MZ pisze:Czy zapisywanie tego w notesach nie jest przekroczeniem ustawy o ochronie danych osobowych? Co się potem dzieje z takimi notesami, gdy już się zapełnią? Wyrzucają je na śmietnik? Chciałbym, żeby zwłaszcza Predator się wypowiedział.
Spisuje się wszystko – pełne dane, a nawet miejsce legitymowania, datę, godzinę, a nawet jak była ubrana dana osoba, w jakim towarzystwie się poruszała, w jakim szła kierunku.
Jak np. ktoś zgłosi że wyrwano mu torbę, i napastnikiem była osoba w czerwonej czapce i zielonej kurtce, to się sprawdza wśród legitymowanych osób czy ktoś był tego dnia legitymowany, i mniej więcej się wygląd, godzina, i rejon zgadza. Wbrew pozorom to okazuje się bardzo skuteczne.
A co do samych danych, i wszystkiego co jest w notesie, to jest to objęte tajemnicą służbową. Notes jest narzędziem pracy policjanta, ewidencjonuje się przebieg służby, i podlega ciągłej kontroli przełożonych.
A skończony notes trzeba zdać do archiwum, i dostaje się nowy czysty – nie ma więc sytuacji że policjant będzie sobie chodził i spisywał, a potem robił coś w rodzaju prywatnej bazy adresowej. Zresztą za wyciek takich informacji grozi prokurator.