Bilety, kontrole, taryfa
Moderator: JacekM
Jestem trochę ciekaw jednego detalu implementacyjnego - co właściwie będzie w tym qr kodzie. Bo opis mówiący o tym, że po jego zeskanowaniu będzie można wybrać operatora, sugeruje że będzie prowadził do jakiejś tam strony (a zainstalowane aplikacje "przyczepią się" do tego linku), więc pewnie będzie w kodzie będzie adres jakiejś strony z parametrem, którym będzie pewnie numer pojazdu.
Jeśli to zostanie zrobione zbyt wprost, to co bardziej techniczni gapowicze po prostu zrobią sobie zakładkę i będą podmieniać numer. Jak to będzie jakiś prosty hash, to pewnie niedługo powstanie aplikacja Warszawski Gapowicz, która będzie generować link. Nawet jeśli będzie tam coś unikatowego, to "Warszawski Gapowicz" mógłby działać tak, że pasażer będzie skanować kod przy wejściu, link pójdzie na serwer i gdyby nie był zmapowany z pojazdem, to program poprosi gapowicza o wpisanie numeru - jeśli takie kantowanie jest powszechne to po góra tygodniu w bazie będą wszystkie pojazdy.
I w ogóle to jak ma być rozwiązana kwestia wandalizmu i podmian naklejek? Jak wsiądą kibole i nalepią wlepki na wszystkie kody to można jechać gratis? Jak zajezdni nie uda się oderwać wlepek bez uszkodzenia, to wydrukują sobie właściwy kod na poczekaniu (kto, gdzie, w jakich godzinach) czy trzeba będzie czekać aż przyjadą nalepki z drukarni?
Jeśli to zostanie zrobione zbyt wprost, to co bardziej techniczni gapowicze po prostu zrobią sobie zakładkę i będą podmieniać numer. Jak to będzie jakiś prosty hash, to pewnie niedługo powstanie aplikacja Warszawski Gapowicz, która będzie generować link. Nawet jeśli będzie tam coś unikatowego, to "Warszawski Gapowicz" mógłby działać tak, że pasażer będzie skanować kod przy wejściu, link pójdzie na serwer i gdyby nie był zmapowany z pojazdem, to program poprosi gapowicza o wpisanie numeru - jeśli takie kantowanie jest powszechne to po góra tygodniu w bazie będą wszystkie pojazdy.
I w ogóle to jak ma być rozwiązana kwestia wandalizmu i podmian naklejek? Jak wsiądą kibole i nalepią wlepki na wszystkie kody to można jechać gratis? Jak zajezdni nie uda się oderwać wlepek bez uszkodzenia, to wydrukują sobie właściwy kod na poczekaniu (kto, gdzie, w jakich godzinach) czy trzeba będzie czekać aż przyjadą nalepki z drukarni?
W ogłoszeniu na stronie WTP jest coś takiego:

https://www.wtp.waw.pl/newsy/2021/03/04 ... z-komorke/
i koduje to zwykły string "WTPWarszawa_B9523".
Więc z jednej strony, rozumiem że zakłada się że kanał komunikacyjny pomiędzy kamerą w urządzeniu a aplikacją sprzedającą bilety jest bezpieczny i nie ma opcji, żeby ktoś podstawił indywidualnie wygenerowany QR kod pomiędzy. Nie mam pojęcia jak działa Android lub iOS tutaj, ale pewnie trzeba byłoby trzeba bardzo kombinować i to raczej nie jest droga dla przeciętnego gapowicza.
Natomiast zastanawiam się, czy teraz kontrolerzy będą sprawdzać kiedy bilet został kupiony i czy była szansa, żeby został kupiony w innym pojeździe. Takim scenariuszem najprostszym wydaje się noszenie w portfelu kartki z wydrukowanym kodem QR innego typu pojazdu i w razie czego kupno biletu 75-minutowego na ten inny pojazd.
Z trzeciej strony, to takie kombinowanie dla nielegalnego zaoszczędzenia jakichś drobnych jest dla mnie bez sensu od samego początku. Ciekawe, czy badany był przekrój społeczny takich gapowiczów - jeżeli dominowałaby jakakolwiek inna grupa niż młodzież ucząca się lub studiująca, to byłbym bardzo zaskoczony.

https://www.wtp.waw.pl/newsy/2021/03/04 ... z-komorke/
i koduje to zwykły string "WTPWarszawa_B9523".
Więc z jednej strony, rozumiem że zakłada się że kanał komunikacyjny pomiędzy kamerą w urządzeniu a aplikacją sprzedającą bilety jest bezpieczny i nie ma opcji, żeby ktoś podstawił indywidualnie wygenerowany QR kod pomiędzy. Nie mam pojęcia jak działa Android lub iOS tutaj, ale pewnie trzeba byłoby trzeba bardzo kombinować i to raczej nie jest droga dla przeciętnego gapowicza.
Natomiast zastanawiam się, czy teraz kontrolerzy będą sprawdzać kiedy bilet został kupiony i czy była szansa, żeby został kupiony w innym pojeździe. Takim scenariuszem najprostszym wydaje się noszenie w portfelu kartki z wydrukowanym kodem QR innego typu pojazdu i w razie czego kupno biletu 75-minutowego na ten inny pojazd.
Z trzeciej strony, to takie kombinowanie dla nielegalnego zaoszczędzenia jakichś drobnych jest dla mnie bez sensu od samego początku. Ciekawe, czy badany był przekrój społeczny takich gapowiczów - jeżeli dominowałaby jakakolwiek inna grupa niż młodzież ucząca się lub studiująca, to byłbym bardzo zaskoczony.
Tak, to miałem na myśli. Kontrola zaczyna się o 12:00:00 w 105, ktoś "kasuje" ten bilet o 12:00:15 z kodem QR tramwaju 11, kontroler podchodzi do pasażera o 12:01:10. Co teraz?
Jeśli (w Androidzie) aplikacje będą miały wbudowany skaner QR kodów z wbudowaną aplikacją kamery to to bardzo ciężkie, jeśli któraś z aplikacji będzie korzystać z popularnego modułu do QR kodów odpalanego jako dodatkowa aplikacja, to wpięcie się między to powinno być stosunkowo trywialne. Trzeba by stworzyć aplikację, która przyjmowałaby żądanie (Intent) dla skanera QR i odsyłała właściwy tekst jako wynik. Chyba nie ma przeciwwskazań żeby taka aplikacja znalazła się w oficjalnym sklepie.Więc z jednej strony, rozumiem że zakłada się że kanał komunikacyjny pomiędzy kamerą w urządzeniu a aplikacją sprzedającą bilety jest bezpieczny i nie ma opcji, żeby ktoś podstawił indywidualnie wygenerowany QR kod pomiędzy. Nie mam pojęcia jak działa Android lub iOS tutaj, ale pewnie trzeba byłoby trzeba bardzo kombinować i to raczej nie jest droga dla przeciętnego gapowicza.
Przy czym samo to, że QR kod nie zawiera linku już dość mocno utrudnia całą zabawę. Chociaż inna sprawa, że taki link pozwalający pobrać aplikację do biletów na pewno byłby udogodneniem dla pasazerów.
Chciałem dzisiaj skorzystać z tej nowości. WTP jednak nigdzie nie uprzedziło, że aparat włącza się na 10 sekund a potem blokuje możliwość skanowania na 5 minut. Powodzenia z łapaniem ostrości. Może teraz trzeba mieć zainstalowane wszystkie apki z biletami, wtedy zwiększany swoją szansę na zakup?
Jeżeli zamysłem miało być uniemożliwienie czatowania (na wejście kontrolerów) z włączonym aparatem, to może pomysł ciekawy, tylko faktycznie te 10 sekund i 5 minut jest dyskusyjne. Choć ja próbowałem 3 razy i mój łapał kod w sekundę-dwie.... I nawet chyba się przerzucę na taki zakup.
Jednak problemy są:
https://tvn24.pl/najnowsze/warszawa-bil ... ny-5063768
https://tvn24.pl/najnowsze/warszawa-bil ... ny-5063768
"Ale ty jesteś mądry, Bonifacy!"
Na pewno zrównano trochę zasady kupna biletów. Pasażer z kartonikiem musiał podejść do kasownika, pasażer z aplikacją wygodnie się rozsiadł, kupił albo poczekał aż trochę czasu upłynie i kupił, albo i nie kupił. Ja się przekonałem teraz do takiego zakupu.
Może niech kontrolerzy napiszą czy faktycznie zjawisko okazywania biletów "właśnie co kupionych" w aplikacji było na dużą skalę. Bo to ma znaczenie.
Może niech kontrolerzy napiszą czy faktycznie zjawisko okazywania biletów "właśnie co kupionych" w aplikacji było na dużą skalę. Bo to ma znaczenie.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27737
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Było na istotną skalę (kilka-kilkanaście przypadków dziennie), mówiąc tylko o przypadkach skrajnie ewidentnych, gdy widać było kończenie procesu zakupu lub okazywany był bilet zakupiony 5-10s wcześniej przez osobę wygodnie siedzącą w środkowej części pojazdu. O biletach kupionych przez wypatrywaczy nie chcę nawet mówić, bo to z punktu widzenia kontrolera ciężko rozpoznawalne w porównaniu z uczciwym kupnem przez pasażera wsiadającego przystanek wcześniej.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
No właśnie "istotną"... Skończyła się pewnego rodzaju wygoda w kupowaniu biletu kiedy miało się ochotę.
Niestety, wprowadzono to w kiepski sposób. Te 10 sekund było skandalicznie mało, 5 minut blokady nie do końca zrozumiałe. Naklejki raz pod sufitem, raz pod oknem na wysokości głowy siedzącego pasażera.... Do tego kompletny brak informacji o blokadzie w akcji informacyjnej...
Pomysł może i dobry, ale realizacja beznadziejna.
Niestety, wprowadzono to w kiepski sposób. Te 10 sekund było skandalicznie mało, 5 minut blokady nie do końca zrozumiałe. Naklejki raz pod sufitem, raz pod oknem na wysokości głowy siedzącego pasażera.... Do tego kompletny brak informacji o blokadzie w akcji informacyjnej...
Pomysł może i dobry, ale realizacja beznadziejna.
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27737
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
No ja też jestem mocno sceptyczny co do tego rozwiązania, problem zdiagnozowano niewątpliwie poprawnie, ale nie wiem, czy troszkę dziecka z kąpielą nie wylano jednak.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories