Ścieżki i pasy rowerowe
Moderator: Wiliam
Strachu przed szukaniem prawidłowego miejsca do parkowania.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
To nie jest żaden argument. Rowerzyści za*** po chodnikach więc piesi się boją i co mają zrobić? Chodzić po torowisku, kupić samochód i straszyć rowerzystów?
Natomiast sprawę Mostu Poniatowskiego należy zacząć od zmuszenia zarządcy do przestrzegania przepisów i zmiany oznakowania na właściwe. Które budynki mieszkalne wybudowane na moście uzasadniają obowiązywanie tam obszaru zabudowanego?
Czekaj, sugerujesz obsrywanie całego miasta znakami D-42 i D-43 w zależności od tego czy w promieniu 15 metrów znajdują się 3 budynki mieszkalne lub stosując jakieś inne kryterium?
![Obrazek](https://i.imgur.com/HHh8NNE.png)
![:arrow: :arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
- No więc co to jest teren zabudowany?
- Co?... Teren zabudowany to jest minimum trzy budynki w odległości nie większej jak piętnaście metrów.
- Trzy, prawda, w odległości, prawda, piętnastu metrów! A tu jest czternaście! Weźcie i zmierzcie sami, jeśli nie wierzycie milicji!
- On wierzy, panie milicjancie, on we wszystko wierzy! Bóg mnie pokarał takim głupim chłopem!
- Ale trzy, a nie dwa. Chyba, że tego tam też należy uważać za dom!
Rozporządzenie mówi że znaki D-42/43 stosuje się gdy zmiana charakteru obszaru ma co najmniej 300m. Most Poniatowskiego z wiaduktami ma zdecydowanie dużo więcej więc wyłącznie go z obszaru zabudowanego wynika wprost z przepisów.
Natomiast cała sytuacja z oznakowaniem jest o tyle patologiczna, że skoro zarząd drogi wybiórczo i dowolnie stosuje się do warunków technicznych oznakowania, to dlaczego kierowcy nie mogą sobie wybiórczo stosować przepisy i jeździć z prędkością jaka im wydaje się bezpieczna.
Swoją drogą - była kilka lat temu sytuacja, że kierowca dostał mandat w środku lasu za przekroczenie prędkości w oznakowanym obszarze zabudowanym. Poszedł do sądu i wygrał.
Nie twierdzę że kryterium 3 budynków i 15 metrów jest dobre, ale póki co takie jest obowiązujące i nikt nic lepszego nie wymyślił.
Po pierwsze, nie ma twardej definicji terenu zabudowanego. Definicja zawiera sformułowanie "Takie jak", a więc wykaz okoliczności jest katalogiem otwartym. Natomiast jeśli już tak bardzo chcesz być dokładny w przepisach, to sprawdź najpierw pojęcia zarządcy drogi i zarządzającego ruchem. A potem dopiero bierz się za rozporządzenie o znakach.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
No ja to sobie też nie wyobrażam, żeby każdy most i każdy wiadukt był wyłączony z terenu zabudowanego.
ŁK
Ja trochę tego nie rozumiem. Na jakiej podstawie ktoś twierdzi, że wiadukty mostu Poniatowskiego nie są w terenie zabudowanym, skoro są w granicach miasta oraz serio, tam są chałupy bloki ~15 m od niego?
Na wiadukcie z tego tytułu tramwaje mają ograniczenie do 20 km/h. Nie rozumiem, dlaczego kierowcy mieliby narzekać na 50 czy nawet 40 km/h.
Większy sens z wyłączaniem z terenu zabudowanego miałoby mostu Łazienkowskiego czy Siekierkowskiego, bo są w wyższej klasie (GP), ale oidp dopiero czysta S (jak od Konotopy do węzła Powązkowska albo POW) tak mają, a most Grota nawet nie. Ale Poniatowski, który jest dla ruchu względnie lokalnego (międzydzielnicowego, a nie tranzytowego), już nie.
Robienie linii na rowerki jest imo bez sensu - za duży koszt w stosunku do zapotrzebowania. Ale kiedyś przy okazji odbudowy tego mostu należałoby pomyśleć o szerszych chodnikach i ścieżkach rowerowych.
Na wiadukcie z tego tytułu tramwaje mają ograniczenie do 20 km/h. Nie rozumiem, dlaczego kierowcy mieliby narzekać na 50 czy nawet 40 km/h.
Większy sens z wyłączaniem z terenu zabudowanego miałoby mostu Łazienkowskiego czy Siekierkowskiego, bo są w wyższej klasie (GP), ale oidp dopiero czysta S (jak od Konotopy do węzła Powązkowska albo POW) tak mają, a most Grota nawet nie. Ale Poniatowski, który jest dla ruchu względnie lokalnego (międzydzielnicowego, a nie tranzytowego), już nie.
Robienie linii na rowerki jest imo bez sensu - za duży koszt w stosunku do zapotrzebowania. Ale kiedyś przy okazji odbudowy tego mostu należałoby pomyśleć o szerszych chodnikach i ścieżkach rowerowych.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Jezdnie główne na S8 są poza terenem, jezdnie boczne są oterenowane.KwZ pisze: ↑12 lis 2019, 17:53Większy sens z wyłączaniem z terenu zabudowanego miałoby mostu Łazienkowskiego czy Siekierkowskiego, bo są w wyższej klasie (GP), ale oidp dopiero czysta S (jak od Konotopy do węzła Powązkowska albo POW) tak mają, a most Grota nawet nie. Ale Poniatowski, który jest dla ruchu względnie lokalnego (międzydzielnicowego, a nie tranzytowego), już nie.
Niekoniecznie zgadzam się ze wszystkim, co napiszę. (C) Marshall McLuhan
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
"Na diamentach nic nie wyrośnie. Za to kwiaty świetnie rosną na gnoju." - Josefa Idem
Przecież żeby podnieść prędkość w terenie zabudowanym wystarczy zwykły znak z ograniczeniem prędkości. Tak to działa na Trasie Łazienkowskiej, Jagiellońskiej, Modlińskiej, Alejach Jerozolimskich itd.
Ale tak w ogóle, serio ktoś tu postuluje zmianę ograniczenia prędkości na Moście Poniatowskiego z 50 km/h wzwyż? Postulując że i tak nikt tyle nie jeździ?! O co tu chodzi?
Ale tak w ogóle, serio ktoś tu postuluje zmianę ograniczenia prędkości na Moście Poniatowskiego z 50 km/h wzwyż? Postulując że i tak nikt tyle nie jeździ?! O co tu chodzi?
![Obrazek](https://i.imgur.com/HHh8NNE.png)
BoKwZ pisze: ↑12 lis 2019, 17:53Ja trochę tego nie rozumiem. Na jakiej podstawie ktoś twierdzi, że wiadukty mostu Poniatowskiego nie są w terenie zabudowanym, skoro są w granicach miasta oraz serio, tam są chałupy bloki ~15 m od niego?
Na wiadukcie z tego tytułu tramwaje mają ograniczenie do 20 km/h. Nie rozumiem, dlaczego kierowcy mieliby narzekać na 50 czy nawet 40 km/h.
Cytat z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach Dz.U. 2003 nr 220 poz. 2181Jako obszar zabudowany nie powinny być oznakowane miejsca, w których:
– zabudowa mieszkalna jest oddalona od drogi i nie jest z nią bezpośrednio związana
, jak rozumiem Kolega z przepisami jest ok 20 lat do tyłu. Wtedy, owszem teren zabudowany obejmował cały teren miasta/miejscowości. Natomiast w ten sposób uczy się ludzi olewać przepisy. W takim miejscu jeśli względy bezpieczeństwa czy hałasu tego wymagają to wystarczy postawić znak z ograniczeniem prędkości.
Chyba nikt. Chodzi tylko, że w takich miejscach prędkość ogranicza się znakiem ograniczenia prędkości. Z resztą wyglądałoby to bardziej dobitnie znak ograniczenia co skrzyżowanie niż tłumaczenie się obszarem zabudowanym.
Poniżej 50km/h jechał samochód który najechał na tą rowerzystkę. Więc nie tak bardzo nikt (a przynajmniej tak twierdził biegły)
Zabudowa nie jest oddalona od wiaduktu mostu Poniatowskiego. Jest związana z nim m.in. hałasem.
Oczywiście znak obszaru zabudowanego nie musi być związany z granicą administracyjną, mniej więcej odkąd rozdzielono białe tablice miejscowości na zielone tablice miejscowości i osobny znak obszaru zabudowanego właśnie. Ale z drugiej strony wyłączanie 500 m mostu bo nie ma adresu przy nim w środku miasta i tworzenie eksklawy jest imo bez sensu. I nie chodzi o samą prędkość, ale wszystkie pozostałe przepisy: kto ma pierwszeństwo przy wyjeżdżaniu z zatoki przystankowej, wyprzedzanie z prawej i użycie klaksona.
Może i jestem z przepisami do tyłu, ale i ty podając cytat podawaj źródło.
Oczywiście znak obszaru zabudowanego nie musi być związany z granicą administracyjną, mniej więcej odkąd rozdzielono białe tablice miejscowości na zielone tablice miejscowości i osobny znak obszaru zabudowanego właśnie. Ale z drugiej strony wyłączanie 500 m mostu bo nie ma adresu przy nim w środku miasta i tworzenie eksklawy jest imo bez sensu. I nie chodzi o samą prędkość, ale wszystkie pozostałe przepisy: kto ma pierwszeństwo przy wyjeżdżaniu z zatoki przystankowej, wyprzedzanie z prawej i użycie klaksona.
Może i jestem z przepisami do tyłu, ale i ty podając cytat podawaj źródło.
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sens jest taki sam jak jazda 50km/h po tym moście. Po prostu jest przepis że zmiana charakteru drogi ma więcej niż 300m to obszar zabudowany się kończy to należy go przestrzegać.KwZ pisze: ↑13 lis 2019, 7:09Ale z drugiej strony wyłączanie 500 m mostu bo nie ma adresu przy nim w środku miasta i tworzenie eksklawy jest imo bez sensu. I nie chodzi o samą prędkość, ale wszystkie pozostałe przepisy: kto ma pierwszeństwo przy wyjeżdżaniu z zatoki przystankowej, wyprzedzanie z prawej i użycie klaksona.
W którym miejscu nie napisałem źródła?
Otóż twierdzę, że nie. 50 km/h, a nawet 40 km/h, jest na moście potrzebne, głównie ze względów bezpieczeństwa. Ok, wypadek rowerzystki to wypadek, ale serio to nie jest argument za podniesieniem prędkości. Most jest na to za wąski. Poza tym hałas. Tramwaje mają się toczyć 20 km/h a samochody zap... dowolnie szybko?Sebastian pisze: ↑14 lis 2019, 21:37Sens jest taki sam jak jazda 50km/h po tym moście. Po prostu jest przepis że zmiana charakteru drogi ma więcej niż 300m to obszar zabudowany się kończy to należy go przestrzegać.KwZ pisze: ↑13 lis 2019, 7:09Ale z drugiej strony wyłączanie 500 m mostu bo nie ma adresu przy nim w środku miasta i tworzenie eksklawy jest imo bez sensu. I nie chodzi o samą prędkość, ale wszystkie pozostałe przepisy: kto ma pierwszeństwo przy wyjeżdżaniu z zatoki przystankowej, wyprzedzanie z prawej i użycie klaksona.
Serio, 50 km/h akurat w tamtym miejscu nie wynika tylko z martwego przepisu o terenie zabudowanym.
W tym:
Czy pełzający zamach stanu zostanie odkręcony?
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!
Sądy są na polityków - a nie dla polityków!