Rowerzyści vs automobiliści

Moderator: Wiliam

Awatar użytkownika
MZ
Słońce Radomia
Posty: 8621
Rejestracja: 15 gru 2005, 14:25
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Post autor: MZ » 27 lut 2011, 14:57

Stockholmare pisze:Wg mnie rowery powinny być wpuszczone na chodniki tam gdzie nie ma ścieżek rowerowych i na zasadzie "gości" czyli, że pieszy ma zawsze i wszędzie pierwszeństwo i to rower musi się do niego dostosować.
:arrow: A nie zdarzyło Ci się nigdy, że idziesz chodnikiem, wychodzisz zza rogu budynku i prawie wpadasz na innego przechodnia, który również postanowił iść wzdłuż ściany obiektu? Nie zdarzyło Ci się nigdy, że ktoś nagle wychodzi z drzwi sklepu lub z bramy kamienicy wprost przed Ciebie i jesteś zmuszony się zatrzymać, żeby się z nim nie zderzyć? Jak czułbyś się w takiej kontrontacji nie z innym pieszym, tylko z rowerzystą, nawet powoli jadącym? Czy przy wszystkich wyjściach z bram, sklepów itp. mają być znaki "ustąp pierwszeństwa" dla pieszych, czy może to rowerzyści mają zatrzymywać się przed każdym tego typu miejscem? Jak ich do tego nakłonisz? A co, jak zza rogu wyjdzie staruszek o lasce albo matka z dzieckiem w wózku? Zdąży uciec przed rowerzystą? Wątpię.

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 27 lut 2011, 15:33

A ja tam wychodzę z założenia, że nigdzie nie jest zapisany obowiązek jazdy rowerem... I jeśli jeden kretyn z drugim nie potrafią się na chodniku zachować, to prawo do jazdy na rowerze się kretynom odbiera... Po eliminacji jakiegoś znacznego odsetka kretynów, już spokojnie można rowerzystów wpuszczać na chodniki...

Awatar użytkownika
zofey
Posty: 1570
Rejestracja: 11 mar 2009, 8:29
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki - Służewiec

Post autor: zofey » 27 lut 2011, 17:35

A co z jezdniami o szerokości około 7 metrów (po jednym pasie w obu kierunkach, żadnych poboczy, ale chodniki), a jednocześnie ruchliwymi? W takiej sytuacji rowery sobie jakoś jeżdżą, a samochody wloką się za nimi (wyprzedzanie roweru w ramach jednego pasa ruchu jest praktycznie zakazane - nie można jechać blisko roweru). Oczywiście irytacja kierowców doprowadza w końcu do wypadku i to w tych wypadkach giną ludzie, a nie na chodnikach. Wszystko w zgodzie z przepisami.

Na takich drogach też zabraniać jazdy po chodniku?

Awatar użytkownika
Szeregowy_Równoległy
Szeregowe Chamidło
Posty: 14095
Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37

Post autor: Szeregowy_Równoległy » 27 lut 2011, 18:48

zofey pisze:Na takich drogach też zabraniać jazdy po chodniku?
Tak.
129, 177, 178, 187, 194, 197, 207, 716, 401, 517, N35, N85, R1, R3, S1.

Nazywam się Major Bień

Awatar użytkownika
hafilip84
Jego Gryząca Albumowość
Posty: 7641
Rejestracja: 14 gru 2005, 21:03
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: hafilip84 » 27 lut 2011, 19:56

zofey pisze:Oczywiście irytacja kierowców doprowadza w końcu do wypadku i to w tych wypadkach giną ludzie, a nie na chodnikach. Wszystko w zgodzie z przepisami.
Irytacja kierowcy nie jest zgodna z prawem.
PoRD, Art. 3, ust. 1 pisze:Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.
PoRD, Art. 60, ust. 1 pisze:Zabrania się:
1) używania pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim;
Mi jeszcze w czasie kursu mówili, że nie wolno prowadzić samochodu będąc w złej kondycji psychofizycznej... Ale paragrafu na to znaleźć nie mogę...

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 27 lut 2011, 20:06

zofey pisze:A co z jezdniami o szerokości około 7 metrów (po jednym pasie w obu kierunkach, żadnych poboczy, ale chodniki), a jednocześnie ruchliwymi? W takiej sytuacji rowery sobie jakoś jeżdżą, a samochody wloką się za nimi (wyprzedzanie roweru w ramach jednego pasa ruchu jest praktycznie zakazane - nie można jechać blisko roweru). Oczywiście irytacja kierowców doprowadza w końcu do wypadku i to w tych wypadkach giną ludzie, a nie na chodnikach. Wszystko w zgodzie z przepisami.

Na takich drogach też zabraniać jazdy po chodniku?
Ja jeżdżę po Słonecznej w Lesznowoli (TIRy itp) do pracy już jakiś rok i ani razu nie miałem problemów, może to dlatego że się rozpycham rękami i nogami (dosłownie, parę razy przywaliłem ze złości w jakiegoś idiotę) także nie mam pojęcia o jakie niebezpieczeństwo ci chodzi.
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
zofey
Posty: 1570
Rejestracja: 11 mar 2009, 8:29
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki - Służewiec

Post autor: zofey » 27 lut 2011, 20:52

Co najmniej trzy:
1. Spróbowałbyś się wywalić.
2. Jeżeli wyprzedzają Cię przy samochodzie jadący z naprzeciwka to sami ryzykują mandat (nie pamiętam czy minimalna odległość wynosi 1 czy 2 metry, i tak na 3,5 metrowym pasie nie do zrealizowania). W przeciwnym razie na naprawdę ruchliwej jednopasmówce muszą jechać za tobą, lub korzystać z krótkich luk między samochodami, co powoduje zagrożenie zderzeniem czołowym (samochód-samochód, rowerowi może i wszystko jedno).
3. Znacie taką sytuację?: samochody jadące z naprzeciwka się wyprzedzają przy czym prędkość wyprzedzającego około 100 km/h albo więcej. Kierowca już nie kontroluje samochodu co do metra (mówimy o byle jakim kierowcy) i w optymistycznej wersji rowerem mocno zakołysze, w pesymistycznej nie będzie co zbierać. Ogólnie widok samochodu wyprzedzającego sięgającego lusterkiem przeciwległego pobocza jakoś nie jest dla mnie rzadki, pewnie kierowcy nawet nie zdają sobie sprawy jak szeroko wychodzą. Na ogół nie ma w pobliżu roweru.

ps. Jak przywaliłeś to znaczy że jechał bardzo powoli. Miałem raczej na myśli ulicę po której normalnie jeździ się albo przepisowe 50, albo szybciej.

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 27 lut 2011, 21:07

zofey pisze:Co najmniej trzy:
1. Spróbowałbyś się wywalić.
2. Jeżeli wyprzedzają Cię przy samochodzie jadący z naprzeciwka to sami ryzykują mandat (nie pamiętam czy minimalna odległość wynosi 1 czy 2 metry, i tak na 3,5 metrowym pasie nie do zrealizowania). W przeciwnym razie na naprawdę ruchliwej jednopasmówce muszą jechać za tobą, lub korzystać z krótkich luk między samochodami, co powoduje zagrożenie zderzeniem czołowym (samochód-samochód, rowerowi może i wszystko jedno).
3. Znacie taką sytuację?: samochody jadące z naprzeciwka się wyprzedzają przy czym prędkość wyprzedzającego około 100 km/h albo więcej. Kierowca już nie kontroluje samochodu co do metra (mówimy o byle jakim kierowcy) i w optymistycznej wersji rowerem mocno zakołysze, w pesymistycznej nie będzie co zbierać. Ogólnie widok samochodu wyprzedzającego sięgającego lusterkiem przeciwległego pobocza jakoś nie jest dla mnie rzadki, pewnie kierowcy nawet nie zdają sobie sprawy jak szeroko wychodzą. Na ogół nie ma w pobliżu roweru.

ps. Jak przywaliłeś to znaczy że jechał bardzo powoli. Miałem raczej na myśli ulicę po której normalnie jeździ się albo przepisowe 50, albo szybciej.
Po słonecznej jeździ się z reguły koło 80, ograniczenie jest do 50, a ja jeżdżę tak z metr od pobocza bo czuje się wtedy bezpieczniej, no i omijam dziury tak w odległości do 80cm, żeby postraszyć kierowców, którzy jednak by się zdecydowali mnie blisko wyprzedzać. Jak na razie ta taktyka sprawdza się śpiewająco, nie miałem nigdy problemów.

Pomyłka raz z naprzeciwka ktoś wyprzedzał i myślał, że zjadę, zrobiłem to ale zjechałem do środka, więc musiał uciec na pobocze:).
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Rosa
Posty: 4598
Rejestracja: 20 gru 2005, 14:47
Lokalizacja: os Wilga

Post autor: Rosa » 27 lut 2011, 21:13

kajo pisze: Pomyłka raz z naprzeciwka ktoś wyprzedzał i myślał, że zjadę, zrobiłem to ale zjechałem do środka, więc musiał uciec na pobocze:).
Farciarz z Ciebie, gdybyś sie pomylił w swoich rachubach to by było po ptakach. Raczej nie sugeruj innym takich pomysłów bo większość raczej lubi swoje życie i nie chce się z nim bezsensownie rozstawać.

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 27 lut 2011, 21:17

Rosa pisze:
kajo pisze: Pomyłka raz z naprzeciwka ktoś wyprzedzał i myślał, że zjadę, zrobiłem to ale zjechałem do środka, więc musiał uciec na pobocze:).
Farciarz z Ciebie, gdybyś sie pomylił w swoich rachubach to by było po ptakach. Raczej nie sugeruj innym takich pomysłów bo większość raczej lubi swoje życie i nie chce się z nim bezsensownie rozstawać.
To była specyficzna sytuacja i wtedy miałem ochotę skusić los, teraz pewnie bym tak zjechał na pobocze coby rower zahaczył jednak o samochód:) ja wredny jestem z natury:)
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

klemenko
Posty: 64
Rejestracja: 17 mar 2010, 9:10
Lokalizacja: Bonn

Post autor: klemenko » 28 lut 2011, 8:28

Jeżdżę codziennie rowerem do pracy (cały rok) i uważam, że wpuszczenie rowerzystów na chodniki przy złej pogodzie jest absurdem. Pieszy ma prawo nie spodziewać się rowerzysty na chodniku, tak samo jak kierowca nie musi przewidzieć rowerzysty przejeżdżającego przez pasy. Aktualny katalog sytuacji, kiedy dopuszczona jest jazda po chodniku zupełnie wystarczy.

Lepsze by było zniesienie obowiązku jazdy drogą dla rowerów (czyli umożliwienie legalnej jazdy po jezdni) w sytuacji, kiedy ddr jest nieprzejezdna (zaleganie śniegu, remont).

Pozostałe zmiany w przepisach są słuszne i potrzebne.

drapka
Posty: 3535
Rejestracja: 29 lip 2008, 17:21
Lokalizacja: tutejszy

Post autor: drapka » 28 lut 2011, 10:20

klemenko pisze:Lepsze by było zniesienie obowiązku jazdy drogą dla rowerów (czyli umożliwienie legalnej jazdy po jezdni) w sytuacji, kiedy ddr jest nieprzejezdna (zaleganie śniegu, remont).
Tia, tylko dla niektórych jest nieprzejezdna jak faza w kostce jest nza szeroka...
A czy wprowadzono jasny zakaz jazdy po buspasie rowerem?
kajo pisze:Pomyłka raz z naprzeciwka ktoś wyprzedzał i myślał, że zjadę, zrobiłem to ale zjechałem do środka, więc musiał uciec na pobocze:).
Rowerem???! :szok:
Popatrz, jaka franca!

kajo
Posty: 2796
Rejestracja: 03 lut 2007, 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Rakowiec

Post autor: kajo » 28 lut 2011, 22:28

drapka pisze: Rowerem???! :szok:
Ja jechałem rowerem tez z naprzeciwka samochodem:)
Polecam: http://www.zm.org.pl
Nazywam się Kajo i jestem Roweroholikiem.

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27433
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 28 lut 2011, 22:33

drapka pisze: Tia, tylko dla niektórych jest nieprzejezdna jak faza w kostce jest nza szeroka...
Ja tam uważam, że ddr w warunkach miejskich powinny uniemożliwiać szybką jazdę - poprzez wysoką kolizyjność z ruchem pieszym stwarza to niebezpieczeństwo. Za to zlikwidowałbym zapis o zakazie jazdy rowerem jezdnią, jeśli wzdłuż niej biegnie ddr - kto by chciał jechać szybko, pojechałby jezdnią, ddr zostałyby dla niedzielnych rowerzystów, rodziców z dziećmi, itp.
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36672
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 28 lut 2011, 22:33

Kajo, sorry, ale twój przykład jest jak podpieranie się Houdinim podczas dyskusji o bezpieczeństwie dróg ewakuacyjnych =; #-o
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Zablokowany