Be-zdura... PoRD, Art. 88. ust. 2, pkt. 3) lit. b)Szeregowy_Równoległy pisze:Przykładowo mając prawko kategorii B nie możesz prowadzić osobówki z przyczepą,
Prawko i lewko
Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy
Tak czytam o prawie jazdy i umiejętnościach a nie wiecie gdzie mozna pocieszyć jazde warunkach "testowych" na jakims placu czy coś? Zima sie zbliża i warto ie poduczyć zachowań.
A i jeszcze jedno kiedyś tu na wawkomie twierdziłem ze będę jeździł wybitnie zgodnie z przepisami. I w tym jest teraz tylko poł prawy:
Tam gdzie fotoradary i granice miasta - trzymam sie przepisów sztywno. Tam gdzie nie ma fotoradarów i prędkość wynika z PoRD - to i +10 daję. (wczoraj pobiłem osobisty rekord powrotu autem z Okęcia że średnią prędkością 93km/h (zielona fala o 23 w Raszynie ) i 110 po katowickiej ze zwolnieniem przy fotoradarze. fotoradarów nie uważam za złe jeśli nie sa poukrywane w śmietnikach czy tym podobnych miejscach tylko są oznaczone - Fotoradar lub kontrola fotoradarowa. jak samo zauważyliście nie służ one karceniu tych co jada +10 czy nawet +20, tylko psycholi co jada 130 gdzie można jechać 70. Poza tym nie wiem jak wy, dla mnie często i znaku nie musi być żeby jechać wolniej, stan dróg na to często nie pozwala.
A i jeszcze jedno kiedyś tu na wawkomie twierdziłem ze będę jeździł wybitnie zgodnie z przepisami. I w tym jest teraz tylko poł prawy:
Tam gdzie fotoradary i granice miasta - trzymam sie przepisów sztywno. Tam gdzie nie ma fotoradarów i prędkość wynika z PoRD - to i +10 daję. (wczoraj pobiłem osobisty rekord powrotu autem z Okęcia że średnią prędkością 93km/h (zielona fala o 23 w Raszynie ) i 110 po katowickiej ze zwolnieniem przy fotoradarze. fotoradarów nie uważam za złe jeśli nie sa poukrywane w śmietnikach czy tym podobnych miejscach tylko są oznaczone - Fotoradar lub kontrola fotoradarowa. jak samo zauważyliście nie służ one karceniu tych co jada +10 czy nawet +20, tylko psycholi co jada 130 gdzie można jechać 70. Poza tym nie wiem jak wy, dla mnie często i znaku nie musi być żeby jechać wolniej, stan dróg na to często nie pozwala.
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
O w mordę, tyle lat w nieświadomości To do czego w takim razie upoważnia B+E?hafilip84 pisze:Be-zdura... PoRD, Art. 88. ust. 2, pkt. 3) lit. b)Szeregowy_Równoległy pisze:Przykładowo mając prawko kategorii B nie możesz prowadzić osobówki z przyczepą,
http://www.forumsamochodowe.com/printvi ... 37&start=0Szeregowy_Równoległy pisze:O w mordę, tyle lat w nieświadomości To do czego w takim razie upoważnia B+E?
102,105,109,115,157,183,500,514,N21,N24,N63,N71,723,731,736,L-9,L10,L11,S2,S3,S9,RL,R2,R9
No i znów oblałem.... tym razem "zahaczyłem delikatnie o linię gdy skręciłem koła"... Swoją drogą jak on to dostrzegł? Nie wiem. A drugą swoją drogą, to nawet nie rozumiem właściwie o co chodzi? Olewam już temat, to jest bezsensu, najwidoczniej jestem do bani kierowcą skoro oblałem 3 raz.
A może macie jakiś znajomych egzaminatorów albo urzędników miejskich co za gotówkę pozwolą mi zdać, albo wydadzą prawko bez egzaminu?
A może macie jakiś znajomych egzaminatorów albo urzędników miejskich co za gotówkę pozwolą mi zdać, albo wydadzą prawko bez egzaminu?
Jeżeli zamierzasz zdawać egzamin samochodem konkretnej marki, to jazda takimi różnościami (zwłaszcza dieslem) nie jest zbytnią zaletą. Ja podczas swojego kursu jeździłem 5 Yarisami. Poza tym za zaletę uważam to, iż miałem do czynienia z 5 instruktorami. Każdy z nich przekazywał mi inne, ciekawe rady.hafilip84 pisze:Jedną z zalet jest to, że w ciągu 30 godzin jeździłem czteroma różnymi samochodami. 2 Yariski z różnymi nadwoziami i silnikami, dieslowski Opel Corsa i... Opel Astra Cabrio
Zgadza się. Choć trzeba przyznać, że łuki na Radarowej poprowadzone są minimalnie pod górkę (a przynajmniej tak było 1,5 roku temu).Adam G. pisze:Hmm, moim zdaniem wybór ośrodka to wcale nie tak ważna sprawa, jak niektórzy sądzą. Wszędzie można trafić na super człowieka, jak i na skończonego pawiana w roli egzaminatora. Generalnie rzecz biorąc, idź tam, gdzie lepiej znasz okolicę
Mi kazano stanąć tak, aby drzwi po obu stronach samochodu dało się otworzyć do pierwszego "przeskoku" zawiasu.hafilip84 pisze:Obecnie musisz tak zaparkować, żeby zmieścić się w miejscu parkingowym.
Z tego co słyszałem, ważne są wszystkie kursy zaliczone po roku 1998.MeWa pisze:A powiedzcie mi - po jakim czasie ważność traci sam kurs (a nie egzamin)?
Moim zdaniem byłaby to bezsensowna chęć odegrania się egzaminatorowi. Egzaminator ma prawo, a chyba nawet i obowiązek, uznać opisany przez Ciebie manewr za błąd. Natomiast on sam, prowadząc pojazd, nie podlega Tobie. Równie dobrze mógłbyś nagrać tysiące innych kierowców niezatrzymujących się przed strzałką. Różnica jest tylko taka, że jeden z nich oblał Twojego kolegę.Pagan pisze:Kolega oblał egzamin, a wracając do WORD-u (Odlewnia) egzaminator sam notorycznie łamał przepis związany z zieloną strzałką! I tu moje pytania:
1. Czy w takim przypadku można wezwać policję? (nagrania są przechowywane chyba 14 dni)
2. I czy warto w takie coś się bawić?
Ale wtedy łatwiej jest np. zablokować skrzyżowanie, a to w niektórych sytuacjach jest naprawdę trudne do przewidzenia. Poza tym u osób niedoświadczonych korek zwiększa prawdopodobieństwo zgaśnięcia silnika. A obowiązkowe manewry i tak musisz wykonać.R-9 Chełmska pisze:No to właśnie źle. Ja bym się ładował w największe korki i te 40 minut to by mi zajęło przejazd przez ledwie kilka skrzyżowańikarus pisze:Każda pora dobra na zdawanie korków wtedy nie ma
Ja odniosłem przeciwne wrażenie.Pagan pisze:Po za tym, ja jako kursant mam magiczny symbol... [L], który działa jak płachta na byka, nikt nie chce tak oznakowanego pojazdu przepuszczać
To nie jest do końca jednoznaczne, bo w ciągu jakiego czasu ta prędkość ma się zmniejszyć? Jeżeli w trasie doganiam kogoś, kto włączył się do ruchu 10 minut temu, to on też wymusza na mnie pierwszeństwo?Szeregowy_Równoległy pisze:Wymuszenie jest jednoznaczne, jeśli ktoś przez ciebie musi zmniejszyć prędkość, to jest to wymuszenie.
To oczywiste, że nie ma chyba nikogo, kto po egzaminie nie złamał jakiegokolwiek przepisu. Ale coś jednak musi być na egzaminie wyznacznikiem tego, że kierowca umie jeździć.Premo pisze:Ale czy osoba która zdała egzamin sama nigdy nie wymusi pierwszeństwa?
Owszem, dlatego najlepiej jest siedzieć na dupie i nie wpuszczać nikogo.Adam G. pisze:Za każdym razem gdy jeżdżę po mieście (zresztą nie tylko miasta się to tyczy), sytuacji, w których muszę zdjąć nogę z gazu przez kogoś, kto zmienia sobie pas, jest cała masa
Jakiś czas temu jeden z policjantów opowiadał o tym, jak radar na ul. Bronisława Czecha ustawiono na 120 km/h, a mimo tego w ciągu jednej nocy wykonano mnóstwo zdjęć.Premo pisze:Ile trzeba przekroczyć prędkość by dać się złapać na fotoradar?
Owszem, też widziałem i to nie tylko nocą.Adam G. pisze:A ja wiem, że nocą jak najbardziej błyska.Wolfchen pisze:Wydaje mi się, że jak fotoradar cyka fotkę, to nie emituje żadnego błysku...
Ja kiedyś zostałem sfotografowany, jadąc 40 km/h na trasie z Łodzi do Warszawy.R-9 Chełmska pisze:Ostatnio ciągle w nocy cyka zdjęcia fotoradar w Tarczynie, absolutnie każdemu. Mi zrobił przy prędkości ~20 km/h
Cóż, trochę słyszałem o Twojej jeździe - częściowo od innych, częściowo bezpośrednio i publicznie mogę powiedzieć, że - szczególnie w przypadku młodego kierowcy - uważam ją za, bardzo delikatnie to ujmując, ryzykowną Co kto lubi. Ja tam "siedzieć na dupie" nikomu nie będę, nie mam ochoty na bliskie spotkanie gdy ten przede mną gwałtownie zahamujeJamnik pisze:Owszem, dlatego najlepiej jest siedzieć na dupie i nie wpuszczać nikogo.Adam G. pisze:Za każdym razem gdy jeżdżę po mieście (zresztą nie tylko miasta się to tyczy), sytuacji, w których muszę zdjąć nogę z gazu przez kogoś, kto zmienia sobie pas, jest cała masa
noidea
- Szeregowy_Równoległy
- Szeregowe Chamidło
- Posty: 14095
- Rejestracja: 13 paź 2008, 11:37
Nie udawaj idioty, wiadomo że chodzi o zmniejszenie prędkości bezpośrednio wywołane manewrem zmiany pasa. A jak kogoś dogonisz po trasie, to możesz go najwyżej wyprzedzić, oczywiście nie przekraczając dopuszczalnej prędkości i tylko wtedy, gdy nie jest to zabronione.Jamnik pisze:To nie jest do końca jednoznaczne, bo w ciągu jakiego czasu ta prędkość ma się zmniejszyć? Jeżeli w trasie doganiam kogoś, kto włączył się do ruchu 10 minut temu, to on też wymusza na mnie pierwszeństwo?Szeregowy_Równoległy pisze:Wymuszenie jest jednoznaczne, jeśli ktoś przez ciebie musi zmniejszyć prędkość, to jest to wymuszenie.
He he... traf kiedyś na mnie, ciotka korozja zaczyna mi tylną klapę atakować, zawsze lepiej lakierować z OC sprawcy niż na własny kosztJamnik pisze:Owszem, dlatego najlepiej jest siedzieć na dupie i nie wpuszczać nikogo.Adam G. pisze:Za każdym razem gdy jeżdżę po mieście (zresztą nie tylko miasta się to tyczy), sytuacji, w których muszę zdjąć nogę z gazu przez kogoś, kto zmienia sobie pas, jest cała masa
Mi się wydaje że wpuszczanie innych samochodów wynika z przyjaznego podejścia do innych a nie "każdy na drodze to wróg". Nie chodzi mi oczywiście o wpuszczanie wszystkich, ale ktoś może nie znać miasta, zagapić się, zresztą nie wierzę, że sam nie masz nigdy potrzeby zmieniania pasa w czasie jazdy po Warszawie, a jak masz to zawsze droga jest w 100% wolna i nikt nie musi zwalniać.Jamnik pisze:Owszem, dlatego najlepiej jest siedzieć na dupie i nie wpuszczać nikogo.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.
Nie udaję idioty, tylko wykazuję niejednoznaczność przedstawionej przez ciebie definicji wymuszenia pierwszeństwa.Szeregowy_Równoległy pisze:Nie udawaj idioty, wiadomo że chodzi o zmniejszenie prędkości bezpośrednio wywołane manewrem zmiany pasa.
Owszem, ale staram się wpuszczać wyłącznie tych, którzy włączają się do ruchu w sposób kulturalny i zgodny z przepisami. Nie toleruję chamskiego przekraczania linii pasa w korku itp.JacekM pisze:Mi się wydaje że wpuszczanie innych samochodów wynika z przyjaznego podejścia do innych a nie "każdy na drodze to wróg".
Siedzieć na dupie też trzeba z głową.Szeregowy_Równoległy pisze:He he... traf kiedyś na mnie, ciotka korozja zaczyna mi tylną klapę atakować, zawsze lepiej lakierować z OC sprawcy niż na własny koszt
teraz to jasne, przedtem nie do końcaJamnik pisze:Owszem, ale staram się wpuszczać wyłącznie tych, którzy włączają się do ruchu w sposób kulturalny i zgodny z przepisami. Nie toleruję chamskiego przekraczania linii pasa w korku itp.
bury me in my favourite yellow patent leather shoes / and with a mummified cat / and a cone-like hat.