Ale płaci się za obecność w strefie biletowej ( czy jak to się zwie ), a peron stacji metra zalicza się do tej strefy. Pokłóciłbyś się, w oczach kanara zrobiłbyś z siebie idiotę ( bez urazy, ale sadzić się nie znając przepisów...
), a do tego i tak byś musiał zapłacić za brak biletu i tak.