolejnym artykuje projekt wymienia w jaki sposób można ustalić poziom polskości w repatriancie. Jednym z nich jest świadectwo chrztu. Czy katolicyzm jest podstawą polskości? Nie wydaje mi się. Jest to natomiast jakaś forma dyskryminacji z powodów religijnych, ergo: bubel nie do końca zgodny z konstytucją.
Art. 8 odbiera prawo do ubiegania się o obywatelstwo polskie osobom, które działały za granicą na szkodę RP lub uczestniczyły w łamaniu praw człowieka. Trochę to mętne. Czy ktoś, kto bedąc polakiem w barwach armii radzieckiej wyzwalał (okupował?) Polskę jej szkodził, czy pomagał? Ja nie wiem, wątek o meandrach geopolityki pokazuje, że ile osób, tyle opinii. Kto ma o tym decydować i czy jest to w jakikolwiek sposób jednoznaczne kryterium? Decyzję o tym kto szkodził, a kto nie podejmuje jednoosobowo konsul RP. Czyli człowiek z nadania politycznego, posiadający poglądy takie, jak aktualnie rządząca partia. I jeszcze zakładamy, że jest nieprzekupny, co w naszym pięknym kraju jest nader optymistyczne, będąc czarnowidzem napisałbym, że zaczną się targi który konsul i za ile poświadcza polskość.
Załóżmy, że wraca jedna rodzina, mama, tata i dzieciak. Jest to możliwe, bo wystarczy, żeby mama albo tata mieli zakochanego w Sienkiewiczu dziadka i wszyscy hurtem zostają polakami. Załóżmy, że nie są emerytami ani rencistami. Przyjechali, chcą mieszkać i pracować. Nie licząc kosztów podróży: na dzień dobry dostaną mieszkanie, za które nie będą płacić przez dwa lata. Na przywitanie naszej ziemi (tej ziemi) dostaną po 7000 na głowę. Razem 14 tysięcy. Dodatkowo 4688 na remont mieszkania, rodzina liczy trzy sztuki, czyli mamy coś około 13500, razem będzie 27500zł. Zaokrąglam, bo łatwiej się liczy, a zaokrąglam w dół żeby mnie nikt o stronniczość nie posądził. Policzmy koszt rocznego pobytu: każdy dorosły repatriant, czyli w moim przykładzie mama i tata, dostaje po 1175 miesięcznie na głowę, czyli rocznie 28200. Dodatkowo dziecko, chociaż je mniej, dostaje więcej, bo 3000 miesięcznie, czyli rocznie 36000. Razem z tym, co dostają rodzice, i z tym co dostali na powitanie naszego pięknego kraju wyjdzie ponad 90000. A jeszcze tata postanowił zostać kierowcą autobusu. Projekt przewiduje, że koszta podnoszenia kwalifikacji zawodowych zostaną zwrócone, więc dodatkowo trzeba tacie oddać te 10000zł. Razem jest 100000. Ale pieniążki w związku z tą ustawą nie trafią tylko i wyłącznie do repatriantów. Otóż pracodawca, który stworzy dla repatrianta miejsce pracy, dostanie zwrot kosztów szkolenia, zakwaterowania, badań i wszystkiego, co w repatrianta zainwestuje z zastrzeżeniem, że nie może być to kwota wyższa niż dwunastokrotność miesięcznego przeciętnego wynagrodzenia. Jeśli mamy mamę i tatę, którzy pracują, to ich pracodawcy na dzień dzisiejszy mogą dostać w sumie coś około 70000. Czyli to, co z budżetu trzeba rocznie wydać na rodzinkę (100000) plus to, co zapłacimy pracodawcom, żeby ich zatrudnili (70000) razem daje całkiem sensowną sumę. A jeszcze trzeba powołać nowy urząd, bo sprawa ważna, więc musi mieć swój urząd, ma się ten urząd nazywać Radą do spraw repatriantów. To też kosztuje. Jeśli jedna rodzina kosztuje około 170000 rocznie, a ściągniemy dajmy na to 10000 rodzin, to rocznie wydamy na to z budżetu jeden miliard siedemset milionów złotych. Nie licząc kosztów podróży, które też nie są nieznaczące, i kosztów powołania i utrzymania rady do spraw repatriantów.
Powtórzę: nie mówię, że idea repatriacji jest zła, ale ten projekt jest do dupy.
Czy ktokolwiek przeczytał projekt wrzucony przez Kulikowskiego? Abstrahuję od tego, czy powinno się tych ludzi sprowadzać do Polski, czy też nie. Sam projekt jest bublem. Jedną z możliwości otrzymania polskiego obywatelstwa według tego projektu jest zadeklarowanie narodowości polskiej w zestawie z patriotyzmem dziadków, którzy w myśl projektu mieli pielęgnować polskie zwyczaje i tradycje. Ustalić czy dziadkowie pielęgnowali cokolwiek poza skrzynką z kwiatkami na oknie ma konsul, szkoda, że nikt nie powiedział w jaki sposób. Żarł schabowe i wielbił Żeromskiego? W kolejnym artykuje projekt wymienia w jaki sposób można ustalić poziom polskości w repatriancie. Jednym z nich jest świadectwo chrztu. Czy katolicyzm jest podstawą polskości? Nie wydaje mi się. Jest to natomiast jakaś forma dyskryminacji z powodów religijnych, ergo: bubel nie do końca zgodny z konstytucją.
Art. 8 odbiera prawo do ubiegania się o obywatelstwo polskie osobom, które działały za granicą na szkodę RP lub uczestniczyły w łamaniu praw człowieka. Trochę to mętne. Czy ktoś, kto bedąc polakiem w barwach armii radzieckiej wyzwalał (okupował?) Polskę jej szkodził, czy pomagał? Ja nie wiem, wątek o meandrach geopolityki pokazuje, że ile osób, tyle opinii. Kto ma o tym decydować i czy jest to w jakikolwiek sposób jednoznaczne kryterium? Decyzję o tym kto szkodził, a kto nie podejmuje jednoosobowo konsul RP. Czyli człowiek z nadania politycznego, posiadający poglądy takie, jak aktualnie rządząca partia. I jeszcze zakładamy, że jest nieprzekupny, co w naszym pięknym kraju jest nader optymistyczne, będąc czarnowidzem napisałbym, że zaczną się targi który konsul i za ile poświadcza polskość.
Załóżmy, że wraca jedna rodzina, mama, tata i dzieciak. Jest to możliwe, bo wystarczy, żeby mama albo tata mieli zakochanego w Sienkiewiczu dziadka i wszyscy hurtem zostają polakami. Załóżmy, że nie są emerytami ani rencistami. Przyjechali, chcą mieszkać i pracować. Nie licząc kosztów podróży: na dzień dobry dostaną mieszkanie, za które nie będą płacić przez dwa lata. Na przywitanie naszej ziemi (tej ziemi) dostaną po 7000 na głowę. Razem 14 tysięcy. Dodatkowo 4688 na remont mieszkania, rodzina liczy trzy sztuki, czyli mamy coś około 13500, razem będzie 27500zł. Zaokrąglam, bo łatwiej się liczy, a zaokrąglam w dół żeby mnie nikt o stronniczość nie posądził. Policzmy koszt rocznego pobytu: każdy dorosły repatriant, czyli w moim przykładzie mama i tata, dostaje po 1175 miesięcznie na głowę, czyli rocznie 28200. Dodatkowo dziecko, chociaż je mniej, dostaje więcej, bo 3000 miesięcznie, czyli rocznie 36000. Razem z tym, co dostają rodzice, i z tym co dostali na powitanie naszego pięknego kraju wyjdzie ponad 90000. A jeszcze tata postanowił zostać kierowcą autobusu. Projekt przewiduje, że koszta podnoszenia kwalifikacji zawodowych zostaną zwrócone, więc dodatkowo trzeba tacie oddać te 10000zł. Razem jest 100000. Ale pieniążki w związku z tą ustawą nie trafią tylko i wyłącznie do repatriantów. Otóż pracodawca, który stworzy dla repatrianta miejsce pracy, dostanie zwrot kosztów szkolenia, zakwaterowania, badań i wszystkiego, co w repatrianta zainwestuje z zastrzeżeniem, że nie może być to kwota wyższa niż dwunastokrotność miesięcznego przeciętnego wynagrodzenia. Jeśli mamy mamę i tatę, którzy pracują, to ich pracodawcy na dzień dzisiejszy mogą dostać w sumie coś około 70000. Czyli to, co z budżetu trzeba rocznie wydać na rodzinkę (100000) plus to, co zapłacimy pracodawcom, żeby ich zatrudnili (70000) razem daje całkiem sensowną sumę. A jeszcze trzeba powołać nowy urząd, bo sprawa ważna, więc musi mieć swój urząd, ma się ten urząd nazywać Radą do spraw repatriantów. To też kosztuje. Jeśli jedna rodzina kosztuje około 170000 rocznie, a ściągniemy dajmy na to 10000 rodzin, to rocznie wydamy na to z budżetu jeden miliard siedemset milionów złotych. Nie licząc kosztów podróży, które też nie są nieznaczące, i kosztów powołania i utrzymania rady do spraw repatriantów.
Powtórzę: nie mówię, że idea repatriacji jest zła, ale ten projekt jest do dupy.