Pytanie w związku z pracą magisterską

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Awatar użytkownika
Anna Jaworska
Posty: 182
Rejestracja: 14 sty 2007, 23:17
Lokalizacja: Warszaffka

Post autor: Anna Jaworska » 08 cze 2012, 15:24

Kochani miłośnicy,
formułując wnioski do swojej pracy magisterskiej zauważyłam, że brakuje mi jeszcze jednej rzeczy. Powiedzcie mi skąd u Was wzięło się to zainteresowanie? Może pamiętacie jak to się zaczęło?
Obrazek Piszę poprawnie po polsku

zanim zaczniesz zawracać dupę - użyj google

Autobus Czerwon
Posty: 4114
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 08 cze 2012, 15:54

Otóż od dawien dawna uwielbiałem jeździć komunikacją miejską. Był to dla mnie podstawowy środek transportu i dlatego tak jakoś, nie wiem dokładnie czemu, może dlatego że mieszkam koło Zajezdni Woronicza zafascynowałem się Komunikacją Miejską. Warto powiedzieć że najbardziej lubię takie przedsiębiorstwa gdzie jest 10 autobusów, 3 linie i właściwie wszyscy pasażerowie dobrze się znają. ;-)

bartoni722
Posty: 12141
Rejestracja: 20 mar 2009, 19:40
Lokalizacja: Z najlepszej dzielnicy Warszawy-czyli Uuk

Post autor: bartoni722 » 08 cze 2012, 17:01

Mi się to wzięło jakoś od cyfr. Jak miałem ze 3-4 lata to dodawałem sumę liczb numerów na autobusach, i później chciałem wracać z ówczesnego przedszkola nr 141 przez Centralną, żeby więcej numerków dodawać. ;-) Później dziadek załatwiał mi kabinowanie w którymś 436, żebym mógł się bawić przyciskami. :-)
I już nie stały pasażer świetnej linii 527. :(

jgas
Posty: 1401
Rejestracja: 28 gru 2006, 21:05
Lokalizacja: z ukrycia

Post autor: jgas » 08 cze 2012, 21:47

Ja miałem podobnie. W latach 1980-tych będąc szkrabem, dużo jeździłem autobusami z mamą i uczyłem się liter na podstawie tabliczek mijanych linii pośpiesznych. Zawsze mnie też interesowało, jakie guziczki naciska pan kierowca/motorniczy na pulpicie.

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 09 cze 2012, 0:10

Ja pewnie dlatego, że od 4 roku życia przez ładnych parę lat mieszkałem rzut beretem od Inflanckiej i często obok bywałem.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 6104
Rejestracja: 30 gru 2005, 10:27
Lokalizacja: Radiowo/Bemowo

Post autor: Piotrek » 09 cze 2012, 0:37

Ciężko powiedzieć, ale mi to raczej z zamiłowania do map. Zawsze wszędzie gdzie byłem szukałem map, najlepiej właśnie Warszawy np. u dziadków jakieś stare i porównywanie co się zmieniło etc. A linie autobusowe i tramwajowe były dla mnie na tych mapach bardzo istotne. I oczywiście potem samemu rysowałem sobie przebiegi różnych tras. Więc raczej bardziej wzięło się od tego niż od jakiejś technicznej strony. Potem przyszła reszta. A teraz zainteresowanie znów już nie takie dokładne ;)
Kasta pianistów
Pozdrawiam, Szafran.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36653
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 09 cze 2012, 0:46

Piotrek pisze:Ciężko powiedzieć, ale mi to raczej z zamiłowania do map. Zawsze wszędzie gdzie byłem szukałem map, najlepiej właśnie Warszawy np. u dziadków jakieś stare i porównywanie co się zmieniło etc. A linie autobusowe i tramwajowe były dla mnie na tych mapach bardzo istotne. I oczywiście potem samemu rysowałem sobie przebiegi różnych tras.
O, to tak, jak ja :-D
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

JacekM
Śnieżynka
Posty: 10151
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:23
Lokalizacja: OX11

Post autor: JacekM » 09 cze 2012, 10:56

Ha, mapy u mnie też były - czyli nie tylko R-5 :D
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.

Awatar użytkownika
Daniel_FCB
(kaczofob)
Posty: 1599
Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Daniel_FCB » 09 cze 2012, 19:27

W gimnazjum dobry kolega był początkującym mikolem ze skrzywieniem tramwajowym, drugi kolega też był lekko tramwajowy. Tym sposobem zostałem naprowadzony na "Przegubowca" i złapałem za aparat (początkowo szkaradna twórczość :p ), a przez zainteresowania motoryzacyjne zapałałem miłością do Ikarusów. Jeśli chodzi o "kabiniarstwo", to mnie to jakoś nie kręciło, natomiast z czasem podstawą stała się fotografia komunikacyjna na (i hope so) jako takim poziomie.
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8620
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 09 cze 2012, 19:42

Piotrek pisze:Ciężko powiedzieć, ale mi to raczej z zamiłowania do map. Zawsze wszędzie gdzie byłem szukałem map, najlepiej właśnie Warszawy np. u dziadków jakieś stare i porównywanie co się zmieniło etc. A linie autobusowe i tramwajowe były dla mnie na tych mapach bardzo istotne. I oczywiście potem samemu rysowałem sobie przebiegi różnych tras.
Bastian pisze:O, to tak, jak ja.
:arrow: Hmmm, to już wiem, czemu - mając kilka lat - zacząłem na podstawie własnej wiedzy rysować plan Radomia (wtedy kupienie planu monopolisty, czyli PPWK nie było tak proste jak teraz - po wydaniu z 1981 roku było dopiero wydanie w 1989 roku). Ale potem skompletowałem plany miast z różnych roczników i to było podstawą do porównywania zmian, także w komunikacji miejskiej.

reserved
Posty: 14622
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 09 cze 2012, 22:49

Od dziecka studiowałem mapy, mam także dobrą pamięć, ale zamiast dat z historii wolałem zapamiętywać trasy linii. Jakaś taka wrodzona pasja do autobusów, tras itd. Lubiłem także czasem sobie jeździć bez celu autobusami jak byłem młodszy. I tak zostało. ;-)

Awatar użytkownika
Pink
Oh by the way, which one's Pink?
Posty: 649
Rejestracja: 19 mar 2009, 13:59

Post autor: Pink » 10 cze 2012, 8:02

Jeśli o mnie chodzi, będzie to synteza przypadku Piotrka / Bastiana z jednej strony i reserveda z drugiej. W sumie trudno o podanie racjonalnego powodu. Tak po prostu wyszło ;)

Awatar użytkownika
kveld
Posty: 1852
Rejestracja: 28 lut 2007, 8:59
Lokalizacja: Marki

Post autor: kveld » 10 cze 2012, 9:09

Hmm, ja to chyba mam wrodzone ;) Liter i cyfr mając 3 lata uczyłem się z numerów autobusów (czyli pewnie pierwsze litery, które poznałem to K, C i J, chociaż mnie gdzieś tkwi w głowie H i T na Tamce) - tu pewnie zasługa moich rodziców, którzy zabierali mnie co weekend na spacery po Śródmieściu. Potem doszło studiowanie planów Warszawy, od 4 klasy podstawówki jeździłem sam do szkoły z Ursynowa na Mokotów (najpierw 504, potem 505, jeszcze później metrem), w podobnym okresie zacząłem jeździć sam do babci na Grochów (z przesiadką na Pl. Na Rozdrożu - trzeba było się nauczyć, w które autobusy wsiadać). Mniej więcej w tym czasie zacząłem też zdradzać wielkie zamiłowanie do pociągów (zwłaszcza w czasie wakacyjnych wyjazdów do Władysławowa) i te pociągi zostały mi do dziś przekształcając się w zainteresowania zawodowe :)

Awatar użytkownika
Poc Vocem
(volviak)
Posty: 3612
Rejestracja: 01 mar 2008, 13:15
Lokalizacja: al. Rzepy pospolitej

Post autor: Poc Vocem » 10 cze 2012, 9:48

U mnie akurat zaczęło się to stosunkowo prosto. W wieku jakichś siedmiu lat dorwałem się do starego planu PPWK i siedziałem nad nim aż nauczyłem się go na pamięć. Nie potrafię jednak powiedzieć co mną kierowało. Po lekturze powyższych postów upewniam się jednak, że magiczny wpływ miała pobliska zajezdnia na Woronicza, zwłaszcza że koło niej (w tych białych budynkach po drugiej stronie Wołoskiej) pracował dziadek. Zresztą jego zajęcie przyniosło mi w ogóle skrzywienie na punkcie dużych pojazdów, bo dla takiego dzieciaka jakim wtedy byłem możliwość usadzenia się za kierownicą ciężarowego jelcza czy autobusu to dopiero coś (a dyskretnie przypomnę, że DTP jeszcze wtedy nie było nawet w planach).

Swoją drogą w pewnym momencie swoistym fenomenem było, że nie potrafiąc za bardzo czytać potrafiłem sprawnie posługiwać się mapą. Oczywiście kiedy plan PPWK mi się znudził wziąłem się za rysowanie własnych map. Natomiast nigdy nie kabinowałem jeśli nie liczyć rzecz jasna wypadów ciężarówką z dziadkiem.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears

Autobus Czerwon
Posty: 4114
Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
Lokalizacja: Stary Mokotów
Kontakt:

Post autor: Autobus Czerwon » 10 cze 2012, 15:00

W wieku 6 lat znałem wszystkie nazwy stacji metra na pamięć. Chociaż z drugiej strony nie było ich zbyt dużo. Mam pamięć do tras autobusów i też lubię się czasami nimi powłóczyć. ;-)

ODPOWIEDZ