Ma bardzo dobry wzrok. Z tym ma problem. To chciałeś chyba napisać...Rosa pisze:Jak ktos twierdzi że hamulcowe go oslepiaja to ma jakis problem z oczami.

Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
Niby mówi się docisk ale dokładnie to jest łożysko wyciskowe / łożysko oporowechester pisze:A nie dociskowe?Patryk2222 pisze:Podczas postoju gdy jest wciśnięte sprzęgło same tarcze się nie zużywają ale inne części mechaniczne już tak np. łożysko wyciskowe.
A w ogóle imho powinno być inaczej: światła słabe dwa - pozycyjne i trzecie bądź wzmocnienie tych dwóch dopiero od pewnego opóźnienia samochodu dla zaznaczenia średniego i mocnego hamowania, np. -0,5 m/s2 czy ileś. Ale trzeba by montować jakieś akcelerometry / dokładniejsze prędkościomierzeSzeregowy_Równoległy pisze:Ech, gdyby istniał hamulec, taki do stosowania jak się stoi... co się go uruchamia, światła stop nie świecą, a samochód się nie stoczy...
Takie rozwiązania są już w samochodach. Najnowsze BMW i chyba Mercedesy mają taki patent jak w autobusach. Tzn hamulec przystankowySzeregowy_Równoległy pisze:Ech, gdyby istniał hamulec, taki do stosowania jak się stoi... co się go uruchamia, światła stop nie świecą, a samochód się nie stoczy...
Nie przypisuj mi czegos czego nie napisałem. Napisałem TO "Który nie jest równie wygodny jak nozny. Do tego wole aby po zapaleniu się zielonego ktos od razu ruszał zamiast szukać w tym czasie ręcznego." z czego w żaden sposób nie wynika to co mi przypisujesz.Szeregowy_Równoległy pisze: (oprócz Rosy, dla niego obsługa ręcznego to czasochłonna i skomplikowana operacja) zadowoleni.
Wadliwa? Zaiste, interesujący punkt widzenia.cns80 pisze:I jak wadliwa nazwa "hamulec ręczny" nie wskazuje że ma byc używany na wzniesieniach tak prawidłowa nazwa "hamulec awaryjny" też wskazuje na coś inego
Rozwiń tą myśl z łaski swojej. Tylko poproszę o konkrety, a nie oparte na własnych doświadczeniach herezje.cns80 pisze:ma byc używany na wzniesieniach tak prawidłowa nazwa "hamulec awaryjny" też wskazuje na coś inego
Odniosłem się do dyskusji o łożysku (wyciskowym/oporowym/dociskowym) więc niewiele ma to wspólnego z meritum, a jedynie z nomenklaturą. Niemniej jednak ta własnie nomenklatura o czymś świadczy:Cardinalle pisze:Nie widzę nic wadliwego w potocznym wydźwięku : hamulec ręczny.
Grzecznie poprosięś to masz powyżej, bo na zaczepki nie odpowiadamCardinalle pisze:Tylko poproszę o konkrety, a nie oparte na własnych doświadczeniach herezje.
Przeczytaj sobie warunki techniczne dopuszczenia pojazdów do ruchu i znajdź tam "hamulec ręczny"Cardinalle pisze:Wadliwa? Zaiste, interesujący punkt widzenia.
Założyłem, że o "szukaniu ręcznego" pisałeś opierając się na autopsji.Rosa pisze:Nie przypisuj mi czegos czego nie napisałem. Napisałem TO "Który nie jest równie wygodny jak nozny. Do tego wole aby po zapaleniu się zielonego ktos od razu ruszał zamiast szukać w tym czasie ręcznego." z czego w żaden sposób nie wynika to co mi przypisujesz.Szeregowy_Równoległy pisze: (oprócz Rosy, dla niego obsługa ręcznego to czasochłonna i skomplikowana operacja) zadowoleni.
Jak stoję na światłach? Jest wygodniejszy niż nożny. I tak trzymam samochód na biegu, ale przynajmniej druga noga nie pracuje. A szczególnie na wzniesieniach, bo przecież od problemu sięstaczania zaczęła się dyskusja.Rosa pisze:A swoją drogą to uważasz może że ręczny jest równie wygodny, bezproblemowy jak nożny?
Daj spokójSzeregowy_Równoległy pisze:Jak stoję na światłach? Jest wygodniejszy niż nożny. I tak trzymam samochód na biegu, ale przynajmniej druga noga nie pracuje. A szczególnie na wzniesieniach, bo przecież od problemu sięstaczania zaczęła się dyskusja.
Tego mnie uczył zarówno instruktor, jak i ojciecCardinalle pisze:i to nawet na płaskim terenie, każdy grzecznie trzyma prawą nóżkę w gotowości, a gdyby coś