Możesz się zatrzymać. Poza tym tam akurat było ruszanie z przystanku, które można opóźnić, jeśli akurat ktoś dzwoni. Redukcja do absurdu nie jest żadnym argumentem w dyskusji.reserved pisze:Mówicie że rozmowa przez telefon rozprasza. Z drugiej strony dyspozytor kontaktuje się z kierowcą przez telefon. A nie, wróć, czasem przez radio. Przez radio jeszcze gorzej. Ostatnio miałem taką sytuację, że na 220 miałem sterowanie przez radio. Dojeżdżam na P+R Al. Krakowska i dzwoni do mnie przez radio dyspozytornia. Ja jeszcze nie dojechałem na miejsce postojowe, jedną ręką kierownica i próbuję nie przejechać nikogo, drugą ręką próbuję odblokować "gruchę" żeby się zgłosić przez radio. Czy to bezpieczne? Absolutnie nie. Przynajmniej dla mnie. No ale takie zasady komunikacji z kierowcą wprowadzili.
Bezpieczeństwo w pojazdach komunikacji
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
ŁK
Moim zdaniem to nie jest absurd ani żadna skrajna sytuacja. Ale ok, nie chce mi się na ten temat kłócić.
- ZielonyJamnik
- Posty: 1021
- Rejestracja: 31 lip 2022, 8:25
To po co do przytaczasz. Spinacie się w tym mobilisie jak SU15 w ciasnym zakręcie. Jak potrzebują coś to zadzwonią jeszcze raz
Mkną po koleinach zielone jamniki...
- Daniel_FCB
- (kaczofob)
- Posty: 1602
- Rejestracja: 23 lut 2008, 20:54
- Lokalizacja: Natolin
Czekaj, to babcia była w środku, czy na zewnątrz? Ze wszystkich doniesień medialnych wynikało, że dzieciak wysiadł z tramwaju w ostatnim momencie, a babcia została w środku.fraktal pisze: ↑19 kwie 2023, 13:02Na miłość boską, wiesz o czym piszesz? Owszem, motorniczy nie mógł zobaczyć wysiadającego dziecka ostatnimi drzwiami drugiego wagonu, ale być może mógł zauważyć biegnącą za tramwajem jego babcię, gdyby spojrzał w prawe boczne lusterko po zamknięciu drzwi. Ale po co patrzeć w prawe lusterko, jeszcze ktoś będzie dobiegał i się go zauważy. Wybacz, że więcej współczucia mam dla tego dziecka i jego babci niż motorniczego w tym przypadku. Wiem, że niektórzy kierowcy, zwłaszcza miłośnicy chcieliby jeździć pustymi autobusami i tramwajami bez pasażerów, tylko dla samej frajdy jeżdżenia. Otóż jak sobie kupią autobus lub tramwaj za własne pieniądze, to będą mogli tak robić, a tak niestety muszą tych strasznych pasażerów znosić. I są za nich odpowiedzialni, chcą czy nie.Autobus Czerwon pisze: ↑19 kwie 2023, 10:16
Idąc twoim tokiem rozumowania - opisywanego przez Ciebie problemu też nie było i nie ma, bo nadal masz wszystkie kończyny. Gdybym był bardzo niemiły, mógłbym teraz napisać niewybredny żart o tym że być może masz braki w innej niż kończyny istotnej części ciała, które to braki raczej nie są wynikiem żadnego wypadku komunikacyjnego, ale jednak się powstrzymam i tego nie napiszę.
To może jeszcze przypomnijmy okoliczności przyrody - niepopularna linia na odcinku z kilkoma nadmiarowymi przystankami. Pora międzyszczytowa, mało ludzi, krótkie wymiany pasażerskie. Idealne warunki na wachlowanie drzwiami. I w takich okolicznościach przyrody małe dziecko wybiega z tramwaju, prawdopodbnie po sygnale
Bezsprzecznym jest, że do wypadku przyczyniła się konstrukcja wagonu i jeśli TW obstaje przy pełnym obciążeniu winą motorniczego, to ja na miejscu innych pracowników TW bym 105tki bojkotował i odmawiał wyjazdu nimi.
Wciąż się zastanawiał, jak nielogiczne może się stać logiczne rozumowanie, jeśli zajmuje się nim dostatecznie duży komitet - Pratchett, Świat finansjery
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
A mówili nauczyciele "z gminem nie zadajemy się nie z powodu ich niskiego urodzenia, ale dlatego, że nie ma po co" - Ziemiański, Achaja
FCBARCA.COM
- Krzysztof_J
- Posty: 492
- Rejestracja: 19 wrz 2018, 15:34
- Kontakt:
I co, nagle miałby nastąpić paraliż komunikacji tramwajowej, bo wiele brygad nie wyjedzie? Czy tego chcemy czy nie, to nie da się z dnia na dzień wycofać wszystkich stopiątek. Parę lat temu był z kolei wypadek na skrzyżowaniu Grójeckiej i Wawelskiej, w którym kilka samochodów zostało staranowanych przez wagon 3234, w którym z tego co kojarzę, to chyba coś w systemie się zacięło (nie wiem, jak to lepiej nazwać) i motorniczy nie mógł zatrzymać się. https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowa ... odami.htmlDaniel_FCB pisze: ↑19 kwie 2023, 22:25Bezsprzecznym jest, że do wypadku przyczyniła się konstrukcja wagonu i jeśli TW obstaje przy pełnym obciążeniu winą motorniczego, to ja na miejscu innych pracowników TW bym 105tki bojkotował i odmawiał wyjazdu nimi.
Zresztą potem ten wagon był co najmniej parę miesięcy odstawiony na komisję. I wtedy wszyscy mieliby bojkotować Swingi? Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, wypadki niestety się zdarzają i nie zawsze można im zapobiec.
To nazywa się strajk. Strajki bywały nie tylko o wyższe płace, ale także - a może i przede wszystkim - o warunki pracy. Zakres ponoszonej odpowiedzialności to istotny warunek pracy.Krzysztof_J pisze: ↑20 kwie 2023, 0:12I co, nagle miałby nastąpić paraliż komunikacji tramwajowej, bo wiele brygad nie wyjedzie?
O ile pamiętam, Pesy chorowały na zaniki hamowania, problem software'owy. I w takim przypadku też trudno obarczyć całą winą motorniczego.Parę lat temu był z kolei wypadek na skrzyżowaniu Grójeckiej i Wawelskiej, w którym kilka samochodów zostało staranowanych przez wagon 3234, w którym z tego co kojarzę, to chyba coś w systemie się zacięło (nie wiem, jak to lepiej nazwać) i motorniczy nie mógł zatrzymać się.
Po wypadku kolejowym w Babach, gdzie całą winą obarczono maszynistę, też wrzało w środowisku kolejowym.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Tu rzeczywiście nie było jednej wersji, natomiast wiem z dobrego źródła, że babcia jednak wysiadła pierwsza, a wnuczek wysiadał za nią. Od razu mówię, że gdyby było na odwrót, motorniczego bym "rozgrzeszył", bo wówczas rzeczywiście nie miał możliwości zauważenia co się dzieje. Oczywiście po to jest sąd i biegli, żeby ustalili, jak było naprawdę, Oczywiście też, że nie powinno się raczej wsiadać z małym dzieckiem do drugiego wagonu, którego wnętrze jest kompletnie dla motorniczego niewidoczne. Ale przecież nie każdy pasażer zdaje sobie z tego sprawę. I też tak jak mówiłem - ja klasyczne 105tki przeznaczyłbym od razu na żyletki, bo uważam, że drzwi są nie dosyć czułe. Dużo lepsze są drzwi odskokowe, ale podobno nawet te w Swingach nie zareagują nawet na bardzo cienkie przeszkody.Daniel_FCB pisze: ↑19 kwie 2023, 22:25Czekaj, to babcia była w środku, czy na zewnątrz? Ze wszystkich doniesień medialnych wynikało, że dzieciak wysiadł z tramwaju w ostatnim momencie, a babcia została w środku.fraktal pisze: ↑19 kwie 2023, 13:02Na miłość boską, wiesz o czym piszesz? Owszem, motorniczy nie mógł zobaczyć wysiadającego dziecka ostatnimi drzwiami drugiego wagonu, ale być może mógł zauważyć biegnącą za tramwajem jego babcię, gdyby spojrzał w prawe boczne lusterko po zamknięciu drzwi. Ale po co patrzeć w prawe lusterko, jeszcze ktoś będzie dobiegał i się go zauważy. Wybacz, że więcej współczucia mam dla tego dziecka i jego babci niż motorniczego w tym przypadku. Wiem, że niektórzy kierowcy, zwłaszcza miłośnicy chcieliby jeździć pustymi autobusami i tramwajami bez pasażerów, tylko dla samej frajdy jeżdżenia. Otóż jak sobie kupią autobus lub tramwaj za własne pieniądze, to będą mogli tak robić, a tak niestety muszą tych strasznych pasażerów znosić. I są za nich odpowiedzialni, chcą czy nie.
To może jeszcze przypomnijmy okoliczności przyrody - niepopularna linia na odcinku z kilkoma nadmiarowymi przystankami. Pora międzyszczytowa, mało ludzi, krótkie wymiany pasażerskie. Idealne warunki na wachlowanie drzwiami. I w takich okolicznościach przyrody małe dziecko wybiega z tramwaju, prawdopodbnie po sygnale
Bezsprzecznym jest, że do wypadku przyczyniła się konstrukcja wagonu i jeśli TW obstaje przy pełnym obciążeniu winą motorniczego, to ja na miejscu innych pracowników TW bym 105tki bojkotował i odmawiał wyjazdu nimi.
Możesz uwierzyć na słowo. I to nie tylko moja subiektywna opinia. Znałem gościa, który zgarniał regularnie wszystkie nagrody (czyli nie miał także skarg od pasażerów), a mimo to regularnie rozmawiał przez telefon. Z tym, że było to tak, że to nie rozmowa była priorytetem, a to co się działo na wozie - pewnie nie każdy tak potrafi. Inni moi znajomi na przykład nie zawsze odbierali telefon - gdy miał ciężką linię. Pewnie nie każdy potrafi się skupić tak samo, ale to właśnie też warto umieć ocenić.SU89 pisze: ↑19 kwie 2023, 15:47Zmniejszenie uwagi przez rozmowę telefoniczną akurat jest niepodważalnym faktem, udowodnionym przez liczne komisje powypadkowe. Dlatego na przykład MPK Kraków całkowicie zakazało kierującym pojazdy rozmów przez telefon.fraktal pisze: ↑19 kwie 2023, 15:34Myślę, że to jednak nie do końca. Znałem ¹kilku prowadzących pojazdy, którzy rozmawiali przez telefon podczas jazdy, a i tak pasażerowie tego raczej nie odczuli. Mieli wypracowane odpowiednie nawyki podczas obsługi przystanków i dokladnie obserwowali wszystko wokół. Pasażerowie mogą przecież "odwalić" różne numery : wiezie się nietrzeźwych, niepełnosprawnych intelektualnie, małe dzieci właśnie, które nieraz chcą usiąść tylko z przodu pojazdu lub tylko z tylu pojazdu. A czasem rozmowa podczas jazdy zapobiega na przykład przysypianiu, gdy trasa jest monotonna. Mam nadzieję, że TW wyciągną wnioski z tej sytuacji i chociaż będą ją przypominać podczas szkoleń. Choć oczywiście kamery z obrazem z drugiego wagonu też by dużo pomogły.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36879
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Jeśli przyjmiemy, że poparcie polityczne jest używką, to owszem, masz rację co do słowa
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Raczej uzależnienie od polityki i ewentualny strach przed porażką lub skończonej karierze politycznej. No i nie tylko od używek można być uzależnionym, co pokazują hazard, zakupo- lub seksoholizm
Radio kompletnie nie angażuje. Jak włączam radio w czasie pracy czy w samochodzie, to dopóki nie pojawi się tam jakaś dziwna informacja, to nawet nie wiem o czym gadają i co grają. Nawet reklamy mi nie przeszkadzają, jak intensywnie pracuję.
ŁK
- Krzysztof_J
- Posty: 492
- Rejestracja: 19 wrz 2018, 15:34
- Kontakt:
A skąd nagle wziąć dużą liczbę wagonów, by móc z dnia na dzień zastąpić nimi wszystkie stopiątki? Czy tego chcemy, czy nie, to wymiana taboru jest procesem dość długotrwałym, jednak przecież cały czas postępuje.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36879
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Mści się niezrealizowanie projektów pozyskania używanych niskaczy dla zastąpienia stopiątek.
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
-
- Posty: 766
- Rejestracja: 09 sie 2010, 15:45