401 - dzielić, czy nie?

[BJ]

linia 305 jest jak najbardziej potrzebna!

Nie neguję potrzeby linii lokalnej w Wawrze.
Ale może niekoniecznie w kształcie obecnej linii 305...

[Łukasz]

Chociaż ja najchętniej bym widział 401 tylko po lewej stronie Wisły (jak niegdyś) a z Marysina takie 143 do M.Wilanowska.

Ale to by znaczyło, że to co zostało poprawione, było lepsze.

[ Dodano: |8 Paź 2009|, 2009 00:56 ]
W tamtych rejonach jest jeszcze więcej problemów, m.in. problem Alei Wilanowskiej czy Powsina. Przeguby na 401 na pewno przydzadzą się wkrótce na Wilanowskiej do Wilanowa, jeśli tylko ludzie będą chcieli jeździć do domu akurat z Metra Służew. Oczywiście, pewnie wolelliby linię lokalną i regularną, ale skoro nie ma co zrobić z 401... Może problemem jest Marysin a nie np. Rembertów. Może faktycznie nie musi to być 401 na przegubach i da się coś ułożyć tak, żeby ten bilans brygad zachować.

[Sindbad]

401 zastąpiło 141 w połączeniu służewca z Marysinem.

[Andrzej]

Z punktu widzenia bilansu brygadowego obecny układ z 401 jest optymalny. Dowolne skrócenie 401 między Służewiem i Marysinem i zastępowanie tego fragmentu inną linią mniej więcej do Rzymowskiego i gdzieś dalej z rozsądną częstotliwością nie daje się zamknąć w 19 brygadach kursujących obecnie na 401

Odcinek na którym ewentualne obie trasy by się nakładały jest bardzo popularny. 401 jako 5XX nie jedzie się dalej niż w rejon Taśmowej, Postępu, zatem Służewiec byłby dobrym krańcem dla części prawobrzeżnej. Nie wiem natomiast gdzie można skrócić odcinek ursususki. Podział na dwie linie naprawiłby szwankującą teraz punktualność. A jeśli ma być prawdziwy obwód, to wreszcie musi zacząć kursować w DS, i to najlepiej jako 515 ze Starego Rembertowa.

[tadeo]

...Nie byłoby gdzie zawrócić na Gocławiu. Pętla na Gocławiu jest przepełniona, a do tego z TS nie ma możliwości legalnego zawrócenia na nią.

w takim razie można zastosować kryterium uliczne na Gocławiu. po zjeździe z „Siekiery” w lewo w Bora-Komorowskiego a następnie w prawo w Umińskiego i lew okrężnie Abrahama, Meissnera, Jugosłowiańską, dalej w prawo w Bora-Komorowskiego i w prawo na „Siekierę” i do Ursusa. jest to analogia do skróconego 120.
ewentualnie można zastosować analogię linii 711. po pierwszym okrążeniu Gocławia z Jugosłowiańskiej autobusy skierować ponownie na Umińskiego i na przystanku „Umińskiego” zrobić krótki postój wyrównawczy, zmiana tablic kierunkowych, następnie drugie okrążenie Gocławia jak wyżej i z Jugosłowiańskiej w prawo w Bora-Komorowskiego, w prawo na „Siekierę” i do Ursusa.
w obu przypadkach zajazd na pętlę Gocław jest zbędny, odpada problem jej przepełnienia.
.
ps. powyższy tekst być może jest nieodpowiedni dla ludzi dla ludzi mających o sobie mniemanie poważnych oraz dla tych, którzy mogą uznać ów tekst za bzdury. proszeni są oni o zignorowanie tekstu a nawet autora.
.

[pawcio]

w obu przypadkach zajazd na pętlę Gocław jest zbędny, odpada problem jej przepełnienia.

Za to powstaje problem postojów. 401 musi mieć długie postoje niezależnie od tego, czy zalicza węzeł Płowiecka/Marsa, czy nie. Sama Marynarska jest wystarczającym powodem.

[man1956]

Zamiast wywijasów po Gocławiu i żonglowania dechami proponuję pochylić się jednak nad koncepcją zakrańcowania wszystkich dodatków na Stegnach, a do Marysina jechałyby tylko brygady całodzienne. Przedstawiłem wczoraj dwa rozwiązania, jesli idzie o częsttliwość: 10/20/10 lub 7,5/15/7,5.

Wybór jednego z nich zależeć będzie od tego, jakie ZTM ma priorytety. Czy chce za wszelką cenę odzyskiwać przeguby, których chronicznie brakuje, i wtedy wariant 10/20/10 pozwala na odzyskanie ze 3 wozów (ale kosztem pogorszenia częstotliwości miedzyszczytowej).

Czy też myśli przede wszystkim o wygodzie pasażerów, tworzących największy potok na tej linii, czyli na odcinku Ursus - Dolina Służewiecka, i wtedy wariant 7,5/15/7,5. Koordynacja na tej linii i tak będzie się rozjeżdżać, ale jest większa szansa, że na wspomnianym wyżej newralgicznym odcinku choć część wozów pojawiać się będzie w miarę regularnie, a nie tkwić stadami w kotle Sikorskiego-Trasa Siekierkowska-Marsa.

[pawcio]

Koordynacja na tej linii i tak będzie się rozjeżdżać, ale jest większa szansa, że na wspomnianym wyżej newralgicznym odcinku choć część wozów pojawiać się będzie w miarę regularnie, a nie tkwić stadami w kotle Sikorskiego-Trasa Siekierkowska-Marsa.

Licz na to. Spóźnienia z Marynarskiej (za chwilę zacznie się tam równie przyjemny kocioł co na Marsa) rozwalą koordynację efek i kursów podstawowych.
A linię co 20 minut na Marysin od razu możesz zabrać na śmietnik historii.

[man1956]

Dlatego, biorąc pod uwagę to, co piszesz - i jednocześnie interes pasażerów z Ursusa, tworzących zasadniczy potok - zrobiłbym tę linię na 7,5/15/7,5 z dodatkami tylko do Stegien. Podobny model zastosowano w przypadku 521 i jakoś się sprawdza.

[Lipa]

Po pierwsze: Przeczytałeś uważnie post przed Twoim? Chyba nie. Spóźnienia na Marynarskiej...
Po drugie: Gocław wybiera 401 i przesiadki przy pętli właśnie ze względu na dobrą częstotliwość. Jak się ją spartoli to ludzie przestaną tak jeździć i będzie można zapomnieć o tej linii.

[man1956]

Post przeczytałem, i dlatego napisałem to, co napisałem. Gocław, oczywiście, wybiera 401, ale to nie są takie tłumy, jakie wybierają 401 w Ursusie. Mając linię o krańcach z diametralnie różnym napełnieniem, należy się kierować interesem tych pasażerów, których jest po prostu więcej.
A spóźnienia na Marynarskiej: no, właśnie dlatego przynajmniej część kursów należałoby skrócić do Stegien, żeby do spóźnień na Marynarskiej nie dokładać korków na Sikorskiego i Trasie S.
W pewnych godzinach koordynacja niewątpliwie się rozwali, ale - mając kursy skrócone - jest dużo większa szansa, że na przystanek np. na Marynarskiej cokolwiek podjedzie i dziury w rozkładzie nie będą tak przeraźliwe jak obecnie.

[Bastian]

należy się kierować interesem tych pasażerów, których jest po prostu więcej

Nie. Albo inaczej: nie tylko. Trzeba przede wszystkim wiedzieć, co się chce osiągnąć. Przyciągnąć pasażerów na TS, czy nie?

[drapka]

Trzeba przede wszystkim wiedzieć, co się chce osiągnąć. Przyciągnąć pasażerów na TS, czy nie?

Rzecz nie w tym, żeby przyciągnąć, tylko żeby przekonać, że mają w tym interes, żeby jeździć TS. A interes może być średni, bo raz, ze to jest podróż opłotkami czegokolwiek (wybitnie tranzyt - no, nie licząc szkoły na Siekierkach ) -a dwa, że o ile na wylocie TŁ ma się od razu metro we wszystkie strony, o tyle na wylocie TS jest zakorkowana al. Witosa i al. Sikorskiego zanim się dotrze dokądkolwiek. Czy nie tu jest pies pogrzebany? Może po wybudowaniu wiadutku/tunelu/whatever wzdłuż Doliny Służewieckiej będzie to dla południowych dzielnic jakaś alternatywa. Ale teraz jeszcze moim zdaniem TS nie jest zbyt atrakcyjną alternatywą dla tych samych relacji w stosunku do TŁ.

[Rosa]

Dla samego przyciagania?
Jedynymi punktami docelowymi z punktu widzenia Pragi mogą być przesiadka na Ursynów ewntualnie jak ktoś lubi stać w korkach dojazd na Służew. Do tego mamy marne przesiadki na Witosa, brak przesiadki przy T Stegny. 401 nigdy nie będzie dobrze zapełniona linią. Dojazd do Centrum i do metra powinna zapewniać TŁ ale nietety dojazd do niej został kompletnier spieprzony przez te nieszczęsne buspasy (ale korki na trasie 401 też się z tego powodu powiększyły)

[man1956]

Trzeba przede wszystkim wiedzieć, co się chce osiągnąć. Przyciągnąć pasażerów na TS, czy nie?

Wiem, że ZTM robi w te dziedzinie, co może. I chwała mu za to. Obserwuję zresztą to "przyciąganie" codziennie od kilku lat. Ale - jak na razie - niewiele z tego wynikło. Z przyczyn, o których napisano powyżej.

Wiec skoro tak, i skoro na razie nie możemy tego zmienić, to może należałoby wyciagnąć konsekwencje z faktu, iż na Trasę S w obecnych realiach infrastruktury drogowej więcej pasażerów przyciągnąć się nie da.