Górołazy, piechurzy...

Moderatorzy: Wiliam, Szeregowy_Równoległy

Jožin z bažin
Posty: 1443
Rejestracja: 31 mar 2008, 17:51
Lokalizacja: z bažin
Kontakt:

Post autor: Jožin z bažin » 18 mar 2007, 20:16

Fikander pisze:W zeszłym roku byłem w Słowackim Raju i sobie bardzo chwaliłem ten wytwór.
Zawsze mnie zastanawiała metoda wyznaczania czasów przejścia odcinka. Nigdy nie udawało mi się go przejść zgodnie z tymi pomiarami. A ja lubię setki WZKartu. Mimo małej skali, są bardzo przydatne - często lepsze niż te zeskanowane pięćdziesiątki. Zresztą od gór wolę płaskie tereny. A tych na słowackich mapach już nie odnajdę, stąd moja nieznajomość skrótu VKU.
xxx

Awatar użytkownika
R-9 Chełmska
Posty: 7773
Rejestracja: 14 gru 2005, 20:15
Lokalizacja: Czerniaków/Rakowiec

Post autor: R-9 Chełmska » 18 mar 2007, 21:09

Trudno nie lubić VKU, jeżeli na Slovensku nie mają konkurencji... Inna sprawa, że mam i korzystam z ich wszystkich map obejmujących Polskę, choć Beskid Niski jest solidnie zakłamany.

Hieronim: Kuloodoporne to znaczy ciężkie [w kwestii wagi], poprzez naprawdę solidne wzmocnienie części wierzchnich

a Słowacki Raj, heh... Sucha Bela i bodajże Velky Sokol tam są naprawdę fajne, aczkolwiek za mało tam górzystości ;) A miłośnikom drabinek i tym podobnych zabaw polecam alpejskie via Ferraty, bardzo fajna zabawa, jednakże przed wyprawą trzeba odwiedzić poziom -1 w podróżniku warszawskim...

[ Dodano: 2007-03-18, 21:13 ]
Hieronim pisze:Zawsze mnie zastanawiała metoda wyznaczania czasów przejścia odcinka. Nigdy nie udawało mi się go przejść zgodnie z tymi pomiaram
One są bardzo ogólnikowe. Odzwierciedlające rzeczywistość nieco bardziej są PTTKowskie drogowskazy. Jednakże czas przejścia zależy od wielu czynników i trudno go ustalić. Nie mniej czasy z większości map bez problemu ja i moi znajomi pokonujemy w czasie 50-70% tego, co napisane, za to jedna z map sudeckich zapodała bardzo wyśróbowane czasy... Ciekawą lekturą jest również porównanie czasów przejść wg różnych tatrzańskich wydawnictw...
5290 - LINIĘ OBSŁUGUJE ZAKŁAD "CHEŁMSKA"
Najczęściej podróżuję: 2, 17, 33, 136, 141, 172, 186, 509, 518, N01, N32

Kra
Posty: 1941
Rejestracja: 16 lut 2006, 9:28
Lokalizacja: Żoliborz/Bielany

Post autor: Kra » 19 mar 2007, 11:42

Zachęciliście i mnie do garstki wspomnień.
Góry - długo by opowiadać, zacząłem dość późno bo dopiero na studiach, wcześniej raczej morze.
1 miejsce Tatry - może dlatego, że tam poznałem większość moich przyjaciół. Od ponad 15 lat jeździmy w miarę w stałej grupie ok. 15-20 osób, wynajmujemy dom w Kirach i wędrujemy po górach jak siły i pogoda pozwalają. Termin przełom sierpnia i września, jak wyjadą już rodziny z dziećmi a nie dotrą studenci. Polecam wszystkim ten termin, zwłaszcza jeżeli chce się uniknąć kolejek na Orlej Perci.
Ulubione miejsce - Szpiglasowy Wierch, cudowne widoki we wszystkich kierunkach, nawet w szczycie komunikacyjnym dociera tam stosunkowo mało osób.
Kiedyś bardzo lubiłem Tatry Zachodnie ze względu na pustki na szlakach - teraz niestety ogromne wycinki lasu np. w Dolinie Jarząbczej (byłem tam w zeszłym roku po ok. 10 latach przerwy i nie poznałem miejsca) troszeczkę mi przeszło ale chyba na całe zycie zapamiętam widok ze Starorobociańskiego gdy pod nami były chmury a z nich miejscami wystające szczyty Błyszcz, Bystra i coś w Wysokich Tatrach.
Pierwszy "zdobyty" szczyt - Kościelec, tam też kiedyś spotkałem "sandałowców", o nieodpowiedzialności tzw. turystów długo by można opowiadać.
Czego nie cierpię w górach? palenia papierosów (wspomnienie ucieczka od dymu na przełęczy Zawrat), picia alkoholu - staje się popularne i "wyścigowców" na Orlej Perci.
Gdzie nie byłem? Proszę się nie śmiać - na Giewoncie, jakoś nigdy mi się nie chciało.
Najśmieszniejsza przygoda - raz na Małołączniaku spotkałem Słowaka. Było totalne mleko. Doszedłem na szczyt od Małej Łąki, natomiast ów człowiek usiłował mnie przekonać, że to była Przełęcz Kondracka.
Najdłuższa wycieczka w całości pieszo - od przystanku PKS Dolina Chochołowska, całą Dolinę, Grześ, Wołowiec, Łopata, Jarząbczy Wierch, Starorobociański, Siwa Przełęcz, Ornak, Hala Ornak, Dolina Kościeliska do przystanku PKS Kiry.
Udało mi się być na Kominiarskim Wierchu podejściem z Przełęczy Iwaniackiej - o tym, że szlak jest zamkniety dowiedziałem się po fakcie, było to chyba w 1989 roku, znaki jeszcze były.
W tym roku wybieram się na Rohacze, oby się udało.
Zakopanego nie lubię za bardzo a zwłaszcza muzyki góralskiej.
Inne góry - odkryłem Karkonosze ale poza sezonem, Kotlina Kłodzka, ale zanim pojawił się tam park narodowy, spędziłem wspaniałe 2 tygodnie w PTSM w Radkowie. W Bieszczady wstyd przyznać nigdy nie trafiłem - kwestia znajomych.
Beskid Niski - byłem raz w Ropiance ale pogoda skutecznie zablokowała turystykę.
Lubię wpaść czasem w Beskid Sądecki (pusto poza wybranymi miejscami) a i przy okazji zbierać tam grzyby.
Z innych miejsc - Zawoja, masyw Babiej Góry, Pieniny - ale tam są tłumy.
Można pisać bardzo długo, bo stoją za tym lata wspomnień, wspólnych przeżyć. Za największą uważam poznanie wspaniałych ludzi, z częścią utrzymujemy kontakty po dziś dzień.

W ciągu roku często wędruję po Kampinosie, mam najbliżej z domu. Kilka lat temu zrobiliśmy w kilka osób wędrówkę wokół Warszawy, całość była podzielona na 10 etapów (chyba), razem wg. przewodników wyszło ok. 300 km. Atrakcyjność różna, sporym utrudnieniem była konieczność dotarcia do Modlina na most na Wiśle i z drugiej strony do Góry Kalwarii.
Życzę wielu udanych wędrówek.

Gacek
Posty: 1460
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Loża Sadystów- marquis de Sade. Gare Centrale
Kontakt:

Post autor: Gacek » 19 mar 2007, 12:18

Kra pisze:Najdłuższa wycieczka w całości pieszo - od przystanku PKS Dolina Chochołowska, całą Dolinę, Grześ, Wołowiec, Łopata, Jarząbczy Wierch, Starorobociański, Siwa Przełęcz, Ornak, Hala Ornak, Dolina Kościeliska do przystanku PKS Kiry.
to jest moja druga ukochana trasa w Tatrach. Pierwsza to oczywiście Czerwony WIerchy od Ciemniaka przez Kasprowy do Kuźnic. Na Kasprowym juz byłem z kolegą trochę zmęczony a gdy turysci się pytali skąd przyszliśmy i dowiedzieli sie, ze z Kościeliskiej byli w niezłym szoku...

Za to nienawidzę wprost przejścia przez Szpiglasową (Morskie Oko- Dolina 5 Stawów)

No i Orlej Perci nie lubię...

[ Dodano: 2007-03-19, 12:20 ]
Kra pisze:picia alkoholu
to skrajna nieodpowiedzialność przecież. Ja mogę sie napić wiecozrem aczkolwiek czasem po górach jestem tak zrąbany ze kończy sie na jednym piwie...
Całuję Was w Wasze małe serduszka.

Awatar użytkownika
R-9 Chełmska
Posty: 7773
Rejestracja: 14 gru 2005, 20:15
Lokalizacja: Czerniaków/Rakowiec

Post autor: R-9 Chełmska » 19 mar 2007, 12:40

Gacek pisze: to jest moja druga ukochana trasa w Tatrach. Pierwsza to oczywiście Czerwony WIerchy od Ciemniaka przez Kasprowy do Kuźnic. Na Kasprowym juz byłem z kolegą trochę zmęczony a gdy turysci się pytali skąd przyszliśmy i dowiedzieli sie, ze z Kościeliskiej byli w niezłym szoku...
Ta opisana przez usera Kra to jest moja ulubiona wyprawa w Tatry, ino, że nocowałem w schronisku w Chochołowskiej, to raz, a potem, żeby wrócić do moich ukochanych Gorlic musiałem wrzucić wysoki bieg, ale wspomnienia niezłe, choć wolę Słowacką część - podobne szczyty i mniej ludzi...
5290 - LINIĘ OBSŁUGUJE ZAKŁAD "CHEŁMSKA"
Najczęściej podróżuję: 2, 17, 33, 136, 141, 172, 186, 509, 518, N01, N32

Kra
Posty: 1941
Rejestracja: 16 lut 2006, 9:28
Lokalizacja: Żoliborz/Bielany

Post autor: Kra » 19 mar 2007, 13:51

Gacek pisze: Pierwsza to oczywiście Czerwony WIerchy od Ciemniaka przez Kasprowy do Kuźnic. Na Kasprowym juz byłem z kolegą trochę zmęczony a gdy turysci się pytali skąd przyszliśmy i dowiedzieli sie, ze z Kościeliskiej byli w niezłym szoku...
To co by powiedzeli o tej opisanej wcześniej tzw."wielkiej pętli Tatr Zachodnich" - w poziomie jest to ok. 30 km, sumy przewyższeń nie pamiętam ale chyba wychodzi powyżej 2 km. Obecnie raczej nie dałbym rady przejść całości. Wtedy ledwo się dowlekliśmy po ok. 11 godzinach.
Czerwone Wierchy też dość lubię, choć najbardziej odcinek Suchych Czubów Goryczkowych.
Gacek pisze: Za to nienawidzę wprost przejścia przez Szpiglasową (Morskie Oko- Dolina 5 Stawów)
Co do szlaku przez Przełęcz Szpiglasową też go nie lubię ale widok ze Szpiglasowego Szczytu (szlak znaczony trójkątami) wynagradza nudę i szosę. Jeżeli tam nie byłeś to polecam, warto mieć troszkę czasu na spokojne podziwianie otoczenia.

Gacek
Posty: 1460
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Loża Sadystów- marquis de Sade. Gare Centrale
Kontakt:

Post autor: Gacek » 20 mar 2007, 0:14

Kra pisze:Pierwszy "zdobyty" szczyt - Kościelec, tam też kiedyś spotkałem "sandałowców
Kościelec - hehe taka niby górka po drodze a jak sie namęczyłem aby ją zdobyć...
Całuję Was w Wasze małe serduszka.

Kra
Posty: 1941
Rejestracja: 16 lut 2006, 9:28
Lokalizacja: Żoliborz/Bielany

Post autor: Kra » 23 mar 2007, 10:55

Gacek pisze: Kościelec - hehe taka niby górka po drodze a jak sie namęczyłem aby ją zdobyć...
Problemem bywa jak ktoś ma lęk przestrzeni i spojrzy np. w kierunku stawu Gąsienicowego. Poza tym obserwowałem kiedyś na Kościelcu akcję ratunkową z użyciem śmigłowca TOPR-u. Siedziałem na Granatach i przez teleobiektyw patrzyłem na szczegóły. To wyglądało jak prawdziwy desant, ogromny szacunek dla wszystkich ratowników, że są tak wyszkoleni (w tym także piloci).
Pzdr
ps. Oczywiście cały czas mówimy o tym wysokim Kościelcu (Przednim).

Awatar użytkownika
pawcio
Posty: 25428
Rejestracja: 16 gru 2005, 13:53
Lokalizacja: Os. Wilga

Post autor: pawcio » 23 mar 2007, 10:58

Na zadni nie ma wejścia dla normlanych śmiertelników.
Swoją drogą Kościelec to chyba największy mój brak zaliczeniowy w Tatrach.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem

Kra
Posty: 1941
Rejestracja: 16 lut 2006, 9:28
Lokalizacja: Żoliborz/Bielany

Post autor: Kra » 23 mar 2007, 15:51

pawcio pisze:Na zadni nie ma wejścia dla normlanych śmiertelników.
Obawiałem się o nieporozumienie z Małym.
pawcio pisze: Swoją drogą Kościelec to chyba największy mój brak zaliczeniowy w Tatrach.
To tak jak dla mnie Przełęcz pod Chłopkiem, jakoś zawsze trafiałem na złą pogodę na trasie i cofaliśmy się 2 razy spod Kazalnicy.

Awatar użytkownika
zmorka
Posty: 112
Rejestracja: 13 gru 2006, 17:55
Lokalizacja: dokąd komunikacja warszawska szybko nie dojedzie

Post autor: zmorka » 28 mar 2007, 19:49

Ja pod Chłopka wybierałam się 4 razy bo wiecznie trafiałam na gradobicie w połowie drogi, za piątym się udało wejść do końca
Conscientiae satis fiat, nil in famam laboremus: sequatur vel mala, dum bene merentis.

Awatar użytkownika
Emdegger
Posty: 1699
Rejestracja: 24 wrz 2006, 12:30
Lokalizacja: z kobiety
Kontakt:

Post autor: Emdegger » 06 kwie 2007, 18:18

R-9 Chełmska pisze:Jakie są Wasze ulubione góry
Bieszczady :!:
(Niech żyje KBW :razz: )

Awatar użytkownika
fik
Naczelne Chamidło
Posty: 27432
Rejestracja: 10 gru 2005, 12:34
Lokalizacja: so wait for me at niemandswasser

Post autor: fik » 16 maja 2007, 23:46

Był ktoś w Niżnych Tatrach? Jakieś wrażenia?
and I ask my masks and I:
surely we are living in a dream?

Awatar użytkownika
Bastian
Sułtan Maroka
Posty: 36669
Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...

Post autor: Bastian » 17 maja 2007, 1:59

Byłem. Pozytywne.
Honi soit qui mal y pense... Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow

Awatar użytkownika
Kleszczu
Stoi... Sofista?
Posty: 13046
Rejestracja: 14 gru 2005, 19:48
Lokalizacja: Nowe Włochy
Kontakt:

Post autor: Kleszczu » 17 maja 2007, 10:07

Fikander pisze:Był ktoś w Niżnych Tatrach? Jakieś wrażenia?
Dawno temu. Ale mogę potwierdzić słowa Bastiana. Fajno było.
"Ale potrafił podać dokładnie godziny wyjazdu i przyjazdu pociągu Paryż-Berlin, kombinacje połączeń między Lyonem i Warszawą.(...) Nawet naczelnik stacji by się w tym zgubił..."
Albert Camus-"Dżuma"

"Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej..." - Ryszard Riedel

ODPOWIEDZ