Zakup biletĂłw od kierowcĂłw i motorniczych
Moderator: JacekM
Czyżby?
Teraz ZTM myśli o mniejszych maszynach, które drukowałyby tylko bilety pojazdowe - normalne i ulgowe na pierwszą lub drugą strefę. Według dyrektora Ruty pasażerowie kupowaliby je bezgotówkowo, żeby automaty nie musiały gromadzić pieniędzy i wydawać reszty. W grę wchodzą np. miejskie karty płatnicze.
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
- fik
- Naczelne Chamidło
- Posty: 27606
- Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
- Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser
a) nigdzie nie jest powiedziane, że sprzedaż w pojazdach byłaby jedynym możliwym wykorzystaniem portmonetkiMichalJ pisze:No tak, bo każdy jeździ raz na ulgowych, a raz na zwykłych...
b) można kupić bilety dla więcej niż jednej osoby za pomocą jednej karty
c) dwie strefy, jak sam już zauważyłeś
d) ewentualnie sprzedaż w pojazdach przewoźników "stowarzyszonych" z ZTM - KM/WKD, L-ki, itd, itp.
the only thing that closes quicker than our caskets be the factories
Gdyby zamienić jeden kasownik w każdym pojeździe (wszystkie w kolejkach i po 2 w tramwajach) na nowy i terminale kanarskie na nowe, "bilet pojazdowy" na paypassach i przedpłaconej karcie można by było wprowadzić bez automatów.
Zakładając wariant bez przeróbki obecnego systemu wystarczy żeby te nowe specjalne kasowniki miały modem 3G i czytnik paypassów (tzn. po prostu inny, nowy układ obsługi RFID, z obsługą EMV, modem 3G do łączenia z pośrednikiem transakcji i bazą w ZTM), podobnie terminale kanarskie. Kasowniki miałyby ekran dotykowy pozwalający na wybór rodzaju biletu przypisanego do paypassa/ładowanego na WKM. Po przyłożeniu WKM pokazywałaby się pozostała kwota i dostępne rodzaje biletów, przy paypassie to samo ale oczywiście bez kwoty. Pasażer wybierałby bilet i zatwierdzał transakcję (można nawet wprowadzić opcję zwrotu biletu do minuty po kupnie w tym samym kasowniku), kasownik ładowałby bilet na WKM albo wysyłał nr paypassa i rodzaj biletu na serwer.
Przy kontroli czytnik kanara wysyłałby na serwer nr paypassa i sprawdzał przypisany rodzaj biletu. Gdyby ograniczyć się do biletów pojazdowych, serwer nie byłby potrzebny bo czytnik kanara zgrywałby numery przez NFC albo Bluetooth z kasownika.
Czytnik nie dostaje pełnego nr. karty umożliwiającego transakcje, więc (zaszyfrowane) przesyłanie numerów na serwer jest bezpieczne, ewentualnie można wysyłać hasze, funkcja SHA-1 powinna być wystarczająco losowa.
Cena nawet takich bajeranckich kasowników włączanych do głównego systemu tylko częściowo (tzn. z obsługą transakcji i połączeń z serwerem w kasowniku, ciągnących z linii pojazdu tylko pracę i czas) przy zamówieniu na poziomie 2-3 tysięcy sztuk nie powinna być zaporowa (a nie trzeba zmieniać systemu, tylko oprogramować kasowniki tak żeby zagadały z obydwoma sterownikami), ten typ transakcji jest zupełnie bezobsługowy (w automatach trzeba zmieniać rolki do wydruku i ewentualnie opróżniać kasetę z pieniędzmi) i względnie uniwersalny (kasownik z wlotem na monety byłby co najmniej dziwny )
Zakładając wariant bez przeróbki obecnego systemu wystarczy żeby te nowe specjalne kasowniki miały modem 3G i czytnik paypassów (tzn. po prostu inny, nowy układ obsługi RFID, z obsługą EMV, modem 3G do łączenia z pośrednikiem transakcji i bazą w ZTM), podobnie terminale kanarskie. Kasowniki miałyby ekran dotykowy pozwalający na wybór rodzaju biletu przypisanego do paypassa/ładowanego na WKM. Po przyłożeniu WKM pokazywałaby się pozostała kwota i dostępne rodzaje biletów, przy paypassie to samo ale oczywiście bez kwoty. Pasażer wybierałby bilet i zatwierdzał transakcję (można nawet wprowadzić opcję zwrotu biletu do minuty po kupnie w tym samym kasowniku), kasownik ładowałby bilet na WKM albo wysyłał nr paypassa i rodzaj biletu na serwer.
Przy kontroli czytnik kanara wysyłałby na serwer nr paypassa i sprawdzał przypisany rodzaj biletu. Gdyby ograniczyć się do biletów pojazdowych, serwer nie byłby potrzebny bo czytnik kanara zgrywałby numery przez NFC albo Bluetooth z kasownika.
Czytnik nie dostaje pełnego nr. karty umożliwiającego transakcje, więc (zaszyfrowane) przesyłanie numerów na serwer jest bezpieczne, ewentualnie można wysyłać hasze, funkcja SHA-1 powinna być wystarczająco losowa.
Cena nawet takich bajeranckich kasowników włączanych do głównego systemu tylko częściowo (tzn. z obsługą transakcji i połączeń z serwerem w kasowniku, ciągnących z linii pojazdu tylko pracę i czas) przy zamówieniu na poziomie 2-3 tysięcy sztuk nie powinna być zaporowa (a nie trzeba zmieniać systemu, tylko oprogramować kasowniki tak żeby zagadały z obydwoma sterownikami), ten typ transakcji jest zupełnie bezobsługowy (w automatach trzeba zmieniać rolki do wydruku i ewentualnie opróżniać kasetę z pieniędzmi) i względnie uniwersalny (kasownik z wlotem na monety byłby co najmniej dziwny )
A ten bilet pojazdowy powinien być zunifikowany z jednorazowym i 40 min.
Także w Chinach widziałem, jak ludzie wsiadali, przykładali kartę do kasownika, a ten im wyświetlał liczbę. Mniemam, że pozostałą na karcie kwotę (czasem setki juanów). I tu mam pytanie: WKM mogłoby pamiętać odbicie w kasowniku? Bo kasownik na pewno.
W Chinach powszechne są puszki, do których wrzuca się po juaniepx33 pisze:(kasownik z wlotem na monety byłby co najmniej dziwny )
Także w Chinach widziałem, jak ludzie wsiadali, przykładali kartę do kasownika, a ten im wyświetlał liczbę. Mniemam, że pozostałą na karcie kwotę (czasem setki juanów). I tu mam pytanie: WKM mogłoby pamiętać odbicie w kasowniku? Bo kasownik na pewno.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Technologicznie jest to w 100% możliwe.KwZ pisze:I tu mam pytanie: WKM mogłoby pamiętać odbicie w kasowniku?
Ja natomiast sobie zebrałem w kupę wszystko i mi całkiem śmieszna rzecz wyszła... Bo skoro bilet pojazdowy ma być drukowany z automatu i być bez paska magnetycznego (niekasowalny), a do tego mają to być małe automaty, to czy to nie będzie coś w rodzaju uproszczonej, samoobsługowej bileterki/kasy fiskalnej wydającej paragonik z obsługą elektronicznej portmonetki? Wtedy nawet niekoniecznie paypass byłby możliwy... Jeśli tak, to mamy kompletne dno...
S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43
-
- Posty: 3040
- Rejestracja: 20 gru 2005, 16:02
- Lokalizacja: Korzysta z zespołów 3005, 3006, 3007
To wtedy ludzie by zaczęli się rzucać drzwiami i oknami do kierowcyBastian pisze:Łomatko, przecież wszystko już dawno wymyślono. Kierowcy - i tylko oni - powinni mieć wyłącznie jednorazówki, skoro nie dało się ich zlikwidować. W biletomatach, kioskach itp. - wyłącznie czasówki.
Najprostsze rozwiązanie to wprowadzenie biletomatów do każdego pojazdu (nawet tych starszych). Mogą nawet sprzedawać tylko jeden rodzaj biletów - choćby te nowo wprowadzone pojazdowe (inaczej nie do końca wiem, po co je wprowadzono, skoro nawet cena jest identyczna). Przy czym ja bym - przynajmniej w nowych pojazdach - nadal instalował bardziej wielofunkcyjne automaty. Takie rozwiązanie daje nam - z jednej strony - spokój kierowcom, z drugiej - niemalże gwarancję* zakupu biletu dla pasażera i brak problemów, że "jedzie na gapę, bo nie było biletu".
Przy czym zaznaczę, iż ważne jest, aby automaty były w pojazdach, a nie na przystankach - z dwóch powodów:
1. nie da się na każdym przystanku, na największym zadupiu postawić automatu, poza tym czasami w zespołach przystankowych są spore odległości pomiędzy przystankami
2. ludzie czasami widzą swój autobus i dobiegają do niego, nie bacząc póki co na bilet, bo by im ten autobus uciekł
* no chyba, że automat się zepsuje
Według mnie to nienormalne i nie rozwiąże większości problemów. Wielu ludzi nie posiada kart płatniczych i to by tylko pogorszyło ich sytuację.Teraz ZTM myśli o mniejszych maszynach, które drukowałyby tylko bilety pojazdowe - normalne i ulgowe na pierwszą lub drugą strefę. Według dyrektora Ruty pasażerowie kupowaliby je bezgotówkowo, żeby automaty nie musiały gromadzić pieniędzy i wydawać reszty. W grę wchodzą np. miejskie karty płatnicze.
Automat może być prosty, może w ostateczności drukować tylko "paragoniki", ale musi przyjmować gotówkę. Ewentualnie może nie wydawać reszty, ale to już by była ostateczność. To nie powinna być prowizorka.
Dorzucę kolejne:michael112 pisze:Przy czym zaznaczę, iż ważne jest, aby automaty były w pojazdach, a nie na przystankach - z dwóch powodów:
w autobusach łatwiej zauważyć, że automat się popsuł;
autobusy łatwiej objąć monitoringiem;
przystanki bywają także poza granicami miasta, a samorządów raczej nie zmusi się do postawienia automatów;
autobusów jest jednak nieco mniej;
ew. uniezależni to ZTM od strajków kioskarzy przeciw za małym marżom.
Jak w takim automaciku będą dostępne tylko bilety pojazdowe, to nie będą cieszyć się powodzeniem.
A może o to chodzi?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Najprostsze rozwiązanie to zostawić wszystko tak jak jest. Można doposażać autobusy w obecne biletomaty i w takich kierowca nie będzie miał możliwości sprzedaży biletów. Przydałaby się tylko funkcja wydawania reszty i obsługi banknotów do powiedzmy 20-50 zł.michael112 pisze:Najprostsze rozwiązanie to wprowadzenie biletomatów do każdego pojazdu (nawet tych starszych). Mogą nawet sprzedawać tylko jeden rodzaj biletów - choćby te nowo wprowadzone pojazdowe (inaczej nie do końca wiem, po co je wprowadzono, skoro nawet cena jest identyczna). Przy czym ja bym - przynajmniej w nowych pojazdach - nadal instalował bardziej wielofunkcyjne automaty. Takie rozwiązanie daje nam - z jednej strony - spokój kierowcom, z drugiej - niemalże gwarancję* zakupu biletu dla pasażera i brak problemów, że "jedzie na gapę, bo nie było biletu".
Przy czym zaznaczę, iż ważne jest, aby automaty były w pojazdach, a nie na przystankach - z dwóch powodów:
1. nie da się na każdym przystanku, na największym zadupiu postawić automatu, poza tym czasami w zespołach przystankowych są spore odległości pomiędzy przystankami
2. ludzie czasami widzą swój autobus i dobiegają do niego, nie bacząc póki co na bilet, bo by im ten autobus uciekł
Z resztą kwestia biletomatów kiedy wsiadamy do autobusu bez biletu jest dyskusyjna, bo:
Wsiadłem do autobusu i zająłem sobie miejsce. Kiedy wstałem i ruszyłem do kasownika okazało się że jest już zablokowany przez kontrolerów?.
A więc biletomat przed kanarem nie ratujeZTM pisze:Bilety, w myśl § 19, ust.1 Regulaminu przewozu osób i bagażu środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie, należy kasować natychmiast po wejściu do pojazdu, a więc jeszcze PRZED zajęciem miejsca siedzącego.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36869
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
Ratuje, tylko po co siadać? Idąc do motorowego po bilet, też najpierw się rozsiadasz?cns80 pisze:A więc biletomat przed kanarem nie ratuje
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow