O nazwach ulic

[Wolfchen]

Utrwalać można i bez uchwały - vide: Most Północny.

Natomiast taka uchwała-widmo mogłaby być sto razy zmieniona przed wejściem w życie i mało kto by na to zwrócił uwagę.

[MeWa]

Natomiast taka uchwała-widmo mogłaby być sto razy zmieniona przed wejściem w życie i mało kto by na to zwrócił uwagę.

Niby czemu? Do tej pory nie było tego problemu, można było nadwać nazwy przed oddaniem ulicy - nikt nie zmieniał sto razy decyzji, a zresztą była ona respektowana.
Most Północny raczej dowodzi tego, co się dzieje, gdy nazwa jest nadana za późno.

[Bastian]

Tu się zgadzam, ale z tego, co wiem, to obecnie nie można nadawać nazw ulicom, które są fazie projektu lub budowy.
Taka "Nowolazurowa" musi zatem pewnie poczekać do ukończenia budowy całej trasy. A to jeszcze trochę potrwa (chyba że nie będzie to jedna nazwa dla całości).

To jakie adresy wedle tej bzdury mieliby obecnie mieszkańcy al. Rzeczpospolitej, skoro ona nie jest jeszcze dokończona? Mało tego, Broniewskiego w zasadzie nie jest dokończona, Reymonta podobnie!

To naprawdę jest jakaś piramidalna brednia.

[Glonojad]

Taki, że już wcześniej możesz utrwalać nowe nazwy w obiegu informacyjnym - vide nowe niedobre nazwy stacji metra na II linii.

Przy czym zanim uchwalono poprawione inaczej nazwy, poprzednie też już się w obiegu utrwalały.

Podobnie jak rzekomo robocza nazwa Mostu Północnego, którą siłowo forsowała zdziadzapradziada Warszawianka z Bytomia

[MZ]

To jakie adresy wedle tej bzdury mieliby obecnie mieszkańcy al. Rzeczpospolitej, skoro ona nie jest jeszcze dokończona?

Jest na to rozwiązanie, zresztą stosowane już w wielu przypadkach. Jeśli przy nowej ulicy są już budynki, które powinny mieć adresy z nią związane, to nadaje się nazwę dla istniejącego odcinka. Gdy powstanie dalszy odcinek, wtedy podejmowana jest uchwała, na mocy której dana nazwa obejmuje także to przedłużenie.

Przypuszczam, że całe to zamieszanie jest związane ze stosowanym niegdyś nadawaniem nazw na zapas. Potem plany zagospodarowania się zmieniały i był problem. Tak było na przykład w Radomiu, gdzie przy wlocie od strony Warszawy planowano w latach 80-tych budowę sporego osiedla domów jednorodzinnych. Wytyczono przyszłe ulice, nadano im nazwy, a po kilkunastu latach zdecydowano, że powstanie tam jednak strefa ekonomiczna. W miejscu pokazywanych na wszystkich planach miasta nieistniejących dróg stoją teraz hale produkcyjne. Inny przykład z Radomia to projektowana ulica Januszowskiego, która od lat przewijała się na mapach, a nigdy nie powstała. I nie powstanie, bo w międzyczasie postawiono na niej kościół. Niedawno radni byli zatem zmuszeni podjąć uchwałę o likwidacji tej fikcyjnej nazwy, żeby nie przewijała się ona na mapach i nie wprowadzała ludzi w błąd.

Pewnie dlatego teraz wszyscy wolą dmuchać na zimne i nadawać nazwy tylko tym ulicom, które faktycznie istnieją, a nie tym, które może kiedyś powstaną.

[Teokryt]

Imho w momencie rozpoczęcia prac budowlanych powinna byc już nazwa oficjalna przyszłej ulicy, co to za radnych w ciągu miesiaca podjąc uchwałe? A tak to mamy "nowobukowińska"

Zreszta to świetne narzędzie PR-owo, ogłaszamy wydanie decyzji środowiskowej i jednocześnie konkurs na najlepsza nazwę, konkurs sie kończy wraz z rozpoczeiem prac budowlanych i mamy przyszła nazwe. Na gotowo.

[MeWa]

Taki, że już wcześniej możesz utrwalać nowe nazwy w obiegu informacyjnym - vide nowe niedobre nazwy stacji metra na II linii.

Przy czym zanim uchwalono poprawione inaczej nazwy, poprzednie też już się w obiegu utrwalały.

Cóż, nikt radnym nie kazał deliberować nad tym prawie półtora roku, a tym bardziej cokolwiek zmieniać

[Wolfchen]

Do tej pory nie było tego problemu, można było nadwać nazwy przed oddaniem ulicy - nikt nie zmieniał sto razy decyzji, a zresztą była ona respektowana.

A gdzie ja napisałem, że nie można nadawać przed oddaniem ulicy?

Moim zdaniem, nazwę ulicy można nadać z momentem jej wytyczenia w terenie i pod warunkiem posiadania przez gminę działek pod pasem drogowym. Wtedy de facto taka droga może istnieć już jako zwykła gruntówka.

Tego typu regulacje mają właśnie chronić przed tym, co napisał MZ - ponazywaniu planowanych ulic, których nikt potem nie wybuduje, bo plany się zmienią.

[MZ]

Zreszta to świetne narzędzie PR-owo, ogłaszamy wydanie decyzji środowiskowej i jednocześnie konkurs na najlepsza nazwę.

I znowu tworzą się kłótnie, bo różne środowiska chcą różnych nazw. Na razie chyba spokojnie można korzystać z "banku nazw ulic", czyli z propozycji, które kiedyś wpłynęły, ale do tej pory nie zostały wykorzystane. W każdym mieście takich propozycji jest zapewne pod dostatkiem.

[Bastian]

Tego typu regulacje mają właśnie chronić przed tym, co napisał MZ - ponazywaniu planowanych ulic, których nikt potem nie wybuduje, bo plany się zmienią.

Tak, trzeba koniecznie uniknąć tej przerażającej wizji...

[kulikowski]

Telewizyjny Kurier Warszawski poinformował dzisiaj, że skrzyżowanie przy Dworcu Centralnym będzie nazywało się "rondo Czterdziestolatka".

Własnym oczom nie wierzę, jednak jak chcą, to mogą wymyślić coś sensownego

IMO kiepska nazwa, powinno być Margaret Thatcher (i wtedy ronda w al. Jerozolimskich miałyby logiczny ciąg: Thatcher, Dmowski, De Gaulle).

[Wolfchen]

powinno być Margaret Thatcher

Dlaczego? Co ta osoba zrobiła dla Polski, żeby honorować ją jednym z główniejszych warszawskich rond?

[JKTpl]

powinno być Margaret Thatcher

Dlaczego? Co ta osoba zrobiła dla Polski, żeby honorować ją jednym z główniejszych warszawskich rond?

A co zrobił Czterdziestolatek?

(NMSP, abstrahując od superpomysłu kulikowskiego)

[fik]

(i wtedy ronda w al. Jerozolimskich miałyby logiczny ciąg: Thatcher, Dmowski, De Gaulle).

Dudajew, zapomniałeś o Dudajewie.

[kulikowski]

powinno być Margaret Thatcher

Dlaczego? Co ta osoba zrobiła dla Polski, żeby honorować ją jednym z główniejszych warszawskich rond?

Przede wszystkim - potępienie stanu wojennego, poparcie dla Solidarności. Wystarczy? (a znalazłoby się jeszcze inne).

A co dobrego zrobili dla Polski: Wincenty Rzymowski, Oskar Lange, Jurij Gagarin, Pablo Neruda, Związek Walki Młodych?

(i wtedy ronda w al. Jerozolimskich miałyby logiczny ciąg: Thatcher, Dmowski, De Gaulle).

Dudajew, zapomniałeś o Dudajewie.

Miałem na myśli odcinek śródmiejski.