Paweł D. pisze:Żaden patrol na bombach nawet w takiej sytuacji nie zostanie wysłany (bo i po co). Operator ze 112 telefonicznie przekaże zgłoszenie do komisariatu metra, a dyżurny do swoich patroli i służb metra w celu podjęcia adekwatnych działań. Technicznie to ta sama droga, co bezpośrednio zadzwonić z peronu na komisariat metra (tylko prawdopodobieństwo, że operator 112 coś pokręci znacznie większe).metron pisze:Już sobie wyobrażam patrol na bombach wpadający na stację metra tylko po to aby odłączać napięcie w trzeciej szynie bo jakiś oszołom zadzwonił na 112
Super szybka i bezproblemowa procedura. Pasażer dzwoni pod 112, operator dzwoni do komisariatu w metrze, stamtąd dopiero informacja dociera do własciwej osoby
Zaangażowane służby,kilka telefonów, czas oczekiwania na połączenie bo osobie która dzwoniła z żółtego telefonu ciężko było nacisnąć DRUGI przycisk na żółtym telefonie i uzyskać połączenie z osobą która może interweniować bezpośrednio