Korekta taryfy - 2011
Moderator: JacekM
W tym momencie w Warszawie mieszka już tak dużo ludzi dzięki imigracji z ostatnich kilku lat, a komunikacja jest już tak zapchana na popularnych trasach, że kto ma jeździć samochodem to nim jeździ (pozdrawiam znajomych z Ursynowa mieszkających przy samym metrze), i jedyne co się zmieni to więcej gapowiczów.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27397
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Nie zniosą podwyżki o 20%, więc wybiorą środek transportu droższy o rząd wielkości? Nie oszukujmy się, to jest wybór w zdecydowanej większości przypadków oparty na czynnikach jakościowych, i to brak podwyżki (i idących za nią środków na poprawę oferty) powoduje że ludzie odpływają do transportu indywidualnego.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
Paaaanie, kiedyś to był tłok w metrze (kto jeszcze pamięta, że na Gdańskim nie można było wejść do kilku pociągów z rzędu?) i tramwajach. Teraz to nie ma tłoku, jest co najwyżej tłoczno.
Czy tym samym należy uznać, że jesteś zwolennikiem poglądu o bezalternatywności (warszawskiego) zbiorkomu? Że obecni pasażerowie nie mają gdzie odejść lub nie opłaca im się to, więc zawsze będą z tegoż korzystać? Czy dobrze rozumiem?fik pisze: ↑14 lis 2023, 10:18Nie zniosą podwyżki o 20%, więc wybiorą środek transportu droższy o rząd wielkości? Nie oszukujmy się, to jest wybór w zdecydowanej większości przypadków oparty na czynnikach jakościowych, i to brak podwyżki (i idących za nią środków na poprawę oferty) powoduje że ludzie odpływają do transportu indywidualnego.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36639
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
"Odpływają" znaczy "nie mają gdzie odejść"? Co ja czytam?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Przynajmniej nie wszyscy myślą racjonalnie.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36639
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Nie zakładałbym tego. Po prostu każdy ma inne wagi czynników decydujących. Jeden ma pieniądze, inny ma czas, a jeszcze inny odda wiele, by nie jechać na stojąco.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27397
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Są dostępne badania, zgodnie z którymi wśród zmiennych niezależnych wyjaśniających wysokość popytu na transport zbiorowy w polskich miastach cena biletu owszem występuje, ale nie dość, że zależność jest słaba (i daleko w tyle za ofertą), to korelacja jest odwrotna niż intuicyjnie postrzegana - w miastach z wyższą ceną biletu popyt jest wyższy.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36639
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A czy aby na pewno jest to korelacja? Nie wynika to raczej z czynników pośrednich (typu wielkość miasta i systemu transportowego, dostępność tegoż w stosunku do budżetu miasta, średnia długość podróży itp.)?
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27397
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Zapewne wynika (bilet na autobus to jednak nie dobro Veblena), co potwierdza moją tezę Konkluzja raczej nie powinna być zaskakująca: ceny transportu publicznego są tak niskie, że nie mają istotnego wpływu na zachowania komunikacyjne - tym bardziej, że w grupie najuboższych, dla których podwyżki mogłyby być faktycznie dotkliwe, mówiąc brutalnie, wiele osób wyboru autentycznie nie ma.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
-
- Posty: 4100
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
A w latach 50. to ludzie jeździli na winogrona, tylko co z tego?
Podwyżki powinny dotknąć moim zdaniem głównie pasażerów okazjonalnych. Też nie przesadzajmy że 6 zł za bilet 75-minutowy to cena zaporowa, szczególnie że występuje już w kilku polskich miastach. Nie przesadzajmy też że w czasach gdy większość społeczeństwa lekką ręką wydaje pieniądze na abonamenty na netflixa, karnety na siłownie i inne przyjemności, podwyższenie ceny biletu miesięcznego o ok. 20 zł spowoduje wyraźny spadek popytu. Przecież w przeliczeniu na każdy dzień roboczy to wychodzi mniej niż złotówka dziennie. Teraz 1 bułka w piekarni często kosztuje więcej.
No i dobrze, przynajmniej się zwiększą wpływy z tytułu wezwań do zapłaty za brak ważnego biletu.eloelo520 pisze: ↑14 lis 2023, 9:06W tym momencie w Warszawie mieszka już tak dużo ludzi dzięki imigracji z ostatnich kilku lat, a komunikacja jest już tak zapchana na popularnych trasach, że kto ma jeździć samochodem to nim jeździ (pozdrawiam znajomych z Ursynowa mieszkających przy samym metrze), i jedyne co się zmieni to więcej gapowiczów.
Korelacja nie implikuje implikacji. Współwystępowanie może być spowodowane wynikaniem w jedną stronę, drugą, albo istnieniem trzeciego powodu(ów), albo w ogóle być przypadkowe.
50%+ to ok. 60 zł na bilecie miesięcznym normalnym (obecnie 110 zł), 130 zł na kwartalnym bilecie Warszawiaka.podwyższenie ceny biletu miesięcznego o ok. 20 zł spowoduje wyraźny spadek popytu.
Masz jakieś linki?fik pisze: ↑14 lis 2023, 11:02Są dostępne badania, zgodnie z którymi wśród zmiennych niezależnych wyjaśniających wysokość popytu na transport zbiorowy w polskich miastach cena biletu owszem występuje, ale nie dość, że zależność jest słaba (i daleko w tyle za ofertą), to korelacja jest odwrotna niż intuicyjnie postrzegana - w miastach z wyższą ceną biletu popyt jest wyższy.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
To że pasażer zamiast 98zł zapłaci np. 120zł nie sprawi nagle, że wsiądzie w samochód. W pociągach KM podwyżki są praktycznie co roku a tłok w nich jest co raz większy
To oczywiście zależy od konkretnej linii, ale ja zauważam tendencję odwrotną. Im mniej połączeń tym mniej ludzi w pociągach. Po mieście można od biedy jeździć uberami, które konkurencji dla KM nie robią żadnej.
Dokładnie tak, SPPN jest już tak duża, że obejmuje większość interesujących masy celów dojazdów (no poza Mordorem), a godzina parkowania to 4,50 zł i raczej będzie dalej rosnąć.
A też gołym okiem widać, że rezerwa miejsc parkingowych w centrum nie jest za duża, i jeśli nagle 10000 kierowców więcej stwierdzi że przyjedzie autem, to wątpliwe żeby wszyscy mieli gdzie zostawić auto.