Przygody z tramwajami w szczycie
Moderatorzy: Poc Vocem, Wiliam
To właściwie dobry materiał na bloga, ale zdecydowałem się założyć wątek na WAWKOM-ie. Proszę o łagodne traktowanie, już tłumaczę o co chodzi.
Podróżuję w szczycie komunikacją miejską, a dokładnie to głównie tramwajami w ciągu Al. Krakowska - Grójecka - Al. Jerozolimskie. I jak co wrzesień zaczynam przeklinać tramwaje, żałować że pociągi na linii radomskiej kursują z częstotliwością podobną co autobus 202 i zaczynam się zastanawiać czy nie wolę postać w korku i płacić za płatne parkowanie.
Ale do rzeczy - zdecydowałem się na mały eksperyment. Chcę przy świadkach wynotowywać wszystkie opóźnienia, zatrzymania i inne problemy z tramwajami, których doświadczam w ciągu dnia i sprawdzić, czy rzeczywiście codziennie coś jest nie tak, a do podróży tramwajem z Okęcia do Centrum lepiej jest doliczać dodatkowe 40 minut na nieprzewidziane sytuacje, czy po prostu jestem przewrażliwiony i przewróciło mi się w głowie przez wakacje.
Np. dzisiaj, 6.09.2010.
1. Tramwaj linii 9, godzina 9.36, przystanek PKP Rakowiec. Przyjechał punktualnie, ale dzięki temu że po godzinie 9. linia kursuje co 8 minut, 7 co 15, a 79 zjeżdża do zajezdni, już na przystanku Korotyńskiego nie da się wetknąć doń szpilki, a dalej jest tyko gorzej i łapiemy opóźnienia.
2. W zasadzie nie ma różnicy rozmiar opóźnienia łapanego na Grójeckiej. Po 5 minutach czekania w kolejce wysiadłem z rzeczonego tramwaju na przystanku Ochota-Ratusz, doszedłem pieszo do przystanku Pl. Zawiszy i jeszcze go wyprzedziłem. Musiało coś się stać w Alejach Jerozolimskich, bo na Grójeckiej stał w kolejce tramwaj 22, a z Towarowej w Jerozolimskie wjechał tramwaj linii 9. Niezależnie od przyczyn, 10 minut stracone przed Zawiszy.
3. Okolice godziny 16 - tym razem nie dotknęło mnie to osobiście, ale na Grójeckiej w stronę centrum znów kolejka. Prawdopodobnie dzięki idiotom wjeżdżającym w Wawelską jeden tramwaj miał wydłużony postój na tym przystanku, a dalej efekt domina - tramwaje ustawiały się w kolejce po ruszeniu z przystanku Bitwy Warszawskiej 1920.
Trudno jest się z tym zgłaszać do ZTM-u, TW, ZDM-u czy policji, bo winnych jest tu wielu, wliczając w to pierdoły z tablicami z 3-literowym wyróżnikiem, które nie potrafią jeździć po 2-milionowym mieście (a i tak pakują się potem na buspas w Jerozolimskich i skręcają w lewo na rondzie de Gaulle'a), ale jeśli okazałoby się przypadkiem, że codziennie coś jest nie tak, to jeśli ktokolwiek jeszcze będzie mi truł o wygodnickich burżujach z samochodów, oraz o tym, że powinienem wychodzić wcześniej z domu (co i tak przezornie robię), to mu chyba wbiję gdzieś słupek przystankowy...
Ale tak jak mówię - nie chcę wyciągać zbyt pochopnych wniosków teraz, chcę najpierw wynotować tego typu zdarzenia, których sam doświadczę.
Podróżuję w szczycie komunikacją miejską, a dokładnie to głównie tramwajami w ciągu Al. Krakowska - Grójecka - Al. Jerozolimskie. I jak co wrzesień zaczynam przeklinać tramwaje, żałować że pociągi na linii radomskiej kursują z częstotliwością podobną co autobus 202 i zaczynam się zastanawiać czy nie wolę postać w korku i płacić za płatne parkowanie.
Ale do rzeczy - zdecydowałem się na mały eksperyment. Chcę przy świadkach wynotowywać wszystkie opóźnienia, zatrzymania i inne problemy z tramwajami, których doświadczam w ciągu dnia i sprawdzić, czy rzeczywiście codziennie coś jest nie tak, a do podróży tramwajem z Okęcia do Centrum lepiej jest doliczać dodatkowe 40 minut na nieprzewidziane sytuacje, czy po prostu jestem przewrażliwiony i przewróciło mi się w głowie przez wakacje.
Np. dzisiaj, 6.09.2010.
1. Tramwaj linii 9, godzina 9.36, przystanek PKP Rakowiec. Przyjechał punktualnie, ale dzięki temu że po godzinie 9. linia kursuje co 8 minut, 7 co 15, a 79 zjeżdża do zajezdni, już na przystanku Korotyńskiego nie da się wetknąć doń szpilki, a dalej jest tyko gorzej i łapiemy opóźnienia.
2. W zasadzie nie ma różnicy rozmiar opóźnienia łapanego na Grójeckiej. Po 5 minutach czekania w kolejce wysiadłem z rzeczonego tramwaju na przystanku Ochota-Ratusz, doszedłem pieszo do przystanku Pl. Zawiszy i jeszcze go wyprzedziłem. Musiało coś się stać w Alejach Jerozolimskich, bo na Grójeckiej stał w kolejce tramwaj 22, a z Towarowej w Jerozolimskie wjechał tramwaj linii 9. Niezależnie od przyczyn, 10 minut stracone przed Zawiszy.
3. Okolice godziny 16 - tym razem nie dotknęło mnie to osobiście, ale na Grójeckiej w stronę centrum znów kolejka. Prawdopodobnie dzięki idiotom wjeżdżającym w Wawelską jeden tramwaj miał wydłużony postój na tym przystanku, a dalej efekt domina - tramwaje ustawiały się w kolejce po ruszeniu z przystanku Bitwy Warszawskiej 1920.
Trudno jest się z tym zgłaszać do ZTM-u, TW, ZDM-u czy policji, bo winnych jest tu wielu, wliczając w to pierdoły z tablicami z 3-literowym wyróżnikiem, które nie potrafią jeździć po 2-milionowym mieście (a i tak pakują się potem na buspas w Jerozolimskich i skręcają w lewo na rondzie de Gaulle'a), ale jeśli okazałoby się przypadkiem, że codziennie coś jest nie tak, to jeśli ktokolwiek jeszcze będzie mi truł o wygodnickich burżujach z samochodów, oraz o tym, że powinienem wychodzić wcześniej z domu (co i tak przezornie robię), to mu chyba wbiję gdzieś słupek przystankowy...
Ale tak jak mówię - nie chcę wyciągać zbyt pochopnych wniosków teraz, chcę najpierw wynotować tego typu zdarzenia, których sam doświadczę.
sytuacja identyczna z tym że godzinę później z opisywanych wrażeń jedynie został tłok od bitwy - chętnych więcej niz możliwości przewozowe!mrs pisze:1. Tramwaj linii 9, godzina 9.36, przystanek PKP Rakowiec. Przyjechał punktualnie, ale dzięki temu że po godzinie 9. linia kursuje co 8 minut, 7 co 15, a 79 zjeżdża do zajezdni, już na przystanku Korotyńskiego nie da się wetknąć doń szpilki, a dalej jest tyko gorzej i łapiemy opóźnienia.
po południu wkurzały mnie dziury przyjechało na och-teatr 3x1 potem 2x25, i dopiero na horyzoncie pojawiło sie 7 ale nie dało sie wejść to samo z dwoma kolejnymi 9, sytuacje uratowało 79.
Co jak co, ale z moich obserwacji jest po prostu za mała wydolność tramwajowa na tym odcinku w miedzyszczycie.
![Obrazek](http://oi43.tinypic.com/2whniuw.jpg)
Nie "przypadkiem", tylko po prostu tak jest, że codziennie gdzieś są jakieś problemy i blokady. Tak jak z autami, zawsze gdzieś zrobi się jakiś megakorek. Takie posrane miasto, tu nic dobrze nie funkcjonuje.mrs pisze:ale jeśli okazałoby się przypadkiem, że codziennie coś jest nie tak, to jeśli ktokolwiek jeszcze będzie mi truł o wygodnickich burżujach z samochodów, oraz o tym, że powinienem wychodzić wcześniej z domu (co i tak przezornie robię), to mu chyba wbiję gdzieś słupek przystankowy...
Nie, po prostu nie korzystałem z komunikacji miejskiej w tym czasie
.
Ale dzisiaj korzystałem.
17:47, ZP Centrum. W kierunku Ochoty stoi na przystanku 24, a za nim długo nic - przynajmniej do Mostu Poniatowskiego. SIP wariuje. W drugą stronę kolejka tramwajów sięgająca przynajmniej do Emilii Plater, czy dalej nie wiem, bo poszedłem na PKP Śródmieście.
Ok. 18:30, ZP Och-Teatr w kierunku Śródmieścia. Kolejka tramwajów od Wawelskiej do prawie BW 1920 (ruchoma, w zależności od ilości kolejnych składów).
Ok. 18:45, też Och-Teatr. Kolejki nie ma, ale za to 9 w drugą stronę nie jedzie na Okęcie tylko na Banacha. Dopiero po 5 minutach jest następne, zawalone ludźmi jak indyjski pociąg.
Ja akurat jestem przeciętnym pasażerem - podróżuję najczęściej dwa razy dziennie - rano i popołudniu. I chcę właśnie pokazać, że jednak mają wpływ na moje podróżowanie. M. in. fakt, że jechałem najpierw w stronę Ochoty, a potem w przeciwną, wynika z tego, że trafiłem na pociąg na PKP Rakowiec. Inaczej czekałbym dobrych kilkanaście minut na tramwaj na Ochotę dodatkowo się wkurzając i zastanawiając, czemu nie wziąłem dzisiaj samochodu, skoro ludzie się wystraszyli korków i miasto było puste (a tramwaje stały).
![:P :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Ale dzisiaj korzystałem.
17:47, ZP Centrum. W kierunku Ochoty stoi na przystanku 24, a za nim długo nic - przynajmniej do Mostu Poniatowskiego. SIP wariuje. W drugą stronę kolejka tramwajów sięgająca przynajmniej do Emilii Plater, czy dalej nie wiem, bo poszedłem na PKP Śródmieście.
Ok. 18:30, ZP Och-Teatr w kierunku Śródmieścia. Kolejka tramwajów od Wawelskiej do prawie BW 1920 (ruchoma, w zależności od ilości kolejnych składów).
Ok. 18:45, też Och-Teatr. Kolejki nie ma, ale za to 9 w drugą stronę nie jedzie na Okęcie tylko na Banacha. Dopiero po 5 minutach jest następne, zawalone ludźmi jak indyjski pociąg.
Ja akurat jestem przeciętnym pasażerem - podróżuję najczęściej dwa razy dziennie - rano i popołudniu. I chcę właśnie pokazać, że jednak mają wpływ na moje podróżowanie. M. in. fakt, że jechałem najpierw w stronę Ochoty, a potem w przeciwną, wynika z tego, że trafiłem na pociąg na PKP Rakowiec. Inaczej czekałbym dobrych kilkanaście minut na tramwaj na Ochotę dodatkowo się wkurzając i zastanawiając, czemu nie wziąłem dzisiaj samochodu, skoro ludzie się wystraszyli korków i miasto było puste (a tramwaje stały).
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Rzeczywiscie, blog...
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
Żaden uzależniony od etyliny nie zrezygnował z auta niestety w odróżnieniu od uzależnionych od oleju napędowego, no bo przecież olej tak nie uzależnia jak etylina dlatego w tym przypadku z autka było zrezygnować łatwiejpiotram pisze:To znaczy co darujesz, że żaden uzależniony od etyliny chociaż dziś z tego auta nie zrezygnował?mrs pisze:Komentowanie Europejskiego Dnia bez Samochodu sobie daruję, dziękując przy tym "Solidarności"...
![:smile: :smile:](./images/smilies/icon_smile.gif)
Rozumiem, że do takich właśnie wniosków doszedłeś po wnikliwych obserwacjach.
Ech, dziś ok. 8.30 wyszła nam na Rakowcu wielka, 15 minutowa dziura w stronę centrum. Najpierw pojechały obok siebie 9 i 35, potem kwadrans nic, potem obok siebie 9 (zjazd na Mokotów) i 7.
Całe szczęście, że to nie codzienność, a tylko wyjątkowa sytuacja. Nie mniej dziś człowiek żałował, że nie przesiadł się do pociągu
Całe szczęście, że to nie codzienność, a tylko wyjątkowa sytuacja. Nie mniej dziś człowiek żałował, że nie przesiadł się do pociągu
- Glonojad
- Dark Lord of The Plonk
- Posty: 26855
- Rejestracja: 13 gru 2005, 23:39
- Lokalizacja: z Ochoty, jak to płaczki
Dziś na Kercelaku nie wsiadłem do 23 a potem 26. Niby żadna strata, bo zaraz było 13, ale jak sobie przypomniałem, że jakiś dekiel wcisnął na Most Ś-D najpierw 160, a potem 527, to przekląłem go w duchu.
Wypowiedź ta stanowi moje prywatne zdanie i nie może być cytowana lub analizowana w związku z moją działalnością w jakiekolwiek instytucji z którą mogę lub mogłem współpracować, ani jako stanowisko tej instytucji. Nie wyrażam także zgody na jej przetwarzanie w żadnej formie technicznej ni magicznej.
- Bastian
- Sułtan Maroka
- Posty: 36672
- Rejestracja: 13 gru 2005, 14:08
- Lokalizacja: Gdzieś tam na północy...
A ja rano jechałem od Żelaznej do Kercelaka 8 minut... ![(-o<](./images/smilies/eusa_pray.gif)
![(-o<](./images/smilies/eusa_pray.gif)
Honi soit qui mal y pense...
Chemia teraz doszła do wspaniałych wyników. Robią wiewiórki z aminokwasów. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow
Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach. Terry Pratchett
Darmowy ser znajduje się tylko w pułapkach na myszy. Kir Bułyczow