Trzaskowski pogrąży to miasto i ktoś inny będzie się musiał o nie martwić.michael112 pisze: ↑05 sty 2024, 10:05Czego Ty chcesz? Jak ktoś ma zastrzeżenia do Twojego ulubionego polityka to od razu uważasz to za zaburzenia psychiczne?
Nie mówiąc już o tym że to ociera się również o wyśmiewanie się z osób chorych psychicznie.
Ajenci - dyskusje, komentarze, nowości
Warszawski ratusz (wraz z dzielnicami) to 9 tysięcy osób. Sam prezydent Trzaskowski nie decyduje osobiście o każdej pierdole, a miejską komunikację pogrąża dziwna polityka urzędników z ZTM, a nie prezydent miasta.
"Ale ty jesteś mądry, Bonifacy!"
Okej, jeśli koszty utrzymania są takie same to okej... ja patrzę pod względem gospodarności właśnie. Na logikę (ale tylko na logikę) - starszy wóz = większe ryzyko awarii, gorsza dostępność części. Te koszty zawsze można wtedy przesunąć na pensje dla kierowców.konri pisze: ↑05 sty 2024, 10:54Wielka mi różnica. Dla przeciętnego pasażera taki Solaris z 2007r. to autobus jak autobus. Ma przyjechać o czasie, zimą ma być ciepło, latem ma być klimatyzacja i tyle. Całkiem niedawno jeździły 20-letnie MANy NG313 i nigdy nie słyszałem od pasażera żadnego komentarza, że to jakiś stary autobus. Jedynie w upały było w nich nieznośnie gorąco.
To czy autobus jest w starym schemacie malowania, czy ma białe wyświetlacze czy pomarańczowe, czy ma elektroniczną brygadówkę czy papierową, czy jeździ na rope, gaz, prąd, wodór, etanol itd. interesuje głównie miłośników, a 99% pasażerów zupełnie nie.
Nikt nie krytykuje systemu przetargowe, mimo wszystko jest słuszny. Jedynie to, czy nie należało początkowo wykorzystać pierwszą ofertę Mobilisu...
Pasażer pasażerem, ale my jesteśmy tą specyficzną grupą co patrzy na wydatki.
Reprezentacja: 213, 115, 142, 154, 521, 523, 509, S1, KM7, M1, M2
No właśnie często wręcz odwrotnie. Jeśli autobus wchodzi w tzw. serię kasacyjną lub jest z nią pokrewny to koszty napraw znacznie spadają z tego powodu, że przekładane są części z kasowanych wozów. Poza tym do starszych wozów dostępne są tańsze zamienniki, a do nowych wszystko idzie oryginalne i bardzo drogie.zxcvbnm pisze: ↑05 sty 2024, 12:24Okej, jeśli koszty utrzymania są takie same to okej... ja patrzę pod względem gospodarności właśnie. Na logikę (ale tylko na logikę) - starszy wóz = większe ryzyko awarii, gorsza dostępność części. Te koszty zawsze można wtedy przesunąć na pensje dla kierowców.konri pisze: ↑05 sty 2024, 10:54
Wielka mi różnica. Dla przeciętnego pasażera taki Solaris z 2007r. to autobus jak autobus. Ma przyjechać o czasie, zimą ma być ciepło, latem ma być klimatyzacja i tyle. Całkiem niedawno jeździły 20-letnie MANy NG313 i nigdy nie słyszałem od pasażera żadnego komentarza, że to jakiś stary autobus. Jedynie w upały było w nich nieznośnie gorąco.
To czy autobus jest w starym schemacie malowania, czy ma białe wyświetlacze czy pomarańczowe, czy ma elektroniczną brygadówkę czy papierową, czy jeździ na rope, gaz, prąd, wodór, etanol itd. interesuje głównie miłośników, a 99% pasażerów zupełnie nie.
Nikt nie krytykuje systemu przetargowe, mimo wszystko jest słuszny. Jedynie to, czy nie należało początkowo wykorzystać pierwszą ofertę Mobilisu...
Pasażer pasażerem, ale my jesteśmy tą specyficzną grupą co patrzy na wydatki.
No więc właśnie. Czaskoski nie sra też do Wisły i nie Zalewa S8, wbrew temu, co się koledzy naoglądali w Dzienniku TVP.kocur pisze:Warszawski ratusz (wraz z dzielnicami) to 9 tysięcy osób. Sam prezydent Trzaskowski nie decyduje osobiście o każdej pierdole, a miejską komunikację pogrąża dziwna polityka urzędników z ZTM, a nie prezydent miasta.
PS proszę nie zapomnieć iść na marsz w czwartek.
ŁK
W takim razie nie mam zastrzeżeń. Jedynie co to spadło 25 brygad MIDI, ale MZA ma plany na łącznie 60 wozów (12m, elektryczne) zatem można będzie odzyskać te brygady kosztem pozostawienia w ruchu co lepszych szarpaków i 18xx. Jedynie co - problem z kierowcami... (i tak ZTM z MZA dąży do redukcji taboru MIDI, a zastąpieniu go taborem MAXI).konri pisze: ↑05 sty 2024, 12:32No właśnie często wręcz odwrotnie. Jeśli autobus wchodzi w tzw. serię kasacyjną lub jest z nią pokrewny to koszty napraw znacznie spadają z tego powodu, że przekładane są części z kasowanych wozów. Poza tym do starszych wozów dostępne są tańsze zamienniki, a do nowych wszystko idzie oryginalne i bardzo drogie.zxcvbnm pisze: ↑05 sty 2024, 12:24
Okej, jeśli koszty utrzymania są takie same to okej... ja patrzę pod względem gospodarności właśnie. Na logikę (ale tylko na logikę) - starszy wóz = większe ryzyko awarii, gorsza dostępność części. Te koszty zawsze można wtedy przesunąć na pensje dla kierowców.
Nikt nie krytykuje systemu przetargowe, mimo wszystko jest słuszny. Jedynie to, czy nie należało początkowo wykorzystać pierwszą ofertę Mobilisu...
Pasażer pasażerem, ale my jesteśmy tą specyficzną grupą co patrzy na wydatki.
A teraz pytanie być może głupie - jaki poziom wynagrodzeń musialby być określony, by kierowcy chętnie się znaleźli? A może to problem tylko i wyłącznie ogromnej odpowiedzialności?
Reprezentacja: 213, 115, 142, 154, 521, 523, 509, S1, KM7, M1, M2
Co jak co, administracja (jeśli tak to można nzwać) HGW działała lepiej niż Trzaskowskiego.Łukasz pisze: ↑05 sty 2024, 12:36No więc właśnie. Czaskoski nie sra też do Wisły i nie Zalewa S8, wbrew temu, co się koledzy naoglądali w Dzienniku TVP.kocur pisze:Warszawski ratusz (wraz z dzielnicami) to 9 tysięcy osób. Sam prezydent Trzaskowski nie decyduje osobiście o każdej pierdole, a miejską komunikację pogrąża dziwna polityka urzędników z ZTM, a nie prezydent miasta.
PS proszę nie zapomnieć iść na marsz w czwartek.
Reprezentacja: 213, 115, 142, 154, 521, 523, 509, S1, KM7, M1, M2
-
- Posty: 2846
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
No niemniej jednak, w pewnym sensie odpowiada za działania swoich podwładnych. To tak już jest że jak stajesz się szefem, dajesz swoją twarz do jakiejś instytucji.
A, o ile wiem, prezydent ma kompetencje do zmiany kierownictwa w miejskich spółkach jaką jest ZTM. Ma też pewien wpływ na budżet (tu prawdopodobnie wspólnie z Radą Warszawy), coby mógł przesunąć środki np. z zakupu elektryków dla MZA na korzyść ZTM i kontraktów ajencyjnych.
To też mi się wydaje nie w porządku. Praca kierowcy już sama w sobie nie jest prosta. Nikt nie zdejmie przecież z nich odpowiedzialności za bezpieczną i zgodną z przepisami ruchu jazdę. Również oczywistą jest także konieczność pracy zmianowej, w tym nocami i w dni świąteczne łącznie z tak ważnymi kulturowo dniami jak np. niedawna Wigilia.
No to teraz po co nakłada się kierowcom takie wymogi jak np. nakaz noszenia długich spodni i krytych butów nawet w dni z upałami, nakłada się kary za przeróżne przewinienia niekoniecznie związane bezpośrednio z Prawem o Ruchu Drogowym. Czy nawet ta kwestia upierania się przy umowach o pracę, kiedy część kierowców mogłaby pracować na zleceniach niekoniecznie w sztywnym wymiarze godzin?
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27424
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Ciekawe, kto kształtuje i odpowiada za dziwną politykę jednostki organizacyjnej samorządu, any ideas?
A miejską komunikację pogrążają też takie decyzje jak zamrożenie cen biletów na poziomie sprzed dekady+, upór przy realizacji M3 i utrzymywanie muchowozów na zlecenie polityczne, a to jednak są rzeczy które muszą przynajmniej przechodzić przez najbliższe otoczenie prezydenta miasta.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
-
- Posty: 4131
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Osobiście także uważam za pogrążenie trwanie przy decyzji o kupowaniu autobusów wyłącznie o "ekologicznym" źródle napędu. Jak się nie ma pieniędzy na najem kawalerki, to nie bierze się BMW na raty.fik pisze: ↑05 sty 2024, 12:58Ciekawe, kto kształtuje i odpowiada za dziwną politykę jednostki organizacyjnej samorządu, any ideas?
A miejską komunikację pogrążają też takie decyzje jak zamrożenie cen biletów na poziomie sprzed dekady+, upór przy realizacji M3 i utrzymywanie muchowozów na zlecenie polityczne, a to jednak są rzeczy które muszą przynajmniej przechodzić przez najbliższe otoczenie prezydenta miasta.
@Łukasz
Serio za krytykę Trzaskowskiego mam iść na marsz?
Serio za krytykę Trzaskowskiego mam iść na marsz?
Przegubowce ,to sól tej ziemi .
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27424
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
Tak, to prawda. Niespełniający żadnych norm ikarus co 5 minut będzie bardziej ekologiczny od wodorogazoelektryka co 20 minut.Autobus Czerwon pisze: ↑05 sty 2024, 13:18Osobiście także uważam za pogrążenie trwanie przy decyzji o kupowaniu autobusów wyłącznie o "ekologicznym" źródle napędu. Jak się nie ma pieniędzy na najem kawalerki, to nie bierze się BMW na raty.fik pisze: ↑05 sty 2024, 12:58
Ciekawe, kto kształtuje i odpowiada za dziwną politykę jednostki organizacyjnej samorządu, any ideas?
A miejską komunikację pogrążają też takie decyzje jak zamrożenie cen biletów na poziomie sprzed dekady+, upór przy realizacji M3 i utrzymywanie muchowozów na zlecenie polityczne, a to jednak są rzeczy które muszą przynajmniej przechodzić przez najbliższe otoczenie prezydenta miasta.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?
surely we are living in a dream?
-
- Posty: 4131
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
Szczególnie że nie mówimy o niespełniającym żadnych norm Ikarusie, tylko nówkach z normą emisji spalin Euro 6d, które emitują nieporównywalnie mniej zanieczyszczeń niż kultowy wyrób węgierskiej motoryzacji.
Myślę, że szarpaki sprzed 16 lat to nie Ikarusy sprzed 30, i będą lepsze od 10 samochodów.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!