Nie neguję potrzeby linii lokalnej w Wawrze.pawulon pisze: linia 305 jest jak najbardziej potrzebna!
Ale może niekoniecznie w kształcie obecnej linii 305...
Moderator: Wiliam
Ale to by znaczyło, że to co zostało poprawione, było lepsze.dzidek pisze: Chociaż ja najchętniej bym widział 401 tylko po lewej stronie Wisły (jak niegdyś) a z Marysina takie 143 do M.Wilanowska.
Odcinek na którym ewentualne obie trasy by się nakładały jest bardzo popularny. 401 jako 5XX nie jedzie się dalej niż w rejon Taśmowej, Postępu, zatem Służewiec byłby dobrym krańcem dla części prawobrzeżnej. Nie wiem natomiast gdzie można skrócić odcinek ursususki. Podział na dwie linie naprawiłby szwankującą teraz punktualność. A jeśli ma być prawdziwy obwód, to wreszcie musi zacząć kursować w DS, i to najlepiej jako 515 ze Starego Rembertowa.pawcio pisze:Z punktu widzenia bilansu brygadowego obecny układ z 401 jest optymalny. Dowolne skrócenie 401 między Służewiem i Marysinem i zastępowanie tego fragmentu inną linią mniej więcej do Rzymowskiego i gdzieś dalej z rozsądną częstotliwością nie daje się zamknąć w 19 brygadach kursujących obecnie na 401
w takim razie można zastosować kryterium uliczne na Gocławiu. po zjeździe z „Siekiery” w lewo w Bora-Komorowskiego a następnie w prawo w Umińskiego i lew okrężnie Abrahama, Meissnera, Jugosłowiańską, dalej w prawo w Bora-Komorowskiego i w prawo na „Siekierę” i do Ursusa. jest to analogia do skróconego 120.pawcio pisze:...Nie byłoby gdzie zawrócić na Gocławiu. Pętla na Gocławiu jest przepełniona, a do tego z TS nie ma możliwości legalnego zawrócenia na nią.
Za to powstaje problem postojów. 401 musi mieć długie postoje niezależnie od tego, czy zalicza węzeł Płowiecka/Marsa, czy nie. Sama Marynarska jest wystarczającym powodem.tadeo pisze:w obu przypadkach zajazd na pętlę Gocław jest zbędny, odpada problem jej przepełnienia.
Licz na to. Spóźnienia z Marynarskiej (za chwilę zacznie się tam równie przyjemny kocioł co na Marsa) rozwalą koordynację efek i kursów podstawowych.man1956 pisze:Koordynacja na tej linii i tak będzie się rozjeżdżać, ale jest większa szansa, że na wspomnianym wyżej newralgicznym odcinku choć część wozów pojawiać się będzie w miarę regularnie, a nie tkwić stadami w kotle Sikorskiego-Trasa Siekierkowska-Marsa.
Nie. Albo inaczej: nie tylko. Trzeba przede wszystkim wiedzieć, co się chce osiągnąć. Przyciągnąć pasażerów na TS, czy nie?man1956 pisze:należy się kierować interesem tych pasażerów, których jest po prostu więcej
Rzecz nie w tym, żeby przyciągnąć, tylko żeby przekonać, że mają w tym interes, żeby jeździć TS. A interes może być średni, bo raz, ze to jest podróż opłotkami czegokolwiek (wybitnie tranzyt - no, nie licząc szkoły na Siekierkach ) -a dwa, że o ile na wylocie TŁ ma się od razu metro we wszystkie strony, o tyle na wylocie TS jest zakorkowana al. Witosa i al. Sikorskiego zanim się dotrze dokądkolwiek. Czy nie tu jest pies pogrzebany? Może po wybudowaniu wiadutku/tunelu/whatever wzdłuż Doliny Służewieckiej będzie to dla południowych dzielnic jakaś alternatywa. Ale teraz jeszcze moim zdaniem TS nie jest zbyt atrakcyjną alternatywą dla tych samych relacji w stosunku do TŁ.Bastian pisze:Trzeba przede wszystkim wiedzieć, co się chce osiągnąć. Przyciągnąć pasażerów na TS, czy nie?
Wiem, że ZTM robi w te dziedzinie, co może. I chwała mu za to. Obserwuję zresztą to "przyciąganie" codziennie od kilku lat. Ale - jak na razie - niewiele z tego wynikło. Z przyczyn, o których napisano powyżej.Trzeba przede wszystkim wiedzieć, co się chce osiągnąć. Przyciągnąć pasażerów na TS, czy nie?