To w nowszych. W starszych elektroniki nie ma i się jedzie na wyczucie. Ale nawet moje głupie 1,6 jest w stanie jechać 80-90km/h na dwójce. Japońskie benzyniaki są generalnie wysokoobrotowe, w Avensisie zabawa zaczyna się od 4000 obrotów. Wyprzedzanie przy przyspieszaniu z 80km/h do 110-120 najlepiej idzie na trójce. A wyprzedzanie z 130 do 160km/h na czwórce jest fajne, samochód zaczyna przyjemnie mruczeć i nawet odczuwa się, że ta krowa przyspieszaPlesim pisze:W Toyotach, które mają wskaźnik do jazdy ekonomicznej "prośba" elektronik o wrzucenie piątki zapala się przy około 55 km/h a szóstka przy ok. 70. Inna sprawa, że i na czwórce do 100 bez problemu dociągniesz.Wolfchen pisze:No logiczne, ale żeby piątka przy 65 km/h wchodziła, to bolid musiałby mieć oszałamiającą Vmax...
Dlaczego ludzie wybierajÄ samochĂłd zamiast komunikacji?
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
A wszystko to pewnie zasługa zmiennej fazy rozrządu.Szeregowy_Równoległy pisze:To w nowszych. W starszych elektroniki nie ma i się jedzie na wyczucie. Ale nawet moje głupie 1,6 jest w stanie jechać 80-90km/h na dwójce. Japońskie benzyniaki są generalnie wysokoobrotowe, w Avensisie zabawa zaczyna się od 4000 obrotów. Wyprzedzanie przy przyspieszaniu z 80km/h do 110-120 najlepiej idzie na trójce. A wyprzedzanie z 130 do 160km/h na czwórce jest fajne, samochód zaczyna przyjemnie mruczeć i nawet odczuwa się, że ta krowa przyspieszaPlesim pisze: W Toyotach, które mają wskaźnik do jazdy ekonomicznej "prośba" elektronik o wrzucenie piątki zapala się przy około 55 km/h a szóstka przy ok. 70. Inna sprawa, że i na czwórce do 100 bez problemu dociągniesz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/VVT-i
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Mam starsze 1,6, bez układu zmiennych faz rozrządu. Niezniszczalny, prastary japoński silnik.
- Patryk2222
- Posty: 1305
- Rejestracja: 10 lut 2007, 22:52
- Lokalizacja: Legionowo
Wszystko rozchodzi się od wieku kierującego, stażu prawa jazdy, wieku pojazdu i pojemności. Ja za czteroletni samochód płace ponad 600zł w Legionowie.Rosa pisze:Ło matko, tyle to nie płaciłem nawet jak nie miałem żadnych zniżek, w kwietniu za OC na rok zapłaciłem 326 zł (za Clio 1.4)Poc Vocem pisze:Bardzo, bardzo mocno. Ubezpieczenie to ok. 1000 zł rocznie, o ile ktoś nie rozbija się po samochodach (czyli 83,33 zł miesięcznie),
A415>>3911>>3916>>3905>>4796>>4938 >>5457>>1804
D2156HM6UT POWER >> http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=xyaT6AMVrU0
Ehhh wspomnienia ostatnią jazdą 5202 https://www.youtube.com/watch?v=xdPpMuFIcAg
D2156HM6UT POWER >> http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=xyaT6AMVrU0
Ehhh wspomnienia ostatnią jazdą 5202 https://www.youtube.com/watch?v=xdPpMuFIcAg
Ja mam VVT-i i zdecydowanie nie mogę jechać 90km/h na dwójce, a do 110-120 to jednak już piątka a nie trójka. Tyle że auto i silnik mniejsze - 1,3. VVT-i zawdzięczam za to bardzo niskie spalanie przy prędkościach do ~100-110km/h i jego gigantyczny (nawet do 2x) wzrost powyżej tych prędkości. Jadąc 100km/h jestem w stanie utrzymywać spalanie w granicach 5-5,3l/100km. Przy 130km/h jest to już 9-10, a przy 140 i więcej - nawet 13.sajbeer pisze:A wszystko to pewnie zasługa zmiennej fazy rozrządu.Szeregowy_Równoległy pisze:To w nowszych. W starszych elektroniki nie ma i się jedzie na wyczucie. Ale nawet moje głupie 1,6 jest w stanie jechać 80-90km/h na dwójce. Japońskie benzyniaki są generalnie wysokoobrotowe, w Avensisie zabawa zaczyna się od 4000 obrotów. Wyprzedzanie przy przyspieszaniu z 80km/h do 110-120 najlepiej idzie na trójce. A wyprzedzanie z 130 do 160km/h na czwórce jest fajne, samochód zaczyna przyjemnie mruczeć i nawet odczuwa się, że ta krowa przyspiesza
http://pl.wikipedia.org/wiki/VVT-i
Właśnie, jak przez tydzień miałem przyjemność z nowiutkim Clio, to strzałka w górę pojawiała się koło 55km/h (4->5).Plesim pisze:W Toyotach, które mają wskaźnik do jazdy ekonomicznej "prośba" elektronik o wrzucenie piątki zapala się przy około 55 km/h a szóstka przy ok. 70. Inna sprawa, że i na czwórce do 100 bez problemu dociągniesz.
Co się zaś tyczy eco-drivingu - od samego początku jeżdżę, hamując silnikiem i nie trzymając się na zderzaku poprzedniego samochodu. Czas przejazdu w większości przypadków jest taki sam (szczególnie jeśli zna się układ sygnalizacji), spalanie i zużycie elementów mniejsze, no i jest znacznie bezpieczniej. Polecam
noidea
Tylko ty liczysz po kwartalnym, ja po miesięcznym, stąd różnica.KwZ pisze:No to się nie zgadza. Powtarzając te same rachunki, które już robiłem, dla ceny biletu 125 zł, 6 L/100 km dostaję 4,7 km/(250 zł/125 zł)*(8 L/6 L) = 3,13 km jako granicę opłacalności samochodu.
Ehe. Miałem Accorda 2.0TDI, zawierał się w jakichś 6,5 litrach (w zimę), teraz jeżdżę C5 1.6HDI, komputer pokazuje w mieście między 5,5-6,5 litra.MichalJ pisze:Widział ktoś samochód, który jeżdżąc na zimno w mieście odcineczki 4.4 km pali 6 l/100km?
To jednak wciąż nadużycie. Akurat w tych godzinach, w których jeżdżę (późne poranki i wczesne wieczory) korki są znacznie mniejsze niż w ścisłym szczycie.BJ pisze:No więc właśnie.
Jeśli jeździsz do szkoły lub pracy, to stoisz w korkach.
W większości diesli spokojnie możesz jechać na piątce przy 50 km/h. 40 km/h też się da, ale potem jest problem z szybkim przyspieszeniem.Wolfchen pisze:90 to tak, ale 65... Tu bym się musiał zastanowić...
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
Na zimno na trasie długości 4km?Poc Vocem pisze:Ehe. Miałem Accorda 2.0TDI, zawierał się w jakichś 6,5 litrach (w zimę), teraz jeżdżę C5 1.6HDI, komputer pokazuje w mieście między 5,5-6,5 litra.MichalJ pisze:Widział ktoś samochód, który jeżdżąc na zimno w mieście odcineczki 4.4 km pali 6 l/100km?
Ekhem.
Może kilometrówka po prostu. 83 grosze za km, mówi się już dawno o podniesieniu do 1,01.Rosa pisze:Aa, no i czasami jazada samochodem sie po prostu oplaca
Moja mama jest teraz już emerytka ale parę lat temu pracowala jeszcze w pewnej państwowej firmie i tam ten kto dojeżdżał do pracy samochodem dostawał dodatek i to taki że starczal nie tylko z nawiązką na paliwo ale także na utrzymanie samochodu (spalanie chyba wzięto z dyrektorkich pojazdów bo obliczano to jakos na poziomie 12-13l/ 100km). Więc kto chcial dodatkowe pieniądze to nie mial wyjścia, musial jeździc samochodem
[ Dodano: |13 Lis 2012|, 2012 20:02 ]
Heh, już to kiedyś pisałem.Szeregowy_Równoległy pisze:A to akurat nieistotne dlaczego wątek ekonomiczny jest nieistotny. "Bo mnie stać" też może być odpowiedzią.KwZ pisze:Bo? Pracodawca refunduje?
Samochodem do pracy jadę 25 minut, wracam 35 minut, w sumie godzinę, a często muszę coś jeszcze załatwić.
Komunikacją mam 2 przesiadki, jadę godzinę. Zakładając 20 dojazdów miesięcznie, tracę na to 20 godzin, które mógłbym poświecić na pracę, a które mnie kosztują więcej, niż paliwo. Koniec pracy mam w miarę ograniczony przez dodatkowe zajęcia, a nie jestem na tyle zmotywowany, żeby wstawać godzinę wcześniej. O.
Pomijam już aspekt, że jeżdżę samochodem, bo ZAJE**ŚCIE lubię jeździć po mieście i ZAJE**ŚCIE lubię mój samochód, choć już jest starawy
PS na Pl.Piłsudskiego jeździłem komunikancją, a nawet czasem po pracy na Ursynów 195, a powrót metrem.
ŁK
A ja to też pisałem, ale powtórzę: nie ma tak, że wątek ekonomiczny się nie liczy (chyba że pracodawca refunduje(?)). Natomiast możesz sobie bardziej cenić czas (licząc po 13,3 zł/h jak u BJ np.).Łukasz pisze:Komunikacją mam 2 przesiadki, jadę godzinę. Zakładając 20 dojazdów miesięcznie, tracę na to 20 godzin, które mógłbym poświecić na pracę, a które mnie kosztują więcej, niż paliwo. Koniec pracy mam w miarę ograniczony przez dodatkowe zajęcia, a nie jestem na tyle zmotywowany, żeby wstawać godzinę wcześniej. O.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Oczywiście, że jest tak, że u niektórych się nie liczy (i nie mówię tu o refundowaniu przez pracodawcę).KwZ pisze:A ja to też pisałem, ale powtórzę: nie ma tak, że wątek ekonomiczny się nie liczy
Po prostu istnieją osoby*, które zarabiają tyle, że naprawdę wisi im, czy wydadzą na wachę tyle, czy tyle, bo nie robi im to różnicy. Wtedy wątek ekonomiczny się nie liczy.
*wcześniej pisałem, że ja wątkiem ekonomicznym nie muszę się zanadto przejmować, ale nie chciałbym, aby ktoś omylnie zrozumiał, że jestem osobą jak wyżej napisałem Choć w przyszłości chętnie bym taką był
Tak mniej więcej. W każdym razie w zimę generalnie nie ruszam się z Warszawy.MichalJ pisze:Na zimno na trasie długości 4km?
In times of eternal darkness / In times of peace and embrace / When the minstrel of atrophy mock us / There's need for love and there's need for death / Too late for understanding / Too late for your tears
- R-9 Chełmska
- Posty: 7766
- Rejestracja: 14 gru 2005, 20:15
- Lokalizacja: Czerniaków/Rakowiec
No, patrząc, jak Polacy jeżdżą po Warszawie trudno nie powiedzieć, iż jazda, zwłaszcza w godzinach szczytu jest stresująca. Albo szukanie 20 minut miejsca parkingowego w sytuacji, gdy się spieszymy...
5290 - LINIĘ OBSŁUGUJE ZAKŁAD "CHEŁMSKA"
Najczęściej podróżuję: 2, 17, 33, 136, 141, 172, 186, 509, 518, N01, N32
Najczęściej podróżuję: 2, 17, 33, 136, 141, 172, 186, 509, 518, N01, N32