Prawko i lewko
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Takiego czegoś to w Fabii nie montowano. 1,2 TSI?
Tak, 1.2 TSI. Chodzi mi o czysto techniczny punkt widzenia. Czy te dwie rzeczy się ze sobą nie gryzą? Turbosprężarka i wczesna zmiana biegów na niskich obrotach?
eNki
Z tego co ja słyszałem to te samochody są na jakiejś dziwnej zasadzie wynajmowane, a ich właścicielem jest Skoda. Zdaje się też, że co jakiś śmiesznie krótki czas WORD dostaje nowe samochody, a Skoda te "stare" zabiera. Nie tak dawno zdawałem egzamin i instruktor mówił, że jak będę jechał egzemplarzem, który będzie miał 5 tys. przebiegu, to dla WORDu będzie on już jednym z najstarszych i faktycznie moja miała coś ok. 5 tys. przejechane.Szeregowy_Równoległy pisze:Nikogo to nie obchodzi, bo samochody egzaminacyjne z założenia przeznaczone są do zakatowania. Jeżdżą nimi w większości ludzie, którzy nie umieją jeździć, fury są w leasingu, więc co kogo obchodzi jak bardzo ten samochód będzie zmasakrowany?
Jakie silniki te Fabie maja?

Fleet menagement chyba.webtom pisze:Z tego co ja słyszałem to te samochody są na jakiejś dziwnej zasadzie wynajmowane, a ich właścicielem jest Skoda.
Miałem poprzedniego MSS. Fajne autoPawel_ pisze:Idzie nowe: http://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/ ... LoRhi7-ZKo

Silnik 1,2 to MIVEC
- Paweł_K
- Taki ligowy Bełchatów
- Posty: 5365
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:12
- Lokalizacja: W-wa Gocławek (HQ)
- Kontakt:
Gdzieś kiedyś słyszałem, że inżynierowie Volkswagena twierdzą, że są już w stanie uzyskać 160 KM z litra pojemności silnika. Pytanie o trwałość takiej jednostki nasuwa się samo...Stary Pingwin pisze:Turbiny w osobówkach to osobny temat- gdzie jest granica mocy uzyskanej z litra?
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
I'll see you on the dark side of the moon
Richard Wright 1943-2008 - Shine on, you crazy diamond...
Mocy do wyciśnięcia jest dużo. Np. 3-litrowe silniki w Formule 1 miały do ok. 690 kW mocy [wiki], czyli prawie 2x więcej. Pytanie raczej o moment obrotowy.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Moc i moment można podganiać na dwa sposoby. Turbiną (wieksze efekty mniejsza trwałość) lub fazami rozrządu przez szybsze zamykanie zaworów, niedomykanie wydechowych na wyższych obrotach, wydłużanie i skracanie nie tylko czasu otwarcia, ale i wysokości ruchu zaworów oraz przez przesuwanie momentu rozpoczęcia danej sekwencji (symulowanie zmiany kąta wyprzedzenia zapłonu). Było to robione mechanicznie (przez rozmaite mechanizmy odśrodkowe i paski balansowe) i hydraulicznie (ciśnieniem oleju). Obecnie coraz częściej jest to elektronika z przestawiaczami kata wtrysku itp.
Wszelkie samochody ze zmiennymi fazami rozrządu były jako pierwsze wyposażane w głowice z miękkimi gniazdami zaworowymi.
Swoją droga ciekawi mnie dlaczego producenci samochodów nie wykorzystują rozwiązań motocyklowych jak airbox, (które były stosowane w latach 70-tych np. w Alfa Romeo) czy ram air system. Poprawia to osiągi przy wyższych prędkościach i jednocześnie nie wymaga kosztownych i ciężkich kompresorów i turbosprężarek.
A jeśli już sprężarki to zamiast klasycznego turbo napędzanego spalinami, które oddaje moc na wyższych obrotach to do miasta należało by wrócić do sprężarek śrubowych, kompresorów i Comprex.
Coś mi się znowu wydaje że tu wcale nie chodzi o ekologię
Wszelkie samochody ze zmiennymi fazami rozrządu były jako pierwsze wyposażane w głowice z miękkimi gniazdami zaworowymi.
Swoją droga ciekawi mnie dlaczego producenci samochodów nie wykorzystują rozwiązań motocyklowych jak airbox, (które były stosowane w latach 70-tych np. w Alfa Romeo) czy ram air system. Poprawia to osiągi przy wyższych prędkościach i jednocześnie nie wymaga kosztownych i ciężkich kompresorów i turbosprężarek.
A jeśli już sprężarki to zamiast klasycznego turbo napędzanego spalinami, które oddaje moc na wyższych obrotach to do miasta należało by wrócić do sprężarek śrubowych, kompresorów i Comprex.
Coś mi się znowu wydaje że tu wcale nie chodzi o ekologię

Podejrzewam, że sprawa z unikaniem rozwiązań motocyklowych - m. in. stosowania silników o wysokich prędkościach obrotowych. Takie są drogie w produkcji i nietrwałe - trwałość silnika motocyklowego to max. 200 tys. km, samochodowego co najmniej 400, przynajmniej nominalnie (sprawdzić czy nie Volkswagen TSi).
Kompresorów się unika, bo są drogie, a przynajmniej tak to tłumaczyli w Mercedesie swego czasu, choć faktycznie do miasta są lepsze.
Kompresorów się unika, bo są drogie, a przynajmniej tak to tłumaczyli w Mercedesie swego czasu, choć faktycznie do miasta są lepsze.
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Alfa Romeo to po włosku "Trwałość i niezawodność"?cns80 pisze:Swoją droga ciekawi mnie dlaczego producenci samochodów nie wykorzystują rozwiązań motocyklowych jak airbox, (które były stosowane w latach 70-tych np. w Alfa Romeo)

Dlaczego kompresory mają być droższe od turbiny?
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
- panzerloud
- Posty: 212
- Rejestracja: 25 sie 2009, 15:08
O kochany, tu się mylisz. Zapomniałeś o AR 147 i 156 :serducho: , i tamtejszym V6 250KM@3.2L. Gdyby nie spalanie 14/100, to w życiu nie zamieniłbym alfy na corsine. W tym silniku nigdy nic nie było do roboty, za to niemalże okresowo zmieniało się wahacze czy drążki. Powiedzmy uczciwie że nie ma aut bezawaryjnych, i jestem przekonany że ja okresowo wymieniając elwmenty podwozia, wydałem nieporównywalnie mniej niż właściciele nowych WV pasków i audic.Szeregowy_Równoległy pisze:Alfa Romeo to po włosku "Trwałość i niezawodność"? ;) Całkiem serio miałbym pewne obawy przed stosowaniem jakichkolwiek rozwiązań pochodzących wprost z Alfy. Dziesięciolecia udowadniania przez tę markę, że samochód można kupować tylko sercem, absolutnie wbrew zdrowemu rozsądkowi (potem przyszedł model 159 i od tego momentu można na Alfę patrzeć poważniej) sugerują, by do ich idei podchodzić z dystansem.cns80 pisze:Swoją droga ciekawi mnie dlaczego producenci samochodów nie wykorzystują rozwiązań motocyklowych jak airbox, (które były stosowane w latach 70-tych np. w Alfa Romeo)
PS. Z corsy b też w sumie byłem zadowolony, tyle że rdza schamrała go w takim stopniu, że nadawał się jedynie do pocięcia.
Bo montaż turbiny nie wymaga prawie ingerencji w układ napędowy samochodu, natomiast kompresor wymaga ingerencji w układ rozrządu, co sprawia, że zapewne silnik może wymagać przeprojektowania. Rozwiązania elastyczne w perspektywie okazują się tańsze, nawet jeśli na pierwszy rzut oka (np. koszty materiałowe) wydają się droższe.KwZ pisze:Dlaczego kompresory mają być droższe od turbiny?
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
To nie jest zwykła, widlasta szóstka? Zresztą za ciężka do i tak pracującego na granicy wytrzymałości zawieszenia, bo w Alfie z zawieszeniami przez długie lata mieli problem i zwyczajnie nie umieli zaprojektować zawiasów, które utrzymają budę i resztę? No i z tym silnikiem to była wersja GTA. Niby usportowiona. A i tak się obsrywało.panzerloud pisze:Zapomniałeś o AR 147 i 156, i tamtejszym V6 250KM@3.2L.
Wiesz, jaka jest różnica (koncernu VW też nie poważam): w Passatach celowo i z premedytacją zaprojektowano wadliwe zawieszenie przednie. Dodatkowo rzucili niewymienne sworznie, żeby nie było zbyt łatwo. A w Alfie po prostu komuś nie wyszło. Po liftingu trochę poprawili. Poza tym 156 była znana z braku zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia oraz z wesołej elektroniki. No nie, to nie był udany model. Po liftingu, z dieslem (bardzo udanym, to pierwszy model z dieslem Common Rail, kapitalny 1,9 JTD) jeszcze można rozważać. A potem i tak kupić coś sensownego.panzerloud pisze:W tym silniku nigdy nic nie było do roboty, za to niemalże okresowo zmieniało się wahacze czy drążki. Powiedzmy uczciwie że nie ma aut bezawaryjnych, i jestem przekonany że ja okresowo wymieniając elwmenty podwozia, wydałem nieporównywalnie mniej niż właściciele nowych WV pasków i audic.
PS: ten trzylitrowy silnik całkiem sensownie łyka LPG. Trzeba było pomyśleć o tym, skoro auto lubiłeś.
Ale nie potrzeba wysokich obrotów:Poc Vocem pisze:Podejrzewam, że sprawa z unikaniem rozwiązań motocyklowych - m. in. stosowania silników o wysokich prędkościach obrotowych. Takie są drogie w produkcji i nietrwałe -
1. Airbox rozdziela powietrze na poszczególne cylindry precyzyjnie i pod ciśnieniem wynikającym z ruchu pojazdu, a nie jak obecnie we wspólnym kolektorze dolotowym gdzie cisnienie jest niskie i rożne w różnych miejscach (niech się tu ktoś nie ośmieszy teorią ze ciśnienie jest stałe, bo to tylko w przypadku modelu statycznego).
2. Ram air direct czyli wykorzystanie pędu powietrza (i to chłodnego) jako doładowania. W motocyklach to daje 6% mocy przy prędkościach maksymalnych, ale w samochodzie jest więcej miejsca i można by tego używać w miejskich maluchach jako dodatek gdy wyjeżdża na trasę.
Mylisz rozwiązania techniczne z jakością wykonania. Oni za to byli na tyle odważni żeby te rozwiązania testować z niezłym skutkiem.Szeregowy_Równoległy pisze:Całkiem serio miałbym pewne obawy przed stosowaniem jakichkolwiek rozwiązań pochodzących wprost z Alfy. Dziesięciolecia udowadniania przez tę markę, że samochód można kupować tylko sercem, absolutnie wbrew zdrowemu rozsądkowi (potem przyszedł model 159 i od tego momentu można na Alfę patrzeć poważniej) sugerują, by do ich idei podchodzić z dystansem.
Przy tej ilości napinaczy i rolek w rozrządzie to oś kompresora mogłaby z powodzeniem jedna z nich zastąpić. Poza tym lepsze i tańsze są rozwiązania gdy kompresor jest napędzany bezpośrednio z wałka a nie przez pasek.Poc Vocem pisze:natomiast kompresor wymaga ingerencji w układ rozrządu, co sprawia, że zapewne silnik może wymagać przeprojektowania.
Głowna przyczyna siwienia właścicieliSzeregowy_Równoległy pisze:wesołej elektroniki.

Z doświadczenia to mi wychodzi że zamiast 1,9 który jest cudowny ale jego osprzęt już nie lepiej jest wybrać 2,4 JTD bo ma koło dwumasowe rodem z Ducato i przy tej masie auta nawet egzemplarze z przebiegiem powyżej 300 tys. często nie wykazują niepokojących objawów.Szeregowy_Równoległy pisze:Po liftingu, z dieslem (bardzo udanym, to pierwszy model z dieslem Common Rail, kapitalny 1,9 JTD) jeszcze można rozważać.
Wadą tego silnika jest to że nawet minimalne przestawienie rozrządu nie pokazuje żadnych różnic w pracy, ale za to powoduje natychmiastowe wypalenie katalizatorów i pełne szaleństwo sterownika silnika. Trzeba uważać u mechaników, bo katalizatory trochę kosztują.Szeregowy_Równoległy pisze: ten trzylitrowy silnik całkiem sensownie łyka LPG.
Jeśli chodzi o trwałość Alfy to w ostatnim teście EuroNCAP zepsuła się nim dojechała do ściany

A tak na poważnie to 159 jest o niebo lepiej wykonana. Słynny wariator w twin spark też nie jest taki straszny jeśli się go właściwie użytkuje. Wystarczy trzymać wysoki stan oleju oraz przestrzegac częstotliwości wymian i stosować dedykowaną Selenię. A silniczek chodzi jak marzenie.
P.S. Alfa opatentowała multiair wiec zmienne fazy rozrządu nabrały nowego znaczenia. Konkurencja jeszcze śpi.