Autobusy dla Warszawy-plany, przetargi, zamówienia, dyskusje

[Adam G.]

To chyba pytanie retoryczne. Będą wysyłać wszystko co jakoś jeździ. Aha - no i jakoś nie sądzę, aby wozy te miały monitoring (np. gnioty): nagle troska o bezpieczeństwo pasażerów się gdzieś rozpływa.

Raczej to co nie spełnia warunków przetargu to jeździ jako dziwadło. Coś w stylu SU12-1 za SU12-2.

Chyba nie łapiesz, że nie chodzi w tym momencie o miłośnicze "dziwadło", tylko konkretne pieniądze za wysłanie wozu, którego wysłać nie można. A coś mi mówi, że MZA nie będzie mieć nijak wydzielonych tych ~30 zadań i będzie tam mogło pojechać wszystko za pełną stawkę.

[grzegorz]

Może stare wozy upchną w dawnych zadaniach, a ostrobramskie 15xy zrobią kariere oszałamiającą na (całym) mieście? Zawieszą kasacje ikarów, gniotów i git!

[fraktal]

Czyli mówimy tu o oddzielnym zleceniu na innych warunkach, niż zapisane w umowie wieloletniej.

Ja wiem, że oni tak piszą, ale jakoś mam wątpliwości, czy MZA można w ogóle zlecić dodatkowe kursy na zasadach, nazwijmy to, komercyjnych, na podobnej zasadzie jak ajentom, właśnie przez umowę wieloletnią. Skoro MZA nie może startować w przetargach, to tym bardziej chyba nie może mieć dodatkowych zleceń bez przetargu. Po drugie, to byłaby w jakimś sensie sprzeczność. ZTM próbował nam mówić przez ten czas, że wprowadzi do ruchu 10-letnie pojazdy na linie peryferyjne, po obniżonej stawce za wozokm. Z tym że w przypadku MZA wozy 10-letnie nie mają monitoringu, mają go nowsze pojazdy. Doszłoby więc do absurdu: albo nowe wozy byłyby wysyłane na linie peryferyjne. No i też nowe wozy jeździłyby za stawkę niższą niż ikarusy na podstawie rzekomo nowej umowy. Bez obrazy, ale wydaje mi się to zupełnie niemożliwe.
Po trzecie wreszcie, nawet gdyby było wszystko w teorii tak jak przypuszczasz, to przecież nie wszystko jeszcze zależy od zlecenia, ale od wykonania, Chociaż kwestia hybryd, które wreszcie jeżdżą raczej tam, gdzie chciałby ZTM (ale po jakim czasie) oznacza, że i to się zmienia.

PS Dzięki za link. Też mi się nie chciało wierzyć, że to prawda o braku klimy, ale niektórzy kierowcy twierdzą, że przeczytali to w "Klaksonie". To mnie zastanowiło nieco.

[beni]

Tylko zauważcie że ZTM dopiero rozmawia o ewentualnym powiększeniu zadań dla MZA o te kilka brygad. A w kuluarach się mówi krótko: miasto oddawało ochoczo robotę ajentom, likwidując przy tym dwie zajezdnie (upychając tabor na siłę na pozostałych) gdzie miasto sprzedało intratne tereny, a teraz to mogą nas w nos pocałować. Rezerwa jest na styk a na zajezdniach brak miejsca na dodatkowy tabor, dostawa nówek nic nie zmienia gdyż MZA konsekwentnie realizuje etap wymiany taboru. Złomów nikt na rok nie chce reanimować, potem ktoś postawi zarzut że miejską kasę MZA wywala na bezsensowne remonty autobusów po to by za rok je zlikwidować. Ot i tyle zresztą wysoko postawiony człowiek w MZA powiedział przedstawicielowi ZTM krótko.
Plan ostatecznego dołożenia pracy na solówki na poszczególne zakłady:
R-1 - 4 brygad
R-3 - 6 brygad
R-4 - 2 brygady
R-5 - 2 brygady
Więcej MZA nie wyczaruje nie ma skąd. Rezerwa musi być i tyle. Nawet w umowie z miastem jest zapisane że (nie pamiętam jaka ilość przypada na dane zajezdnie) mają być na zajezdniach gotowe autobusy na wypadek ewakuacji ludności, klęsk żywiołowych.

[MJ]

A w kuluarach się mówi krótko: miasto oddawało ochoczo robotę ajentom, likwidując przy tym dwie zajezdnie (upychając tabor na siłę na pozostałych) gdzie miasto sprzedało intratne tereny, a teraz to mogą nas w nos pocałować.

Słyszałem, że mają jakiś rezerwowy teren (chyba na Wólce), ale i tak nadal pozostaje kwestia wozów.

[henio_wpz]

Rezerwowy nie oznacza przygotowany do eksploatacji, to równie dobrze może być zaorane pole należące do MZA, czyli de facto do miasta.

[MZ]

Skoro MZA nie może startować w przetargach, to tym bardziej chyba nie może mieć dodatkowych zleceń bez przetargu.

Jeśli Miejskie Zakłady Autobusowe są podmiotem wewnętrznym miasta, to jest to prawie tak, jakby były jednym z wydziałów ratusza. A czy jakikolwiek wydział ratusza mógłby startować w przetargu ogłoszonym przez miasto? Pytanie retoryczne. Jeśli miasto ma swoją jednostkę, która jest formalnym podmiotem wewnętrznym, to ma prawo rezygnować z postępowań przetargowych i przydzielać jej brygady wedle potrzeb. W przeciwnym wypadku przetargi trzeba byłoby ogłaszać nawet przy uruchamianiu zupełnie nowych linii (co skutkowałoby zwiększeniem liczby brygad). Zapewnia to pewną elastyczność.

[sprokett]

Całe te pseudo-przetargi, to nic innego, tylko próba nieudolnego zrzucenia winy na prywatnych przewoźników, którzy pogłupieli i zaproponowali zaporowe stawki.
Wytłumaczenie cięć - palce lizać. A to, że jak na rok kontraktu, SIWZ jest kosmiczny, to nikt lemingom i innym słoikom wyjaśniał nie będzie.

[Glonojad]

Mnóstwo jadu i niewiele treści.

[MJ]

Całe te pseudo-przetargi, to nic innego, tylko próba nieudolnego zrzucenia winy na prywatnych przewoźników, którzy pogłupieli i zaproponowali zaporowe stawki.
Wytłumaczenie cięć - palce lizać. A to, że jak na rok kontraktu, SIWZ jest kosmiczny, to nikt lemingom i innym słoikom wyjaśniał nie będzie.

Może to też, ale mi się wydaje, że ITS trochę chce wykorzystać sytuację, że ZTM nie ma kogo wziąć na rok i dlatego podyktował większą stawkę.

[Wolfchen]

ITS dał dość niską stawkę, jeśli brac pod uwagę kasę, jaką trzeba w jeden autobus zainwestować...

[pawcio]

Może to też, ale mi się wydaje, że ITS trochę chce wykorzystać sytuację, że ZTM nie ma kogo wziąć na rok i dlatego podyktował większą stawkę.

Ciekawe, skąd miał wiedzieć na etapie przygotowywania oferty, że będzie sam i stawką miałby móc grać dowolnie.

[Glonojad]

Zwłaszcza, że zagrywka "ma być malowane po nowemu" była wręcz zaproszeniem do składania ofert przez innych.

[MJ]

Ale kto by wynalazł 20 kilka autobusów co najmniej używanych do jazdy na rok?

[Emyl]

Ale kto by wynalazł 20 kilka autobusów co najmniej używanych do jazdy na rok?

Bez przesady, to nie jest aż taki wielki problem.