Oczywiście. Nawet dzisiaj. Z -3 zrobiłem 0. Bartuś, ty na prawdę myślisz, że ekojazda to nic innego, jak ślimaczenie się.Szeregowy_Równoległy pisze:W drugą stronę jesteś równie zaangażowany? Znaczy jak masz opóźnienie i da się sensownie odrobić, to próbujesz nadrabiać?
Czasy przejazdu
Moderatorzy: Poc Vocem, Tyrystor, TranslatorPS
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Wiesz, za przeproszeniem, w pizdę dać nie możesz, na pełnej z przystanku wyrwać nie możesz, żeby światło złapać, kickdowna nie wykorzystasz, bo spalanie rośnie... Tak, uważam, ze ekojazda oznacza, że szansa nadrabiania masz mniejsze niż ktoś, kto paliwem się nie przejmuje.
Wczoraj, na 704, się nie przejmowałem, a zmiennik mi doniósł, że dwadzieścia litrów zostało.
Turlanie się widząc czerwone światło?!Szeregowy_Równoległy pisze:Tak, uważam, ze ekojazda oznacza, że szansa nadrabiania masz mniejsze niż ktoś, kto paliwem się nie przejmuje.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Jedziesz, widzisz, że dojeżdżasz do świateł i że zielone za chwilę się skończy. Ja dam ogień i przeskoczę, ty będziesz pamiętać o paliwie i stracisz minutę z hakiem na czerwonym. Ekojazda oznacza, że czas przejazdu się wydłuży. Może poza idealnymi warunkami, pustym w połowie miastem, luzem na ulicach. W momencie kiedy trzeba jakkolwiek powalczyć, ekopedalstwo tylko opóźnia.
Nie no, kończące się zielone też potrafię złapać, ale generalnie chodzi mi o moment, kiedy jest już namiętne czerwone światło, a obroty silnika rosną. W ekojeździe potrafi też pomóc... znajomość sygnalizacji świetlnej. Tak na marginesie: wasze sygnalizatory potrafią pomóc, bo dostajecie (zawsze?) wcześniej poziome pały.
Ja to chyba wolę odczekiwanie, jak jest spokój na mieście (a często nie jest), niż to, że mały korek i nagle wszystko jeździ na -10, co w praktyce oznacza 5 minut przed rozkładowym czasem (albo 2 jak jest takt 12-minutowy). Oczywiście, dopóki nie będzie dynamicznego sterowania, to tak będzie, że rozkłady na lipiec będą się łamać w październiku i odwrotnie, a przy dynamicznym sterowaniu można spowodować takt 12-minutowy również przy teoretycznym -10.
ŁK
-10 to już nie taki mały korek. Jak dasz rozkłady takie jak proponujesz, to spora grupa kierowców nie będzie odczekiwała i zrobi się z tego +2/3, a to przy częstotliwościach wieczornych czy niedzielnych oznacza spore oczekiwanie na następny kurs. W tej sytuacji lepiej, żeby to było nawet -4 niż +2. A przy większych opóźnieniach to już wszystko jedno, czy to będzie -10 czy -13. Fakt, że czasem to się niefortunnie dopasuje do odjazdu chwilę przed następnym rozkładowym kursem, ale nic się z tym nie da zrobić.
-10 teraz to jest duży korek. Jeśli nie będzie 5 minut rezerwy, a gdzieś się zrobi 5 minut na trasie, to już będzie -10, przy małym korku albo jego braku. Bo przecież nikt nie będzie cały dzień za***ł jak kiedyś na 136 (takim starym, jeszcze przez Bokserską), gdzie korekta rozkładu zwiększyła czas przejazdu z 45 minut do 60.
ŁK
Przecież mówimy i tak tylko o teorii. Między niektórymi przystankami ciężko jest ustalić czas przejazdu. Jak już jesteśmy przy 136: ile powinien, wg. Was wynosić czas przejazdu między Woronicza 52, a Wołoską 06? Obecnie są 2 minuty, ale trudno zakładać, że czas przejazdu jest taki sam o 4 i 8, czy 16.
Wszystkie z tych rzeczy zdarzało mi się robić (jeśli wymagała tego sytuacja) w moich najlepszych czasach osiągania rekordowych wyników spalania. Serio Przy odrobinie dobrej woli i bardzo dobrej znajomości miasta można wykręcić dobry wynik i być o czasie. Trzeba tylko umieć dostosować swój styl jazdy do rozkładu, a z tym chyba sporo kierowców ma problem...Szeregowy_Równoległy pisze:Wiesz, za przeproszeniem, w pizdę dać nie możesz, na pełnej z przystanku wyrwać nie możesz, żeby światło złapać, kickdowna nie wykorzystasz, bo spalanie rośnie...
Na olewanie rozkładu celem pielęgnacji spalania powinien być paragraf.
noidea
-
- Posty: 4145
- Rejestracja: 08 sie 2011, 23:20
- Lokalizacja: Stary Mokotów
- Kontakt:
No według mnie dwie minuty spokojnie starczą. Potem, po otwarciu Wołoskiej powinna być minuta między Woronicza a Bytnara, i minuta między Bytnara a Wołoską.Przecież mówimy i tak tylko o teorii. Między niektórymi przystankami ciężko jest ustalić czas przejazdu. Jak już jesteśmy przy 136: ile powinien, wg. Was wynosić czas przejazdu między Woronicza 52, a Wołoską 06? Obecnie są 2 minuty, ale trudno zakładać, że czas przejazdu jest taki sam o 4 i 8, czy 16.
O wiele bardziej wolę jak autobus się spóźni 4 minuty, ale jedzie w miarę żwawo, niż jak przyjedzie 2 minuty przed czasem, jedzie 30km/h i jeszcze odstawać musi...
Ja też. Ale czasami pojemność krańca (i tak jest na Młynowie) nie pozwala na godziwe przerwy. Mimo, iż w ZTM kombinują z rozkładami wszystkich linii na tym krańcu, to wielokrotnie widziałem, że 103 nie miało się już gdzie zatrzymać jak stało 102 i 136 w przegubowym dwuskładzie. A dwa 136 oznaczają maksymalny postój 19 minut, co na tak długą i korkogenną trasę nie jest za dużo (w międzyszczycie wystarczyłoby 14 minut).
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Ty robiłeś nawet więcej, łącznie z tym, co zakazane... Inni na przystankach się zatrzymywali, ty pomijałeś, a filmik, jak najpierw tniesz na czerwonym, a potem omijasz przystanek, powinno się jeszcze dać gdzieś znaleźć. Nie jesteś reprezentatywnyAdam G. pisze:Wszystkie z tych rzeczy zdarzało mi się robić (jeśli wymagała tego sytuacja) w moich najlepszych czasach osiągania rekordowych wyników spalania. SerioSzeregowy_Równoległy pisze:Wiesz, za przeproszeniem, w pizdę dać nie możesz, na pełnej z przystanku wyrwać nie możesz, żeby światło złapać, kickdowna nie wykorzystasz, bo spalanie rośnie...
To tak można? Bezkarnie?Szeregowy_Równoległy pisze:Ty robiłeś nawet więcej, łącznie z tym, co zakazane... Inni na przystankach się zatrzymywali, ty pomijałeś, a filmik, jak najpierw tniesz na czerwonym, a potem omijasz przystanek, powinno się jeszcze dać gdzieś znaleźć. Nie jesteś reprezentatywny
Ja do znudzenia tu piszę, że ten kto układał czasy przejazdu dla linii 718/738/805 to robił to złośliwie, albo robił to na czuja bez znajomości sprawy.Pawel_ pisze:N11, 4:44: Piotra Skargi Rzeszotarskiej - dwie minuty.
718, 4:48: Piotra Skargi Rzeszotarskiej - cztery minuty.
Czasy przejazdu oraz postoje na pętlach na linii 738 są rozciągnięte chyba na maxa. Bardziej już się nie da. Wlecze to się (nawet w weekendy) jak baba bazarowa. W ślad za tym, skopiowano czasy przejazdu dla linii 718 oraz 805. Efekt jest masakryczny, ale ZTM już od 4 lat przygląda się sprawie... i się dalej przygląda. Gdyby to były limie miejskie, już 50 razy miałyby w tym czasie poprawiane czasy przejazdu.
Odwagą nie jest bycie takim jak inni - odwagą jest bycie sobą