To ja znowu odparuję, że muzułmanie narzucają przemocą, przy czym przeciwnicy moga być karani smiercią. Katolicy niczego siłą nie narzucają, z wyjątkiem niezgadzania się na liberalizację prawa aborcyjnego, legalizacji eutanazji oraz związków homoseksualnych. Ma to jednak związek z bronieniem interesów ludzi, którzy by wyniku liberalizacji prawa mieliby ucierpieć.Szamot pisze:A ja sie znowu czepnę.
1) Jarek moze mieć inne zdanie niż Muzułmanie nt. narzucania przez nich swego prawa religinego.
2) Szamot może mieć inne zdanie niż Katolicy nt. narzucania przez nich swego prawa religinego.
To nie chodzi o wagę. Patrz wyżej.Szamot pisze:Czyje zdanie ma wyższą wagę? I co o tym decyduje?
Bóstwo Światowida to tylko wymysł ludzki, ot cała różnica. Bóg JHWH jest prawdziwy. Różnic jest więcej - nie chciałbym tego rozwijać. W trzech zdanaich powiem, że chrześcijaństwo różni sie istotnie od wszystkich "religii naturalnych". Bowiem w chrześcijaństwie to Bóg się objawia, motywem działania jest miłość. W religiach naturalnych jest dokładnie odwrotnie - człowiek boi się, dlatego chce przebłagać "bóstwa", by mu sprzyjały. Możemy innym razem ten wątek pociągnąć.Szamot pisze:Ponieważ boje się pomyśleć, że to moralnośc Kalego, to z powyższych wypowiedzi wychodzi mi, że decyduje o tym miejsce zamieszkania (kontynent).
Ale ja tu daję weto. Bo chyba jednak nie, bo Bóstwo Światowida powinno miec wyższą wartość, niż JHW, gdyż ono było tu, w naszej głuszy, najpierw.
Jedno nie przeczy drugiemu. "Oko za oko" było prawem rewolucyjnym jak na owe czasy w porównaniu z prawem silniejszego (czyli de facto bezprawiem). Jakbyś prześledził historie zbawienia, zobaczyłbyś, że Bóg stopniowo się objawia. Stopniowo tez daje ludziom prawo. W pewnym sensie podnosi stale poprzeczkę, co ma kulminacyjny punkt w przykazaniu miłości i to miłości nieprzyjaciół. Może, gdyby Bóg dał takie prawo od razu, to ludzie znieść by nie mogli? I tak teraz ciężko jestSzamot pisze:Następna kwestia. Ten sam Bóg, który kiedyś nadał prawo: "Oko za Oko, a Ząb za Ząb", potem zarządził "Przykazanie Miłości". Jego posłańca stracono! Kto? - Kapłani. Czemu? Bo jego poglądy były relatywnie różne od ówczesnych. Czy gorsze? To kwestia do roztrzygnięcia pomiędzy Judaistami A Chrześcijanami, bo istnieją oba poglądy.

Pewien rabin powiedział - nazwiska nie przypomnę sobie o 3.10 w nocy - że dekalog był zbyt rewolucyjny, by mógł być dziełem myśli ludzkiej. To co powiedzieć o nakazie miłości nieprzyjaciół? I to żeby taka myśl nie z tej ziemi narodziłą się w okupowanym przez Rzymian Izraelu, który miał tak zakorzenione w świadomości Prawo, że kto by je przekroczył, należało karać. A nie miłować. To wszystko nie mogło być dziełem ludzkim.
Masz 100% rację z kierowaniem się w życiu sumieniem. Moją rolą w tym wszystkim jest tylko dać Ci pewne świadectwo, abyś - jeśli kiedyś zechcesz - wiedział, gdzie szukać Boga i jego Syna. Ja bynajmniej niczego nie narzucam.Szamot pisze:Sorry, ja w to nie wchodzę. Wolę postac z boku, a w życiu kierowac się swoim sumieniem. I co najgorsze, logicznie myśląc naprawdę nie wiem w czym jestem gorszy od tych spod znaku gwiazdy, krzyża, czy półksiężyca, Tych dla których dogmaty sa ważniejsze niz te naturalne, ludzkie uczucia, czy choćby zdrowy rozsądek...
Doprawdy nie wiem.
Chciałbym to jeszcze raz podkreślić. Nikomu nie narzucam chrześcijaństwa. Czasami dyskutuję jednak zażarcie, bo nie moge milczeć, gdy ktoś pochwala zło (a tak jest chociażby w przypadku aborcji czy pornografii).