Koleją na warszawskie lotnisko

Moderator: JacekM

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26836
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 25 wrz 2012, 21:06

reserved pisze:
fik pisze:Nie, bo nie oferuje ryzyko niedojechania większe niż 0,0001%.
Nie rozumiem Ciebie w ogóle. Czy mógłbyś mi wytłumaczyć w czym jest kolej (która się psuje co jakiś czas) lepsza od autobusu, który się psuje rzadziej
Nie masz na to żadnego dowodu. Ani na jedno, ani na drugie.
a który nawet jak się psuje to nie powoduje opóźnienia większego niż powiedzmy max 15 min?
Nie licząc faktu, że zepsuty autobus przy przeciążonej ulicy powoduje takie zatory, że ten następny, nawet jak za 15 minut zobaczysz, to do celu dojedzie bynajmniej nie 15 minut spóźniony. I taki sam efekt masz, jak zepsuje się auto, albo ktoś zostanie potrącony (co jest w Warszawie normą, kolizji samochodów jest mnóstwo, a niemal każda powoduje tzw. korki w mniejszym lub większym stopniu).

Akurat tak się składa, że parę razy zdarzało mi się tym 175 na lotnisko jechać i różowo ani z przewidywalnością, ani z punktualnością wcale nie jest.

A najbardziej mnie śmieszą teksty w Wyborczej, że "pociąg na lotnisko jeździ pusty" - puste to jeździło tam właśnie 175, poza godzinami szczytu pracowniczego (zmiany) w jednym autobusie przyjeżdżało 5, może 10 podróżnych z walizami.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3596
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 25 wrz 2012, 21:10

W przypadku nówek już jest gorzej, a tylko to jeździ na lotniskowej.
Nie żartuj - jechałem kiedyś Elfem który był trzymany pod Wschodnią. Podszedł do drzwi jakiś facio, coś pociągnął i drzwi się otworzyły. Potem tylko kierownik z SKM musiał przyjść i te drzwi zamknąć.
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

Awatar użytkownika
Wolfchen
(Busmann)
Posty: 14787
Rejestracja: 16 kwie 2006, 9:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wolfchen » 25 wrz 2012, 21:14

rufio198 pisze:Podszedł do drzwi jakiś facio, coś pociągnął i drzwi się otworzyły.
No własnie nie bardzo wiem jak to otwierać i dlatego "gorzej" :D
S3 | S4 | R8 | R90 | RE8 | RE90 || 10 | 11 || 105 | 136 | 167 | 178 | 184 | 186 | 255 | 414 | 523 | N43

Awatar użytkownika
rufio198
Posty: 3596
Rejestracja: 19 sie 2006, 13:47
Lokalizacja: Z Doliny Muminków
Kontakt:

Post autor: rufio198 » 25 wrz 2012, 21:15

reserved pisze:... a ile razy pociąg ma awarię?
Zależy co się uważa za awarię
reserved pisze:Zresztą... jeśli Żwirki staną to można dojechać do 148 i od drugiej strony na Lotnisko zajechać. Póki się jest "przy ulicy" to ma się sporo możliwości. A z "pola" tak czy inaczej trzeba iść.
Rewelacyjny pomysł - zwłaszcza jak będzie się jechało na lotnisko z okolic Pomnika Lotnika. Na pewno będzie szybciej niż pociągiem :term:

[ Dodano: |25 Wrz 2012|, 2012 21:18 ]
A najbardziej mnie śmieszą teksty w Wyborczej, że "pociąg na lotnisko jeździ pusty" -
Szukanie sensacji na siłę. Te typy tak mają
I stało się - Muminek ma Muminkę i pannę Migotkę :D
http://www.fotokolej.waw.pl/
Mój post to moja prywatna opinia i nie jest pisany po to żeby go cytować w mediach

aaa
Posty: 278
Rejestracja: 19 wrz 2007, 10:58

Post autor: aaa » 25 wrz 2012, 22:14

MichalJ pisze:Gdzie zrobisz przesiadkę, jeśli pociągi z Modlina będą na Gdańskim, a pociągi z Okecia na średnicy?
Skąd wziął się dogmat o konieczności bezpośredniego połączenia Modlina z Okęciem? Takich podróżnych będzie można na palcach jednej ręki policzyć.

Łukasz
Posty: 10622
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 25 wrz 2012, 22:28

JacekM pisze:A ile bilet kosztował?
Akurat jechałem dalej szybkim pociągiem, to bilet się dostawało gratis.
ŁK

reserved
Posty: 14615
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 25 wrz 2012, 22:33

rufio198 pisze:Rewelacyjny pomysł - zwłaszcza jak będzie się jechało na lotnisko z okolic Pomnika Lotnika. Na pewno będzie szybciej niż pociągiem :term:
Ale po raz kolejny pytam. Co ja mam zrobić jeśli będę jechał na lotnisko pociągiem i pociąg mi się zepsuje np. przy stacji Reduta Ordona? Co mam zrobić posiadając dużą walizkę i mając samolot powiedzmy za 1,5-2h. Nawet, żeby zamówić taksówkę to czasem ciężko bo nie wjedzie Ci w pola gdzie jest pociąg i trzeba gdzieś drałować do najbliższej ulicy.
Glonojad pisze: Akurat tak się składa, że parę razy zdarzało mi się tym 175 na lotnisko jechać i różowo ani z przewidywalnością, ani z punktualnością wcale nie jest.
A co się takiego dzieje w okolicach Sasanki? Pytam poważnie. Wracam średnio 5-6 razy w tygodniu o różnych porach 128. Raz jedyny odcinek do Pruszkowskiej pokonałem 15 min więcej niż zwykle a było to w czasie wielkiej śnieżycy. Zatem co się dalej takiego dzieje?

[ Dodano: |25 Wrz 2012|, 2012 22:33 ]
rufio198 pisze:Zależy co się uważa za awarię
Za awarię uważam każdą okoliczność, która zdarza się niespodziewanie i powoduje niemożliwość pojechania dalej danym pojazdem/składem. W przypadku pociągów często powoduje niemożliwość pojechania dalej żadnym innym składem.

Awatar użytkownika
Glonojad
Dark Lord of The Plonk
Posty: 26836
Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki

Post autor: Glonojad » 25 wrz 2012, 22:37

Różne rzeczy się dzieją. Korki do Racławickiej na przykład, co prawda nie w okolicy Sasanki; krzyżowka z 17 stycznia też do superprzyjemnych nie należała, choć trochę ją ubezpieczniono przy okazji połączenia z Cybernetyki.

Itd, normalne w sumie sprawy w dużym mieście w zbyt dużym stopniu opartym na najmniej wydolnej komunikacji, czyli autobusie.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.

Łukasz
Posty: 10622
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 25 wrz 2012, 22:39

A nie myślałeś kiedyś, że w ogóle najlepiej na lotnisko chodzić piechotą?

Argumenty o zepsutym pociągu są z kosmosu - naprawdę sytuacja, kiedy zepsuje się akurat ten konkretny pociąg jest porównywalna do sytuacji, w której autobus, którym jedziesz, będzie miał wypadek i będziesz musiał czekać na karetkę.

W każdym pozostałym przypadku pociąg może też pojechać drugim torem - najwyżej będzie opóźniony o 15 minut. A paraliże miasta, gdzie 175 nie jechało przez godzinę w ogóle, też się zdarzały.

Ludzie zresztą pół Polski przemierzają pociągami, żeby dostać się na lotnisko. Jadą pksem ze wsi. Czasem przylatują innym samolotem, który też mógł się zepsuć. Albo po prostu samochodem, który też się może zepsuć.
ŁK

reserved
Posty: 14615
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 25 wrz 2012, 22:39

Glonojad pisze:Itd, normalne w sumie sprawy w dużym mieście w zbyt dużym stopniu opartym na najmniej wydolnej komunikacji, czyli autobusie.
No tak ale jeśli pociąg się spóźnia przez warunki pogodowe to ja nic do niego też nie mam. Takie jest życie. Chodzi mi o sytuację w którym stanę w szczerym polu, nie wiem gdzie jestem, żadnym innym pociągiem nie mogę kontynuować podróży a do najbliższego przystanku autobusowego jest kilometr. Takich przykładów było wiele. Pomijam już komfort, były przypadki jak ludzie po prostu gdzieś na tory wyłazili.

[ Dodano: |25 Wrz 2012|, 2012 22:40 ]
Łukasz pisze:Ludzie zresztą pół Polski przemierzają pociągami, żeby dostać się na lotnisko.
No ale co innego pół Polski a co innego odcinek paru kilometrów. O ile w relacji Warszawa - Sochaczew popieram pociąg jako niezawodny środek transportu bo rzeczywiście drogą może wyjść dużo dłużej to w relacji Warszawa - Pruszków już taki pewny tego nie jestem.

Łukasz
Posty: 10622
Rejestracja: 15 gru 2005, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Łukasz » 25 wrz 2012, 22:41

Kilometr idzie się ok. 10-15 minut. Ciężko powiedzieć, że się nie wie gdzie jest na linii lotniskowej. Można się zgubić na działkach co najwyżej.
ŁK

reserved
Posty: 14615
Rejestracja: 27 gru 2005, 17:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: reserved » 25 wrz 2012, 22:42

Łukasz pisze:Kilometr idzie się ok. 10-15 minut.
Z walizka, z bagażami przy różnych warunkach pogodowych przez krzaki. Nie wiem, może jestem dziwny ale dla mnie jest to nieco kłopotliwe.
Łukasz pisze:Ciężko powiedzieć, że się nie wie gdzie jest na linii lotniskowej.
Jasne...dla kogoś kto jest pierwszy raz w Warszawie w przypadku gdy trasa kolejowa na lotnisko wiedzie zamiast po prostej to jakimś zygzakiem.
Łukasz pisze:Można się zgubić na działkach co najwyżej.
I o to najwyżej też mi chodzi.

Stary Pingwin
Posty: 5817
Rejestracja: 11 lis 2009, 11:48

Post autor: Stary Pingwin » 25 wrz 2012, 22:47

reserved, Przy Reducie Ordona wskakujesz do WKD :arrow: Raków, następnie 189 lub 401 :arrow: Żwirki i 175 lub 188 na lotnisko. Myśl pozytywnie , jako znawca komunikacji warszawskiej dasz radę.
miłośnik 13N

Awatar użytkownika
chester
Posty: 3937
Rejestracja: 25 paź 2009, 22:07
Lokalizacja: Natolin

Post autor: chester » 25 wrz 2012, 22:51

O Jezu, temat "Los Ikarusów -2".
Prawdopodobieństwo, że kolejka, którą akurat reserved będzie chciał się dostać na lotnisko, zepsuje się (na wysokości WkD Wwa Reduta Ordona) pewnie jest równe podłożeniu bomby w 175.
Dlaczego pieprzone pierożki są dobre, a pieprzone życie już nie? (B. Schaeffer)
Historia uczy jednego - nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

Awatar użytkownika
marcin3001
Posty: 316
Rejestracja: 18 lis 2006, 19:09
Lokalizacja: Młynów

Post autor: marcin3001 » 25 wrz 2012, 22:52

reserved pisze:Chodzi mi o sytuację w którym stanę w szczerym polu, nie wiem gdzie jestem, żadnym innym pociągiem nie mogę kontynuować podróży a do najbliższego przystanku autobusowego jest kilometr.
Polecam jazdę 523 po Prymasa, też często stoję w polu (samochodów), nie mogę wyjść z pojazdu, a do najbliższego przystanku kolejowego kilometr.
Każdy ma swoje upodobania, ale sedno jest takie, że wszyscy się tu spinamy z powodu jakiegoś artykułu w gazetce, tylko że artykuł jest do d..., bo pociągi wcale puste nie jeżdżą. I koniec.

Jutro być może napiszą, że tramwaje jeżdżą puste, to będzie narzekanie na tramwaje. A nikt się nad rzetelnością artykułu już nie zastanowi.

ODPOWIEDZ