Ateizm, wiara i tematyka kościelna...

Moderator: Szeregowy_Równoległy

Georg
Posty: 6019
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 14 gru 2020, 17:27

Dlaczego barykady. Barykada kojarzy mi się z wojną. A wzajemny szacunek jest pochodną podstawowego prawa katolików - przykazania miłości. Kochaj Boga, kochaj drugiego człowieka i kochaj siebie.
Zobacz jak wygląda nasza rozmowa - każdy przedstawia swoje racje, możemy się nie zgadzać, dyskutować, ale nikt nikogo nie ma prawa obrażać czy wyzywać za jego poglądy. Myślę, że jeśli każdy człowiek by w ten sposób do tego podchodził, to świat byłby lepszy.

reserved
Posty: 14638
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 14 gru 2020, 17:29

Georg pisze:
14 gru 2020, 17:22
Też trochę przesadził. Bo w końcu proboszcz odpowiada za kościół.
Odpowiada bo dostał taką funkcję. Ale kościół to własność całej wspólnoty parafialnej. I to, że proboszcz zamyka kościół na noc, dba o to żeby finanse się zgadzały, żeby wszystko było dobrze zbudowane itd. to tylko kwestia tego, że powierzono mu taką funkcję. Ale to nie jest tak, że jest to jego własność i że może robić z tym co chce. Jak sam zauważyłeś, wyczyszczenie tych malowideł de facto finansują parafianie. Czyli krótko mówiąc ktoś mądry inaczej postanowił zemścić się na wierzących sąsiadach. ;)

Georg
Posty: 6019
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 14 gru 2020, 17:32

reserved pisze:
14 gru 2020, 17:29
Georg pisze:
14 gru 2020, 17:22
Też trochę przesadził. Bo w końcu proboszcz odpowiada za kościół.
Odpowiada bo dostał taką funkcję. Ale kościół to własność całej wspólnoty parafialnej. I to, że proboszcz zamyka kościół na noc, dba o to żeby finanse się zgadzały, żeby wszystko było dobrze zbudowane itd. to tylko kwestia tego, że powierzono mu taką funkcję. Ale to nie jest tak, że jest to jego własność i że może robić z tym co chce. Jak sam zauważyłeś, wyczyszczenie tych malowideł de facto finansują parafianie. Czyli krótko mówiąc ktoś mądry inaczej postanowił zemścić się na wierzących sąsiadach. ;)
Trochę nie to miałem na myśli. Zgadzam się w 100% z tym co napisałeś. Kościół nie jest własnością proboszcza, ale to on o niego dba. Jeśli wyskoczą mu malowidła, to on ma kłopot. Parafian przecież to nie obchodzi - całkiem słusznie uważają, że skoro proboszcz odpowiada za kościół, to jego problem jak to usunie.

urluch
Posty: 265
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 14 gru 2020, 17:36

Georg pisze:
14 gru 2020, 17:27
Dlaczego barykady. Barykada kojarzy mi się z wojną. A wzajemny szacunek jest pochodną podstawowego prawa katolików - przykazania miłości. Kochaj Boga, kochaj drugiego człowieka i kochaj siebie.
Barykady kojarzą Ci się z wojną, ale to nie znaczy, że obie strony chcą walczyć. Atakowani się bronią i dlatego stawiają barykadę, żeby wróg nie zdobył kolejnego przyczółka. To nie katolicyzm wojuje, a świat, takie jest już życie. Pod największe wojny kładą podwaliny Ci, którzy próbują walczyć z wszelką religią. Miłość bliźniego to nie tylko smętne uczucia, to nie tylko oddanie za niego życia, to nie tylko poświęcenie, miłość to także wyprowadzanie kogoś z błędu. Jeżeli ktoś coś źle robi, a Ty to widzisz, to nie będzie uczynkiem miłosierdzia, gdy spróbujesz mu pomóc wyjść z tego błędu?

Są jednak i tacy katolicy, którzy próbują wychodzić poza barykadę, żeby się dogadać z wrogiem. Skuszeni słodkimi słowami wrogów wracają do siebie z uśmiechem na ustach pełni mających wkrótce eksplodować materiałów wybuchowych. Otwierają dla nich tajne przejścia, żeby ci bez problemu mogli wejść do środka i ,,pokazać coś fajnego".
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

reserved
Posty: 14638
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 14 gru 2020, 17:37

Georg pisze:
14 gru 2020, 17:32
Trochę nie to miałem na myśli. Zgadzam się w 100% z tym co napisałeś. Kościół nie jest własnością proboszcza, ale to on o niego dba. Jeśli wyskoczą mu malowidła, to on ma kłopot. Parafian przecież to nie obchodzi - całkiem słusznie uważają, że skoro proboszcz odpowiada za kościół, to jego problem jak to usunie.
To zależy jaki ktoś ma stosunek do Kościoła. Jak ktoś prezentuje roszczeniowość, że mu się należy, a on nie będzie robił nic, to wiadomo. Ale na szczęście jest sporo osób, które jakoś tam się poczuwają do obowiązku dbania o wspólnotę parafialną. To najczęściej widać na wsi, ale i w mieście takie osoby się znajdują.

Georg
Posty: 6019
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 14 gru 2020, 17:53

urluch pisze:
14 gru 2020, 17:36

Barykady kojarzą Ci się z wojną, ale to nie znaczy, że obie strony chcą walczyć. Atakowani się bronią i dlatego stawiają barykadę, żeby wróg nie zdobył kolejnego przyczółka. To nie katolicyzm wojuje, a świat, takie jest już życie. Pod największe wojny kładą podwaliny Ci, którzy próbują walczyć z wszelką religią. Miłość bliźniego to nie tylko smętne uczucia, to nie tylko oddanie za niego życia, to nie tylko poświęcenie, miłość to także wyprowadzanie kogoś z błędu. Jeżeli ktoś coś źle robi, a Ty to widzisz, to nie będzie uczynkiem miłosierdzia, gdy spróbujesz mu pomóc wyjść z tego błędu?

Są jednak i tacy katolicy, którzy próbują wychodzić poza barykadę, żeby się dogadać z wrogiem. Skuszeni słodkimi słowami wrogów wracają do siebie z uśmiechem na ustach pełni mających wkrótce eksplodować materiałów wybuchowych. Otwierają dla nich tajne przejścia, żeby ci bez problemu mogli wejść do środka i ,,pokazać coś fajnego".
Jeśli podam swoje argumenty i przekonam nimi drugiego to ok. Jeśli zostanie przy swojej racji, a ja przy swojej, to też ok. Każdy ma wybór - wolną wolę. Może przyjąć to, co mówię, albo nie.

urluch
Posty: 265
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 14 gru 2020, 18:06

Georg pisze:
14 gru 2020, 17:53
urluch pisze:
14 gru 2020, 17:36

Barykady kojarzą Ci się z wojną, ale to nie znaczy, że obie strony chcą walczyć. Atakowani się bronią i dlatego stawiają barykadę, żeby wróg nie zdobył kolejnego przyczółka. To nie katolicyzm wojuje, a świat, takie jest już życie. Pod największe wojny kładą podwaliny Ci, którzy próbują walczyć z wszelką religią. Miłość bliźniego to nie tylko smętne uczucia, to nie tylko oddanie za niego życia, to nie tylko poświęcenie, miłość to także wyprowadzanie kogoś z błędu. Jeżeli ktoś coś źle robi, a Ty to widzisz, to nie będzie uczynkiem miłosierdzia, gdy spróbujesz mu pomóc wyjść z tego błędu?

Są jednak i tacy katolicy, którzy próbują wychodzić poza barykadę, żeby się dogadać z wrogiem. Skuszeni słodkimi słowami wrogów wracają do siebie z uśmiechem na ustach pełni mających wkrótce eksplodować materiałów wybuchowych. Otwierają dla nich tajne przejścia, żeby ci bez problemu mogli wejść do środka i ,,pokazać coś fajnego".
Jeśli podam swoje argumenty i przekonam nimi drugiego to ok. Jeśli zostanie przy swojej racji, a ja przy swojej, to też ok. Każdy ma wybór - wolną wolę. Może przyjąć to, co mówię, albo nie.
Zauważ, że i ja przychyliłbym się do napisanego przez Ciebie zdania, tylko inaczej je rozumiemy. Abstrahując od dyskusji na temat tego, która wiara jest prawdziwa, próbuję wytłumaczyć, że nie ma państwa, które będzie neutralne światopoglądowo. Zawsze coś będzie dominowało - albo religia katolicka, albo luterańska, albo prawosławna, albo żydowska, albo muzułmańska, ..., albo ateizm. To, co będzie dominowało, będzie spychało pozostałe w niebyt. Prawda istnieje, mamy obowiązek dołożyć wszelkich starań, by ją poznać i nie można jej pogodzić z innymi ludzkimi opiniami.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36658
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 14 gru 2020, 22:02

urluch pisze:
14 gru 2020, 17:05
Nie było nikomu wolno ani uśmiechać się, ani smucić, każdy w przestrzeni publicznej musiał zachowywać kamienną twarz. W szkole nauczyciele karali zarówno uśmiechających się, jak i smucących się uczniów, wszak nie można nikogo zmuszać do bycia w odpowiednim nastroju. W tym wyzwolonym od wszelkiej gestykulacji i mimiki twarzy społeczeństwie wreszcie nikt nie był prześladowany za swój odmienny od otoczenia nastrój.
Zaczynam rozumieć, dlaczego prawicowe historyjki i anegdotki rzadko trzymają się kupy. Za dużo było religii, a za mało logiki.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

urluch
Posty: 265
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 14 gru 2020, 22:36

Bastian pisze:
14 gru 2020, 22:02
urluch pisze:
14 gru 2020, 17:05
Nie było nikomu wolno ani uśmiechać się, ani smucić, każdy w przestrzeni publicznej musiał zachowywać kamienną twarz. W szkole nauczyciele karali zarówno uśmiechających się, jak i smucących się uczniów, wszak nie można nikogo zmuszać do bycia w odpowiednim nastroju. W tym wyzwolonym od wszelkiej gestykulacji i mimiki twarzy społeczeństwie wreszcie nikt nie był prześladowany za swój odmienny od otoczenia nastrój.
Zaczynam rozumieć, dlaczego prawicowe historyjki i anegdotki rzadko trzymają się kupy. Za dużo było religii, a za mało logiki.
Wypraszam sobie, żaden ze mnie prawicowiec, najwyżej konserwatysta. :D
Bo ta historyjka ma ukrytą ironię, to jest o jeden poziom wyżej, niż logiczne myślenie. ;) W pełni świadomie wprowadziłem do niej absurd, celowo go wybrałem. Widzisz, nie trzymają się kupy. I co ja mam biedny powiedzieć, jak co i rusz słyszę podobne historyjki od zwolenników liberalnej wolności religijnej? ;)

Cóż, żeby móc docenić teologię, to trzeba myśleć logicznie, a to nie jest takie łatwe. ;) Nie mam przeciwko dodatkowym lekcjom logiki dla wszystkich, może coś o metodzie forsingu? A może dodatkowe, ale porządne lekcje teologii katolickiej by się niektórym przydały?
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

Georg
Posty: 6019
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 14 gru 2020, 22:40

Co to jest forsing?

urluch
Posty: 265
Rejestracja: 23 wrz 2007, 19:42

Post autor: urluch » 14 gru 2020, 22:44

Georg pisze:
14 gru 2020, 22:40
Co to jest forsing?
Na Wikipedii można spokojnie o tym poczytać. Jak masz silne nerwy i odpowiednią wiedzę, to możesz poczytać i to:
https://cpb-us-e2.wpmucdn.com/sites.uci ... theory.pdf :)

Z grubsza, chodzi o dowodzenie niesprzeczności i niezależności zdań teorii mnogości względem aksjomatów Zermela-Fraenkla.
Przedwczesną jest radość wasza, bezbożni synowie Juliana Apostaty! Możecie Kościół obedrzeć, skrępować, wtrącić do katakumb i skazać na męczeństwo, ale go nie pokonacie; bo i dziś powtarzamy śmiało za Tertulianem: Mori possumus, vinci non possumus (możemy umrzeć, ale nie możemy być zwyciężonymi); a wy prędzej czy później musicie zawołać: Vicisti Galilaee! (zwyciężyłeś Galilejczyku). św. Józef Sebastian Pelczar (1842-1924)

Ikarusy już jeżdżą po przyjaznych, szerokich drogach, pomagając swoim pasażerom dostać się w każde miejsce, o każdej porze.

kajo
Posty: 2795
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 14 gru 2020, 22:47

Mi się bardzo podoba że muszę być 17 lat indoktrynowany katolicko, w specjalnej szkole żeby móc nie być katolikiem. 12 lat religii w szkole to za mało. W sumie mi się to podoba, bo religia na którą chodziłem mnie i moich znajomych wystarczająco zniechęciła.

A co do religii to uważam że żadna nie jest prawdziwa, każda z religii jest wytworem kultury w której powstała, którą musiała sobie tłumaczyć zjawiska których nie rozumiała. W dzisiejszych czasach, gdy wiemy wiele więcej coraz więcej takich absurdów wychodzi na światło dzienne i religia słabnie.
Nie dlatego że jest atakowana, bo uważam że wyznawcy mają aktualnie jak pączki w maśle. Sami sobie szukają wrogów, bo w komunizmie był wróg i religia miała się świetnie, teraz księża są w szkołach, kościół pcha się na świecznik, szuka pieniędzy wszędzie, przez co pokazuje swoją pazerność i obłudę i to ludzi zachęca by z nim walczyć.

I nie dziecię się że pomazali kościoły czy zakłócili mszę. Naziole demolują miasto, biją ludzi, straszą, pokazują że siłą można wygrać bardzo wiele, to teraz druga strona zrobiła to samo, ale w mniejszej skali i świetnie zadziałało. No to teraz możemy się spodziewać nakręcania spirali, zobaczymy kto wyjdzie z tego zwycięsko. Zresztą nie tylko oni. Za to ile razy słyszałem od kierowców że pieszy czy rowerzysta nie ma prawa bo kierowca go zabije samochodem. No taką mamy kulturę, silniejszy, głośniejszy wygrywa.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
Daniel_FCB
(kaczofob)
Posty: 1599
Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
Lokalizacja: Natolin

Post autor: Daniel_FCB » 15 gru 2020, 8:50

Georg pisze:
14 gru 2020, 17:11
reserved pisze:
14 gru 2020, 16:49


We Francji publiczna telewizja mówiąc o prześladowanych chrześcijanach bliskiego wschodu zamieniła słowo "chrześcijanie" na "ofiary", żeby nie naruszyć przypadkiem sumień ateistów i nie naruszyć rzekomej neutralności religijnej. Już nawet słowo "chrześcijanin" przeszkadza. Do tego niestety powoli dąży i nasz kraj... :(
To już jest głupota. Nie rozumiem też postawy protestujących kobiet, które domagają się prawa do aborcji. O ile chodzenie po ulicy i pokrzykiwanie jeszcze można jakoś uznać, to już malowanie ścian kościołów błyskawicami, albo zakłócanie nabożeństw jest nie do przyjęcia. Jeśli jedna grupa osób ma odmienne zdanie, druga ma odmienne, to dlaczego nie można się spotkać i pogadać, wynegocjować kompromis, tylko trzeba urządzać awantury? Pomijam fakt, że wierni nie są stroną w sporze, bo nie stanowią prawa.
<Przewraca oczami> akcja z kościołami trwała jeden weekend, dwa miesiące temu. To kler pierwszy zamienił ambonę w mównicę wyborczą. Lewaki tylko przyszły na występy gościnne. I chyba było to skuteczne, skoro protesty są do dzisiaj.
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM

Georg
Posty: 6019
Rejestracja: 25 cze 2009, 19:14
Lokalizacja: WARSZAWA

Post autor: Georg » 15 gru 2020, 9:17

Jeśli kler, to dlaczego malowane były kościoły, a nie plebanie? Gdzie tu logika? Przecież my, wierni nie mamy wpływu na to co mówi hierarchia kościelna. Zakłócenia w funkcjonowaniu mszy to też uderzenie w wiernych. Adresaci krzyków są w kurii na Miodowej.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27424
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 15 gru 2020, 10:15

Georg pisze:
15 gru 2020, 9:17
Przecież my, wierni nie mamy wpływu na to co mówi hierarchia kościelna.
No jeśli nie protestujecie, to nie macie. W takim wypadku pozwólcie protestować innym i nie pouczajcie nas, jak mamy to robić.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

ODPOWIEDZ