A teraz o polityce... (tej krajowej)
Moderator: Szeregowy_Równoległy
Kwintesencja reakcjonizmu PO. Ale może zadziałać, bo jak 500 zacznie płynąć to już pewnie nikt się nie ośmieli powiedzieć że cały ten pomysł to głupota. Boję się tylko że skończymy jak Węgry, które zrobiły sobie problemy finansowe właśnie takimi licytacjami kto da więcej.
- Matrix2441
- Posty: 1885
- Rejestracja: 08 lip 2010, 17:27
Napisałem ciekawe, bo naprawdę ciekawa jest dla mnie niestabilność poglądów Platformy. Raz są stanowczo na nie, krytykują projekt ile wlezie, a teraz jak gdyby nigdy nic, sami wychodzą z kopią projektu. Ciekaw jestem czy jak PiS będzie chciał obniżyć wiek emerytalny lub wprowadzić darmowe leki dla seniorów, to PO zrobi podobne kontrustawy. Przy zmienności decyzji PO na poziomie kobiety w ciąży, nie zdziwiłbym się ani trochę...Poc Vocem pisze:To nie jest ciekawe, to jest durne co najwyżej
Robią PiSowi na złość tak jak zrobili z podwójnym becikowym.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
- Matrix2441
- Posty: 1885
- Rejestracja: 08 lip 2010, 17:27
Poparcie im spada, to chwytają się i takiej deski ratunku... Niedługo to się pewnie chwycą i klozetowej...
W PO płacą teraz za nijakość swojej kadencji (chociaż i tak jak na tak długie rządy, to zepsuli niewiele) - więc poparcie będzie dalej lecieć w dół.
Choć mnie denerwuje jedno - nikt się nie zastanowi nad tym, że pieniądze raz przyznane odebrać będzie ciężko. Ja rozumiem, solidaryzm społeczny, ale czemu z moich podatków mają kasę dostawać wielodzietni, którym się dobrze powodzi?
Choć mnie denerwuje jedno - nikt się nie zastanowi nad tym, że pieniądze raz przyznane odebrać będzie ciężko. Ja rozumiem, solidaryzm społeczny, ale czemu z moich podatków mają kasę dostawać wielodzietni, którym się dobrze powodzi?
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
A nie ma być progu 800 zł/mc/os (+ liniowe zmniejszanie powyżej niego)?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Nie.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
- Matrix2441
- Posty: 1885
- Rejestracja: 08 lip 2010, 17:27
A powinien taki próg być. Taki czysty socjal nie jest niczym dobrym. Zresztą, uważam, że jeśli już te pieniądze miałby być rozdawane, to tylko dla tych, którzy rzeczywiście ich potrzebują. A dla tych, którzy nie mają aż tak złej sytuacji materialnej można by pomyśleć o jakichś ulgach (czy to dla rodziców czy dla dzieci).
Ale przecież tu nie chodzi o sensowne działanie, tylko o wykupowanie sobie głosów swołoczy patrzącej nie dalej niż koniec własnego nosa. Zamiast motywować do pracy - zachęcać do siedzenia na socjalu.
Nie wiem po czym wnioskujecie, że ma to być program socjalny.
Celem programu 500+ jest zwiększanie dzietności, co ma prowadzić do tego, że każdy ma dostać 500 zł na dziecko bez względu na dochody. Progi, jeśli powinny być, powinny być znacząco większe niż 800 zł/os. Ludzie, wy serio chcecie za 3700 zł/mies. utrzymać czteroosobową rodzinę i nazywać to godziwymi warunkami życia i zachętą do rozmnażania (zwłaszcza w mieście)?
A stosowanie progu np. 2000 zł/os. z kolei sensu nie ma, bo zaoszczędzone pieniądze nie zwrócą kosztów administracyjnych dodatkowej czynności.
Już pomijam fakt, że właśnie obecność progu byłaby zachętą do siedzenia na socjalu. Po co miałbym iść do roboty ze świadomością, że wtedy stracę świadczenie (i będę miał finalnie tyle pieniędzy, ile miałem)?
Celem programu 500+ jest zwiększanie dzietności, co ma prowadzić do tego, że każdy ma dostać 500 zł na dziecko bez względu na dochody. Progi, jeśli powinny być, powinny być znacząco większe niż 800 zł/os. Ludzie, wy serio chcecie za 3700 zł/mies. utrzymać czteroosobową rodzinę i nazywać to godziwymi warunkami życia i zachętą do rozmnażania (zwłaszcza w mieście)?
A stosowanie progu np. 2000 zł/os. z kolei sensu nie ma, bo zaoszczędzone pieniądze nie zwrócą kosztów administracyjnych dodatkowej czynności.
Już pomijam fakt, że właśnie obecność progu byłaby zachętą do siedzenia na socjalu. Po co miałbym iść do roboty ze świadomością, że wtedy stracę świadczenie (i będę miał finalnie tyle pieniędzy, ile miałem)?
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
No właśnie problem w tym, że ja niekoniecznie chcę utrzymywać cudze rodziny.Poc Vocem pisze:Ludzie, wy serio chcecie za 3700 zł/mies. utrzymać czteroosobową rodzinę i nazywać to godziwymi warunkami życia i zachętą do rozmnażania (zwłaszcza w mieście)?
W ogóle cały ten program powinien być w formie ulg i zwolnień z podatku, a nie dawania kasy do ręki.
A zachęcenie właśnie tych bogatszych do posiadania dzieci mogłoby w sumie być całkiem korzystne. Tylko czy nie lepiej władować te pieniądze w zapewnienie dla każdego dziecka miejsca w żłobkach (albo dopłat do opiekunek, czy jakichś ułatwień przy tworzeniu prywatnych klubów opieki) i przedszkolach i poprawę jakości edukacji (zmniejszenie klas, inwestycja w wyposażenie szkół, zakup podręczników,...)?
A zachęcenie właśnie tych bogatszych do posiadania dzieci mogłoby w sumie być całkiem korzystne. Tylko czy nie lepiej władować te pieniądze w zapewnienie dla każdego dziecka miejsca w żłobkach (albo dopłat do opiekunek, czy jakichś ułatwień przy tworzeniu prywatnych klubów opieki) i przedszkolach i poprawę jakości edukacji (zmniejszenie klas, inwestycja w wyposażenie szkół, zakup podręczników,...)?
PiS chce. A na problem dzietności i groźby kryzysu demograficznego za pokolenie (albo pół?) trzeba jakoś zaradzić. Nie przekonuje mnie droga obrana przez PiS, ale w porównaniu do PO jakieś działania zostają podjęte (no - na razie serio deklaracje).No właśnie problem w tym, że ja niekoniecznie chcę utrzymywać cudze rodziny.
Ja wolałbym poprawić system żłobków i przedszkoli.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Problem w tym, że potrzebujemy podbudować demografię. Jeśli tego nie zrobimy, za parę lat zapłacimy znacznie więcej, a i skutki będą daleko poważniejsze niż kilkadziesiąt miliardów rocznie.adner pisze:No właśnie problem w tym, że ja niekoniecznie chcę utrzymywać cudze rodziny.
Przy rozliczaniu podatkowym rodziny biedne, ale z dużą liczbą dzieci, na co pozwalają warunki mieszkaniowe (rolnicy for example) byłyby stratne, ergo nie osiągnęlibyśmy wzrostu dzietności w kluczowym sektorze.px33 pisze:W ogóle cały ten program powinien być w formie ulg i zwolnień z podatku, a nie dawania kasy do ręki.
Jak dostanie 500 zł, to odda dzieciaka do prywatnego żłobka, bo go będzie stać na to. A biznes się będzie kręcił, o co także chodzi.px33 pisze:Tylko czy nie lepiej władować te pieniądze w zapewnienie dla każdego dziecka miejsca w żłobkach (albo dopłat do opiekunek, czy jakichś ułatwień przy tworzeniu prywatnych klubów opieki)
Jak na razie to klasy poza dużymi miastami zmniejszają się same z powodu niżu demograficznego, a państwowy podręcznik wychodzi potwornie drogo i jest niekorzystny dla małych i średnich wydawnictw.px33 pisze:przedszkolach i poprawę jakości edukacji (zmniejszenie klas, inwestycja w wyposażenie szkół, zakup podręczników,...)?
To, co piszesz jest dobre, ale tylko z perspektywy dużych miast, czyli jakichś 30% mieszkańców naszego kraju.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Na pewno chcemy, żeby biedni mieli jeszcze więcej dzieci bez tworzenia jakichś mechanizmów pomagających w awansie społecznym (lepszy dojazd do miast, inwestycje w jakość nauczania w wiejskich szkołach,...)? Przy postępującej automatyzacji może się okazać, że kluczem do sukcesu nie jest liczba obywateli, a ich wykształcenie i zdolność do nauki/adaptacji. Poza tym wspieranie własnych firm z własnymi innowacyjnymi rozwiązaniami (a do tego potrzebni są wykształceni ludzie) to jedyna droga do poprawy statusu ekonomicznego.Przy rozliczaniu podatkowym rodziny biedne, ale z dużą liczbą dzieci, na co pozwalają warunki mieszkaniowe (rolnicy for example) byłyby stratne, ergo nie osiągnęlibyśmy wzrostu dzietności w kluczowym sektorze.
Albo wyda na fajki.Jak dostanie 500 zł, to odda dzieciaka do prywatnego żłobka, bo go będzie stać na to. A biznes się będzie kręcił, o co także chodzi.
Tak długo jak ktoś nie wymyśli sobie, że klasy są za małe to możemy "zracjonalizować" i zamknąć połowę szkół.Jak na razie to klasy poza dużymi miastami zmniejszają się same z powodu niżu demograficznego
To niekoniecznie trzeba by rozwiązywać państwowym podręcznikiem. Wyobrażałbym sobie to raczej w taki sposób, że szkoła dostaje co 2-3 lata określony budżet na książki, które sama kupuje i wypożycza uczniom. Plus dodatkowe 50% książek, które byłyby w szkole do użytku na lekcjach (żeby nie obciążać kręgosłupów)a państwowy podręcznik wychodzi potwornie drogo i jest niekorzystny dla małych i średnich wydawnictw.