Komunikacja miejska w Wilanowie i Powsinie
Moderator: Wiliam
-
- Posty: 108
- Rejestracja: 06 lis 2018, 21:16
- Lokalizacja: Ursynów
Przecież 522 zaraz będzie zlikwidowane...
522 zostanie zamienione na tramwaj.
Chodzi mi po głowie dowozówka: SADYBA - Powsińska - Nałęczowska - Sobieskiego - Al. RP - Branickiego - Płaskowickiej - Cynamonowa - Metro Imielin - powrót Al. KEN - Płaskowickiej - (...) - SADYBA.
Z jednej strony dowiezie do metra, z drugiej do autobusów na Powsińskiej, do których MW ma kiepski dostęp.
Chodzi mi po głowie dowozówka: SADYBA - Powsińska - Nałęczowska - Sobieskiego - Al. RP - Branickiego - Płaskowickiej - Cynamonowa - Metro Imielin - powrót Al. KEN - Płaskowickiej - (...) - SADYBA.
Z jednej strony dowiezie do metra, z drugiej do autobusów na Powsińskiej, do których MW ma kiepski dostęp.
Nim będzie tramwaj, to jeszcze ze 3-5 lat 522 może robić dobrą robotę.
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26847
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Jakie znowu 3-5 lat. Mniej, niż 2.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Pamiętając ile czasu zajęło doprowadzenie tramwaju do Winnicy po prostu nie wierzę w te 2 lata.
Ale niezależnie od tego - nim będzie tramwaj to nic nie stoi na przeszkodzie, aby ciąg Sobieskiego - Al. Rzeczypospolitej zyskał autobus do Ursynowa przez nowe, jakże dogodne połączenie drogowe... A jak tramwaj już będzie to najwyżej to połączenie autobusowe się skróci od strony Śródmieścia.
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
E-2 przywrócić co 10 minut i do metra bez przystanków pomiędzy Ledóchowskiej i metrem aby zwiększyć atrakcyjność dla Miasteczka Wilanów i nie zmniejszać jednocześnie atrakcyjności 179 czy 192, które sądząc po coraz mniejszej częstotliwości raczej dalszego zmniejszenia atrakcyjności nie potrzebują .
A może i na takim rozwiązaniu ZTM by zyskał, bo np. okaże się, że nie potrzeba tyle kursów 522 z MW w kierunku Centrum.
A może i na takim rozwiązaniu ZTM by zyskał, bo np. okaże się, że nie potrzeba tyle kursów 522 z MW w kierunku Centrum.
Miasto piętnastominutowe - czekaj piętnaście minut na przesiadkę.
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26847
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Tramwaj do Winnicy nie był realizowany jednym kontraktem, tylko czteroma.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Tak, to jest chyba najlepszy pomysł. Jednak dał bym przystanek nż na górze po wjechaniu w Ursynów.TGM pisze: ↑05 maja 2022, 17:32E-2 przywrócić co 10 minut i do metra bez przystanków pomiędzy Ledóchowskiej i metrem aby zwiększyć atrakcyjność dla Miasteczka Wilanów i nie zmniejszać jednocześnie atrakcyjności 179 czy 192, które sądząc po coraz mniejszej częstotliwości raczej dalszego zmniejszenia atrakcyjności nie potrzebują .
A może i na takim rozwiązaniu ZTM by zyskał, bo np. okaże się, że nie potrzeba tyle kursów 522 z MW w kierunku Centrum.
A tu mamy kontrakt podstawowy i opcję dociągnięcia do Branickiego. I chude lata w perspektywie.
Szanuję Twój optymizm, ale go nie podzielam.
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
Poza odnogą na Stegny pozostałe opcje zostały uruchomione od razu wraz z podpisaniem kontaktu. Czyli odcinek Bonifacego-Branickiego powinien być gotowy dwa miesiące wcześniej niż wcześniejszy geograficznie.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Wczoraj popołudniu przypadkiem, ale właściwie z premedytacją, zaliczyłem podróż autobusem linii 200 w relacji Centrum - Wilanów.
Przypadkiem dlatego, że w rozkładzie akurat był kurs, a z premedytacją bo kurs spóźnił się pod GUS 18 minut, znaczy z pętli wyjechał mocno po czasie a mimo tego przepuściłem 167 żeby się tą dwusetką przejechać.
Na dojeździe do Wilanowa spóźnienie wynosiło już 22 minuty.
I tu nasuwa się pytanie - czy ta linia ma tak źle ułożony rozkład, że na koniec dnia spóźnienie się tak kumuluje? I drugie pytanie - skoro w unikalnej relacji Centrum - Wilanów jedynymi pasażerami byłem ja i jakaś pani, wszyscy pozostali dosiedli się po drodze albo wysiedli, to czy ta linia w takim kształcie, z taką częstotliwością i regularnością ma jeszcze jakiś sens? Czy jej kursowanie nadal jest finansowane z funduszu rehabilitacji?
Przypadkiem dlatego, że w rozkładzie akurat był kurs, a z premedytacją bo kurs spóźnił się pod GUS 18 minut, znaczy z pętli wyjechał mocno po czasie a mimo tego przepuściłem 167 żeby się tą dwusetką przejechać.
Na dojeździe do Wilanowa spóźnienie wynosiło już 22 minuty.
I tu nasuwa się pytanie - czy ta linia ma tak źle ułożony rozkład, że na koniec dnia spóźnienie się tak kumuluje? I drugie pytanie - skoro w unikalnej relacji Centrum - Wilanów jedynymi pasażerami byłem ja i jakaś pani, wszyscy pozostali dosiedli się po drodze albo wysiedli, to czy ta linia w takim kształcie, z taką częstotliwością i regularnością ma jeszcze jakiś sens? Czy jej kursowanie nadal jest finansowane z funduszu rehabilitacji?
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
-
- Posty: 161
- Rejestracja: 24 mar 2013, 15:06
Postoje na 200 bywają niewystarczające do kompensacji opóźnień, ale i tak sytuacja poprawiła się po oddaniu całej długości POW, kiedy Wilanowska przestała stać w betonowym korku.
Jechałeś o 16 w stronę Konstancina, na badania/rehabilitację ludzie raczej jeżdżą rano. Nie chcę tym samym bronić linii, zwracam jedynie uwagę, że jeśli ktoś faktycznie z niej korzysta w roli dojazdu do takich miejsc, to nie o tej porze.
Jechałeś o 16 w stronę Konstancina, na badania/rehabilitację ludzie raczej jeżdżą rano. Nie chcę tym samym bronić linii, zwracam jedynie uwagę, że jeśli ktoś faktycznie z niej korzysta w roli dojazdu do takich miejsc, to nie o tej porze.
-
- Posty: 12142
- Rejestracja: 20 mar 2009, 19:40
- Lokalizacja: Z najlepszej dzielnicy Warszawy-czyli Uuk
Opóźnienie na starcie nie musiało być wcale duże, wyjazd z Centralnego, Emilka i potem kolejka do lewoskrętu w Chałubińskiego potrafi zająć trochę czasu. Jeśli chodzi o "dobrość" rozkładu to jeśli jechałeś kursem o 16:50 to postój przed nim wynosi 17 minut. Mi parę lat temu zdarzyło się jeździć poprzednim, ok. 15:30 (chyba nie dokładnie o tej, jak jest teraz) i trochę uczniów jeździło z Niepodległości za Wilanowską, zresztą nie tylko oni bo trochę innych pasażerów też w takiej relacji jechało. Co oczywiście nie przesądza o sensie linii jako takiej, mam wrażenie że chciano już ją pogrzebać przez bardzo długie nieodwieszanie pandemiczne, ale z jakiś powodów wróciła.
BTW czy w tych obserwacjach uwzględniałeś tylko relację do Wilanowa czy inne przystanki pośrednie za Wilanowską (np. Odyńca - Patkowskiego) też?
BTW czy w tych obserwacjach uwzględniałeś tylko relację do Wilanowa czy inne przystanki pośrednie za Wilanowską (np. Odyńca - Patkowskiego) też?
I już nie stały pasażer świetnej linii 527.
Racja. Nie wiem jak to wygląda rano - stąd moje pytanie w tym wątku. Aczkolwiek spodziewałem się więcej pasażerów wracających ze szkoły/pracy w kierunku Konstancina. Ale jednak nie, krótki autobus, zajęte wszystkie siedzące. Kilka osób starszych jechało 2-3 przystanki w ciągu Al. Niepodległości.Konied Makevski pisze: ↑18 maja 2022, 11:29Jechałeś o 16 w stronę Konstancina, na badania/rehabilitację ludzie raczej jeżdżą rano. Nie chcę tym samym bronić linii, zwracam jedynie uwagę, że jeśli ktoś faktycznie z niej korzysta w roli dojazdu do takich miejsc, to nie o tej porze.
Tak. Na odc. Al Niepodległości była jakaś tam wymiana pasażerów, mało kto z tam wsiadających pojechał dalej niż ja. Przy Domaniewskiej, gdzie jest przystanek na którym staje tylko 200, wsiadły 2 osoby. Na Dworcu Południowym wsiadła jedna osoba. Na Patkowskiego trzy.bartoni722 pisze: ↑18 maja 2022, 11:42BTW czy w tych obserwacjach uwzględniałeś tylko relację do Wilanowa czy inne przystanki pośrednie za Wilanowską (np. Odyńca - Patkowskiego) też?
Nie mówię, że ta linia zatraciła całkiem sens, ale na pewno czego nie ma to regularność kursowania. Ile brygad ją obsługuje? Dwie?
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
-
- Posty: 12142
- Rejestracja: 20 mar 2009, 19:40
- Lokalizacja: Z najlepszej dzielnicy Warszawy-czyli Uuk
Tak, dwie brygady. Pewnie dałoby radę odwrócić proporcje postojów, ten kurs obecnie ma na Pańskiej 32 minuty postoju robione przy założeniach że większe korki są na Wilanowskiej w stronę Konstancina. Teraz faktycznie trochę się to odwróciło, potrafi stać Przyczółkowa na północ przed POW, lewoskręt w Wilanowie itd. i może wskazane by było z 17 i 32 zrobić np. 27 i 22.
Ale w ogóle to zwracam uwagę na to, że w maju punktualność jest na ogół niższa od średniej rocznej. Miesiąc ten jest zawsze w dolnej połowie stawki w podsumowaniach rocznych, zaraz za standardowymi korkowymi miesiącami jesiennymi.
Ale w ogóle to zwracam uwagę na to, że w maju punktualność jest na ogół niższa od średniej rocznej. Miesiąc ten jest zawsze w dolnej połowie stawki w podsumowaniach rocznych, zaraz za standardowymi korkowymi miesiącami jesiennymi.
I już nie stały pasażer świetnej linii 527.
^^
Ciekawostka z tym majem. Czy są gdzieś ogólnodostępne statystyki punktualności komunikacji miejskiej? Czy to "tajemnica przedsiębiorstwa"?
Ciekawostka z tym majem. Czy są gdzieś ogólnodostępne statystyki punktualności komunikacji miejskiej? Czy to "tajemnica przedsiębiorstwa"?
Doszliśmy w Polsce do stanu, że rozkład jazdy pociągów to jest coś,
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....
co w istocie działania przypomina kalejdoskop, obracający się nie rzadziej niż cztery razy do roku,
w tym raz, w grudniu, z solidnym potrząśnięciem....