Dlatego podziwiam wszystkich kierowców ajentów.
Wymagania od czapy, a płaca i warunki gorsze.
To i tak dobrze, boreserved pisze:W Mobilisie zwracają za kupno obuwia, przy czym nie więcej niż 100 zł.
Ale dla mnie jest to absurdalne bo: 1. nikt butów nie widzi, a 99% pasażerów ma gdzieś co ma kierowca na nogach, 2. kierowca powinien się czuć przede wszystkim swobodnie, żeby zapewnić bezpieczeństwo innym w pracy. A nie każdy dobrze się czuje w takim obuwiu.
https://inforfk.pl/cykle-tematyczne/tre ... pracy.htmlpracodawca nie ma obowiązku ponoszenia kosztów ubioru pracownika, jeśli może być on wykorzystywany także w innych sytuacjach życiowych.
Czyli jeśli mobilis nie dostaje kasy za kurs wykonany w odpowiednim obuwiu, to jest to IMO podstawa do penalizacji.Ponadto pracodawca może egzekwować przestrzeganie zasad ubioru zapisanych w regulaminie przez stosowanie kar takich jak obniżenie premii uznaniowej, udzielenie upomnienia lub nagany. W szczególnych sytuacjach pracodawca może zwolnic pracownika dyscyplinarnie - kiedy nieodpowiedni strój pracownika mógł zagrozić interesom firmy i wpłynąć negatywnie na jej wizerunek.
Wszystko zatem śliskie i wszystko zależy.Ważne, aby strój służbowy był dostosowany do charakteru pracy i zajmowanego stanowiska. Powinien także powalać na swobodne poruszanie się w trakcie wykonywanej pracy.
To wszystko jest coś za coś. Bo na przykład w zamian nie jesteś tylko numerkiem, a człowiekiem którego się szanuje. Jest więc inna atmosfera pracy. Można też ułożyć grafik pod siebie, o co w MZA bardzo ciężko. Są plusy i minusy. Co komu pasuje. Ale fakt, zarobki są niefajne...
Ślub może być taką sytuacją jedynie.Łukasz pisze: ↑26 lut 2021, 22:13To i tak dobrze, boreserved pisze:W Mobilisie zwracają za kupno obuwia, przy czym nie więcej niż 100 zł.
Ale dla mnie jest to absurdalne bo: 1. nikt butów nie widzi, a 99% pasażerów ma gdzieś co ma kierowca na nogach, 2. kierowca powinien się czuć przede wszystkim swobodnie, żeby zapewnić bezpieczeństwo innym w pracy. A nie każdy dobrze się czuje w takim obuwiu.
pracodawca nie ma obowiązku ponoszenia kosztów ubioru pracownika, jeśli może być on wykorzystywany także w innych sytuacjach życiowych.
Co nie oznacza że na wspomnianych przez Reserveda kontraktach nie jeżdzą Ukraińcy ze słabą znajomością języka polskiego
Jeżeli schludny ubiór, bycie miłym dla pasażera czy informowanie niewidomych to wymagania od czapy
Jako pasażerowi ważniejsze jest dla mnie aby kierowca bezpiecznie prowadził auto niż to czy ma czarne, niesportowe buty. A jako kierowca nie wyobrażam sobie jazdy w butach innych niż sportowe.Snake.Griffin pisze: ↑01 mar 2021, 11:38W każdym razie co do obuwia - według umów ma być czarne, i nie może być typu sportowego. Łatwe, proste i jednocześnie wygodne dla kierowcy. No chyba, że ktoś jest Sebkiem który lubi chodzic w maratonach. Wtedy warto zastanowić się nad zmianą pracy.
Testy kompetencji przeprowadza ZTM, więc skoro mają certyfikat, to znaczy że znajomość języka jest zgodna z wymaganiami Najwspanialszego Organizatora™.
Tak, wymaganie czarnych lakierków jest od czapy.Snake.Griffin pisze: ↑01 mar 2021, 11:38Jeżeli schludny ubiór, bycie miłym dla pasażera czy informowanie niewidomych to wymagania od czapy
ZTM nie przeprowadza (już) testów kompetencji językowych. Nie wiedzą tego u Najwspanialszego Operatora?
Polecam trampki Nike SB w kolorze granatowym. Idealne, wygodne.konri pisze: ↑02 mar 2021, 1:26Tak, wymaganie czarnych lakierków jest od czapy.Snake.Griffin pisze: ↑01 mar 2021, 11:38
Jeżeli schludny ubiór, bycie miłym dla pasażera czy informowanie niewidomych to wymagania od czapy
Pasażerom zależy na tym, żeby autobus był na czas, kierowca jechał płynnie i było w nim ciepło zimą/chłodno latem.
Nikogo poza ZTM-em nie interesuje jakimi butami kierowca wciska dwa pedały.