![Obrazek](http://www.rzeczpospolita.pl/gifs/head.gif)
WARSZAWA
LOTNISKO Inwestycyjne zamieszanie na Okęciu
Najdziwniejsza stacja w Europie
Przed końcem roku pod terminalem powstanie stacja kolejowa. Budowa prowadzących do niej torów ruszy dopiero w przyszłym roku
Zaskakujący harmonogram budowy połączenia kolejowego Służewca z lotniskiem Okęcie przedstawił wczoraj podczas warszawskiej debaty transportowej Krzysztof Celiński, prezes Polskich Linii Kolejowych. Dopiero w październiku specjaliści z PLK będą dysponowali projektem łącznika, a do grudnia chcą zakończyć wykupy gruntów.
- Prace zaczniemy w przyszłym roku - zapowiada Celiński. - Inwestycja obejmie remont 12 km torów, budowę 2 km w tunelu i dwóch dodatkowych przystanków. Szacunkowy koszt to 329,4 mln zł. Pasażerowie zaczną korzystać z kolejowego połączenia z Okęciem w grudniu 2008 roku.
Kolejarze zaczną prace od modernizacji torów linii radomskiej między stacjami: Zachodnia i Służewiec. Następnie ruszy budowa kolejowego łącznika z terminalem. Jego główny element to tunel zaplanowany pod wytyczoną na razie jedynie na planach Trasą N-S - między Ursynowem i Włochami.
Tymczasem podziemna stacja kolejowa powstaje obok budowanego terminalu od kilku miesięcy. Według Bogdana Chudziaka z Portów Lotniczych będzie gotowa w stanie surowym przed końcem roku. A to znaczy, że przez dwa lata stacja będzie czekała, aż kolejarze doprowadzą do niej tory.
Czy obaj inwestorzy - Porty Lotnicze i PLK - nie mogli skoordynować prac? Kto zdecydował o takiej organizacji robót? W czasie wczorajszej debaty podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu Eugeniusz Wróbel jako jedną z przyczyn zapaści komunikacyjnej Warszawy wskazał zbyt dużą liczbę decydentów mających wpływ na inwestycje w stolicy.
W lutym 2004 roku ówczesny minister infrastruktury Marek Pol i prezydent Warszawy Lech Kaczyński podpisali porozumienie, że w latach 2006 - 2007 powstaną nowe dojazdy do lotniska wrazz łącznikiem kolejowym. Władze nie dotrzymają żadnej z tych obietnic. Według Eugeniusza Wróbla już cztery lata temu było wiadomo, że zapisy porozumienia są mało realne.
KONRAD MAJSZYK